Opony zimowe, Co wybrać? Opcje

[kontrolm]

Zimówka systematycznie traci właściwości do kopania w śniegu już od pierwszego mm zużycia, a jak zostaje 5 to to się dawno do niczego już nie nadaje. u mnie na terenach podgórskich musze mieć prawdziwe zimówki na te kilka dni żeby się nie mordować z podjazdami i zjazdami, a tak to się lata po asfalcie, i po dwóch zimach, gdzie staram się dbać na asfalcie i nie przegrzewać, i mimo że ledwie widać zużycie, to opona jest już kibel i nie gryzie śniegu tak jak nowa. wrzucam wtedy na tył a na przód nowy komplet. Mam wrażenie że dla zimówek takie zimy jak mamy czyli kilka dni śneigu a reszte asfalt, to dla nich jest zwykłe morderstwo. już po pierwszej zimie widzę jak mam wyząbkowane i powyrywane małe kawałki gumy z bieżnika a nie upalam i oszczędzam.

Na szczęście jest jeszcze jedno zastosowanie dla takiej 5mm zimówki - pojeżdżawki po mokrym śliskim asfalcie - nadają sie do tego idealnie

[Wspieraj forum]

[The Driver]

No zimówki na mokrym to śmiech a na suchym nie wiele lepiej, pływają i jak się człowiek zapomni to można je zjeździć w jeden wieczór Ja jak zjeżdżę to co mam to zaryzykuje wielosezony w roli zimówki, powinno się lepiej jeździć po asfalcie i nie powinny tak znikać w oczach, i po śniegu też nie powinno być problemów bo jak sięczłowiek uprze to nawet na letnich się da dowlec i to po sporych górkach to tym bardziej na czymś co przewiduję jazdę po śniegu. A w tę zimę będę testować yoko a539 w kopnym śniegu co prawda w malutkim aucie, ale ciekaw jestem czy te nacięcia pozwolą się poruszać po śniegu.

[drag_op]

Dopiszę swoje spostrzeżenie, jakie mam z ostatnich ~2lat. Wiele też chyba zależy od wozu.
Mam X-Ceeda od nowości na Michelin CrossClimate 2, na ten moment ~35tys przelotu (prawie 2 lata). Na mokrym to jakiś dramat, jeszcze jak się gazu doda to czuć, że ten przód chce myszkować i uciec - nie do końca temu ufam.
Drugi wóz to megane 2 sport, na zimówce marki zexeen z 2019 roku, przebieg nieznany no i bieżnika ok 4-5mm max. - lekko nie miały w życiu. W porównaniu do X-Ceed na wielosezonie, to przy mokrej nawierzchni megana z tą oponą jest mistrzem trakcji.
Wciąż uważam, że ten xceed jest jakiś upośledzony z wielu względów. To nie mój pierwszy wóz na wielosezonie, ale pierwszy gdzie odczuwam taki dyskomfort w jeździe po mokrym.

[Frolik]

Wciąż uważam, że ten xceed jest jakiś upośledzony z wielu względów. To nie mój pierwszy wóz na wielosezonie, ale pierwszy gdzie odczuwam taki dyskomfort w jeździe po mokrym.

Sądzę ze to nie wina opon tylko po prostu modelu samochodu. Niektóre nowe auta, szczególnie te klasy B czy C, czy te mini crossovery tak mają. Ojciec kupił parę lat temu fabrycznie nowego Mitsubishi ASX i on na nowych letnich dobrych oponach prowadzi się gorzej niż stary peugeot 406. Szczegolnie na mokrym. Przy prędkosciach powyzej 90 km/h to trzeba faktycznie mocno uważać, bo może byc nie wesoło. W ASX też kombinowal z oponami, wywalił 3 letnie wielosezonowki do śmieci kupił nowe letnie Micheliny, no jest może trochę lepiej ale nadal to auto prowadzi sie gorzej niż większość starych aut klasy D. I widać po prostu że jakich by mu opon nie zalożyć to proste zawieszenie rodem z furmanki jest lata świetlne za takimi wynalazkami jak peugeot 406 czy passat b5. Może xceed też tak ma i nie ma co sie czepiać opon?

