Mój 4g63 DOHC leżał ok. 3 lat w garażu zalany po 30 ml oliwy do cylindrów (ale z wkręconymi świecami), po zamontowaniu wymieniłem wszystkie paski/uszczelniacze, olej, pokręciłem chwilę rozrusznikiem bez świec. Po wkręceniu świec odpalił od pierwszego i nie wykazywał przez 60 000 km żadnych oznak choroby sierocej
- później sprzedałem auto i z tego co wiem buda się popsuła o inny samochód, a silnik wylądował w następnej (4 w swojej karierze)
. Miałem wprawdzie zgodnie ze sztuką co parę miesięcy obrócić wałem i nalać świeży olej na tłoki, ale przez te 3 lata chyba raz o tym pamiętałem.... Silnik stał na misce olejowej w nieogrzewanym, ale suchym garażu