Shoutbox 0 nowych PW 


41 Stron V  « < 7 8 9 10 11 > »   
Reply to this topicStart new topic
> V10 rozleciał się w drobny mak
jackkpl
post Thu, 11 Jul 2013 - 15:45
Post #161


I live here !
Dołączył: Wed, 20 August 2008
Skąd: 3city





Panowie, troche nie o V10,ale o wadach "ukrytych" aut uzywanych ogolnie.
Zalozmy,ze kupuje samochod od komisu,dealera , ktory byl sprawny technicznie (badanie kontrolne na stacji). Po jakims czasie (2 tygodnie,2 miesiace) wychodzi usterka typu cieknaca klimatyzacja, wycieki oleju (wczesniej niezauwazone) lub inne usterki, ktore ewidentnie nie moglby powstac w tak krotkim okresie uzytkownia. Sprzedawca o tym mogl nie wiedziec (albo zatail wiedze), kupujacy sie nie zorientowal. W tym wypadku sprzedawca ponosi wine zaistnialej sytuacji? Z przytoczonych wyrokow sadu wywnioskowalem, ze odpowiedzialnosc ponosi sprzedajacy.


--------------------
-Poznań 1:44.1 (extreme) -Łódź 54.6 -Pomorze 40.19 -Toruń 28.4 -Koszalin 48.9 (extreme)
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Wspieraj forum
post Thu, 11 Jul 2013 - 15:45
Post #


Dotacja






Dotacja na forum
Go to the top of the page
 
Quote Post
Joker
post Thu, 11 Jul 2013 - 16:10
Post #162


Forum Clubber
Dołączył: Mon, 24 March 2003





George540 - masz rozumiem do tego auta książkę serwisową....jakie były interwały (przynajmniej na papierze) pomiędzy wymianami oleju silnika?
Go to the top of the page
 
+Quote Post
WLD_Wlodi
post Thu, 11 Jul 2013 - 16:12
Post #163


Frequent User
Dołączył: Sat, 26 May 2012





CYTAT(k11 @ Thu, 11 Jul 2013 - 11:08) *
(bajki o projektowaniu przez inżynierów i księgowych też proszę zachować, bo to są tylko bajki produkowane przez kogoś, kto nigdy w życiu nie polizał choć trochę procesu projektowania czy tematyki produkcji masowej).


30 lat temu jakoś można było wyprodukować silnik, który przejedzie 1 000 000 km bez większych awarii. Dzisiaj jest to dla producentów niemożliwe, mimo że świat poszedł jednak troche do przodu. A może oni tego po prostu nie chcą? Dlaczego? Bo jak klient dzisiaj kupi bezawaryjne auto to po następne przyjdzie za 10 lat - bo obecne jeszcze się nie psuje.
Go to the top of the page
 
+Quote Post
MadeInPoland
post Thu, 11 Jul 2013 - 16:25
Post #164


Forum Clubber
Dołączył: Tue, 15 July 2008
Skąd: Katowice





Podam przykład. Z kilkunastu samochodów, które miałem i kilkudziesięciu, którymi jeździłem był prawie zawsze problem z wyciekami, to olej silnik, to skrzynia, to wspomaganie (citroen jest w tym chyba mistrzem, zawsze coś cieknie). Wystarczy spojrzeć na parking i ilość plam pod supermarketem i wiadomo o co mi chodzi.
Mam teraz trzy samochody, audi S4 B5 oczywiście leje, citroen leje, a ls430 ani kropli nigdzie. Normalnie nienaturalnie się czuję z tym lsem, że nie muszę niczego dolewać. Więc da się.
Motocykle wszystkie które miałem i mam, żaden nie miał wycieków.

P.S. Maszyny parowe ludzie potrafili uszczelnić, maszyny przedowojenne. Jakby miał wygrać Renault rajd Paryż Wiedeń z wyciekami oleju?
Mamy sto lat do przodu a jak ostatnio zobaczyłem od spodu komorę silnikową mojego S4 to mnie trafił szlag.

CYTAT(WLD_Wlodi @ Thu, 11 Jul 2013 - 15:12) *
30 lat temu jakoś można było wyprodukować silnik, który przejedzie 1 000 000 km bez większych awarii. Dzisiaj jest to dla producentów niemożliwe, mimo że świat poszedł jednak troche do przodu. A może oni tego po prostu nie chcą? Dlaczego? Bo jak klient dzisiaj kupi bezawaryjne auto to po następne przyjdzie za 10 lat - bo obecne jeszcze się nie psuje.


