Dostałem ostatnio namiar na takie GTTI.
Auto około 10 lat temu spowadzone z Niemiec. Kilka dni pojeździło po Polsce. Następnie wylądowało w garażu i tak stoi pod korzuchem kurzu
Oryginał poza mała kierą momo i felgami borbet. Środek nie podarty, nie wysiedziany. Niewielkie ogniska korozji

Pytania:
Ile warto dać za takie auto?
Ile jest w stanie przyjąć na silnik i napęd fabryczny?
Czy jest jakaś szansa żę w orginale ze stosunkowo niedużym przebiegiem zacznie nabierać jakiejś warotości?

2 sekundy z wyszukiwarką http://www.racingforum.pl/index.php?showtopic=83032

1. Tyle ile jest warte. Jak są ogniska rdzy to bankowo gdzieś są już dziury. Te auta mają już ponad 2 dekady, a gniją najbardziej tam, gdzie teoretycznie nie powinny
2. Silnik podobno wytrzymuje 130-150KM bez ruszania bloku, potem już zaczynają się schody. Napędy wytrzymują więcej. No i jak chcesz modzić to musisz wiedzieć że w PL to ciężko z jakąkolwiek częścią do GTti.
3. Na to bym nie liczył.

Raczej w pewnym momencie przestaną tanieć.
Fajne szybkie auto. W CA Cup'ie bezkonkurencyjne w swojej klasie.

Hwojtek temat który podałeś znam, nie prosiłem o jego znalezienie, i nie ma w nim konkretnych odpowiedzi na pytania które zadałem. Nie wydaje mi się żeby zakazane było zadawanie w tym dziale pytań o auta których jeden egzemplarz znalazł się w projektach.
dzikidaniel a ile to jest "ile jest warta"? Bo nie widzę żadnej więcej do kupienia żeby móc porównać. Plusy takie ze auto wygląda bardziej swoim stanem na 10 letnie lub młodsze mimo ze lat ma 20.
Co to znaczy że gniją tam gdzie nie powinny? Gdzie konkretnie?

Przeszukaj dokładnie tylne kielichy. Tam zawsze jest najgorzej. Tak ogólnie progi, nadkola i pas przedni (a dokładniej mocowanie wahaczy i okolice).
GTti chodzą po 2-10 kzł, w zależności od stanu i "szybkości sprzedaży". Jeśli blachy są naprawdę dobre i mechanicznie w nienagannym stanie można myśleć o górnej granicy, 10k to już za mocne Charady.