[kontrolm]

No zimówki na mokrym to śmiech a na suchym nie wiele lepiej, pływają i jak się człowiek zapomni to można je zjeździć w jeden wieczór Ja jak zjeżdżę to co mam to zaryzykuje wielosezony w roli zimówki, powinno się lepiej jeździć po asfalcie i nie powinny tak znikać w oczach, i po śniegu też nie powinno być problemów bo jak sięczłowiek uprze to nawet na letnich się da dowlec i to po sporych górkach to tym bardziej na czymś co przewiduję jazdę po śniegu. A w tę zimę będę testować yoko a539 w kopnym śniegu co prawda w malutkim aucie, ale ciekaw jestem czy te nacięcia pozwolą się poruszać po śniegu.

ja swoją wypowiedź bazuję na swoich doświadczeniach w jeździe torowej w różnego rodzaju pojeżdżawkach gdzie właśnie te zimówki spisywały się wręcz rewelacyjnie. Tyle że ja od lat jeżdżę na Ultragripach - a one są po prostu rewelacyjne nieważne czy nowe czy już trochę zużyte. Potwierdzał to również Miko Marczyk który jechał na takich oponach na jednej z modlińskich barbórek.
Naprawdę zaprawdę warto dołożyć kasy do tych opon żeby potem upaaaalaaać w zimę jak Walter Rohr w Audi

[kontrolm]

P.S. Naprawdę jestem zadziwiony siedząc na forum fanatyków prędkości szybkości i mocy jak dużo posiadaczy często naprawdę szacownych fur psuje je zakładając mizerne opony które zaciągają ręczny na osiągach. Serio to wszystko tylko dla szpanu ?
Auto za setki tysięcy a do opon 2 tysie dołożyć to już za dużo ?
A ja myślałem że Wy macie garaze jak w szybkich i wściekłych gdzie kolejne koła z super oponami wiszą na ścianie gotowe do zmiany bo kolejny wyjazd po bułki tym razem w śniegu zamienimy na historię życia

[The Driver]

Ok, nie zrozumiałem. Jeśli chodzi o mnie to ja zawsze dobierałem opony na których właśnie można grubo iść po śniegu i tutaj nie mam problemów. Problem mam taki że tego śniegu nie ma i z jazdy po asfalcie zostają wióry z tych opon jak się choć tylko trochę ostrzej jeździ. Ale na pewno masz rację że topowej klasy opony nie mają takich przypadłości jak te tańsze, jak wrócą zimy takie jak dawniej to może zakup takiej opony nabrał by u mnie prawdziwego sensu, a na chwilę obecną szkoda by mi było gumy, którą stworzono na śnieg na zdieranie jej w 95% po asfalcie, to zakrawa o profanacje

[kontrolm]

Ok, nie zrozumiałem. Jeśli chodzi o mnie to ja zawsze dobierałem opony na których właśnie można grubo iść po śniegu i tutaj nie mam problemów. Problem mam taki że tego śniegu nie ma i z jazdy po asfalcie zostają wióry z tych opon jak się choć tylko trochę ostrzej jeździ. Ale na pewno masz rację że topowej klasy opony nie mają takich przypadłości jak te tańsze, jak wrócą zimy takie jak dawniej to może zakup takiej opony nabrał by u mnie prawdziwego sensu, a na chwilę obecną szkoda by mi było gumy, którą stworzono na śnieg na zdieranie jej w 95% po asfalcie, to zakrawa o profanacje

+1
Takie Warunki jak Twoje do żywioł zimowej Dębicy i podobnych. One tam mają sens. I nalewki

[Tommo]

Jeśli o mnie chodzi to ja nie upalam po drogach publicznych. Jeżdżę zrelaksowany i wyluzowany słuchając muzyki najczęściej. Więc zwyczajne nie potrzebuję super hiper przyczepnych opon. Do szybkiej jazdy mam co innego.