--------------------
Nie ma nudnych samochodów, są tylko nudni kierowcy
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Jaqo
post Thu, 11 Jul 2013 - 17:23
Post #165


Forum Killer
Dołączył: Sat, 14 August 2004
Skąd: Łomianki





QUOTE (MadeInPoland @ Thu, 11 Jul 2013 - 17:25) *
Maszyny parowe ludzie potrafili uszczelnić,

eee?biggrin.gif Chyba nie widziales lokomotywy np.
Go to the top of the page
 
+Quote Post
ww#296
post Thu, 11 Jul 2013 - 21:45
Post #166


Forum Killer
Dołączył: Fri, 15 November 2002
Skąd: Krakow





CYTAT(George 540 @ Wed, 10 Jul 2013 - 12:50) *
kupujemy uzywke z przebiegiem 100 kkm w pełni sprawna ale juz po gwaRANCJI. Dlaczego kupujemy takie auta o nie nowy egzemplarz? Po to aby było taniej i to znacznie zwłaszcza przy autach drogich wyjściowo. Prawde powiedziawszy za sume którą zapłaciliśmy za takie auta moglibyśmy kupić nowe auto klasy kompakt z kilkuletnia gwarancja. Ale mamy wieksze aspiracje i zamiast 100 chcemy mieć kilkaset kucyków i zamiast napisu kiia - gwiazde czy smigiełko na masce.
Wspomniana a kiiE moglibyśmy trzymać cały czas na odcinace i silnik na gwarancji wymieniać co tydzień - a w końcu zarządzać zwrotu zapłaconej kasy.

Miałem chwilowo nie zabierać głosu, ale widząc tak głupie posty nie mogę się powstrzymać. Spróbujmy zatem podsumować podpowiedzi na moje pytanie: "jak zarżnąć silnik...."
1/ złośliwy sąsiad sypiący ukradkiem cukier do silnika biggrin.gif
2/ lichy olej typu Selektol Special (czy ktoś jeszcze pamięta że taki był?), tak jakby ktoś kupując samochód za sporą kwotę, potrzebował oszczędzać kilkaset złotych na dobry olej
3/ ponieważ S6 C6 jest często kupowane przez bezrobotnych. to z braku konkretnego zajęcia, trzymanie gazu w podłodze przez 1 godzinę aż do odcinki, a to po to, aby później bujać się po sądach.
(nawiasem mówiąc w S6 "odcinka" jest przy 4tys. więc nie wiem czy przez tą godzinę powinno się coś stać).
Obawiam się że przy takich "argumentach" pozwanego, Sąd natychmiast zarządzi jego badanie przez lekarza i to przez określonego specjalistę biggrin.gif
Żeby natomiast nie było, że autor tematu to jakiś motoryzacyjny tuman bo nie potrafi wymyślić jak rozwalić silnik - podaję przepis:
a/ wykręcamy świece w 2 cylindrach
b/ do otworów wsypujemy kilka okruchów tłoka i korbowodu z takiego samego silnika
c/ po wkręceniu świec, gazujemy aż do odcinki i rozwalenia silnika
d/ składamy reklamację, którą sprzedający uwzględnia, naprawiając lub wymieniając nam silnik na podobny wiekiem i przebiegiem.
Chwileczkę coś się nie zgadza? Ależ oczywiście. Przecież to wszystko nie trzyma się kupy! smile.gif
Pozdrawiam
Ja kupiłem S6 - a nie jest to mój pierwszy model tej serii- ogólnie mówiąc z miłości, a nie z wyrachowania. Dlatego porównywanie go z kompaktem , skądinąd niezłym, jest pozbawione sensu.


jak zarżnąć silnik? Nie potrzeba do tego cukru czy kiepskich olejów (selektos specjal to juz był niezły olej - był również inny nazywał sie LUX 10 - o ile mnie pamieć nie myli była to sama baza mineralna bez dodatków polepszających.

Tak, wiele aut ma zabezpieczenie przez zbyt wysokimi obrotami bez obciążenia - ale wystarczy wymusić jazdę na 1 lub drugim biegu i tak samo łatwo wykończymy silnik o ile skrzynia biegów nie podda się pierwsza. wystarczy również jakiś niewielki plac czy parking pod marketem i trochę fantazji.
Oczywiście jakiekolwiek z tych działań jest delikatnie mówiąc pozbawione sensu (głupie po prostu) chyba że.. chcemy coś ugrać a do tego potrzeba nam właśnie takiej awarii - to nie ja pytam o te sposoby...

