F1 sezon 2022 Opcje

[tomek evo]

"Bojaźliwość, kunktatorstwo, brak nosa wyścigowego"
Maciek Ty chyba naprawdę wierzysz, że gość, który od dziecka zdobywał tytuły praktycznie we wszystkich seriach, w których startował, ma najwięcej tytułów, najwięcej zwycięstw, najwięcej podiów i najwięcej PP w historii F1 jest zwykłym "ogórkiem". Przecież takiego "leszcza" to Fernandow w McLarenie powinien zjeść na śniadanie tak jak zjadał swoich partnerów zespołowych z Raikkonenem i Massą na czele o Romanie czy Nelsonie JR nawet nie wspominając. Cóż jedni wierzą w Świętego Mikołaja inni w płaską ziemię a jeszcze inni w emeryturę z Zus za 20 lat.

[Wspieraj forum]

[tomek evo]

Co do Hamiltona jeszcze 3 słowa ode mnie. Trzeba pamiętać, że Lewis jest tylko 2 miesiące młodszy od Roberta, który nawet 3-4 lata temu był "za stary" dla wielu "komentatorów" forumowych i nie tylko. Wiek robi swoje dlatego Lewis być może nie ma już takiej czystej szybkości jaka miał gdy był młodszy. Ciezko to jednoznacznie stwierdzić i na pewno różnica nie jest duża ale raczej Lewis pod względem czystego tempa nie jest w szczytowym momencie kariery i nadrabia przede wszystkim szeroko pojętym doświadczeniem. Tak samo jest w przypadku Fernando, który na pewno nie jest tak samo szybki jak kiedyś i to samo było w przypadku Kimiego czy Schumachera w Mercedesie. Wieku się nie oszuka ale nawet będąc minimalnie wolniejszym można nadrabiać nabytymi umiejętnościami i doświadczeniem. Gdy jesteś 0,2-0,3 sek wolniejszy (od życiowego optimum) to jeszcze nie jest problem a przynajmniej nie duży problem. Problem jest gdy tempo spada o powiedzmy 0,5sek. i więcej. Czasami trudno stwierdzić, kiedy zawodnik już jest wyraźnie wolniejszy a kiedy nie. Trzeba też pamiętać, że w różnych konstrukcjach konkurencyjność poszczególnych kierowców względem siebie może być różna. Jeśli są blisko to może być tak, że raz jeden będzie lepszy a raz drugi. Wystarczy popatrzeć jak bardzo Perez poprawił się w stosunku do Max-a w tegorocznej konstrukcji ale jak się prześledzi historię to takich sytuacji jest całe mnóstwo np. BMW Sauber w 2007 i 2008 roku, gdzie bolid w 2007 nie pasował Robertowi a w 2008 Nicowi. Wyciąganie wniosków na temat całej kariery zawodnika i jego osiągnięć na podstawie pojedynczych występów jest po prostu niedorzeczne. Idąc tym tropem to można dojść do winsoku, że Rosberg "wyjaśnił " Schumachera i te jego 7 tytułów to też lipa. Schumi też przez większość kariery miał bolid zdolny do walki o tytuł a nawet w niektórych latach jak nie dominujący to zespół potrafił sprytnie oszukiwać. Czy też należy go nazwać malowanym mistrzem? Puki co Lewis moim zdaniem jeżdzi znacznie lepiej niż Schumi w Mercedesie a ostatni sezon bardziej bym przyrównał do sezonu 2006 Schumachera w Ferrari, gdzie też do ostatniego okrążenia bił się o tytuł a bolidy Renault i Ferrari były bardzo konkurencyjne względem siebie.
Druga sprawa to motywacja. W zasadzie teraz jedyną motywacją Lewisa jest wygranie z Georgem. Bo czy skończy na P14 czy P12 to z jego perspektywy jeden ch...
Pamiętacie jak inżynier wyścigowy w McLarenie mówił podekscytowany do Fernando, że jest szansa na 1 punkt a Fernando mu na to, że on już punktów w karierze nazbierał dużo? Dla takiego Hamiltona, Alonso czy nawet Kubicy brak możliwości ścigania się w czołówce jest frustrujący. George ma na pewno więcej motywacji bo to on musi udowodnić, że zasługuje na bycie w przyszłości liderem Mercedesa a Hamiltona tak naprawdę interesuje tylko kolejny tytuł. Jak George skończy na 5 miejscu w generalce to może powiedzieć, że miał dobry sezon a jak Lewis skończy na 5 miejscu to dla niego to będzie rezultat do du..y i wygranie z zespołowym partnerem niewiele w tej kwestii zmieni.
Patrzenie na 30 letnia karierę zawodnika w Motorsporcie przez pryzmat wyścigu (o "pietruszkę"), w którym kogoś nie wyprzedził a może mógł (bo na forum wiedzą lepiej) albo ktoś go wyprzedził jest dla mnie po prostu niedorzeczne.

