F1 sezon 2022 Opcje

[Maciek1234]

Maciek różnimy się w ocenie tego jak bardzo Mercedes był dominujący. W 2014,2015 i 2016 Mercedes faktycznie dominował ale czy to świadczy o słabości Hamiltona? Pokonał dwukrotnie bardzo dobrego i bardzo szybkiego Rosberga. Ale potem przyszedł rok 2017 i 2018. Ja pamiętam jak po większości wyścigów sezonu na czele był Vettel z Ferrari. Skoro Vettel to tez taki malowany Mistrz a do tego Mercedes miał dominujący bolid to wyjaśnij mi proszę jakim cudem był w stanie prowadzić w Mistrzostwach.

już tłumaczę do mniej więcej połowy sezonu, Ferrari miało bardzo mocny silnik i osiągami byli faktycznie blisko Mercedesa. Stąd liderowanie. W połowie sezonu nadszedł zielony stolik, Ferrari straciło ze 100KM i skończyła się konkurencyjność. Jeszcze jest jedna ciekawa rzecz w sezonie 2018 - Bottas, który był notorycznie poświęcany, by blokować Vettela, dlatego uważam, że tytuł w 2018 roku, Hamilton w dużej mierze zawdzięcza Bottiemu. Ile razy Botti był zatrzymywany na torze, tylko po to, żeby Vettel do niego dojechał i walcząc z nim, zużył opony, po czym Hamilton przejechał obok obu jak gdyby nigdy nic. Ale ogólnie, te sezony to walka dwóch malowanych mistrzów z nosiwodami w postaci Bottasa i Raikkonena.

Swoją drogą skoro Hamilton jest taki słaby to tylko nie najlepiej to świadczy o Verstappenie, który w porównywalnym (może nawet odrobinę lepszym) bolidzie wygrał tytuł na ostatnim okrążeniu po błędnej decyzji sędziowskiej ( to, że sędziowie popełnili błąd stwierdzono oficjalnie w wyniku przeprowadzonego dochodzenia).

gdyby nie błędy sędziowskie, to Max po prostu zjadłby na śniadanie Lewisa. Zaczęło się od wyjeżdżania poza limity torów, potem Max miał pecha w Baku, w GP Anglii, Hamilton rozbił Maxa, na Hungaroringu Bottas (nota bene, GP Hungary 2021 to kolejny, kuriozalny błąd Hamiltona - w normalnych, konkurencyjnych warunkach, Hamilton nawet by punktu nie wywiózł z Węgier, a po dyskwalifikacji Vettela, był drugi, mimo, że przez swój błąd spadł na ostatnie miejsce). Sezon 2021 jest trochę mylący, bo Red Bull i Mercedes były tak daleko od reszty stawki, że ani Verstappen, ani Hamilton nie mogli zająć miejsca niższego niż 3, nawet, gdy lądowali na końcu stawki W przekroju całego sezonu, Max po prostu zlał Lewisa, gdyby nie wypadki spowodowane przez Mercedesa, to miałby 50 punktów przewagi przed ostatnim wyścigiem - a może nawet i więcej, bo ostatnie wyścigi Mercedes by pewnie odpuścił, nie widząc szans na podjęcie walki.

konkretnie podaj mi nazwiska tych kierowców, którzy Twoim zdaniem są/byli lepsi od Hamiltona w okresie jego dotychczasowej kariery. Tylko tak konkretnie bez pisania, ze w Mercedesie każdy by wygrał. W 2015, 2015, 2019 i 2020 w Mercedesie faktycznie mógł wygrać tytuł kierowca nie koniecznie szczególnie wybitny (Rosberg 2014 i 2015, Bottas 2019 i 2020) ale na pewno nie zrobiłby tego w takim stylu jak Hamilton.

sam sobie odpowiedziałeś - Roseberg, naprawdę bardzo przeciętny kierowca, taki środek stawki, a jednak pokonał Lewisa. Jakby nie było Hamiltona, to Bottas by zdobył mistrza. W Mercedesie naprawdę każdy by zdobył mistrza, nawet Vettel pisałem o tym we wcześniejszym poście. Po prostu Mercedes dawał tak wielką przewagę, że wystarczyło go nie rozbijać, a wyścig jechać, na jakieś 70% możliwości swoich i bolidu, najczęściej prowadząc od startu do mety.