Porównuje z nowym autem z GWARANCJĄ czyli takim w którym podobna awaria nie będzie kosztowała znacznej części wartości auta, które można kupić za te same pieniądze - nie porównuję do np nowego BMW M5 bo to inna wartość.
Swoją droga jesteś, rzeczywiście fanatykiem tego modelu skoro wolisz auta ponad pięcioletnie z przebiegiem ponad 100 kkm od nowego egzemplarza z gwarancją - jak to mówią: " miłość jest ślepa..."
Na sprawę patrze z mojej perspektywy - czyli osoby która używa aut w celach zarobkowych i wymienia je co jakiś czas - gdybym musiał za nie odpowiadać przez dwa lata po sprzedaży (czy nawet 6 miesięcy) to bardziej opłaciłoby mi się je po prostu zezłomować a nie odsprzedawać dalej z dusza na ramieniu i wizja awarii u kolejnego właściciela co mogłoby doprowadzić mnie do bankructwa i praktycznie pozbawić moją rodzinę źródła utrzymania - jeszcze raz powtórzę - nie zajmuję sie sprzedażą samochodów ale sprzedaję je w momencie w którym prawdopodobieństwo awarii i ich ilość wzrasta na tyle że opłaci mi się dołożyć do nowego samochodów lub po prostu młodszego, egzemplarza.

Swoją drogą ciekawa sytuacja - kupujemy takie nowe S6 jeździmy nim dwa lata, kończy się gwarancja, silnik się rozlatuje - musimy to auto na swój koszt naprawić.
Kupujemy takie samo auta ale już po gwarancji - oczywiście kosztuje nas ono max 50 - 70 % wartości nowego i sobie upalamy spokojnie, nawet przeglądy nie robimy w ASO - padnie chroni nas prawo i śpimy spokojnie. - ja osobiście dziękuje za takie prawo jest to nieuczciwe i mam nadzieję że tak nie jest.
I jeszcze jedna konkluzja - w autach tego typu takie awarie nie powinny mieć miejsca, mam cichą nadzieję że jeszcze kiedyś będzie można kupić nowe auta o niezawodności i jakości wykonania wspomnianych tu E36 czy W124.

i jeszcze jedna sprawa - ustawowo powinni być chronieni konsumencie kupujący nowe produkty będące bublami - jakich pełno w marketach czy allegro, uważam że któryś z naszych urządów powinien zająć się kontrolą oferowanych towarów, i powinny pojawić się dotkliwe kary dla sprzedających taki towar - sprawa dotyczy przedewszystkim towarów tanich których po prostu większość nie reklamuje z uwagi na koszty reklamacje stanowiące dużą część wartości towaru lub nawet je przekraczający.


--------------------
Szukam koni.........
......mechanicznych

wystarczy WW <!-- s;) --><!-- s;) -->
BMW E36 M3 3.2 SEDAN
Go to the top of the page
 
+Quote Post
dzikidaniel
post Thu, 11 Jul 2013 - 21:59
Post #167


Frequent User
Dołączył: Mon, 20 August 2007





Może by tak ci co piszą o niesprawiedliwości tych przepisów pierw je przeczytali a potem z nimi polemizowali? Bo odnoszę wrażenie że im bardziej oburzony tym mniej o nich wie.
Go to the top of the page
 
+Quote Post
MadeInPoland
post Thu, 11 Jul 2013 - 22:07
Post #168


Forum Clubber
Dołączył: Tue, 15 July 2008
Skąd: Katowice





sytuacja jest klarowna. Jest nowy produkt, jest 2 lata gwarancji i śmietnik. Jeżeli ktoś chce po gwarancji sprzedać i na nim zarobić to ponosi za ewentualne problemy odpowiedzialność. Gdyby nie handlował tym to klient kupiłby nowy lub żaden i nie mógł czuć się pokrzywdzony, a jeżeli już to przez los, że brakło mu kasy na nowe. Co jest tutaj trudne do zrozumienia?
Prawo wręcz cudowne, eliminujące z rynku wadliwe produkty. Gdyby je faktycznie zacząć uczciwie stosować to zaczniemy jeździć wszyscy toyotami i lexami i zaoszczędzimy sporo kasy.


--------------------
Nie ma nudnych samochodów, są tylko nudni kierowcy
Go to the top of the page
 
+Quote Post
ww#296
post Thu, 11 Jul 2013 - 23:01
Post #169


Forum Killer
Dołączył: Fri, 15 November 2002
Skąd: Krakow





Made in Poland
BTW Jedno z aut które na gwałt sprzedawałem po kilku latach to Toyota użytkowana od nowości z niewielkim przebiegiem.
O to własnie chodzi - takie prawo nie eliminuje wadliwego produktu z rynku - ponieważ opłaca się go kupić - niczym nie ryzykujemy.

Made in Poland - czy ktoś poinformował Cie przy zakupie Citroena że cieknie lub psuje się skrzynia? To samo dotyczy S4 czy innych aut które użytkowałeś - naiwniak z ciebie jeśli nie minęło 2 lata i kupiłeś auta np z komisu to od razu zwróć się do sprzedającego o usunięcie wspomnianych przez Ciebie usterek... Jeszcze większy naiwniak, jak kupiłeś od osoby prywatnej - w takim przypadku musisz niestety płacić za naprawę sam...

