F1 sezon 2022 Opcje

[Nanab]

"Bojaźliwość, kunktatorstwo, brak nosa wyścigowego"
Maciek Ty chyba naprawdę wierzysz, że gość, który od dziecka zdobywał tytuły praktycznie we wszystkich seriach, w których startował, ma najwięcej tytułów, najwięcej zwycięstw, najwięcej podiów i najwięcej PP w historii F1 jest zwykłym "ogórkiem".

Nic niezwykłego, pewnie ma znajomości w PIS, dobry przykład to szachy, ostatnio na najwyższym poziomie miesza tam niejaki Pan JK Duda, dziwna zbieżność nazwisk, przypadek? Widać że ustawione przez pis mecze byle by swoich na stołki ustawić.

[Wspieraj forum]

[Maciek1234]

Wyścig jak na Hiszpanię całkiem fajny. Oczywiście szkoda Leclerka, ale można powiedzieć, że się wyrównało. Max już kilka razy kończył z popsutym autem.

Martwi postaw Red Bulla i rozwijanie koncepcji Mercedesa z nr 1 i nosiwodą. Perez spokojnie obroniłby się przed Maxem, tylko, że dostał team ordersa i koniec marzeń o mistrzostwie dla Meksykanina. Jest to o tyle dziwne, że nawet 1/4 sezonu nie mamy za sobą.

A propos Mercedesa Po raz kolejny George wyjaśnia Hamiltona. Russel zaliczył świetny wyścig. Dobry, agresywny start, wejście do czołówki i ściganie z najlepszymi. W kontrze Hamilton. Słaby start, stracił pozycje, uwikłał się w walkę z Haasem i przebił oponę. Potem płacz, że jemu się nie chce już ścigać No ale inżynierowie stwierdzili, że ma jechać dalej. I to było to, co potrafi najlepiej - pojechać samotny wyścig, bez walki z innymi, takie kunktatorskie oszczędzanie opon i bolidu. Jak się ma bolid +2sek/okr, to taka jazda wystarcza do zwycięstwa, jeśli inni mają równie szybkie bolidy, to się dojeżdża gdzieś z tyłu, ani przez chwilę nie licząc się w walce. Co najwyżej można życzyć pecha innym, jakiegoś Safety Cara, tak, aby szczęście zastąpiło umiejętności.

Tak czy siak, przed Leclerckiem i Sainzem trudne dni. Leclerc musi otrząsnąć się i jechać po prostu swoje, bez oglądania się na niezawodność bolidu, a Sainz musi w końcu wziąć się w garść, bo to wstyd, żeby takim bolidem kończyć wyścig tak daleko za Red Bullami.

Za tydzień Monaco, czyli najbardziej idiotyczny wyścig, gdzie kierowcy 6-metrowymi lochami będą jeździć po wąskich, miejskich uliczkach.

[_adams_]

... ma jechać dalej. I to było to, co potrafi najlepiej - pojechać samotny wyścig, bez walki z innymi, takie kunktatorskie oszczędzanie opon i bolidu. Jak się ma bolid +2sek/okr, to taka jazda wystarcza do zwycięstwa, jeśli inni mają równie szybkie bolidy, to się dojeżdża gdzieś z tyłu, ani przez chwilę nie licząc się w walce. Co najwyżej można życzyć pecha innym, jakiegoś Safety Cara, tak, aby szczęście zastąpiło umiejętności.

Kolejny raz sam sobie zaprzeczasz, nie można już określić tego inaczej - Ty naprawdę jesteś durny, konfabulujesz jak 4-latek żeby obronić swoje tezy.

Nie myślałeś żeby ten ostatni post Tomka zamieścić sobie w stopce lub w podpisie...?

[Maciek1234]

Kolejny raz sam sobie zaprzeczasz, nie można już określić tego inaczej - Ty naprawdę jesteś durny, konfabulujesz jak 4-latek żeby obronić swoje tezy.

inwektywy pomijam, nie komentuję pyskówek. Do meritum.