[Wspieraj forum]

[tomek evo]

już tłumaczę do mniej więcej połowy sezonu, Ferrari miało bardzo mocny silnik i osiągami byli faktycznie blisko Mercedesa. Stąd liderowanie. W połowie sezonu nadszedł zielony stolik, Ferrari straciło ze 100KM i skończyła się konkurencyjność. Jeszcze jest jedna ciekawa rzecz w sezonie 2018 - Bottas, który był notorycznie poświęcany, by blokować Vettela, dlatego uważam, że tytuł w 2018 roku, Hamilton w dużej mierze zawdzięcza Bottiemu. Ile razy Botti był zatrzymywany na torze, tylko po to, żeby Vettel do niego dojechał i walcząc z nim, zużył opony, po czym Hamilton przejechał obok obu jak gdyby nigdy nic. Ale ogólnie, te sezony to walka dwóch malowanych mistrzów z nosiwodami w postaci Bottasa i Raikkonena.

gdyby nie błędy sędziowskie, to Max po prostu zjadłby na śniadanie Lewisa. Zaczęło się od wyjeżdżania poza limity torów, potem Max miał pecha w Baku, w GP Anglii, Hamilton rozbił Maxa, na Hungaroringu Bottas (nota bene, GP Hungary 2021 to kolejny, kuriozalny błąd Hamiltona - w normalnych, konkurencyjnych warunkach, Hamilton nawet by punktu nie wywiózł z Węgier, a po dyskwalifikacji Vettela, był drugi, mimo, że przez swój błąd spadł na ostatnie miejsce). Sezon 2021 jest trochę mylący, bo Red Bull i Mercedes były tak daleko od reszty stawki, że ani Verstappen, ani Hamilton nie mogli zająć miejsca niższego niż 3, nawet, gdy lądowali na końcu stawki W przekroju całego sezonu, Max po prostu zlał Lewisa, gdyby nie wypadki spowodowane przez Mercedesa, to miałby 50 punktów przewagi przed ostatnim wyścigiem - a może nawet i więcej, bo ostatnie wyścigi Mercedes by pewnie odpuścił, nie widząc szans na podjęcie walki.

sam sobie odpowiedziałeś - Roseberg, naprawdę bardzo przeciętny kierowca, taki środek stawki, a jednak pokonał Lewisa. Jakby nie było Hamiltona, to Bottas by zdobył mistrza. W Mercedesie naprawdę każdy by zdobył mistrza, nawet Vettel pisałem o tym we wcześniejszym poście. Po prostu Mercedes dawał tak wielką przewagę, że wystarczyło go nie rozbijać, a wyścig jechać, na jakieś 70% możliwości swoich i bolidu, najczęściej prowadząc od startu do mety.

Maciek ale Ty bajki piszesz. Wybacz ale nie będę rozkładał na czynniki pierwsze wszystkich nieścisłości i niedorzeczności bo znajdziesz kolejne równie nietrafione i tak się będziemy przerzucać w kółko. Dla Ciebie Lewis Hamilton to malowany mistrz i marny kierowca, który swoje tytuły zawdzięcza wyłącznie bolidowi. Ja mam inne zdanie na ten temat i może na tym poprzestaniemy.

[Pablo155]

Maciek ale Ty bajki piszesz. Wybacz ale nie będę rozkładał na czynniki pierwsze wszystkich nieścisłości i niedorzeczności bo znajdziesz kolejne równie nietrafione i tak się będziemy przerzucać w kółko. Dla Ciebie Lewis Hamilton to malowany mistrz i marny kierowca, który swoje tytuły zawdzięcza wyłącznie bolidowi. Ja mam inne zdanie na ten temat i może na tym poprzestaniemy.

A Wy dalej swoje, a tutaj Ferrari powoli pogodziło wszystkich.
Jeśli chodzi o Lewisa, to coś się odzywał do garażu pod koniec wyścigu ...

[16vg60]

Dla mnie pięknie
Ferrari na swoim miejscu, Vettel "malowany miszcz" i Verstapen też
...

