Witam. Problem jak w temacie. Silnik to m50b25 nonvanos wiec przebieg pewnie spory (ponad 300kkm bankowo). Hamownia wypluła cos ponad 160 koni wiec bieda. Od razu po zhamowaniu komp pokazał błąd sondy lambda. Dalej sprawdziłem kompresję i tu kolejny zonk:
1 13,5
2 14,2
3 14,2
4 14,2
5 12,1 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
6 13,1
Pomiar robiony bez odłączania wtrysków, więc chyba stąd takie wysokie wartości, no ale ta różnica na 5 garze!!
Od tamtego czasu nic z tym nie robiłem bo wg mnie autko i tak się zrywa zajefajnie, ale to odczucia subiektywne bo nie jeździełem niczym szybszym. W najbliższym czasie znowu podjadę pod kompa i zobaczę czy znów lambda coś pokaże. Ale dalej nie wiem co robić. Generalnie krótko po hamowaniu zdecydowałem się na kapitalkę ale kilka osób po oglądnięciu slnika mi to narazie odradziło. Aczkolwiek jeśli ewentualna wymiana sondy (jeśli rzeczywiście będzie trafiona) nie pomoże to robie remont. Chyba że wiecie co jeszcze można sprawdzić.
I inna kwestia. Jeśli będzie remont to chciałbym od razu wstawić strokera 2,8. Czytałem trochę o tym, później gadałem z kolesiem, który coś takiego kilka razy robił. Ale jeszcze może od was się czegoś dowiem. Z tego co ten koleś pisał to potrzebne będą tłoki, wał i wtrski od 328. Ktoś z was to robił może? Jakieś rady?