[flapjck1]

A w tę zimę będę testować yoko a539 w kopnym śniegu co prawda w malutkim aucie, ale ciekaw jestem czy te nacięcia pozwolą się poruszać po śniegu.

no marnie to bedzie dzialac

[nomad66]

nalewki są spoko tylko w śniegu, na mokrym dla mnie już strach, na suchym też pływają

Goodyear Ultragrip: jak masz możliwość to kupować, po opinii kontrolm kupiłem i zjeździłem na śniegu do 3mm dalej było po prostu super.

Jak chodzi o zimy, polecam poczytać trochę o Dansgaard-Oeschger event. W zeszłym roku w okolicach listopada podróżując do stanów zaobserwowałem dziwną rzecz: zamiast normalnych -45/-60 stopni na wysokości przelotowej dookoła Grenlandii było -4. Zacząłem szukać dlaczego i D-O jest opisywane jako przyczyna. To zjawisko też tłumaczy powodzie nawiedzające północną półkulę i to, że będą wracały bardziej śnieżne zimy. Trochę offtop, ale myślę, że warto się zainteresować.

[kontrolm]

The Driver co to za autko ?

[kontrolm]

nalewki są spoko tylko w śniegu, na mokrym dla mnie już strach, na suchym też pływają

Tak tak tylko śnieg ale wtedy są nie do pobicia.

Goodyear Ultragrip: jak masz możliwość to kupować, po opinii kontrolm kupiłem i zjeździłem na śniegu do 3mm dalej było po prostu super.

dobrze wiedzieć że komuś przydała sie moja opinia.

[The Driver]

+1
Takie Warunki jak Twoje do żywioł zimowej Dębicy i podobnych. One tam mają sens. I nalewki

Właśnie bardziej miały niż mają, bo raz że zimy słabsze, a dwa trzeba przyznać drogowcom że najbardziej newralgiczne miejsca są wyzamiatane i wysolone bardzo szybko po opadach.

A autko to Cuore L501 kei car ale po europejsku, nie wiem czy w ogóle na tym forum w dzisiejszych czasach wypada wspominać o takich pojazdach ale u mnie ten samochód sobie zaskarbił wyjątkowe miejsce. Auto jest ultra lekkie i jak na auto pokroju tico czy seicento niesamowicie zbalansowane. Jest bardziej stabilne przy hamowaniu w łuku niż CR-X a mam bezpośrednie porównanie i przy prędkości powyżej 140 dalej zachowuje sporą stabilność, ale jest przy tym mega zwinne i zwrotne, przewidywalnie się nastawia na hamulcu do zakrętu a nie jak Sc które od razu cię obraca bez możliwości ratunku. Ciekawy też jest magiel z ciężarówki i ponad 1200 stopni obrotu kierownicy, tu to się trzeba wyrabiać konkretnie i daje ten magiel wyraźny limit na to co możesz odwalić, bo mnie już kilka razy brakło jak trzeba było odwijać do prosta po poślizgu przy większej prędkości. Taka puszka bez wyrazu na pierwszy rzut oka, ale co nie co charakteru w prowadzeniu ma.

[flapjck1]

Właśnie bardziej miały niż mają, bo raz że zimy słabsze, a dwa trzeba przyznać drogowcom że najbardziej newralgiczne miejsca są wyzamiatane i wysolone bardzo szybko po opadach.

A autko to Cuore L501 kei car ale po europejsku, nie wiem czy w ogóle na tym forum w dzisiejszych czasach wypada wspominać o takich pojazdach ale u mnie ten samochód sobie zaskarbił wyjątkowe miejsce. Auto jest ultra lekkie i jak na auto pokroju tico czy seicento niesamowicie zbalansowane. Jest bardziej stabilne przy hamowaniu w łuku niż CR-X a mam bezpośrednie porównanie i przy prędkości powyżej 140 dalej zachowuje sporą stabilność, ale jest przy tym mega zwinne i zwrotne, przewidywalnie się nastawia na hamulcu do zakrętu a nie jak Sc które od razu cię obraca bez możliwości ratunku. Ciekawy też jest magiel z ciężarówki i ponad 1200 stopni obrotu kierownicy, tu to się trzeba wyrabiać konkretnie i daje ten magiel wyraźny limit na to co możesz odwalić, bo mnie już kilka razy brakło jak trzeba było odwijać do prosta po poślizgu przy większej prędkości. Taka puszka bez wyrazu na pierwszy rzut oka, ale co nie co charakteru w prowadzeniu ma.

tam masz 12 czy 13" ?