Roberta Kubicy aby brakuje i silników sprzed kilku lat i można oglądać

[Maciek1234]

Leclerc rozstawił wszystkich po kątach. Oby Sainz się obudził, bo z jednej dominacji, wpadniemy w drugą. A propos Sainza - o ile można zrozumieć, że zajął gorsze miejsce w kwalifikacjach, że popsuł start (zdarza się, choć podobno to był problem z konfiguracją kierownicy), o tyle już sam wyścig i wypadnięcie z trasy w walce z ogon stawki, to już jego błąd. Chłop wie, jaki ma bolid, wystarczyło przyhamiltonować, pojechać asekurancko, a bolid sam by się przesunął w okolice podium. Po drodze jakiś Safety Car, awarie innych i naprawdę może wiele się zdarzyć. A jak się odpada na okrążeniu nr 2, w walce z ogonem stawki, no to nie ma o czym rozmawiać.
Verstappen po raz kolejny ma pecha. Ciekawe, czy to wynika z awaryjności Red Bulla, czy z faktu, że Max jeździ poza limit bolidu, chcąc dogonić Leclerka.

Perez, właściwie perfekcyjnie - dwa razy wyprzedził Siedmiokrotnego, nie dał się dogonić Georgowi. Chyba właśnie takiego wyścigu potrzeba było Perezowi.

Nie byłbym sobą, gdybym się nie dowalił do "malowanego mistrza". Właśnie pojechał taki wyścig, o którym pisałem wcześniej. Wyrachowany, kunktatorski, do bólu miałki, bez podejmowania ryzyka. Na 20 okrążeń przed końcem był półtorej sekundy za Georgem i nawet nie podjął walki o pozycję. Próba pewnie była, ale radiowa. Znając bojowe nastawienie Georga, to pewnie stwierdził, że jak mistrz chce pozycję na podium, to niech sobie ją wywalczy. A dodatkowo, pewnie Georga podrażnił fakt, że ostatnie okrążenie kwalifikacji, Lewis wiózł się na plecach Georga, wbrew ustaleniom (tam jeszcze były cyrki z okrążeniem rozgrzewkowym, widać, że panowie na razie lekko szturchają się łokciami, a to dopiero początek sezonu).

Czterokrotny mistrz też się nie popisał. Kuriozalny spin i koniec jazdy... Cóż, właśnie tacy są wielokrotni mistrzowie zawdzięczający mistrzostwa bolidowi +2 sek/okr. Wystarczy trochę presji, brak dominującego bolidu i albo jadą asekuracyjnie za kolegą z zespołu, albo rozbijają bolid w czasie normalnej jazdy.

[_adams_]

silnik kompletnie nie wyszedł Mercedesowi, więc Mercedes całkiem daleko od podium, a McLaren i Williams na dnie.

Słaby silnik, to agresywne ustawienia bolidu. W zeszłym sezonie McLaren miał mocny silnik, to był 4-tą siłą w stawce. Dziś brakuje silnika, to bije się z Williamsem i Astonem.

A propos - wielkim wygranym karuzeli posadowej, staje się Botti. Alfa, dzięki silnikowi Ferrari, stała się 4-tą siłą stawki, z opcją walki nawet z Mercedesami Czuję, że Bottas może być czarnym koniem tego sezonu.

To tylko wybrane z jednej strony tego tematu farmazony którymi nas raczysz.. i tak w koło Macieju

[Maciek1234]

Dla Ciebie Lewis Hamilton to malowany mistrz i marny kierowca, który swoje tytuły zawdzięcza wyłącznie bolidowi. Ja mam inne zdanie na ten temat i może na tym poprzestaniemy.

ee, dlaczego. Dziś trochę we Włoszech popadało, co zwykle premiuje kierowców z lepszymi umiejętnościami technicznymi. Lewis jechał tak nie za szybko. Najpierw ledwo wślizgnął się do Q2, a potem George go zmasakrował w Q2. To prawda, że Hamilton pożarł się z Toto po Q2?

[_adams_]

No to masz w Q3 Vettela (malowany Mistrz) i dwa McLaren'y (miały nie istnieć, bo napędza je Mercedes)...

Te kwali to był chaos i przegięcie z flagami - ja rozumiem że te wywiesza się jak jest konkretny dzwon, a nie bolid stojący przy bandzie, na dodatek sam się wygrzebujący ze żwiru.

Hamilton ma prawo być wkórzony - Mercedes zbudował marny bolid, z czego tu być zadowolonym skoro nie widać poprawy?