Ale chyba znalazłem rozwiązanie mojego problemu czyli sprzedaży kilkuletnich używanych przeze mnie aut - do faktury dołączę oświadczenie, że w aucie może się zepsuć każdy element w każdej chwili, mogą pojawić się wycieki i wszystko inne - Dostane jakąś nagrodę za ten pomysł? - chyba jeszcze nikt na niego nie wpadł?.. wink.gif


--------------------
Szukam koni.........
......mechanicznych

wystarczy WW <!-- s;) --><!-- s;) -->
BMW E36 M3 3.2 SEDAN
Go to the top of the page
 
+Quote Post
MadeInPoland
post Thu, 11 Jul 2013 - 23:10
Post #170


Forum Clubber
Dołączył: Tue, 15 July 2008
Skąd: Katowice





Ale sprzedawcy nie będzie się opłacało go sprzedawać, bo mina. Więc po pewnym czasie wszyscy będa wiedzieć, że spadek wartości po 2 latach jest kolosalny i nikt nie kupi nowego. Może wtedy producenci postawią na jakość?
Nie, nie, tak byłoby przy założeniu, że kupujący kierują się rozumem, ale przecież wiemy, że zwycięży lans.

Citroeny kupowałem za czapkę gruszek, może dlatego nie było mi żal. Może dlatego mi żal S4 bo dałem za niego więcej niż za kilka citroenów, a leje z niego jak z wszystkich razem wziętych.

Pomysł wzorowy, ale ciekawe kto kupi ten samochód?

Zacznij sprzedawać samochody jako eksponaty, i tak przecież liczy się lans dla nabywcy przed sąsiadem.
Napisz, że był to pojazd samochodowy, a Ty eksponujesz go jako archiwalne dzieło sztuki i sprzedajesz na wystawę.
Do tego samochód opuści Twój teren na lawecie lub autolawecie, zeby nie było, że został nabyty jako samochód do jazdy po ulicach.


--------------------
Nie ma nudnych samochodów, są tylko nudni kierowcy
Go to the top of the page
 
+Quote Post
m!xeR
post Thu, 11 Jul 2013 - 23:21
Post #171


Forum Killer
Dołączył: Thu, 02 August 2007
Skąd: Kraków





Wojtek ochrona kupującego to bardzo ważna zasada z punktu widzenia Państwa Prawa a chyba wszyscy chcemy w takim żyć. Wyłączmy z toku rozumowania skrajnie głupie przypadki o jakich tu mowa; celowe upalanie samochodu żeby coś padło, olewanie serwisu etc. i spróbujcie dokonać celowościowej wykładni przepisów przytaczanych przez maaaad'a. Dochodzimy (a przynajmniej powinniśmy) do wniosku, że taka ustawa i takie zapisy chronią nieświadomego kupującego na nieuczciwe praktyki sprzedawcy. Zamiarem ustawodawcy nie było umożliwienie kupującemu niszczenia auta na koszt sprzedawcy. Ile osób mając wiedzę, że celowo niszcząc auto mogą je potem naprawić na koszt sprzedającego zrobi to ? A ile sprzedających celowo ukrywałoby wady produktów gdyby takiej ochrony kupującego nie było ? Ustawodawca tworząc przepis musiał założyć, że bardziej prawdopodobne jest racjonalne zachowanie kupującego niż uczciwe działanie sprzedawcy (tzn. bardziej prawdopodobne, że kupujący nie będzie celowo niszczyć produktu żeby naprawić go na koszt sprzedającego, niż, że sprzedający będzie o wszystkich wadach otwarcie informował kupującego) i chyba każdy z takim uzasadnieniem stworzenia owej ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej się zgodzi. Warto też pamiętać, że ta ustawa ma zdecydowanie szersze zastosowanie aniżeli tylko do handlu samochodami. Co jeszcze bardziej uzasadnia jej istnienie i funkcjonowanie w życiu.


--------------------
e55 amg w210 - gone
m3 e46 - gone
scirocco r dsg
Go to the top of the page
 
+Quote Post
MadeInPoland
post Thu, 11 Jul 2013 - 23:28
Post #172


Forum Clubber
Dołączył: Tue, 15 July 2008
Skąd: Katowice





Dodać warto byłoby, szczególnie dla nas tutaj znany fakt, że fabrycznie zbudowany dobry silnik ma spory zapas wytrzymałości i choćby do niego wagon pełen węgla podpiąć to nic mu nie będzie, więc dla mnie, który używa stosunkowo bezawaryjnie w rajdówce silnika ponad 100KM/L bez żadnego szczególnego traktowania nie istnieje opcja zakatowania silnika operowaniem po prostu prawą nogą. Silnik po to ma smarowanie i chłodzenie aby to wytrzymać. Jak nie wytrzyma to znaczy, że został źle zaprojektowany.


