[url=http://img257.imageshack.us/my.php?image=06020616483ca.jpg:xlfazn83][/url:xlfazn83]


Motorek srednio wysilony, ok. 240KM/ 350Nm, samochod uzywany na codzien i troche w sporcie. Korbowody seria z wersji 225KM.

Szybko historia tego korbowodu: podczas normalnej jazdy zapalila sie kontrolka oleju wiec auto na podnosnik, olej do banki, miska w dół. W misce lezala dysza nastrysku oleju na denko tloka wraz z lbem srubki mocujacej wiec wszystko jasne co do powodu utraty cisnienia oleju. Dojscie najgorsze z mozliwych (cyl.nr 4- robota dla chirurga) ale udalo sie zamocowac nowa dysze i nowa srubke mocujaca (rodzaj zaworu). Juz mielismy zakladac miske a tu przez przypadek ktoz zauwazyl ze korbowod nr 4 jest totalnie krzywy !!. Glowica w gore i co ?? i nic !! zadnych sladow zderzenia tloka z czymkolwiek, wszystko poza wygietym w banan korbowodem jest w porzadku. Ta urwana malutka dysza, w ktora uderzyla dolna krawedz tloka to jedyna konsekwencja wygietego korbowodu. Juz wszystko wymienione i motorek chodzi jak zyleta.

Moje pytanie do fachowcow brzmi: od czego mogl sie tak wygiac korbowod??

dziwna sprawa naprawdę ..hmh
a tłok jest cały nie ma śladu zużycia nieprawidłowego na pierścionkach,ścianach tłoka? jeśli nie ma to może po prostu zmeczenie materiału

misfire?

A nie nastąpiło spalanie detonacyjne???? Zbyt uboga mieszanka mogła spowodować nagły wzrost temperatury w tym cylindrze. Części głowicy jak i tłoka nagrzały sie do temp. samozapłonu i mieszanka odpaliła zanim tłok znalazł sie w punkcie zapłonu. Silnik jednak w tym momencie musiał by być na dość znacznych obrotach (czyt. wysokie), ponieważ jak nastąpiło by to w innym momencie, to prawdopodobnie na chwilke zblokowało by silnik, powodując chwilową jego utrate mocy. Najlepiej wspomnieć sobie, czy takie zjawisko nie wystąpiło.

amerykancom najczesciej odfruwaly korby 3 i 4 cylindra - wlasnie przez zaplon...

Wszystko poza tym wygietym korbowodem jest w porzadku: swieca, zawory, tlok i pierscienie sa takie same jak na pozostalych cylindrach czyli w idealnym stanie. Z ciekawosci podlaczylem vvwtools i nic nie wywalilo.
Mialem pare lat temu problemy ze stukiem i konsekwencje w tym silniku sa naprawde duzo powazniejsze (stopione tłoki z pierscieniami oraz swiece, nadpalone tuleje cylindrowe). Ale nie chcialbym zeby temat zmienił kierunek i nadal czekam na odpowiedzi od znawcow tematu na temat wygietego korbowodu

pavel
rally&race

misfire nie jest efektem stuku, tylko jest to pojawienie się iskry zbyt wcześniej czy zbyt późno - oczywiście tutaj mam na myśli zbyt wczesne

Możliwe, że jest za duże doładowanie przy niskich obrotach-w momencie chęci zebrania się z niskich obrotów na wysokim biegu turbina podała za dużo doładowania i w rezultacie korbowód popuścił.

Ta turbina raczej nie jest wstanie wygenerować takiego momentu żeby powyginało korby, przynajmniej powinny one wytrzymać dużo wyższy moment.

może jakaś wada materiałowa

w takim wypadku pociąć korbę pod mikroskop i coś się okaże

widzialem programy na k04 gdzie Nm byly sporo powyzej 400NM. Takie cos jest juz chyba w stanie pogiac te korby..
Dalej jednak sadze, ze to nie moment obrotowy spowodowal takie efekty...

Miałem podobną przygodę.
Jazda przy ok 4 tys z dołdowaniem 0,8 bara.

to siakos slabe te korby w VAGu...


korby krzywi moment obrotowy wytwozony przez dany cylinder..

ale zeby korby z 225km nie wytrzymaly takiego momentu??

ja miałem grubo powyżej 400Nm i nic mi się z korbami nie działo, a były to słabsze 19-tki

zalezy jeszcze jak przebiegalo te 400NM bobik. Z drugiej strony, jeden motor wytrzyma te 400, drugi nie...

Tomson, napisz cos wiecej o tym przypadku, ktory cylinder, jaka turbinka, czym strojone? aha i czy pogielo tylko korbe czy pokiereszowalo motor?

mogla dostać wyboczenia np. podczas odpalania silnika (wspomniane wyżej pojawienie się iskry nie w tym momencie co trzeba), a później po krótkiej jeździe na pełnym doładowaniu korba poszła do końca..

Turbinka ładuje mi ok 1,1 bara jednak w dniu awarii byl bardzo silny mroz a intercooler mam wielki bo ze Sprintera/LT. Masa powietrza byla wiec w momencie awarii bardzo duza a co za tym idzie byc moze moment przekroczyl w peaku 400Nm ?? ale zeby tak wygięło korbowod....

Korbowód mógł się tak wygiąć wyłącznie przez zassanie z układu ssącego do cylindra.... jakiegoś płynu ( wody, płynu chłodniczego, paliwa lub ew. oleju ).
.

Zassanie paliwa to bym wykluczyl ze wzgledow logicznych a po zassaniu oleju lub plynu musialby zostac jakis slad na uszczelce pod glowica a ta byla nienaruszona. Po wymianie korbowodu auto zapieprza jak nowe

A z jakiegóż powodu miałby pozostać ślad na uszczelce pod głowicą i jak Twoim zdaniem ten ślad miałby wyglądać? Gdyby miał na uszczelce pozostać ślad, byłoby to równoznaczne z jej zniszczeniem i należałoby ją wymienić, bo w przeciwnym przypadku silnik by na tym cylindrze nie miał ciśnienia sprężania ( a przecież ma ).
Właśnie ze względów logicznych, jedynym sensownym powodem zgięcia korbowodu jest dostanie się do cylindra jakiegoś płynu. Nie upieram się, że musiałaby to być benzyna, choć w szczególnym przypadku, mogłaby być.

Jednak moim zdaniem najbardziej prawdopodobną przyczyną była woda, która w jakiś sposób znalazła się w rurach przed kolektorem ssącym lub w intercoolerze. Wystarczyło circa 100ccm. Po uruchomieniu silnika, nadal tam była, lecz po włączeniu się do pracy turbosprężarki, została wraz z powietrzem wtłoczona do kolektora ssącego i siłą bezwładności poleciała do jego końca, czyli do wlotu kanału czwartego cylindra. Dostała się do cylindra i w czasie suwu sprężania zgięła korbowód, po czym wyleciała przez zawór wydechowy i nie pozostał po niej żaden ślad.
Amen
.