[Maciek1234]

Maciek Ty chyba naprawdę wierzysz, że gość, który od dziecka zdobywał tytuły praktycznie we wszystkich seriach, w których startował, ma najwięcej tytułów, najwięcej zwycięstw, najwięcej podiów i najwięcej PP w historii F1 jest zwykłym "ogórkiem".

dokładnie tak myślę. Lepiej bym tego nie określił.
Gość ma tyle tytułów, polepositionów, zwycięstw - no to czemu w tym sezonie pałęta się gdzieś w tyle stawki? Jak jest taki świetny, ma tyle tytułów, zwycięstw, to i w tym sezonie powinien powiększać swoje zdobycze. Przypomnij proszę, ile w tym sezonie Lewis zdobył PP? Albo ile ma już zwycięstw? Wszak już cztery wyścigi mamy

Druga sprawa to motywacja. W zasadzie teraz jedyną motywacją Lewisa jest wygranie z Georgem.

a tu się totalnie nie zgadzam. Właśnie teraz Lewis powinien mieć ogromną motywację, by udowodnić, że jego siedem tytułów, to nie tylko bolid. Skoro nie ma znaczenia, czy P14, czy P12, to tym bardziej powinien atakować, naciskać, walczyć. To nie Mick Schumacher, który jak znowu rozbije bolid, to go w końcu wywalą. Właśnie teraz Hamilton ma szansę pościgać się, zaryzykować, wjechać komuś pod łokieć, pojechać koło w koło. I może walczyć, bo ma zielone światło od zespołu i może rozbić bolid. I tych rywali ma wokół siebie mnóstwo. Tymczasem on się wiezie za Georgem 20 kółek, albo za Gaslym przez 40. No właśnie teraz, powinien zrobić zagrywkę all-in. Zero presji, jak się rozwali to nikt nie będzie miał do niego pretensji, bo przecież walczył, jak przestawi inny bolid, to sędziowie zrzucą to na incydent wyścigowy. Właśnie teraz otworzyły się przed nim opcje wyścigowe i właśnie teraz może udowodnić, że te siedem tytułów mu się należało.
Zamiast walki, mamy "bojaźliwość, kunktatorstwo, brak nosa wyścigowego" - czyli malowanego mistrza w pełnej krasie. Nie mam najszybszego bolidu, to się z wami nie bawię. Będę sobie jeździł na końcu stawki do momentu, aż mi nie podstawicie bolidu +2 sek. Foch.

[prekursor]

Spacer dobrze Ci zrobi. Prosze.

[mystek]

Nie oglądam F1, ale jak dla mnie ta seria jest mega spierdololo, bo różnica między bolidami jest zbyt duża. Nie jestem fanem Hamiltona, ale pewnie, gdyby jeździł w serii jakiejś GT, to pewnie byłby dobry. W F1 za duże znaczenie ma bolid. Kierowca to taki dodatek.

[_adams_]

Nie oglądam F1, ale jak dla mnie ta seria jest mega spierdololo, bo różnica między bolidami jest zbyt duża.

Może byś obejrzał zanim palniesz kolejną bzdurę?

Maciuś, sądzę że Tobie Hamilton nic nie musi udowadniać.

Warto mieć na uwadze w jak różnym momencie wyścigowej kariery jest Rus i Ham, wspomnijmy np. Rai który za młodu tez nie był asekurantem, a z wiekiem wyraźnie coraz mniej chciało mu się walczyć o coś więcej. Jeszcze jak miał dobry bolid Ferrari i nie miał przed sobą Vettela to w USA pudło sprawiło mu radość. A po wejściu do wolnej Alfy położył lachę na wyścigi no bo po co się z koniem kopać?