Hamilton miał słaby start - to jest fakt. Po 3 zakrętach George był 3-ci, natomiast Hamilton wikła się w walkę z Haasem, który startował 2 pozycje niżej. No sorry, ale to jest już błąd kierowcy. To jest podejście kunktatorskie, aby tylko nie walczyć bezpośrednio koło z koło z rywalami (przy czym rywalami dla Mercedesów są Ferrari i Red Bulle, jeśli kierowca wielkiej trójki dopuszcza do bezpośredniej walki ze środkiem stawki, to znaczy, że źle wystartował). To jest fakt nr 1.

I fakt nr 2 - po kontakcie z Magnussenem, Hamilton spada na koniec stawki, mając jakieś 40-60 sekund straty do ostatniego kierowcy. To oznacza przynajmniej 40 kółek samotnej jazdy, bez rywalizacji koło w koło, bez jazdy za kimś. Liczy się czyste tempo wyścigowe, które Mercedes ma zdecydowanie lepsze od reszty stawki (z wyjątkiem RB i Ferrari). A ponieważ nie było żadnego Safety Cara, czy VSC, to na tak długim dystansie musiał wyprzedzić większość kierowców - i wyprzedził. Przy czym wyprzedził, też jest mocno na wyrost, bo większości rywali, wypadał pitsop, więc Hamilton wyprzedzał ich niejako wirtualnie. Prawdziwą walkę toczył George, to George czuł oddech Red Bulla na plecach, to on zużywał opony, to on liczył się w walce o zwycięstwo. O Hamiltonie wystarczy powiedzieć, że realizator przypomniał sobie o nim, jak dostał czarno-białą flagę za notoryczne przekraczanie limitów toru. On chyba pierwsze bolidy wyprzedził Bottasa i Sainza pod koniec wyścigu, gdy te miały mocno zużyte opony.

Sześciu kierowców ma w miarę konkurencyjne bolidy (Leclerc, Verstappem, Sainz, Perez, Russell, Hamilton) i to Hamilton jest zdecydowanie najsłabszym kierowcą z tej szóstki. To fakt nr 3.

[tomek evo]

Maciek Ty naprawdę jesteś nieźle nawiedzony. Jak by Russell miał dziś tempo Hamiltona to by się do ostatniego okrążenia bił o zwycięstwo. Może występ Georga był efektowny i skończył na podium ale poza tym, że sprytnie bronił się przez Max-em to pod wglądem tempa wyścigowego odstawał od Hamiltona tak średnio minimum 0,5 sek na okrążeniu. Ale każdy widzi to co chce widzieć. Ty nawet widzisz, że Hamilton był słabszy od Sainza. Obstawiam nawet, że jak by Hamilton w tym sezonie zdobył 8 tytuł to Ty byś nam wszystkim wytłumaczył, że to nie jego zasługa. Wybacz ale Twoje wypowiedzi i wyciągane wnioski są po prostu na poziomie trolla.

[Maciek1234]

Jak by Russell miał dziś tempo Hamiltona to by się do ostatniego okrążenia bił o zwycięstwo.

jak pisałem wcześniej - Siedmiokrotny przez swoją zachowawczą i kunktatorską jazdę, jechał po starcie na P6, wdał się w przepychankę z Magnussenem i na dzień dobry zrobił sobie stratę 50 sekund. Po czym przejechał pół wyścigu bez rywali. Jego tempo nie miało znaczenia, bo jechał daleko poza możliwościami bolidu. Coś jak kiedyś Bottas, gdy na pierwszych zakrętach spadał na koniec stawki, a potem jechał szybko, często kończąc na P6. Czy ktoś wtedy mówił o fantastycznym tempie Bottasa?

Kiedyś pisałem o tym, jak się tutaj zachwycali Hamiltonem, jaki to jest świetny - pisałem, że jego prawdziwe umiejętności zostaną zweryfikowane, gdy zacznie startować w tłumie, a nie z P1, czy P2. Zaczął "czempion" startować w tłumie i sobie nie radzi. To nie jest w tym sezonie jego pierwszy zawalony start.