[The Driver]

fabrycznie 12" ale wpasowałem Fordowskie borbety 13" na 5,5" i na to a539. Auto jest tak wiotkie że strach by było dać tam jakąś przyczepną oponę

[kontrolm]

The Driver miałem podobne odczucia jeżdżąc Tico Van które było dodatkowo utwardzone pod 505 kg ładowności (VAT-1 ).
Naprawdę fajnie wchodziło to w zakręty a po odblokowaniu silnika szło po 160 na autostradzie paląc wtedy 8-9 LPG.
Miałem duużo ubawu jeżdżąc tym gówienkiem a moje dzieciaki nie mogły się doczekać kiedy gdzieś znów pojedziemy i będziemy wszystkich wyprzedzać.

[The Driver]

Fajnie że są jeszcze puryści na tym świecie Cuore i Tico mają bardzo podobną budowe przedniego zawiasu, ten patent gdzie stabilizator jest mocowany w połowie wahacza dolnego i w zasadzie trzyma z dolnym wahaczem całą zwrotnice. po odpieciu staba wszystko lata prżód tył ale cuore z tyłu poszło na bogato i jest wzdłużny wleczony i to działa lepiej niż ta belka z kija od szczotki w Tico. No i jest wtrysk i przy pałowaniu po 160 pali 7 litrów beny normalnie Racing Forum pełną parą

[kontrolm]

Fajnie że są jeszcze puryści na tym świecie Cuore i Tico mają bardzo podobną budowe przedniego zawiasu, ten patent gdzie stabilizator jest mocowany w połowie wahacza dolnego i w zasadzie trzyma z dolnym wahaczem całą zwrotnice. po odpieciu staba wszystko lata prżód tył ale cuore z tyłu poszło na bogato i jest wzdłużny wleczony i to działa lepiej niż ta belka z kija od szczotki w Tico. No i jest wtrysk i przy pałowaniu po 160 pali 7 litrów beny normalnie Racing Forum pełną parą

to forum (teoretycznie) kipiące adrenaliną a Tico lecące 160 to fabryka adrenaliny mając świadomość co z Ciebie zostanie jak coś pójdzie nie tak DO tego dodaj huk silnika, opływającego powietrza i nie wiem jak w Cuore ale w Tico powyżej 140 drzwi próbują wyrwać się z karoserii i przez powstające wtedy szczeliny jesteś w stanie dostrzec niebo
Jak miałem 407 2.7 V6 HDI i tam 200 to leciałeś w ciszy i komforcie aż spać się chciało...nuda...
Motocykl...Tico...albo inne małe gówienka no i wszystko co sam zbudowałeś w garażu i zachciało Ci się odjechać dalej niż 50km od domu...no to robi robotę w produkcji adrenaliny
Albo ściganie się po zakopiance cieżkim SUVem ze słabymi hamulcami szczególnie na zjazdach

[Frolik]

Motocykl...Tico...albo inne małe gówienka no i wszystko co sam zbudowałeś w garażu i zachciało Ci się odjechać dalej niż 50km od domu...no to robi robotę w produkcji adrenaliny

U mnie był UAZ do którego wrzuciłem 3 cylindrowego diesla perkinsa i też kilka razy trasa Wawa-Mazury, raz nawet z przyczepą. Piękne czasy. Żeby jechał trochę szybciej to wybebeszyłem oryginalne mosty i założyłem przełożenia od tarpana diesla.
Moze nie racingowy potwór jak tico, ale przyjemny bieda camper był z niego.
Gdybym dzisiaj miał coś takiego budować to dałbym silnik OM602 albo OM603, z tymże wtedy taki silnik kosztował 5000zł przy średnich zarobkach 1000zł, a perkinsa wyrwałem za 2 flaszki.