--------------------
Nie ma nudnych samochodów, są tylko nudni kierowcy
Go to the top of the page
 
+Quote Post
scorpio_24
post Thu, 11 Jul 2013 - 23:37
Post #173


Super User
Dołączył: Mon, 06 December 2004
Skąd: Czechowice-Dziedzice





a mogę tylko dodać za kolegą z wydziału, że Ustawa o Szczeólnych warunkach sprzedaży konsumenckiej byłą wprowadzona na mocy implementacji dyrektywy 93/13, która miala wdrożyć mechanizmy ochrony kupującego w UE.

A nomen omen ta dyrektywa i ustawodawstwo nakierowane na ochronę kupującego wzięła się właśnie z problemów na rynku...samochodów uzywanych opisanych w pracy The Market for Lemons: Quality Uncertainty and the Market Mechanism...(Lemon=wrak) a jej autor za wkład do nauki ekonomii dostał za nią...Nagrodę Nobla
http://en.wikipedia.org/wiki/The_Market_for_Lemons

PS swoją drogą argumentów w tej dyskusji na niezła pracę naukowa z ekonomii smile.gif))
Go to the top of the page
 
+Quote Post
ww#296
post Thu, 11 Jul 2013 - 23:44
Post #174


Forum Killer
Dołączył: Fri, 15 November 2002
Skąd: Krakow





Czy sprzedaż w pełni sprawnego auta lub innej rzeczy jest nieuczciwa praktyka sprzedawcy? Czy to że jakaś awaria pojawia się w starym aucie dość regularnie w rożnych egzemplarzach jest nieuczciwa praktyka sprzedawcy?
W tym przypadku nie chodzi o celowe niszczeni bo to przypadek, mam nadzieję marginalny;ny tylko o odpowiedzialność sprzedawcy NIE BĘDĄCA NIEUCZCIWA PRAKTYKĄ ani jakakolwiek próba oszustwa kupującego.

Za takie awarie powinien odpowiadać producent, ewentualnie jak juz wypuścił taki bubel i pierwszego właściciela to nie interesuje bo ma gwarancje to rynek powinien zweryfikować cene używki tak aby to uwzględnić - czyli od pierwszego właściciela nikt nie chciałby kuić takiego auta bo ryzyko bardzo drogiej awaria jest bardzo duże i jak pałamy miłośćią do takiego modelu to podwijamy rękawy i pracujemy na niego w wersji nowej z gwarancję uwzględniając to że go sprzedamy za czapkę gruszek lub wcale.
Na drugi raz zastanowimy się czy kupić auta które za kilka lat straci prawie całą wartość - producent weźmie to do siebie tracąc klientów i wyprodukuje trwalszy produkt.
A w przypadku kiedy będziemy chronieni prawem przed awarią starego, wyeksploatowanego pojazdu to kupimy go za większą cene - producent nie poprawi jakości bo za ten produkt nie będzie odpowiadał więcej niz okres gwarancji, bo to nie jest w jego interesie, a koszt przerzucone zostaną na kolejnego właściciela lub sprzedawcę, który nie ma żadnego wpływu na awaryjność danego produktu.

Nie czytałem ustaw w tym zakresie ale czy to co zacytował Maad odnosi sie do starego, wyeksploatowanego produktu, nie dotyczy przypadkiem nowego towaru?


--------------------
Szukam koni.........
......mechanicznych

wystarczy WW <!-- s;) --><!-- s;) -->
BMW E36 M3 3.2 SEDAN
Go to the top of the page
 
+Quote Post
MadeInPoland
post Thu, 11 Jul 2013 - 23:51
Post #175


Forum Clubber
Dołączył: Tue, 15 July 2008
Skąd: Katowice





scorpio ciekawe. ww#296 ten mechanizm eliminacji z rynku nie zadziała bo: 1. ludzie nie są rozumni w większości, szczególnie nie kierują się rozumem przy zakupie i kupują te miny windując ich ceny w myśl prawa podaż/popyt.
2. nie znaja sie na motoryzacji

ustawodawca jest rozumny, dbający o swoje owieczki i daje im mechanizm usuwania tych pojazdów z rynku bądź obniżenia ceny do wartości gruszek na wierzbie. Wykorzystuje przy tym rozum i doświadczenie profesjonalistów, czyli sprzedawców. Jak wiesz, że się audi sypie, jak wiesz, że leje z silnika na wszystkie możliwe sposoby to nim nie handlujesz.

