Problemy sprawia moja zabawka na miasto czyli gołe e36 coupe fabryka 316i, zmienione na m50b20. Dalszą specyfikację sobie podaruję, bo moja prośba o pomoc tyczy się 2óch problemów. W zimie auto stało miesiąc, w końcu się za nie wziąłem i męczę już ponad tydzień... A miał być tylko rozrusznik do regeneracji:
1. Rozrusznik, wyjęty, włożony i... nie działał. Ma 3 "wtyki": plus, masa, i sterowanie ze stacyjki. Po dłuższym kombinowaniu przyczepiliśmy do dodakowy kabel masowy na śrubie mocującej rozrusznika (idzie sobie do kielicha) i zaczął dziad kręcić obecnie problem wygląda tak, że silnik startuje, ale rozrusznik cały czas się kręci... Rozrusznik jest świeżo po regeneracji, jak był wyjęty i go podlaczalismy "na krótko" to wracał normalnie.
2. Auto kręciło, ale nie chciało odpalać, przyszedł kolega elektronik, pogmerał w kablach sterujących do zapłonu i auto odpala, ale nie wkręca się na obroty. Po odłączeniu ww. rozrusznika chciałem się kawałek przejechać zobaczyć jak to hula (po odpaleniu w miejscu przez chwile było git, reagował na gaz itd), teraz swojąc w miejscu ma około 2-2,5 tyś obrotów, a nie daj Boże spróbuję dotknąć gazu to obroty lekko wzrastają, po czym spadają na psyk i auto gaśnie. Sam dzwięk silnika to takie pyrkanie jak by lewe powietrze, ale skąd do diaska, wszystko wygląda na dokręcone :/ A jakiejś ilości lewego powietrza, powiedzmy niewielkiej, silnik podejrzewam, że by się dławił, ale nie gasł...
Liczę na wszelkie pomysły i sugestie, bo sam jestem zdeczka mechaniczną ciotą, a nikogo kto śpi z m50 pod poduszką, a m52 trzyma w salonie i rozkreca w wolnej chwili nie mogę w moim mieście znaleźć