I teraz tak samo może być z Hamiltonem - zwyczajnie nie przywykł do jazdy bolidem który mu "nie leży", każdy kierowca ma jakieś swoje preferencje. A 7 krotnego Mistrza Świata nie interesuje walka o p 8-5. On chce być na podium, a na razie nie ma ku temu narzędzi.

Rus gruchotem Williamsa zdobył doświadczenie w F1, więc nawet wolny, ale sprawny bolid Marca to dla niego ogromny przeskok, dla niego jest super.

[Maciek1234]

Maciuś, sądzę że Tobie Hamilton nic nie musi udowadniać.

mi? Styl jazdy i jej jakość potwierdza tylko moją tezę, którą kilka lat temu pisałem w F1. Weryfikacja umiejętności Hamiltona nastąpi wtedy, gdy dostanie przeciętny bolid i regularnie zacznie startować w tłumie. I zamiast walczyć ze swoim wingmanem, zacznie walczyć z kierowcami środka stawki.

I teraz tak samo może być z Hamiltonem - zwyczajnie nie przywykł do jazdy bolidem który mu "nie leży", każdy kierowca ma jakieś swoje preferencje. A 7 krotnego Mistrza Świata nie interesuje walka o p 8-5. On chce być na podium, a na razie nie ma ku temu narzędzi.

Mercedes F1 to jakieś 2 tysiące ludzi pracujących praktycznie 7/7 dni w tygodniu - i chcesz mi powiedzieć, że Hamilton sobie jeździ bez ikry, bo dwa tysiące inżynierów nie podstawiło mu bolidu +2 sekundy? Albo mu "nie leży", więc sobie jedzie z tyłu, czekając, aż te dwa tysiące inżynierów w końcu weźmie się do roboty i sprezentuje mu bolid +2 sek? Przecież to absurd.

Hamilton jeździ na 100% swoich możliwości, jest zmotywowany, bo musi taki być. Po prostu brakuje mu zwyczajnie umiejętności i szybkości, odwykł od agresywnego ścigania, nie podejmuje ryzyka, dlatego jest zauważalnie wolniejszy od Georga i reszty kierowców środka stawki, którzy dysponują podobnymi bolidami. To jest po prostu styl jazdy Hamiltona - zachowawczy, kunktatorski, a jak tylko zaczyna się trochę bliskiej akcji, to natychmiast pojawiają się proste błędy. To było widać przez całą jego karierę.

[Leo]

ja sobie dziś pomyślałem, że ham po prostu obraził się na Wolfa.... że musi się ścigać z plebsem...

[_adams_]

Bardzo możliwe że tak jest - jak każdy człowiek przywykły do bardzo wysokiego poziomu nie umie odnaleźć się w sytuacji nowej dla siebie, mając wolny bolid.

Jak Alonso drwił z bolidu McLaren'a ? Pamięta ktoś? Z czasem jednak zrewidował swój punkt widzenia i w Alpine już tak nie marudzi. Hamiltonowi też te muchy z nosa wylecą w końcu, ale Merc też musi się bardziej postarać.

[tomek evo]

mi? Styl jazdy i jej jakość potwierdza tylko moją tezę, którą kilka lat temu pisałem w F1. Weryfikacja umiejętności Hamiltona nastąpi wtedy, gdy dostanie przeciętny bolid i regularnie zacznie startować w tłumie. I zamiast walczyć ze swoim wingmanem, zacznie walczyć z kierowcami środka stawki.



Mercedes F1 to jakieś 2 tysiące ludzi pracujących praktycznie 7/7 dni w tygodniu - i chcesz mi powiedzieć, że Hamilton sobie jeździ bez ikry, bo dwa tysiące inżynierów nie podstawiło mu bolidu +2 sekundy? Albo mu "nie leży", więc sobie jedzie z tyłu, czekając, aż te dwa tysiące inżynierów w końcu weźmie się do roboty i sprezentuje mu bolid +2 sek? Przecież to absurd.

