V10 rozleciał się w drobny mak Opcje

[_adams_]

W każdej branży gdzie jest produkcja seryjna szuka się oszczędności. Tyle że nie każdy ma takie możliwości negocjacyjne jak duży koncern który ma podwykonawców w połowie Europy i Azji.

W tym modelu poprawiono wadliwe śruby i koniec. Producent ma gdzieś kilkuletnie auto z dużym przebiegiem, nie będą za nie odpowiadać.

Ale akcja serwisowa na wymianę śrub dałaby bardzo pozytywny odbiór.

[Wspieraj forum]

[jackkpl]

A spojrzcie na to z innej strony. Audi wiedzialo o fuckupie (stad nowe numery srub) , ale nie zrobilo akcji serwisowej. Taka usterka podczss wyprzedzania moze doprowadzic do wypadku,a w konsekwencji smierci. Za takie cos ktos powinien beknac.

[Tom-Lee]

W korpo nikt nie beknie bo tam jest bardzo rozmyta odpowiedzialnosc. Podziwiam konsekwencje wlasciciela pojazdu, na prawde wielka rzecz. Oby ten zenujacy podmiot co pchnal ten woz dobrze zapamietal owa lekcje. )

[MadeInPoland]

jackpl wytrzymałość zmęczeniowa materiałów się kłania. Po jakim realnym przebiegu i wieku pojazdu padła ta śruba? Czy pojazd był na gwarancji?

[George 540]

To może ja odpowiem.Stan licznika 101253 km. (licznik cofany kilkakrotnie), wiek 5 lat. Oczywiście nie był już na gwarancji. Ale był objęty rękojmią.
MadeInPoland nie dopuszczam myśli, że uważasz za normalne, zmęczenia materiału w kilkuletnich samochodach. Sąsiad ma 18 letnią fiacinę siena 1,2 75 KM z przebiegiem 230 tys.km i nic mu się w silniku nie zmęcza. Jasne że tu była inna moc, ale cena auta nowego też była 15 razy wyższa. A zresztą po to chyba był wyprodukowany, żeby dawać fun z jazdy, a nie jeździć o kropelce do sklepu po bułki.

[As_]

W korpo nikt nie beknie bo tam jest bardzo rozmyta odpowiedzialnosc.

nic nie jest rozmyte, odpowiedzialność ponosi zarząd, zarówno finansową jak i karną

[Misior]

A spojrzcie na to z innej strony. Audi wiedzialo o fuckupie (stad nowe numery srub) , ale nie zrobilo akcji serwisowej. Taka usterka podczss wyprzedzania moze doprowadzic do wypadku,a w konsekwencji smierci. Za takie cos ktos powinien beknac.

Widocznie przeliczyli, że taniej wyjdzie zapłacić jakieś ewentualne odszkodowanie niż robić akcję serwisową.

Sprawa z tematu toczy się już 5lat i końca nie widać. A jakby przyszło udowodnić do tego, że urwana śruba spowodowała wypadek i jakiś uraz na zdrowiu lub utratę życia, to już obstawiam że nie realne.

[George 540]

Widocznie przeliczyli, że taniej wyjdzie zapłacić jakieś ewentualne odszkodowanie niż robić akcję serwisową.

Sprawa z tematu toczy się już 5lat i końca nie widać. A jakby przyszło udowodnić do tego, że urwana śruba spowodowała wypadek i jakiś uraz na zdrowiu lub utratę życia, to już obstawiam że nie realne.

Całkowita zgoda. Gdyby doszło do czołówki, to nikt by nawet nie badał żadnych śrub czy silnika. Ot nie umiał wyprzedzać jakiś głupek i tyle.

[Kras]

Klania sie slynna sprawa Forda Pinto. Nic nowego w tej branzy niestety...

[lemur]

nic nie jest rozmyte, odpowiedzialność ponosi zarząd, zarówno finansową jak i karną

A w związku z tym że zarząd jest ubezpieczony to koniec końców wszyscy mają to gdzieś.
Przykładem może być vw i afera z kopciuchami.

[MadeInPoland]

George 540 nie uważam za normalne. Sam używałem i używam wieloletnich pojazdów ze sporymi przebiegami.
Nie ma to nic wspólnego z moją wiedzą na temat gwarancji i okresu jej trwania. Do rękojmi się nie odnoszę w żaden sposób.

[QbaqBA]

A w związku z tym że zarząd jest ubezpieczony to koniec końców wszyscy mają to gdzieś.
Przykładem może być vw i afera z kopciuchami.

Akurat w przypadku kopciuchów to w USA zapadły wyroki więzienia, jeśli dobrze pamiętam chyba 7 lat. Ale to jeden z rzadkich przypadków...

