czy płyn hamulcowy po zagotowaniu nadaje się do wymiany?
objawy zagotowania: miękki pedał hamluca, bezpośrednio po bardzo, po schłodzeniu mniej, ale mimo wszystko wyczuwalnie miększy niż wcześniej

płyn DOT 5 lub 5.1, świeży - wymieniony w grudniu'09

Nie zastanawiaj się tylko wymieniaj.Cena płynu jest śmiesznie niska w stosunku do konsekwencji jakie można ponieść oszczedzając na jego wymianie.

to nie jest takie proste, bo płyn się zagotował po jakichś 2 km próby sportowej;
dlatego nie chodzi o 1 wymianę tylko o wiele potencjalnych wymian

Jakie masz tarcze i klocki? Jeśli w miarę porządne to pomyśl nad swapem większych tarcz, bo raczej dziać się tak nie powinno, szczególnie po 2 km, a problemy z hamulcami odbierają wszelką przyjemność z jazdy.

A moze to nie wina plynu hamulcowego tylko poprostu klocek jest juz tak zjarany ze nie hamuje?
Zaloz nawiew na hamulce, powinno to dosc mocno poprawic odpornosc hamulcy na przegrzanie.

To ze sie plyn raz zagotowal, to nie znaczy ze juz sie do uzytku nie nadaje. Problem nie w tym ze sie plyn gotuje, tylko ze zamienia sie w gaz, a gaz jest sciesliwy. Jak ostygnie, to sie skropli
Plyn trzeba wymieniac minimum raz do roku, bo chlonie wilgoc, a wtedy spada jego temperatura wrzenia.

Piszesz ze po 2 km jazdy? Zadziwiajace. Tak z zimnego hamulca? To sie przeciez musi najpierw nagrzac tarcza, klocek, poziej przejsc na tloczki i dopiero grzeje sie plyn. Ja rozumiem po 2km hamowania Obawiam sie ze przyczyna nie lezy w plynie.

Pytanie zasadniecze, czy objaw byl taki ze auto nie hamowalo zas:
a. pedal hamulca byl zabetonowany, cisnales ile sie da ale nie zwiekszalo to efektywnosci hamowania,
b. pedal hamulca wpadl Ci w podloge?

Jesli 'b' to zagotowales plyn. Jesli 'a' to przegrzaly i zeszklily sie klocki i doslownie odbijaly sie od tarczy. Zwykle jakis czas po 'a' nastepuje 'b', hehehe.

było "b. pedal hamulca wpadl Ci w podloge?" i stąd wniosek o zagotowaniu się płynu;
dokładniej pedał nie wpadł na szczęście zupełnie w podłogę, ale dawał się wciskać kilka cm głębiej

to właściwie był efekt pierwszej mojej jazdy tym autem na przyczepnej nawierzchni na najlepszych dotychczas oponach

teraz głównymi podejrzanymi są standardowe zapewne 13-stoletnie przewody hamulcowe

post jest poza tym elementem ustalania co jest nie tak z układem hamulcowym w moim bmw e36 m3: od początku mam wrażenie, że hamulce są kiepskie i trudno mi uwierzyć, że to standard w tym modelu (uważam, że coś wymaga wymiany/naprawy), tym bardziej, że jeżdżę też innym bmw o identycznej teraz masie, ale hamującym o wiele lepiej przy mniejszych tarczach i klockach

Stary przewod ma prawa zamieniac sie w balonik Standardowe gumowe kosztuja grosze, zreszta co 2 - 3 lata powinno sie wymieniac bo guma parcije. Czasem warto pomyslec o zbrojonych, ale roznica nie zawsze jest oczuwalna (jaw Imprezie raczej nie odczulem, za to 5 pkt. do lansu).

wymienię na dniach na oplecione i odpowietrzę układ hamulcowy, będę sprawdzał zmiany po jednej
ostatecznym rozwiązaniem jest wymiana całego układu od pompy do zacisków i tłoczków, ale mam wiele lepszych pomysłów na wydanie pieniędzy