Hamilton jeździ na 100% swoich możliwości, jest zmotywowany, bo musi taki być. Po prostu brakuje mu zwyczajnie umiejętności i szybkości, odwykł od agresywnego ścigania, nie podejmuje ryzyka, dlatego jest zauważalnie wolniejszy od Georga i reszty kierowców środka stawki, którzy dysponują podobnymi bolidami. To jest po prostu styl jazdy Hamiltona - zachowawczy, kunktatorski, a jak tylko zaczyna się trochę bliskiej akcji, to natychmiast pojawiają się proste błędy. To było widać przez całą jego karierę.

Naprawdę spacer by Ci dobrze zrobił.

[Maciek1234]

Naprawdę spacer by Ci dobrze zrobił.

biegam codziennie 5km. Pasuje?

[prekursor]

W takim razie może chociaż posłuchaj Marka. Albo zwiększ dystans do 15km.
Tu już nawet nie chodzi o Hamiltona. Ale zarzucanie siedmiokrotnemu mistrzowi (kimkolwiek by nie był) to już wywołuje politowanie.
https://pl.motorsport.com/f1/news/za-wczesn...ltona/10281404/

[mystek]

#Adams - to dlaczego jest tak, że Mercedes rządzi kilka lat i nagle grają plecy? I to tak nagle, nie, że z sezonu na sezon się pogarszało. Co, nagle Hamilton stracił umiejętności?

[Maciek1234]

W takim razie może chociaż posłuchaj Marka. Albo zwiększ dystans do 15km.
Tu już nawet nie chodzi o Hamiltona. Ale zarzucanie siedmiokrotnemu mistrzowi (kimkolwiek by nie był) to już wywołuje politowanie.
https://pl.motorsport.com/f1/news/za-wczesn...ltona/10281404/

to moi "adwersarze" zarzucają Hamiltonowi, że nie chce mu się jeździć, bo przywykł do ścigania się o zwycięstwa, a nie o P4 Podobnie jak Webber uważam, że Hamilton ma dużo motywacji, nie odpuszcza.

Jak widać, ten bolid wcale nie jest taki zły. George komfortowe P4 w generalce, zdobywał miejsca P3, 2xP4, P5, w konstruktorach są P3. Do tego Mercedes jest niezawodny. Wielu kierowców w swojej karierze chciałoby mieć tak "słaby" bolid Nie zdziwiłbym się, gdyby przy szczęśliwym splocie wydarzeń, George był w stanie wygrać tym autem wyścig.

[_adams_]

#Adams - to dlaczego jest tak, że Mercedes rządzi kilka lat i nagle grają plecy? I to tak nagle, nie, że z sezonu na sezon się pogarszało. Co, nagle Hamilton stracił umiejętności?

Sezon się jeszcze nie kończy - dopiero się zaczął, a Merc jeszcze nie ogarnął problemów z bolidem - bo to ich fatalnie prowadzący się bolid nie pozwala kierowcom walczyć z pierwszą dwójką zespołów. Tak samo jak Mc Laren np 2 lata temu nic nie znaczył, rok temu już się poprawił i teraz też czyni progres - chociaż Ric akurat nie. Nie umie jeździć...?

To może tylko Maciek wyjaśnić...

[tomek evo]

#Adams - to dlaczego jest tak, że Mercedes rządzi kilka lat i nagle grają plecy? I to tak nagle, nie, że z sezonu na sezon się pogarszało. Co, nagle Hamilton stracił umiejętności?

W tym sezonie są można powiedzieć zupełnie nowe konstrukcje i bolidy są projektowane praktycznie od zera. Trzeba pamiętać, że mimo wszystko w F1 różnice w osiągach bolidów są minimalne i każdy detal i niuans ma znaczenie. Mercedes po prostu nie poskładał wszystkich puzzli układanki jak trzeba a RBR i Ferrari tak.

[Maciek1234]

no i jak się podobał wyścig? Tor nudny jak flaki z olejem, chyba nawet gorszy od Monaco. Sekcje wąskie, że ciężko bolidem trafić, ciasne, że prędkości spadają do 60kph, po czym półkilometrowa prosta, gdzie liczy się moc i DRS Gdyby nie Norris, to byłoby nudno od początku, do końca.

Oby to nie był początek kolejnej wieloletniej dominacji, tym razem Verstappena i Red Bulla. Widać, że w kwalifikacjach, Ferrari jedzie szybko, ale tempo wyścigowe już odstaje. Jeśli Max nie będzie odpadał z powodu awarii, to będzie kosił zwycięstwo, za zwycięstwem.