[tomek evo]

Przestań się kompromitować bo chyba oglądałeś inny wyścig. Nie potrafisz pogodzić się z faktami bo nie pasują one do Twoich wydumanych i nierzeczywistych teorii więc brniesz dalej i robisz z siebie idiotę. Porównaj sobie czasy obu kierowców Mercedesa. Policz manewry wyprzedzania w wykonaniu obu i zobacz też długość poszczególnych stintów. Trzeba naprawdę być idiotą aby twierdzić, że Hamilton jechał poniżej możliwości bolidu w sytuacji gdy miał znacznie lepsze tempo od Georg-a a do tego musiał przebijać się z końca stawki. Pod koniec był już tylko 10 sekund za Russelem i jechał o około 1 sek lepszym tempem od Sainza w Ferrari. Jedynym wytłumaczeniem Twoich chorych urojeń jest to, że Hamilton miał bolid co najmniej o 1 sek szybszy od Georga i Carlosa.
Problem z Tobą Maciek jest taki, że do Ciebie kompletnie nie trafiają racjonalne argumenty i ignorujesz fakty sam stwarzając sobie alternatywną rzeczywistość. Obsesyjnie starasz się zdyskredytować Hamiltona i brniesz przy tym w absurdy. Nie wiem jakiej natury masz problem ale obawiam się, że potrzebujesz pomocy specjalisty.

[Andrzejsr]

Tomek i Adams, po co tak w tej rozmowie personalnie do Maćka startujecie?
To oznacza slabosc argumentów rzeczowych przykro to brzmi.
To racingforum i chyba wiadomo że czasy czystego kółka to kompletnie co innego niż wyścigowego w ruchu i z innymi obok i przed. Ruch, opony, linia dostosowanie do zmiennych,utrzymanie uwagi itd. Wyścig to nie jakiś timeattack. Taki jest powiedzmy w kwalifikacjach ale wyścigi to nie bestlap.

[_adams_]

Ham miał wyciek wody, dlatego stracił pozycję na rzecz Sainza. Poza tym Rus miał poprawki których Ham nie chciał, ale teraz już chce.

Zapowiada się dobrze, walka 3 zespołów to emocje w każdym wyścigu, nawet jak któryś odpadnie to nadal 2 różne bolidy będą walczyć o zwycięstwo.


Andrzej, masz rację, nie ma sensu dalej tego tłumaczyć.

[tomqu]

Hamilton był przez cały weekend gorszy od Russela , pojechał nieźle ale nie tak dobrze jak RUS.
Jakby VER miał tak walczyć z HAM jak z RUS to na pewno skończyliby na bandzie

[Andrzejsr]

Ham miał wyciek wody, dlatego stracił pozycję na rzecz Sainza. Poza tym Rus miał poprawki których Ham nie chciał, ale teraz już chce.

Zapowiada się dobrze, walka 3 zespołów to emocje w każdym wyścigu, nawet jak któryś odpadnie to nadal 2 różne bolidy będą walczyć o zwycięstwo.


Andrzej, masz rację, nie ma sensu dalej tego tłumaczyć.

Tzn ja rozumiem z wypowiedzi Maćka, że on uważa, że w warunkach gęstego ruchu wyścigowego, braku komfortu możliwości skupienia się na jednym (o ile da się na jednym w takim bolidzie i jednak ściganiu) to Hamilton nie ma przewagi na innymi - czy bardziej zmotywowanymi , czy ryzykującymi , czy muszącymi udowadaniać bo nie mają tylu tytułów , czy w i tak wysokim w F1 poziomie umiejętności wyścigowych nie czasowych o ten niuans lepszymi itp, nie wiadomo. A w warunkach komfortu lepszego sprzętu czy pozycji - ma.