Normalnie jakie to prawo w Polsce jest dobroduszne.


--------------------
Nie ma nudnych samochodów, są tylko nudni kierowcy
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Maciek1234
post Fri, 12 Jul 2013 - 10:03
Post #176


Forum Homee
Dołączył: Tue, 11 January 2005
Skąd: łódzkie





CYTAT(GMS. @ Wed, 10 Jul 2013 - 23:59) *
ja to już dużo wcześniej pisałem że to celowa robota i takie teraz czasy motoryzacyjne no ale autor tematu w to nie wierzy i jest zaślepiony cudowną marką Audi s , rs a to już nie te czasy i to tyczy się wszystkiego , to że auto klasy niższej wytrzyma dłużej niż "super" nowe auto, wcale się nie dziwię dlatego że nowe rozwiązania są dla tych "super" nowych a do aut niższej klasy są pchane stare podzespoły które są nie zniszczalne, przykładowo Dacia Logan to stare clio mechanicznie i nie ma się co tam zepsuć oczywiście pomijam wygląd i komfort jazdy,jeszcze wrócę do tego nieszczęsnego merca 124 dlaczego kiedyś się dało zrobić auto bez awaryjne co robiło 500 tyś?? czy teraz po prostu się nie opłaca ? laugh.gif ...
ale dzisiejsze auta jeżdżą bezawaryjnie - wystarczy spojrzeć na ogłoszenia w Niemczech, Szwecji itp. 500-700kkm to nic niezwykłego dla 5-latka. Nawet na polskim allegro (gdzie królują auta ze stanem licznika 140-180kkm) daje się czasem zaobserwować takiego auta (niedawno było chyba 4-letnie Scudo 2,0JTD z przebiegiem 750kkm). Naprawdę nie wiem, skąd się bierze przekonanie, że dzisiejsze auta to jednorazówki. Może to wina handlarzy, przekręcających notorycznie liczniki z 400kkm na 150kkm...
Owszem, zdarzają się mniej udane jednostki (choćby 2,0TDI), ale tych silników jest po prostu kilka/kilkanaście(?) milionów, więc ilościowo tego jest dużo, ale procentowo już nie. Usterki zwykle dotyczą osprzętu, typu koła dwumasowe, wtryski, turbosprężarki (pękanie głowic w dzisiejszych silnikach to margines). Naprawy (wymiany) są stosunkowo szybkie, skuteczne i tanie (dużo taniej jest część wymienić na nową z fabryki, niż naprawiać w warsztacie (żeby to miało ręce i nogi, każde ASO musiałoby mieć potężny park maszynowy, świetnie wyszkolonych ludzi, a naprawa trwałaby dłużej i wcale nie jest powiedziane, że byłaby skuteczna) - pomijam incydentalne sytuacje, gdzie nieprzeszkolony personel partoli nawet wymiany, albo nie potrafi prawidłowo zdiagnozować usterki.

W124 bezawaryjne? Nie do końca. Te autka miały sporo chorób tzw. wieku dziecięcego, karoseria lubiła rdzewieć, szyberdachy przeciekały i nie domykały się, a silniki 3,0 24V miały sporo kłopotów (np. pękające głowice - ogólnie bardzo nieudany silnik). Ale wszystko dało się tanio naprawić, do diesli można było lać wszystko, no i dostęp wszędzie był doskonały. Tylko kto by chciał dzisiaj jeździć autem rozpędzającym się do setki w 20 sekund, z 4 biegami, korbkami w drzwiach i zegarem zamiast obrotomierza biggrin.gif
A inne samochody (Opel Kadett, Ascona, Golf I, Citroen CX, Renault 12, Peugeot 504, Renault 25, Rover 3500)? To już prawdziwy junkyard biggrin.gif szlify wałów po 150-200km, rdza perforacyjna na porządku dziennym - dzisiaj to jest naprawdę luksus.

Dlatego teza, jakoby Panie, kiedyś to były auta, dzisiaj to jednorazówki na 200kkm jest zupełnie nieuzasadniona. Chyba, że mowa o tym chłamie z allegra ze stanem licznika 150kkm.