A propos Hamiltona chłop udowadnia tezy. Start słaby, straciły chyba dwie, albo trzy pozycje. Na jego szczęście, jak za dawnych czasów, dysponuje bolidem znacząco szybszym od reszty stawki (z wyjątkiem Ferrari Red Bulla), więc sobie poradził z odzyskaniem pozycji. Potem trafił na Bottiego i wiózł się za nim cały wyścig. Co się zbliżał na 1,5-2 sekundy, to popełniał błąd, blokował koła, albo przestrzeliwał zakręt i tracił ze 2 sekundy. Jak się Norris rozbił, to Hamilton całkowicie spanikował. Nie potrafił podjąć decyzji, aż w końcu zapłakał w słuchawkę, że jak zjedzie po nowe opony, to go Russel wyprzedzi Jako żywo ostatnie GP Abu Dhabi, gdzie też bał się zjechać i Max go objechał. Czyli kolejny raz - kunktatorsko, bezpiecznie, bez ryzyka. Nota bene, jakby zjechał, to miałby okazję pościgać się z Georgem 10 kółek na świeżych oponach. A tak, Russel go wyjaśnił - i to dwa razy Niezły policzek dla Lewisa.

Bottas też się wyjaśnił - pod presją popełnia dziecinne błędy. I pomyśleć, że Malowany Mistrz ze swoim Nosiwodą przez wiele lat rozdawali karty w F1. To tylko pokazuje, jak doskonały bolid (silnik) skonstruował Mercedes i kogo by tam nie wsadzili, to zdobywałby hurtowo zwycięstwa, PP i mistrzostwa. Nawet Latifi, czy Stroll

Mercedes po prostu nie poskładał wszystkich puzzli układanki jak trzeba a RBR i Ferrari tak.

Mercedes nie ma silnika +150KM względem reszty, więc najważniejsze stało się dopracowanie aerodynamiczne, gdzie zawsze Red Bull był doskonały. Jeśli masz przewagę mocy, to naprawdę niewiele* musisz robić z bolidem, żeby wygrywał. A większa moc, to również większy docisk, więc bolid prowadzi się spokojniej, mniej zużywa opony, nie trzeba jeździć na limicie, a cała konstrukcja jest niezawodna.

* niewiele, w odniesieniu do poziomu skomplikowania całej F1.

[Blaid]

Żarty żartami, ale u Bottasa zadziałała pamięć mięśniowa, widzi merce w lusterku to puszcza, lepiej dla niego żeby nie zaglądał przez następne dni do sekcji memów

[tomek evo]

no i jak się podobał wyścig? Tor nudny jak flaki z olejem, chyba nawet gorszy od Monaco. Sekcje wąskie, że ciężko bolidem trafić, ciasne, że prędkości spadają do 60kph, po czym półkilometrowa prosta, gdzie liczy się moc i DRS Gdyby nie Norris, to byłoby nudno od początku, do końca.

Oby to nie był początek kolejnej wieloletniej dominacji, tym razem Verstappena i Red Bulla. Widać, że w kwalifikacjach, Ferrari jedzie szybko, ale tempo wyścigowe już odstaje. Jeśli Max nie będzie odpadał z powodu awarii, to będzie kosił zwycięstwo, za zwycięstwem.

A propos Hamiltona chłop udowadnia tezy. Start słaby, straciły chyba dwie, albo trzy pozycje. Na jego szczęście, jak za dawnych czasów, dysponuje bolidem znacząco szybszym od reszty stawki (z wyjątkiem Ferrari Red Bulla), więc sobie poradził z odzyskaniem pozycji. Potem trafił na Bottiego i wiózł się za nim cały wyścig. Co się zbliżał na 1,5-2 sekundy, to popełniał błąd, blokował koła, albo przestrzeliwał zakręt i tracił ze 2 sekundy. Jak się Norris rozbił, to Hamilton całkowicie spanikował. Nie potrafił podjąć decyzji, aż w końcu zapłakał w słuchawkę, że jak zjedzie po nowe opony, to go Russel wyprzedzi Jako żywo ostatnie GP Abu Dhabi, gdzie też bał się zjechać i Max go objechał. Czyli kolejny raz - kunktatorsko, bezpiecznie, bez ryzyka. Nota bene, jakby zjechał, to miałby okazję pościgać się z Georgem 10 kółek na świeżych oponach. A tak, Russel go wyjaśnił - i to dwa razy Niezły policzek dla Lewisa.

