Dziesięcioletnie E92 M3 jako niezawodne daily? Opcje

[piwo]

Może mam po prostu pecha. Ale chyba nie do końca skoro nowy Fiat Punto wytrzymał 15tys km do uszkodzenia silnika, a w oplu mam 5 już silnik. Po prostu ją jeżdżę dla funu bo jazda sprawia mi największą frajdę w zyciu a nie po to by jeździć ze stałą prędkością dla oszczędności. Szczerze myślałem że na racingforum wszyscy tak jeżdżą, bo sprawia im to wielka radosc ale widać się myliłem.

[Wspieraj forum]

[16vg60]

Tak piwo zajebywujesz auta,o ile jakieś przełączniki itp.to pech,to układ napędowy i silniki świadczą o stylu jazdy
Mam tak samo,skrzyń/mechanizmóweż różnicowych wyjebalem naście w swoich parchach jak wszystkim S3 palą po 7-12 litrów ,ja mam już trzecia S3 i każda +15,niedawno kupiłem 2.0tfsi GTI ,pali +12 poza miastem ,i najgorsze że śmiecia gazować się nie opłaca

Im słabszy kukruźnik tym słabsze podzespoły i przy takim stylu jazdy częściej się psuje

[piwo]

No chociaż jeden normalny

[16vg60]

Chyba jednak nie
,zaraz się o tym przekonasz

3 2 1 ..

[Bio]

No chociaż jeden normalny

Przecież stwierdził, że zajebujesz auta.

16vg60 przynajmniej rozumie skąd mogą się brać usterki napędów... w przeciwieństwie do Ciebie. Także w tym aspekcie - faktycznie normalny... albo normalniejszy

[piwo]

Używam. Ja wiem że jeżdżąc jak moi 70 letni rodzice na pewno wszystko działałoby 10 razy dłużej. Tyle tylko że oni nie czerpią żadnej przyjemności z jazdy autem. Jeżeli taki styl bezpłciowy jest normalny to brawo ty.

[Bio]

Używam. Ja wiem że jeżdżąc jak moi 70 letni rodzice na pewno wszystko działałoby 10 razy dłużej. Tyle tylko że oni nie czerpią żadnej przyjemności z jazdy autem. Jeżeli taki styl bezpłciowy jest normalny to brawo ty.

Płynna jazda, bez szarpnięć i targania rękawa (dodatkowo miło jest nie stwarzać zagrożenia na drodze - uszkodzenie infrastruktury drogi też nie jest mile widziane) jest normalna. A po twoich opisach można odnieść wrażenie, że jeździsz samochodem jak dziecko z ADHD i Tourettem, po przedawkowaniu kofeiny i amfetaminy. To nie jest normalny styl jazdy. Ale spoko - miej sobie w głowie usprawiedliwienia, że "wszystko ze mną ok".

[piwo]

Jeżdżę tak jak każdy testujący auto który czerpie z tego radość.
Np
https://youtu.be/4gHNZLBUDF4?t=1147
Czy

https://youtu.be/qluVv7-eh3E?t=975
I nie widzę nic w tym nadzwyczajnego za to nie mogę zrozumiec jak można z przyjemności rezygnować i tłumaczyć że nudna jazda jest ok.

[prnit]

Grubo tymi autami jezdzicie...ja to chyba jestem rekordzistą przez 3 lata w Evo 9 na serwis wydałem 6 tys zł. Przez 3 lata! Po prostu nic ale to nic mi się w tym aucie nie zepsuło. Tylko wymiana klocków, oleju, opon.

[lagadula]

Zajebywanie każdej fury a czerpanie przyjemności to raczej nie to samo. A co więcej, jeszcze wkleiłeś Pertyna....

[Tommo]

Używam. Ja wiem że jeżdżąc jak moi 70 letni rodzice na pewno wszystko działałoby 10 razy dłużej. Tyle tylko że oni nie czerpią żadnej przyjemności z jazdy autem. Jeżeli taki styl bezpłciowy jest normalny to brawo ty.

Trochę bajduzysz bo zwyczajnie nie wierzę, że jadąc dalszą podróż non stop cisniesz ile wlezie. Taka jazda wykancza nie tylko samochód ale i psyche kierowcy. Cały cza musisz być bardzo skupiony, ryzykujesz mandatem, masz dużo nieciekawy h niespodzianek na drodze itd. To jest bez sensu. Lubię pocisnać bo mam czym ale nie cały czas do cholery.

[piwo]

Wiadomo że jak odcinek jest prosty typu autostrada czy ekspresówka to się zwalnia do 100-120 bo tam się usypia. Czyli tak naprawdę przez 90% jazdy. Może nawet więcej. Ale tam gdzie można fajnie pojechać w ciasnych lukach 90tka trzeba z tego korzystAc.