Mam u siebie dwa auta ze 100% potwierdzonym przebiegiem (jedno sam odbierałem z salonu, drugiego też jestem pewien co do przebiegu), jedno z 2004, drugie z 2007, odpowiednio mają 125kkm i 110kkm - tam naprawdę nie widać żadnego zużycia. Amortyzatory i sprzegła od nowości, wnętrza nawet nie trzeba plakować, oleju nie biorą, żadnych świerszczy, stuków, puków. Dlatego tym bardziej mnie dziwi, że w 5-letnim Audi z prawdziwym przebiegiem 100kkm silnik się rozpada i jest to przez niektórych traktowane jako rzecz normalna mellow.gif


--------------------
Porsche 911 (992)
BMW X7 M60iX (G07)
Go to the top of the page
 
+Quote Post
ww#296
post Fri, 12 Jul 2013 - 21:49
Post #177


Forum Killer
Dołączył: Fri, 15 November 2002
Skąd: Krakow





Maciek - Abstrahuje o samej sytuacji z AUDi i jakością samochodów - problemy dotyczą wielu modeli - np 2.0 TDI, Silniki renault ze szczególnym uwzględnieniem 2,2 DCI, silniki FORDA 2.0, skrzynie biegów w corollach i inne przypadki. Też uważam że takie sytuacje nie powinny mieć miejsca ale karanie za nie drugich właścicieli czyli np mnie nie poprawi sytuacji.

Made in Poland - ten mechanizm rynkowy nie dość że zadziała to juz dawno działa - działa od czasu kiedy ustawodawca nie wtrąca sie w niego i nie próbuje go regulować - komunizm juz mieliśmy jak dla mnie wystarczy - chociaż nie wszystko było złe... Przykłady?
Popatrz na ceny aut z grupy VW z silnikami 2.0 TDi i 1,9 TDI, popatrz na ceny samochodów np renault z silnikiem 1,5, 1,9 a szczególnie 2,2 DCI - ten temat przećwiczyłem osobiście - wiesz że można kupic ESPACA z tym silnikiem z 2008 roku za 8.000? jeżdżącego!) porównaj cenę np z Sharanem, Alhambrą czy innym tej klasy autem z tych lat - osobiście pomimo kilkukrotnie(sic) niższej ceny nie kupiłem tego ESPACA, popatrz na kwestie np Laguny II "królowej lawet", porównaj to z konkurencyjnymi modelami, różnica też czasami wielokrotna, spróbuj sprzedać 2, 5 TDI VW gdzie 1,9 tdi w takim samym aucie kosztuje o wiele więcej, audi B7 z początków produkcji z silnikiem 2.0 TDi jest tańsze niż B6 z silnikiem 1.9 TDI - Przykłady można mnożyć i zwykle producent po kilku latach poprawił usterkę, chyba nawet 2.0 TDI już jest wolne od wad.

Maciek1234 - też uważam że nie ma dramatu z obecnym i autami - ale zmieniła się technologia napraw - teraz wymienia sie całe podzespoły - kiedy wystarczyło je zregenerować - naprawić - oczywiście w dzisiejszych czasach takie wymiany całych podzespołów pomimo że tańsze niz kilkanaście lat temu to jednak w porównaniu do wartości pojazdu i tak wysokie w pewnym momencie nieopłacalne.
Co do samej jakości - miałem Toyote - tłumik końcowy - nierdzewka - po ~ 5 latach autom salonowe, bezwypadkowe urwała się rura od tego9 tłumika - rura była ze zwykłej stali - a tłumik z nierdzewki - co sie okazało - nie dało sie naprawić rury bo już wszystko było zardzewiałe - trzeba było wymienić cały tłumik - który z nierdzewki miał tylko cieniutka blaszkę na zewnatrz a był cały przerdzewiały w środku.
Miałem trzy BMw E36 - w kazdym cały układ wydechowy był w pełni sprawy, korozja powierzchowna - po kilkunastu latach!!! i kilkuset tys km przebiegu, podobnie inne elementy, centralne zamki, elementy elektryczne typu szyby itp - w tych BM-kach praktycznie działały bezawaryjnie po kilkunasty latach a w Toyocie? - sypały się takie drobiazgi na potęgę - auto wykonane w sposób modułowy - na siłownik centralnego zintegrowany z całym zamkiem - koszty - naprawdę zabójcze np w przypadku centralnego wymiana zepsutego siłownika w drzwiach kosztowała więcej niz założenie całego centralnego z części after market. Jeszcze z tą TOYOTą ciekawostka - wycieraczka tylna plastykowe ramię musiało sie złamać np na myjni automatycznej - koszt 360 zł - pasuje praktycznie Plug &Palay z jakiegoś Daewoo całe metalowe, niezniszczalne, za 14 zł!!!
Jeszcze co do tematu tego wątku
jesli ktoś przymierza sie do kupna np NISSANA GTR - kupno nowego to idiotyzm - wystarczy go parę razy porządnie przegonić - i juz jesteśmy wzywani do serwisu na serwis za kilka Kzł - niestety seryjne skrzynia też nie wytrzyma długo ostrej jazdy - jesli ktoś ma na tyle zacięcia że pomimo tych ciągłych serwisów jeszcze tak jeździ - przypomnę że po "pałowaniu" auto samo wzywa nas na serwis ma własny GPS i loguje prace pojazdu i na tej podstawie wysyła na dodatkowe serwisy.
Rozwiązaniem jest kupno auta po gwarancji gdzie nie obowiązują nas obostrzenia gwarancyjne i możemy usterki naprawić na koszt sprzedawcy...