[Maciek1234]

Hamilton ma prawo być wkurzony - Mercedes zbudował marny bolid, z czego tu być zadowolonym skoro nie widać poprawy?

George jakoś potrafił nim wjechać na TOP4.

Ale to wynika z tego, co pisałem wcześniej - Hamilton za bardzo się przyzwyczaił do dominującego bolidu i podczas startu interesuje go tylko to, żeby się nie rozbić, bo dominującym bolidem zawsze był w stanie wyprzedzić każdego na torze. Przy wyrównanej stawce taka strategia po prostu nie działa. Utknął za Gaslym i Albonem, w dodatku ciągle próbował wyprzedzać Gaslego w jeden sposób. Ile okrążeń oni się ścigali? 30-40? I zawsze Lewis atakował go pod koniec pierwszej prostej. Sztampa i przewidywalność.

Albo Lewis zacznie podejmować ryzyko, albo wszystkie wyścigi w jego wykonaniu będą wyglądały tak dramatycznie źle, z ewentualnym przebłyskiem, gdy komuś bolid się popsuje, albo będzie kraksa na wyższych miejscach.


Leclerc w końcu otrzymał zimny prysznic. Dobrze mu to zrobi, bo zbyt łatwo mu przychodziły te zwycięstwa. Sainz... aż ciężko skomentować. Niby nie można go winić za tego spina, ale musi w takich momentach "przyhamiltonić" odpuścić rywalowi, dać mu się wyprzedzić, po czym jak stawka się unormuje, wtedy zjeść wolniejsze bolidy na śniadanie.

Kolejny widowiskowy wyścig. Naprawdę F1 zrobiła się bardzo ciekawa, nawet dla "niedzielnych" widzów.

[tomek evo]

George jakoś potrafił nim wjechać na TOP4.

Ale to wynika z tego, co pisałem wcześniej - Hamilton za bardzo się przyzwyczaił do dominującego bolidu i podczas startu interesuje go tylko to, żeby się nie rozbić, bo dominującym bolidem zawsze był w stanie wyprzedzić każdego na torze. Przy wyrównanej stawce taka strategia po prostu nie działa. Utknął za Gaslym i Albonem, w dodatku ciągle próbował wyprzedzać Gaslego w jeden sposób. Ile okrążeń oni się ścigali? 30-40? I zawsze Lewis atakował go pod koniec pierwszej prostej. Sztampa i przewidywalność.

Albo Lewis zacznie podejmować ryzyko, albo wszystkie wyścigi w jego wykonaniu będą wyglądały tak dramatycznie źle, z ewentualnym przebłyskiem, gdy komuś bolid się popsuje, albo będzie kraksa na wyższych miejscach.


Leclerc w końcu otrzymał zimny prysznic. Dobrze mu to zrobi, bo zbyt łatwo mu przychodziły te zwycięstwa. Sainz... aż ciężko skomentować. Niby nie można go winić za tego spina, ale musi w takich momentach "przyhamiltonić" odpuścić rywalowi, dać mu się wyprzedzić, po czym jak stawka się unormuje, wtedy zjeść wolniejsze bolidy na śniadanie.

Kolejny widowiskowy wyścig. Naprawdę F1 zrobiła się bardzo ciekawa, nawet dla "niedzielnych" widzów.

Rozliczę Cie z Twoich przewidywań na koniec sezonu.

[Maciek1234]

Rozliczę Cie z Twoich przewidywań na koniec sezonu.

to nie są przewidywania, tylko komentarz do wydarzeń obecnych.

George wyjaśnił siedem tytułów Siedmiokrotnego. Aż dziwię się, że Lewis nie posłuchał "mojej" rady i nie zrezygnował w kariery F1 w w swoim prime-time. Wielki Mistrz, okradziony przez sędziów z ósmego tytułu, niepokonany w uczciwej walce. Legenda na wieki. Hmm, pewnie nie czyta tego forum, więc jeździ dalej

Bojaźliwość i kunktatorski styl jazdy powoduje, że Hamilton startuje z czternastego miejsca, w dodatku traci dwie pozycje na samym starcie (gdzie George zyskuje dwie), a potem płacz, że utknął za Alfa Tauri, czy tam Strollem. George leci na maksa i jakość wbija się w TOP10. Pisałem wcześniej, jak Lewis idzie na maksa, to popełnia bardzo dużo błędów. Typowy malowany mistrz.