[matix069]

Dla mnie taka jazda to stwarzanie zagrożenia na drodze. Najczęściej myślenie się zmienia gdy zobaczy się na żywo jak ktoś ginie przez fana takiego stylu jazdy bądź przesiada się na wózek inwalidzki (a ja widzialem niestety). Od tego czasu stwierdzam że do szaleństw jest tor, a nie droga publiczna. I to mimo że jestem "szalonym" kierowca M3.

[Bio]

Grubo tymi autami jezdzicie...ja to chyba jestem rekordzistą przez 3 lata w Evo 9 na serwis wydałem 6 tys zł. Przez 3 lata! Po prostu nic ale to nic mi się w tym aucie nie zepsuło. Tylko wymiana klocków, oleju, opon.

no widzisz - jeździsz nudno i beznadziejnie. Powinieneś przynajmniej już 2x zmienić silnik i mieć w garażu 4 komplety dyfrów, skrzyń i zawieszenia

Piwo stwierdził, że wycięta minuta jazdy z 35 minutowego testu jest reprezentatywnym przedstawieniem poprawnej eksploatacji samochodu

Dla mnie taka jazda to stwarzanie zagrożenia na drodze. Najczęściej myślenie się zmienia gdy zobaczy się na żywo jak ktoś ginie przez fana takiego stylu jazdy bądź przesiada się na wózek inwalidzki (a ja widzialem niestety). Od tego czasu stwierdzam że do szaleństw jest tor, a nie droga publiczna. I to mimo że jestem "szalonym" kierowca M3.

Jeżdzenie przepisowo, zahowawczo i myślenie "w przód"? Cóż za nudna i niepopularna opinia odpowiedzialnego kierowcy


Piwo - taka ciekawostka. Wiesz, że można jeździć dynamicznie, bez wkładania wartości samochodu co rok w eksploatację? Co pewnie wielu z nas robi. Ale nie wiem, czy jesteś w stanie sobie to w ogóle wyobrazić. Ba - firmowy wóz, który upalałem na serpentynie, przez 3 lata miał tylko awarię skrzyni i turbo. Ale się okazało, że na te części była akcja serwisowa, więc po prostu szybciej dokończyłem ich żywot. A tak to zawieszenie, hamulce, itd, były w stanie przeżyć bez problemu. I co ciekawe - po tym jak samochód nabił 150kkm - ludzie się bili o pierwokup, bo był najlepiej utrzymanym we flocie. Ale to taki tylko kolejny punkt ku teorii, że po prostu rozwalasz samochody, a nie że wszyscy jeżdżą nudno bo im się wozy nie psują.

[rwtnt]

Piwo czas dorosnąć, jak rozwalisz się i skasujesz rodzinę w starym punto to będzie za późno na refleksje. Od takich zabaw jest tor, droga publiczna to nie miejsce na tego typu "zabawy".

[piwo]

No może tak jest. Nie mówię że nie. Każdy ma jakiś tam wyrobiony swój styl jazdy. Jeden wciska sprzęgło do końca i trzyma je 0,5s co każda zmianę biegów innyy wbija każdy bieg. Jeden jeździ do 4000 obrotów na codzien inny je przekracza notorycznie. Itd itd. można jeździć szybko i statecznie a można wolno i agresywnie. Ok widać mój styl zabija auta a jakoś bardzo szybko nie jeżdżę. Ale na pewno mam z jazdy zabawę. Codziennie.

[MadeInPoland]

Grubo tymi autami jezdzicie...ja to chyba jestem rekordzistą przez 3 lata w Evo 9 na serwis wydałem 6 tys zł. Przez 3 lata! Po prostu nic ale to nic mi się w tym aucie nie zepsuło. Tylko wymiana klocków, oleju, opon.

Nie jesteś, moje fury też jeżdżą i zawsze dojeżdżają i budżetu nie rujnują.
Nie jeżdżę wolno, mam frajdę z jazdy czy jadę szybko czy wolno, ale silniki mi nie padają jak muchy.

[Raziel92]

serio.
padalo wszystko po kolei. sprzeglo komplet, opony (u mnie starczaja na okolo rok czyli okolo 30tys), heble komplet, amory komplet, przekladnia kierownicza przegnila, lampa tyl przegnila, linki recznego wymienialem z 5 razy bo sie urywaly jak zaciagalem na zakrecie reczny, 3x przednia szyba (pekaly sobie), rezystor wentylacji, jakies laczniki, sworznie i wiele innych pierdol. czesc awarii wogole nie naprawialem jak jakies lampki mrugajace od absu niezapiecia pasow, esp itp. bo bym dopiero wbil sie w koszta. po sprzedazy po 1000km w aucie rozsypala sie skrzynia (chyba rozlecial sie mechanizm roznicowy).
wiec jak ktos mi mowi o kosztach pozniej 10tys zl rocznie to uwazam ze jest to mega optymistyczne.
samo to ze raz na rok czyli 30tys trzeba wymienic heble i opony i wszystkie plyny a raz na trzy sprzeglo, amory, rozrzad zpompa wody i juz robia sie olbrzymie koszta. a przy aucie gdzie same heble kosztuja 5000 za przod no to juz pojawia mi sie mrugajaca czerwona lampka.