--------------------
Szukam koni.........
......mechanicznych

wystarczy WW <!-- s;) --><!-- s;) -->
BMW E36 M3 3.2 SEDAN
Go to the top of the page
 
+Quote Post
As_
post Fri, 12 Jul 2013 - 22:37
Post #178


Forum Homee
Dołączył: Sun, 17 February 2008
Skąd: W-wa





Nikt tu przeciez nie napisal ze sprzedawca z automatu odpowiada za awarie. Tzn ide do sadu i od razu dostaje komornika ktory egzekwuje nalezna mi sume.
Te przepisy mowia ze kupujacy moze domagac sie od sprzedajacego rekompensaty. Jaki bedzie final zadecyduje sad wczesniej jednak zapozna sie z wyjasnieniami obu stron poprosi o opinie bieglych itp. Dopiero na tej podstawie wyda wyrok.
Gdyby nie bylo takiego prawa sad oddalilby pozew poszkodowanego w pierwszych 5 minutach pierwszej rozprawy uzasadniajac ze pozew jest bezpodstawny bo ...
Tak więc te przepisy prowadzą do tego że dojdzie do dochodzenia kto jest odpowiedzialny a nie jaki bedzie wyrok.


--------------------
papierowe konie + oszukane 4x4
Go to the top of the page
 
+Quote Post
kmink
post Wed, 17 Jul 2013 - 23:04
Post #179


Super User
Dołączył: Wed, 20 September 2006
Skąd: Poznań





QUOTE (George 540 @ Fri, 05 Jul 2013 - 21:27) *
On jest za to tylko odpowiedzialny prawnie. Takie teraz zrobiły się czasy.


czasy bycia h..m....?

ochrona konsumenta przed oszustami a zrzucanie całej odpowiedzialności na niewinnego sprzedawce to dwie różne rzeczy...

Powiedzmy że kupuje sobie jakieś padło z silnikiem BKD...słynna jednostka z pękającymi głowicami...jeżdżę dużo, katuje silnik...po 5miesiącach i 50tys przejechanym km-ów cofam licznik, jadę na tor zagotować olej...gwarantuje że seryjna głowica z pierwszego montażu pęknie ... po wszystkim idę do sądu i żądam usunięcia wady... w jaki sposób sprzedawca udowodni że sprzedał w 100% sprawne auto? No nie udowodni bo nie będzie miał zdjęć z prześwietlonego silnika czy jakiś ekspertyz... i kolejna sprawa... nawet jak udowodni że głowica była cała to czy mimo tego powinien odpowiadać za to że chłodzenie silnika jest beznadziejne i dlatego nastąpiła awaria?

Podobnie w omawianym przypadku... sprzedawca nie udowodni, że np. panewki były całe ale to...czy w związku z tym ma odpowiadać za to że producent montował panewki robione ze zbyt słabego stopu(czysto hipotetyczna przyczyna)? Czy jest to ukryta wada?

Zapłacicie więcej za samochód ponieważ musi być droższy ze względu na to iż handlarz musiał się ubezpieczyć? Oczywiście że nie...poszukacie takiego, którego można będzie wydymać...czyli kim jesteście? biednymi konsumentami czy zwykłymi h...?








--------------------
Chiptuning, BOXy, serwis DPF, Hamownia 4x4 - Poznań, Wałbrzych, Trójmiasto
www.tuneforce.pl
www.dpfserwis.pl
https://www.facebook.com/TuneFORCE
Go to the top of the page
 
+Quote Post
maaaad
post Thu, 18 Jul 2013 - 00:22
Post #180


Forum Killer
Dołączył: Wed, 26 November 2008





Niewinny sprzedawca? A kupujący może być winny? wink.gif Sprzedawca ma czas na to, żeby się zapoznać z pojazdem, odkryć jego wady i usterki. Kupujący - nie. Stąd taka a nie inna ochrona kupującego przewidziana w przepisach. I nie jest tak, że ktoś odkrywa powoli amerykę, bo przepisy te obowiązują od długiego czasu (mam na myśli rękojmię).
Go to the top of the page
 
+Quote Post

41 Stron V  « < 7 8 9 10 11 > » 
Reply to this topicStart new topic
 

RSS Wersja Lo-Fi Aktualny czas: Saturday, 12 July 2025 - 12:19