Hej, znalazłem samochód w bardzo okazyjnej cenie na niemieckim portalu ogłoszeniowym.
Na podany w ogłoszeniu numer nie szło się dodzwonić, jednak dostałem obszerną odpowiedź na maila, zawierającą dodatkowe zdjęcia, skan niemieckiego dowodu rejestracyjnego itp.
Pan, który mi odpowiedział przedstawia się jako handlowiec serwisu Autohus, zajmującego się sprzedażą samochodów poleasingowych.
Dodał jednak, że samochód będzie wystawiony na sprzedaż dopiero za tydzień (to skąd ogłoszenie?).
Ale jeśli podam mu dane to przygotuje dla mnie fakturę i auto będzie moje po otrzymaniu przelewu.
Orientuje się ktoś z was jak działa ta firma? Dodam, że samochód jest po kolizji. Na stronie autohus nie ma go w ofercie.
Warto się tym jakkolwiek zainteresować czy wygląda jak typowy wałek mający na celu znalezienie głupka, który zrobi przelew?

Nie oszukuj się, 100% wał

Ja bym opłacił bez zastanowienia, to może być interes życia.

Daj znac ile chca.
U mnie bedzie 10% taniej

Numer z fakturą stary jak Noe.

Możesz dac namiar na ten Autohaus?

Po moich kolejnych namowach aby auto jednak przed kupnem obejrzeć, okazało się, że samochód, który będzie wystawiony do sprzedaży 20.11 zostanie dziś sprzedany komu innemu

Dawaj namiary.

No szkoda. Trzeba było się nie zastanawiać

To teraz napisz z innego maila, że jesteś zainteresowany autem...

Podaj link do ogłoszenia z tego niemieckiego portalu.. Dla potomnych i dla zabawy. W biurze z chłopakami zrobimy zakupy

Przecież kupienie auta od firmy to tak naprawdę góra jeden dzień, zwłaszcza, jeśli masz konto w tym samym banku, co sprzedający.

Oglądasz auto, jak pasuje to bierzesz - wtedy wypisuje się fakturę proformę (góra 2 minuty roboty), robisz przelew na konto, jak w tym samym banku, to trwa to góra 15 minut. Po zaksięgowaniu kwoty, otrzymujesz fakturę VAT i kluczyki do auta.

Jakieś bajeczki, z potrzebą przygotowania jakiejś faktury są naprawdę słabe. To już przekręty na księcia z Nigerii były bardziej wyrafinowane

To się w PL nazywało przekręt weekendowy czyli... (oszust) brał namiary na konkretny komis, potem podszywając się pod ten komis wstawiał (w ogł) auto (trochę nietypowe) w sobotę popołudniu (jeżeli komis nie był otwarty to w piątek wieczorem). Namiary były ok z jednym małym szczegółem adres mailowy do (oszust). Jak się nie mogłeś dodzwonić to pisałeś maila. Wtedy dostawałeś instrukcje wpłaty zaliczki i spotkania w poniedziałek z rana przy bramie. A w pn rano kolejka do komisu a ogłoszenia brak

Wał który wykorzystywał naszą polską przypadłość pt. tanio... żeby ch..miał mnie strzelić między oczy ale ma być tanio ;-)

Tak tylko dodam, że firma AUTOHUS istnieje i nie są to żadni oszuści. Natomiast najprawdopodobniej ktoś się pod nich podszywa.

To ja napiszę inną ciekawostkę, na której jestem na etapie wyjaśniania.
Wpłaciłem zaliczkę na towar do firmy "X", oczywiście została wystawiona PROforma, po czym ten towar dostałem z fakturą od firmy "Y" .
Oczywiście wszystko z towarem jest ok, tylko jakby zaliczki nie było , ot taka Nasza rzeczywistość .