Raczej skuszę się na Extremey VR2. Dotychczas jeździłem tylko na Nankang NS2R (mieszanka 180, street), więć na pewno będzie lepiej. O Nankangach krąży opinia, że są słabe, najtańsze i najgorsze z semi na rynku. Wcześniej nie jeździłem na semi, więc też nie mam odniesienia, natomiast co do moich odczuć:
Samochód MR 1250kg, 170KM RWD - poliuretan, sprężyny -40 najtańsze APEX, geometria seryjna, ogólnie seria, dojazd na tor na kołach:
W ciepłe dni (10 stopni w górę) były w porządku, w jeździe cywilnej nie zaskakiwały, na mokrym jeżdżę jak człowiek i też nie czułem się jakoś niepewnie - mimo, że wcześniej poczytałem opinie, że ogólnie trzeba uważać na mokrym na semi, to na początku jechałem zachowawczo, a później po prostu "zapomniałem", że jadę na semi i jeździ się normalnie. Opory toczenia są ogromne (spalanie Kraków-Kielce na normalnej oponie wynosiło coś 7,5l powiedzmy, to na Nankangu 9,5l jakoś przy takim samym stylu jazdy). W mieście spalanie pewnie też jest wyższe, ale nie mierzyłem.
W temperaturze około 5 stopni i niżej wiadomo, że trzeba uważać i jest znacznie szybsza granica utraty przyczepności, ale jak teraz jeżdżę w zimie na takich, to przynajmniej tak słabym samochodem można się przynajmniej poślizgać
.
Tor - jeździłem kilka razy na Kielcach (super OES i 2 razy trening TJS), na super OES (sierpień, październik sucho, ciepło) raczej trzeba je dogrzać (powiedzmy 2-4 minuty na parkingu z kostki kręcąc ósemki) by nie zaskoczyły na pierwszym zakręcie. Na treningu (10 stopni C, sucho, pochmurnie) jak mamy 20 minut jazdy, 20 minut przerwy i znowu 20 minut jazdy, to przy drugim wyruszeniu na tor 1-1,5 kółko trzeba zrobić, żeby znów poczuć się pewnie na nich.
Trening Kielce 0 stopni styczeń, miejscami sucho, czasami lód (przy drzewku), to już trzeba uważać, tj na suchym spoko, czułem się pewnie, aczkolwiek czuć że droga hamowania się wydłuża względem sierpniowej pogody. Na wilgotnym no to już nie jest tak super i jakiś tam trawnik 2 razy zaliczyłem. Jak zaczął sypać śnieg później, no to wiadomo, że nie ma jazdy na Kielcach, bo śliski tor, ale fajnie można się pobawić, potrenować kontry.
Co do hałasu (przeczytałem 40 stron tematu i widzę, że sporo osób na to narzeka) - jak jest zimno (5 stopni i niżej) no to faktycznie hałas się wzmaga, natomiast w ciepłe dni wg mnie jest ok, z tym, że to pojęcie względne. Ja jeździłem w trasy 1600km turbo benzyną na pełnym przelocie i mi to nie przeszkadzało, ponadto Toyota MR2 z 1991 roku jest głośna sama w sobie (wygłuszenie między silnikiem a kabiną praktycznie nie istnieje).
Plusem tych opon jest zdecydowanie to, że bieżnik nie znika w oczach i w moim przypadku po jakiś 4-5 (2 treningi reszta super OES) jazdach po torach opony nadal jest multum i można śmiało odsprzedać by ktoś nadal mógł sobie pojeździć.
Minus - w tym roku widzę, że ceny wywindowały mocno w górę, dokłądnie rok temu w styczniu jak je kupowałem to były ze 100zł tańsze na sztuce.