A czego sie spodziewasz po uzywaniu auta miejskiego nie zgodnie z jego przeznaczeniem?
w zwyklym mieszczuchu i prawidlowo eksploatowanym sprzeglo spokojnie wytrzyma 150-200tys, skrzynia bardzo czesto przezywa silnik.
Utrzymanie mojego Leona 2 1.6 MPI na przestrzeni 4 lat to hmm

1. Po zakupie rozrzad, oleje, filtry 1600zl
2. Osłona przegubu + olej 610zł
3. Termostat + olej 810zl
4. Klocki i tarcze przod i tyl + plyn 1500zl
5. Tlumik srodkowy i koncowy 1160zl
6. Tarcze kotwiczne przod i tył, wymiana oleju, przelozenie kol, serwis klimatyzacji, przeglad zawieszenia, ukladu hamulcowego i kierowniczego 1520zl
7. Olej w skrzyni biegow 490zl
8. Olej, filtr oleju, powietrza, kabinowy, przeglad klimatyzacji wraz z wymiana oringow i oleju sprezarki, wymiana kol na zimowe, przeglad zawieszenia, wymiana akumulatora, wymiana wycieraczek wszystko 1450zl

przez 4 lata wydalem 9140zł serwisujac auto w ASO, gdybym robil to sam lub u mietka w warsztacie pewnie zamknal bym sie w 1/4 tej kwoty wiec wydanie 12tys na C2 to po prostu abstrakcja i wina katowania auta

[Frolik]

No chociaż jeden normalny

Nie myślałeś kiedyś żeby kupić odpowiedni dla siebie samochód np. audi 80b4 quattro lub mercedes w124?
Mam kumpla który użytkuje samochody tak samo jak Ty, również w 99% jeździ po to by czerpać przyjemność z jazdy, a że pracę ma taką że dużo musi jezdzic, to opdowiedni samochod jest dla niego bardzo ważnym wyborem.
Od 300 tys km ma mercedesa w124 z silnikiem 3.0. I tam nie padł mu ani dyfer ani silnik ani skrzynia, a nie dba o auto przesadnie. Silnik nawet oleju nie bierze. Blacharsko auto jest słabe, poobijało się z każdej strony, rysy, wgniotki, ale mechanika działa jak z fabryki. Mimo 5 stów na blacie.
Dodatkowo napęd na tył daje pewne mozliwosci


wcześniej miał różne auta, jakies c2 vts, civiki, bmw e36, e46 ale z każdym wytrzymywał pół roku bo trzeba było ładowac kase a to silnik a to skrzynia a to dyfer a to inne cuda, często wszystko na raz. A tym w124 jeździ 6 rok i nie ma do czego się przyczepić.

[Frolik]

Tak piwo zajebywujesz auta,o ile jakieś przełączniki itp.to pech,to układ napędowy i silniki świadczą o stylu jazdy

Im słabszy kukruźnik tym słabsze podzespoły i przy takim stylu jazdy częściej się psuje

No ale taka prawda, że przecież C2 to wózeczek na zakupy dla spokojnej dziewczynki jak chodzi o trwałość. Nie ma co się oszukiwać. Każdy męsko jeżdżący kierowca, jeśli chciałby czerpać przyjemność z jazdy to zużyje go dość szybko.

Tam sprzęgło i silniczek i półosie są wyliczone na lekką nogę zamulonej francuskiej emerytki, a nie na faceta który chce korzystać z przyjemności z jazdy.


Ciekaw bym był, jakby pod nogą Piwa sprawowałby się normalny męski samochód, np. W124 czy chociaż Audi 80b4. Jeśli tam byłoby sprzęgło silnik skrzynia i amory co rok do zmiany, no to wtedy można by pomyśleć że kierownik to wyjątkowy użyszkodnik
Ale znam różnych kierowców różnie jezdzących i nie słyszałem o takim który co rok by zmieniał piece w w124.


Ale że ktoś popsuł C2? raczej byłoby dziwne jakby nie popsuł. Moja mama miała podobny samochód, Peugeot307. A jeździ bardzo delikatnie. Pierwszy łacznik stabilizatora miał mega luz przy 16 tys km przebiegu, drugi po ok. 30 tys km. Przy 35 tys km do wymiany były fabryczne tarcze i 2 sworznie wahacza.
A rodzicielka jezdzi spokojnie delikatnie i naprawdę uważa na dziury i krawężniki. Fabryczna chłodnica rozciekła się po 2 latach, rok po gwarancji.
Żeby nie było tylko źle ten samochod miał tylko wady, miał owszem i sporo swoich zalet i np. skrzynia i silnik wytrzymały do końca jazdy mej rodzicielki, zabezpieczenie antykorozyjne na super poziomie, blacha bdb, ale trwałość niektórych założonych tam podzespołów to dosłownie poziom fiata 126p jak nie gorzej. W C2 jest pewnie podobnie, przecież to jeden koncern (PSA)