[_adams_]

Ten wyścig pokazał że Merc obecnie prezentuje podobny poziom co Alfa Tauri, Mc Laren i Alfa Romeo, tyle że ich kierowcy nie są tak torturowani przez swoje bolidy. Dziś pozycja na torze była bardzo ważna i będąc za równie szybkimi bolidami ciężko jest je wyprzedzić, bo była tylko jedna strefa. Słabiutkie Astony nawet dojechały w punktach.

Brawa dla Kewina na początku za walkę bez DRS, nawet Bottas po zdjęciu kagańca też fajny manewr wykonał.

[Maciek1234]

Ten wyścig pokazał że Merc obecnie prezentuje podobny poziom co Alfa Tauri, Mc Laren i Alfa Romeo, tyle że ich kierowcy nie są tak torturowani przez swoje bolidy.

żartujesz? Mercedes jest trzeci w klasyfikacji konstruktorów, George miał dotychczas pozycje 4-5-3-4, zajmuje obecnie 4-tą pozycję w generalce, tuż za Perezem. To naprawdę nie jest zły bolid.

[specnaz14]

Nie będzie 10 stronnicowej "analizy" jak po mistrzowsku było pilnowane 14 miejsce?

[_adams_]

Jak zwykle widzisz to co chcesz zobaczyć. Poczekajmy jeszcze ze 3-4 wyścigi, może wtedy dotrze do Ciebie prawdziwy obraz.

Merc, podobnie jak pozostałe wymienione bolidy stanowi grupę B, po liderach walczących o MŚ. Bez radykalnych zmian nie ma szans na utrzymanie poz. 3, bo choćby McLaren się widocznie poprawia.

[Maciek1234]

Nie będzie 10 stronnicowej "analizy" jak po mistrzowsku było pilnowane 14 miejsce?

zaraz będzie płacz, że jakby Gasly nie miał DRS, to by go Siedmiokrotny wyprzedził

Jak zwykle widzisz to co chcesz zobaczyć. Poczekajmy jeszcze ze 3-4 wyścigi, może wtedy dotrze do Ciebie prawdziwy obraz.

a na co chcesz czekać? Aż Mercedes przygotuje bolid +2 sek i pojawi się uśpiony na ten moment talent Hamiltona? To właśnie teraz Lewis ma szanse zamknąć buzie niedowiarkom - jeżdżąc bolidem grupy B, walcząc z kierowcami z porównywalnym sprzętem, gdzie decydują talent, umiejętności i opanowanie. Ma wokół siebie fajnych rywali - Russell, Norris, Ricciardo, Tsunoda, Alonso, Bottas, Gasly. Ma z kim się ścigać. Nie będzie narzekał na "samotne" wyścigi


PS. fajnie, jakby ktoś teraz przeanalizował teraz postawę Hamiltona na tle Russella, odniósł to do postawy Kubicy na tle Russella, a następnie spróbował porównać Kubicę do Hamiltona i szanse na mistrza Kubicy w Mercedesie z lat 14-21

[tomek evo]

zaraz będzie płacz, że jakby Gasly nie miał DRS, to by go Siedmiokrotny wyprzedził

a na co chcesz czekać? Aż Mercedes przygotuje bolid +2 sek i pojawi się uśpiony na ten moment talent Hamiltona? To właśnie teraz Lewis ma szanse zamknąć buzie niedowiarkom - jeżdżąc bolidem grupy B, walcząc z kierowcami z porównywalnym sprzętem, gdzie decydują talent, umiejętności i opanowanie. Ma wokół siebie fajnych rywali - Russell, Norris, Ricciardo, Tsunoda, Alonso, Bottas, Gasly. Ma z kim się ścigać. Nie będzie narzekał na "samotne" wyścigi


PS. fajnie, jakby ktoś teraz przeanalizował teraz postawę Hamiltona na tle Russella, odniósł to do postawy Kubicy na tle Russella, a następnie spróbował porównać Kubicę do Hamiltona i szanse na mistrza Kubicy w Mercedesie z lat 14-21