[tomek evo]

Tomek i Adams, po co tak w tej rozmowie personalnie do Maćka startujecie?
To oznacza slabosc argumentów rzeczowych przykro to brzmi.
To racingforum i chyba wiadomo że czasy czystego kółka to kompletnie co innego niż wyścigowego w ruchu i z innymi obok i przed. Ruch, opony, linia dostosowanie do zmiennych,utrzymanie uwagi itd. Wyścig to nie jakiś timeattack. Taki jest powiedzmy w kwalifikacjach ale wyścigi to nie bestlap.

Andrzej masz rację ale ile razy już starałem się merytorycznie tłumaczyć? Jak komuś piszesz, że 2+2=4 a on uparcie twierdzi, że 5 to tłumaczenie po raz n-ty zasad dodawania jest zwykłą stratą czasu. Ja do Macka po prostu nie mam już cierpliwości. Argumentów to ja mam w nadmiarze ale co z tego jak Maciek wszystko przekręci, przeinaczy i ma swoją wizję świata F1, której nawet Roger Benoit, Mikołaj Sokół ani Roberto Chinchero nie są w stanie zmącić wiec ja już sobie odpuszczam.

[tomek evo]

Hamilton był przez cały weekend gorszy od Russela , pojechał nieźle ale nie tak dobrze jak RUS.
Jakby VER miał tak walczyć z HAM jak z RUS to na pewno skończyliby na bandzie

Pojechał na tyle niezłe, że był od Russella o ok 0,5 sek szybszy średnio na okrążeniu i na dystansie wyścigu nadrobił prawie 40 sekund. Jak by Russell miał wczoraj tempo Hamiltona to by się z Maxem bił do końca o zwycięstwo . Max miał na pewno rezerwę bo patrząc po samym tempie okrążeń to wypadł gorzej od Hamiltona ale trzeba brać poprawkę na to, że utknął za Russellem z powodu problemów z DRS. Gdyby zespół postawił na Pereza to wczoraj Perez był nawet przez chwilę w lepszej sytuacji do wygrania wyścigu niż Max (głównie przez problemy Max-a z DRS ale też przez zwiedzanie przez niego pobocza). Russell pojechał efektownie ale patrząc na jego tempo byłem wyraźnie zawiedziony. Bardzo możliwe, że mieli inne ustawienia i Hamilton lepiej z nimi trafił ale Russell niemal przez cały wyścig pod względem tempa odstawał od Lewisa i to bardzo wyraźnie odstawał. Ja wiem, że podium ładnie wygląda ale patrząc na suche dane to Russell wczoraj był bardzo daleki od wyciśnięcia z auta pełnego potencjału. Nie wiem jakim cudem Lewis jechał tak szybko ale najprostsze wytłumaczenie jest takie, że wbrew pozorom Russell nie pojechał wcale tak dobrego wyścigu jak by się mogło wydawać a najprostszym wytłumaczeniem tego mogą być nieoptymalne ustawienia auta lub inne problemy z nim, o których nikt postronny nie będzie nawet wiedział.

[_adams_]

Tzn ja rozumiem z wypowiedzi Maćka, że on uważa, że w warunkach gęstego ruchu wyścigowego, braku komfortu możliwości skupienia się na jednym (o ile da się na jednym w takim bolidzie i jednak ściganiu) to Hamilton nie ma przewagi na innymi - czy bardziej zmotywowanymi , czy ryzykującymi , czy muszącymi udowadaniać bo nie mają tylu tytułów , czy w i tak wysokim w F1 poziomie umiejętności wyścigowych nie czasowych o ten niuans lepszymi itp, nie wiadomo. A w warunkach komfortu lepszego sprzętu czy pozycji - ma.

To nie jest takie 0-1 bo np. na Hungaroringu, startując z końca stawki Ham jest mistrzem wyprzedzania, podobnie jak na kilku innych torach jadąc z końca stawki wjeżdżał na podium. Tego nie może zrobić kierowca który jeździ zachowawczo i umie wygrywać tylko startując z pierwszego rzędu - tego chyba nie trzeba tłumaczyć?

