Witam Kolegów. W weekend wymieniałem uszczelkę pod głowicą. W trakcie dokręcania (drugie 90 stopni) na 5 śrubie(Nowa) pod sam koniec poczułem, mniejszy opór. Niestety musiałem złożyć auto i wyjechać z garażu. Teraz pytanie brzmi: czy można odkręcić ta jedna śrubę (reszta przykręcona ) i ją wymienić na nową? Wszystko pod warunkiem że śruba nie pęknie w połowie, bądż jest zerwany gwint w bloku . Uszczelka była dodatkowo pryśnieta pastą w sprayu do uszczelek.Jakie są szanse że przy odkręcaniu,tej jednej śruby, głowica się powichruje? Bardzo Proszę o Pomoc bo nie wiem co robić. A przede wszystkim wydawać kolejne pieniądze. A jeżeli obrac, najgorszy scenariusz, to czy jest możliwość naprawy gwintu w bloku?Słyszałem o jakiejś sprężynce która zastępuje gwint. Stosował ktoś tą technologię?. Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi. Dziękuje

Ta sprężynka nazywa się helicoil i jest nie zajebywalna, oczywiście w granicach zdrowego rozsądku Śrubę śmiało wymieniaj, był swego czasu na necie film jak goście z arp wymieniali tak śruby bez ściągania czapki.
Pozdro

nic nie kombinuj , to że śruba popłyneła nie znaczy że nie trzyma

Może i bym zostawił, ale jest dmuchane 1.8 bara. Nie chciał bym znowu tego wszystkiego rozbierać.
Czyli mówisz jest szansa że będzie trzymało?.Sam już nie wiem co o tym sądzić.

co to jest 1.8 bara? ja mojego klekota dodatkowo poskręcałem +15 stopni oprócz zaleceń fabrycznych. trzyma 2 lata przy 2 barach. nie stosowałem kleju, ale blok i głowica planowane, więc 100% pewności jeśli chodzi o powierzchnię. może już gwint w bloku się naciągnął, ale jeśli dociągnąłeś do końca i nie puścił to ja bym zostawił jak jest. helicoila stosowałem w głowicy do mocowania szpilki mostka wałka - też trzyma.

no skoro sruba zrobila sie miekka to i tak teraz nie trzyma wg zalecen tego miejsca glowicy wiec nie zrobisz nic gorszego glowicy odkrecajac to jedna szpile

wykręcić i zobaczyć. czapki nie trzeba ściągać. Ja robiłem kiedyś taki remont studencki że dałem stare szpilki, jedna sie ukręciła. głowica w górę i na tą samą uszczelkę. nie dmuchało bokiem.

ja też miałem taki przypadek, ale przez to że coś było nie tak i 3 razy rozkręcałęm silnik, w końcu za 3 razem poskłądałem głowicę na dirko i raz zdjętej uszczlce. Jeździł bez problemu, ja bym odkręcił szpilkę i ją po prostu wymienił

I chyba tak zrobię. Temperaturę trzma, płynu nie wyrzuca. Jest może szansa, że będzie dobrze. Tylko czy wytrzyma 1.8 bara. A w między czasie Poszukam motoru, bądź włoże PD. Chodź już trochę szkoda kasy, lądować w takie stare auto..

Głowicy nie. Ale mi chodzi o gwint w bloku. Jest 50 na 50. Gwint albo śruba.

Mialem kiedys taki przypadek. Przy dokrecaniu ostatnia szpilka poszla miekko. Bylo dmuchane duzo i postanowilem ja wykrecic i zarzucic inna. Efekt taki ze szpilka sie ukrecila i czapka byla do zrzucenia. Gwint w bloku rzadko sie poddaje bynajmniej w afn tak jest.

To jest drugi raz jak zdejmuje głowice. Wiedz gwint nie powinien być zjechany. A śruby wkręcałeś na suchy gwint,czy śruby na paste miedzianą? Bo znajomy zawsze na miedź robi i mówił że nigdy nie miał problemu, ze śrubami..

nieźle, a patrzyłeś co jest w instrukcji uszczelki głowicy ? tam jest wszystko opisane,czym smarować przede wszystkim, i to nie jest smar miedziowy...

Kolego ja mówię co mi powiedział znajomy. Ja osobiście nigdy śrub nie smarowałem , żadna pastą. Teraz jak składałem głowice też nic nie smarowałem.

Arp ma specjalny smar do dokręcania śrub. Ja smaruje delikatnie olejem silnikowym.

i to też błąd, musi być odpowiednio wysmarowany gwint, łeb śruby gdzie przylega jego powierzchnia do głowicy minimum olejem, przykładowo arp daje specjalny smar i rozdziela momenty dokręcania na olej i na ich smar...
niektóre śruby głowicy bardzo się źle przykręcają bez smarowania, a to że nie dałeś żadnego "smarowidła" i ci poleciała szpilka pod koniec lżej to się nie przejmuj tym bardziej jak skręcałeś na sucho...

To też napisałem że smaruje olejem;)

Przy tej miękkiej szpilce nic nie smarowałem wszystko na sucho. Od tamtej pory tylko gwint śruby olejem ale bez przesady i już taka historia mi się nie przydarzyła.

No widzicie. Człowiek uczy się całe życie. Czyli rozumiem że mam się nie przejmować i jeździć dalej.
Dziękuje za odzew w tym temacie.I niby pozornie prostej czynności, jaką jest dokrecanie głowicy.

mam blok żeliwny, szpilki ARP i nakrętki oraz ich smar. Czapki z silnika ściągałem z 10 razy, i nigdy nie miałem żadnego problemu z gwintami i szpilkami, mimo że w czasie dokręcania miałe taki efekt "nagłęgo luzowania". Za pierwszym razem się zmartwiłem ale jeździłem. Po rozebraniu nic nie wskazywało na jakąkolwiek usterkę. Dalej jeżdżę na tym samym setupie i pakuje 1.4 bara. Jest ok.