[_adams_]

USA to zbyt ważny rynek żeby olewać tam klientów. Co innego Europa, szczególnie wschodnia Wschodnia. Tu wszystko da się wcisnąć...

Czy te auta szły na USA? Tam tak samo się sypią silniki?

[Aval]

Tak tylko wtrącę - za Dieselgate do więzienia poszedł zdaje się główny inżynier, a nie zarząd

[As_]

A w związku z tym że zarząd jest ubezpieczony to koniec końców wszyscy mają to gdzieś.
Przykładem może być vw i afera z kopciuchami.

ubezpieczenie po pierwsze jest od odpowiedzialności finansowej a nie karnej, po drugie też ma swoje klauzule.
Generalnie jeżeli robi się celowe wałki to nie jest tak różowo.
Na niższych stanowiskach jest odpowiedzialność do 3 pensji a w zarządzie całym majątkiem.

[lemur]

Akurat w przypadku kopciuchów to w USA zapadły wyroki więzienia, jeśli dobrze pamiętam chyba 7 lat. Ale to jeden z rzadkich przypadków...

Prezez zarządu vw poszedł do więzienia?
Nie kojarzę.
Akurat za dieselgate ubezpieczyciel wziął to na klatę z tego co kojarzę.
Tam nie siedzą idioci, prowadzą rachunek zysków i strat a przede wszystkim najpierw dbają o swoje zabezpieczenie.

[Bio]

Akurat w przypadku kopciuchów to w USA zapadły wyroki więzienia, jeśli dobrze pamiętam chyba 7 lat. Ale to jeden z rzadkich przypadków...

Tak... aż jeden człowiek został zatrzymany.

[Tom-Lee]

Tak... aż jeden człowiek został zatrzymany.

Dlatego mowilem, ze to nie dziala a reszta jak zwykle swoje. )

[lemur]

Dlatego mowilem, ze to nie dziala a reszta jak zwykle swoje. )

W korporacji? Niemożliwe

[George 540]

Podobno jest sposób jak się wyłgać, gdy podczas kradzieży złapią cię za rękę. Trzeba tylko możliwie głośno krzyczeć: "to nie moja ręka!!!"
W identyczny sposób, zachowuje się Pan Autoryzowany Dealer VW. Co tam specjalistyczne badania, wykonane na wyższej uczelni przez osoby z tytułem profesora, jakieś przełomy zmęczeniowe i doraźne, wady śruby itp. duperele.
On wie lepiej i w dalszym ciągu z uporem maniaka powtarza, że awaria była wynikiem wypadku losowego, czyli inaczej mówiąc karą boską, pechem czy innym podobnym nieszczęściem. Dlatego na żądanie sprzedawcy Sąd zarządził, że niedługo obaj biegli będą ze sobą skonfrontowani, o czym oczywiście nie omieszkam napisać. Domyślam się że sprzedawca ma nadzieję, że instytut zmieni swoją opinię i podczas konfrontacji uzna, że wszystko co napisał w opinii trzeba wyrzucić do kosza, a przyjąć należy bardzo pożądaną przez sprzedawcę wersję losową.
Powiem szczerze, że staje się to wszystko już coraz bardziej żałosne i wręcz nawet niesmaczne.
Natomiast jako właściwą zmianę postępowania należy uznać, ostateczną rezygnację z pomysłów, że jakoby awarię spowodował sam nieudacznik kierowca, przez stosowanie niewłaściwego oleju, używanie funkcji kickdown, jeżdżenie przy niskich poziomach oleju i płynu, preferowaniu ekstremalnych technik jazdy i podobnych wymyślonych głupotach.
Co niektórzy sugerują mi na PW, aby sprawą zainteresować Audi AG w DE. Wyrażają przy tym nadzieję, że producent jakoś ustosunkuje się do sytuacji, a być może nawet postara się mnie w jakiś sposób usatysfakcjonować. Powiem tak, producent Audi AG był zawiadamiany o sprawie jeszcze na etapie przedsądowym i mówiąc kolokwialnie olał sprawę ciepłym moczem. Czyli wcale nie raczył odpowiedzieć. Podkreślam stanowczo, że jakkolwiek nie oczekuję od producenta żadnych gratyfikacji czy prezentów, to może wypadałoby chociaż napisać proste słowo PRZEPRASZAMY. A to choćby dlatego, że z powodu wyprodukowania takiego dziadostwa, mogli zginąć niewinni ludzie. Nie mówiąc już o tym że osoba ,która kupiła takie truchło, została zmuszona do życia w stresie przez 5 lat (jak na razie) aby bronić swoich konsumenckich praw.
Bo już nawet nie wiem czy pisałem tu, że awaria była podczas wyprzedzania i tylko dzięki podjętej w ułamku sekundy, decyzji o ucieczce na lewe pobocze zawdzięczam to, że mogę tu jeszcze o tym pisać.