Z innej beczki: Coś tam szef Alfy nagadał na Kubicę, że za stary do ścigania się w F1?

[flapjck1]

ze sil na caly sezon nie ma

[Maciek1234]

startując z końca stawki Ham jest mistrzem wyprzedzania, podobnie jak na kilku innych torach jadąc z końca stawki wjeżdżał na podium.

każdy w najszybszym bolidzie jest mistrzem wyprzedzania, gdy startuje z końca. Verstappen, Sainz, Perez, gdy spadają na koniec stawki, to też szybko pną się w klasyfikacji. Tylko, że Hamilton popełnia najwięcej błędów, które kosztują go spadek na koniec stawki, dlatego można mieć wrażenie, że tak świetnie wyprzedza. Jakoś w tym sezonie wozi się za innymi przez pół wyścigu, nie potrafiąc ich nawet zaatakować (np. Gasly, czy Russell).

[_adams_]

ze sil na caly sezon nie ma

A w ogóle po co oni znów biją pianę, przecież nie ma dla Kubicy miejsca w F1.

Chyba że chodzi o Lamborghini które ma wejść do F1, może wtedy szanse Kubicy urosną...???




Jak ten rozkojarzony, zachowawczo jeżdżący, nie potrafiąc wyprzedzać, wciąż na poboczach lub na końcu stawki Hamilton (ale zaraz, jednak jadący samotnie na P1?) zdobył 7 tytułów? Pomijam sprzeczności w tej teorii, ale to tylko przy zielonym stoliku mogło się wydarzyć I tego się trzymajmy.

[piwo]

https://twitter.com/CezaryGutowski/status/1...alifikacje.html

[Yaca]

Tymek imponuje już od dawna! Nie chce bić piany o F1 bo to jeszcze bardzo daleka droga i trzeba twardo stąpać po ziemi

[Maciek1234]

Dawno nie było "Grande Strategii by Ferrari" Tak położyć wyścig, to tylko oni potrafią.

Fantastyczny wyścig Pereza. Nota bene, robić z Pereza nosiwodę, jest mocno przedwczesne. 15 wyścigów do końca, a strata do Verstappen to zaledwie 15 punktów. Coś czuję, że nie będzie łatwo przekonywać Checo, żeby w przyszłości oddawał pozycję nr 1 Maxowi. W Monaco na jego korzyść zadziałał Sainz, w innym przypadku, szansa na team orders byłaby bardzo duża. Znowu by wyskoczyli z "innym wyścigiem" i żeby Perez nie ścigał się z Maxem. Hmm, może Perez wyjaśni Maxa?

Schumacher po raz kolejny udowadnia, że znalazł się w F1 dzięki nazwisku. Taki "name-driver" Widać było na powtórkach, że tylnym kołem złapał mokrą nawierzchnię i go obróciło. Kolejny doszczętnie rozbity bolid. Chyba pora rozejrzeć się za kimś innym, bo w tym tempie budżet skończy się w połowie sezonu.

Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym nie wspomniał o Siedmiokrotnym Kolejny raz wyjaśniony przez Georga. W kwalifikacjach wyprzedzony przez Georga, ale i przez Alonso. W wyścigu miał szczęście, bo był lotny start, więc nie mógł stracić miejsca. Za to później, jadąc na przejściówkach, nie był w stanie wyprzedzić Ocona na full wetach mimo, że miał tempo lepsze o jakieś 3 sekundy. To kosztowało go miejsce za Alonso.


Naprawdę szkoda Leclerca. Idealny weekend, świetne kwalifikacje, a zespół zawalił mu wyścig, ściągając go na podwójny pitstop.

A, orientuje się ktoś, czy sędziowie przyjrzą się najechaniu linii, przy wyjeździe z boksu przez Verstappena. Jakoś umknęły mi komunikaty.