Bottas też się wyjaśnił - pod presją popełnia dziecinne błędy. I pomyśleć, że Malowany Mistrz ze swoim Nosiwodą przez wiele lat rozdawali karty w F1. To tylko pokazuje, jak doskonały bolid (silnik) skonstruował Mercedes i kogo by tam nie wsadzili, to zdobywałby hurtowo zwycięstwa, PP i mistrzostwa. Nawet Latifi, czy Stroll


Mercedes nie ma silnika +150KM względem reszty, więc najważniejsze stało się dopracowanie aerodynamiczne, gdzie zawsze Red Bull był doskonały. Jeśli masz przewagę mocy, to naprawdę niewiele* musisz robić z bolidem, żeby wygrywał. A większa moc, to również większy docisk, więc bolid prowadzi się spokojniej, mniej zużywa opony, nie trzeba jeździć na limicie, a cała konstrukcja jest niezawodna.

* niewiele, w odniesieniu do poziomu skomplikowania całej F1.

Maciek nudny jesteś i po raz kolejny piszesz bzdury żeby tego dosadniej nie określić. Zniżasz się do poziomu internetowego trolla a racjonalne argumenty w ogóle na Ciebie nie działają. Nawet jak Hamilton wygra 8 tytuł to i tak dalej będziesz twierdził, że zawsze jest był i będzie słaby i zapewne znajdziesz odpowiednie "argumenty". Twoja sprawa ale oszczędź nam już proszę za każdym razem czytania Twoich wypocin na temat Lewisa.
Za x lat przyjdzie Maciek 2 i stwierdzi, że prawie 40 letni Verstappen zawsze był cieniki bo :
a) zawsze wygrywał tytuły w dominującym bolidzie ( wygrywał= miał najlepszy bolid)
w RBR wcale nie był dużo lepszy od słabego Riccardo tylko, że był faworyzowany. Nawet PP nie potrafił zdobyć przez bardzo długi czas a jakoś Riccardo tak. A jak wiadomo Norris dawno Riccardo wyjaśnił.
c) w Suderia Torro Rosso nie był dużo lepszy od przeciętnego Sainza, który był gorszy zarówno od Leclerca ale także Norrisa czy nawet Hulkenberga w Renault
d) w RBR Perez , Gasly, Kwiwiat czy Albon to byli tylko jego pomagierzy i wszystko było ustawione pod niego.
e) popełnia bardzo dużo błędów - jeżdzi agresywnie i doprowadza do kolizji.
f) ciągle płacze i narzeka a to na sędziów a to na rywali
g) pierwszy tytuł zdobył tylko i wyłącznie dzięki sędziom bo nawet mając dominując nie potrafił tego wykorzystać a potem to już miał bolid sekundę szybszy i kogokolwiek byś nie wsadził to by wygrywał.
h)...
i).. w jakimś tam wyścigu kogoś tam nie wyprzedził, kto jechał na 12 miejscu - znaczy nie ma umiejętności.
itp itd.
Normalnie gość to buc i arogant z rozdmuchanym ego, który zaczął wygrywać tytuły w dominującym bolidzie - malowany Mistrz 2. Ch..j, że ma 5,6, 7 tytułów i wygrał w ch..j wyścigów. Cienki jest i zawsze był a mówię to wam ja Maciek 2.

[_adams_]

Bałem się straszliwej nudy w Barcelonie, a tu proszę - Mercedes wrócił do gry Chociaż Hamilton nie wierzył na początku w punkty, a tu proszę - ale zaraz, to przecież zasługa bolidu + 2s szybszego niż inne

Szkoda trochę że Red Bull tak wcześnie poświęcił Pereza tuż po PS Russella, widać że ma chłop żal, ale chyba mu szybko wyjaśniono przed podium sytuację.


No i Sainz - nie odegrał dziś żadnej roli, bez Leclerca Ferrari nie istnieje, jak kiedyś z Vettelem...