Dobra...
Sonda lambda - czujnik mierzący zawartość tlenu w spalinach, umieszczony w układzie wydechowym benzynowego silnika spalinowego. Pozwala to na precyzyjne dozowanie składu mieszanki paliwowo-powietrznej.
Stężenie tlenu w mieszance mierzone przez sondę to stosunek procentowy %
Weźmy teraz dwa silnik... M50B25 i M52B28
W silniku M50 układ wydechowy jest rozwiązany w taki sposób, że kolektor wydechowy z 6 rur przechodzi w dwie, po jedną na każde trzy cylindry... No i lecą sobie te dwie rury, aż w pewnym miejscu łączą się w jedną grubszą... Tam znajduje się Sonda Lambda (która wykonuje pomiar) następnie za sondą, z jednej rury jest rozgałęzienie znowu na 2 rury, taki swoisty duży X, dalej te dwie rury idą już do samego końca układu wydechowego :-)
W silniku M52 jest rozwiązane to pozornie prościej... Nie ma tam X-a, tylko dwie rury które wychodzą od kolektora wydechowego, idą już do samego końca... A w miejscu gdzie w silniku M50 występuje X i jest tam jedna sonda, to w silniku M52 są po prostu dwie sondy po jedną na każdą rurę i tam wykonują osobne pomiary...
Dobra... O co chodzi ? :mrgreen:
Co się stanie gdy do silnika M50, założymy wydech od M52 ? Oczywiście silnik M50 jest przystosowany pod jedną sondę, więc podepniemy jedną sondę do jednej z dwóch rur (wydech od M52) Czy komputer silnika otrzyma odpowiednie informację ? Skoro sonda mierzy stężenie tlenu... Domyślam się, że w obu rurach jest takie samo... Może są tam jakieś minimalne różnice ? Dlatego M52 ma dwie sondy i pomiar jest bardziej precyzyjny ? Ale czy to ma aż tak duże znaczenie ? Nie powinno być różnicy w składzie spalin... pomiędzy dwiema "parami" 3 cylindrów... Chyba ?
Czy ktoś potrafi udzielić mi sensownej odpowiedzi ?