CYTAT(hwojtek @ Mon, 18 Jan 2010 - 13:15)
Myślę, że jeśli po pojęciem crankwalk rozumiem, to, co rozumie pod nim
reszta świata to chyba nie jestem jednak w błędzie.
Albo nie umiesz czytać ze zrozumieniem, albo nie znasz angielskiego. Pokaż mi, gdzie w tym artykule jest chociaż raz wymienione koło zamachowe.
Pozwolę sobie zacytować kolegę z innego
TEMATU :
CYTAT(Bullitt @ Sat, 09 Aug 2008 - 10:23)
Crankwalk jak wszyscy dokonale wiemy zwiazany jest GŁÓWNIE (99,9) % przypadków z niesczęśliwym splotem wydarzeń związanym z zastosowaniem mocnego sprzęgła, innego głównego koła pasowego i nieszczęśliwą konstrukcją panewek głównych w niektórych silnikach. Przy poprawionych panewkach w 4G63 (w stosunku do wcześniejszych ewolucji tego silnika) problem crankwalk znikł bezpowrotnie... Pozatym kto odpala silnik na wciśniętym sprzęgle niech się nie dziwi że ma cranlkwalk....
I tyle w temacie crankwalk.
I jeszcze dodatkowe wyjaśnienie dla tych którzy jeszcze nie do końca rozumieją:
Każdy silnik oprócz panewek głównych łożyskujących wał korbowy ma jeszcze (przeważnie jedną) panewkę która nie pozwala na ruch wzdłużny wału. Dodatkowo łożyskuje go na w/w kierunku. Wszystko ładnie pięknie, do momentu, w którym ktoś nie zechce wzmocnić sprzęgła, w tym również docisku. Jak wiemy, podczas odpalania silnika, niema ciśnienia oleju. Jeżeli w czasie odpalania tegoż silnika mamy wciśnięte sprzęgło, to to jedne jedyne łożysko zapobiega temu, żebyśmy nie wypchnęli wysprzęglikiem wału korbowego z bloku, a więc przejmuje na siebie (zgodnie ze statyką) siłę potrzebną do wysprzęgnięcia (poosiową).
Siła ta wynosi średnio 100N na pedale razy przełożenie hydrauliczne, czyli ok 6x. Daje to w sumie 600N dla normalnego docisku, ale przy wzmocnionym może być nawet dwa razy tyle. Reasumując na niesmarowane łożysko cierne działa przez chwilę nacisk 1200N (120kg). Po iluś takich odpaleniach łożysko się ściera, a wał przesuwa coraz bardziej do przodu. To właśnie nazywają crank walk.
Tak więc: odpalanie tylko na luzie bez sprzęgła.
CYTAT(hwojtek @ Mon, 18 Jan 2010 - 13:15)
Tak jakbyś mi z ust to wyjął:
Oczywiście, że po wyważeniu z wałem (a najlepiej całego układu korbowo-tłokowego) będzie to działać (gorzej lub lepiej), natomiast w wypadku zdejmowania masy z jednej strony układu, wolałbym zdjąć go z drugiego końca układu dla równowagi - czyli również z wału i korb. Lepiej się na tym wychodzi.
Nie wiem o co ci chodzi z wyginaniem się wału i co to ma do koła zamachowego. Dla mnie to są jakieś strachy na lahy i głodne kawałki. Po to, żeby się wał nie wyginał to są jego podpory z łożyskami, i trzeba naprawdę potężnego podkręcenia mocy (400-500%) żeby na skutek większej siły wał wpadał w drgania. To podpory wału (po to ich tyle jest) przejmują reakcje od pędzącego w dół i w górę tłoka.
I na koniec:
jeżdżę już kolejnym w miarę mocnym autem z mocno odchudzonym kołem zamachowym i żaden wał mi się nie wygina, żaden crankwalk go nie zjada i nic mi nie wybucha.
Może mam szczęście, a może większość niedowiarków powtarza tylko zasłyszane gdzieś pierdoły.