Jak ja uwielbiam takie pseudo analizy na podstawie kilku wyścigów albo na podstawie wyników osiąganych przez kierowców Williamsa kilka lat temu.
Mnie osobiście dobra postawa Russella w ogóle nie dziwi ale nie patrze na suche statystyki ale na to jak układały się poszczególne wyścigi i jakie było tempo poszczególnych kierowców. Pod względem czystej szybkości Russell jest niesamowicie mocny i to się potwierdza. Natomiast sezon jest długi i na razie wstrzymał bym się ze stwierdzeniem, że Georgre "wyjaśnił" Lewisa. Na razie to Mercedes jest w czarnej dziurze a na Imoli to P4 Georga było mega fartowne bo jak by się Sainz nie pocałował z Riccardo a Leclerc nie wywinął orła to by był co najwyżej na P7 i to dzięki bardzo dobrej jeździe i bardzo dobremu startowi Georga a nie dzięki bolidowi bo poza RBR, Ferrari i McLarenem to przed Mercedesem był na pewno Alfa a może nawet jeszcze inni. Myśle jednak, że Merc zrobi duży krok na przód natomiast dogonienie Ferrari i RBR będzie baaardzo trudne.
Obawiam się natomiast, że RBR zaczyn powoli przejmować pałeczkę lidera. Po zaledwie 3 wyścigach większość obserwatorów odtrąbiła sukces Ferrari i Leclerca a z perspektywy czasu może być tak, że niektórzy będą zapewne wspominać sezon 2022 (jak i 2021) jako dominacje RBR.

[pepel]

P4 Georga było mega fartowne bo jak by się Sainz nie pocałował z Riccardo a Leclerc nie wywinął orła to by był co najwyżej na P7

A to nie jest tak, że jakby SAI i RIC uniknęli kontaktu, to HAM też ukończyłby wyścig jeszcze dalej od pierwszej 10?

Druga sprawa, to fartowne czy nie ale faktem jest, że kolejny już raz w tym sezonie RUS był bardzo blisko podium. Dodatkowo od czasu ery V6 turbo, HAM tylko 2 razy zaczynał sezon (3 pierwsze wyścigi) gorzej od zespołowego kolegi (lata 2014 i 2016). Widać zatem, że ten sezon układa się dla niego dość nadspodziewanie źle, co wcześniej było rzadkością.

[Maciek1234]

Na razie to Mercedes jest w czarnej dziurze a na Imoli to P4 Georga było mega fartowne bo jak by się Sainz nie pocałował z Riccardo a Leclerc nie wywinął orła to by był co najwyżej na P7 i to dzięki bardzo dobrej jeździe i bardzo dobremu startowi Georga a nie dzięki bolidowi

jakie megafartowne? P4 to efekt pracy Georga. Najpierw do sprintu zakwalifikował się na P11, Hamilton na P13, w sprincie utrzymał P11, Hamilton spadł na P14. Po starcie, George awansował na P9, Hamilton spadł na P15. No sorry, to są fakty. To nie jest przypadek, czy szczęście, że George zajmuje P4, a Hamilton pałęta się gdzieś w ogonie.

Pisałem o tym w innym wątku - mistrzowską klasę Hamiltona zweryfikuje czas, gdy będzie startował z P10 i dalszych, bo całą swoją karierę startował z pierwszego, ewentualnie drugiego rzędu. No i czas pokazał, że weryfikacja wypadła słabo. Bojaźliwość, kunktatorstwo, brak nosa wyścigowego. George wszystko to wyjaśnił. Nawet, jakby Sainz, Ricciaro i Leclerc nie odpadli, to George byłby P7, ale Hamilton byłby P16-17, albo i dalej. On de facto wyprzedził tylko Latifiego, bo Zhou startował z boksów, Mick zrobił spina na 1-szym okrążeniu, a Ocon dostał karę. Teraz jest ten czas, gdy to kierowcy robią różnice, bo auta są na zbliżonym poziomie.

[tomqu]

Dokładnie tak to wygląda jakby Hamiltonowi się nie chciało albo nie miał umiejętności ( w co wątpię).
Pokazuje to taki np.Alonso który ostatnio nie jeździł niczym z czołówki ale starał się wykorzystać auto w 110%.
Russel troche się najeździł w ogonie to wie że trzeba korzystać z każej okazji , Hamilton nawet nie miał jaj żeby zjechać po slicki chociaż nie miał nic do stracenia.
Ogólnie to dużo lepiej się ogląda walke VER vs LEC niz VER vs HAM.