CYTAT(franki @ Wed, 22 Jun 2011 - 20:58)
W sumie to czarny album nie był zły, może nieco za bardzo "popowy"ale ogólnie zły nie był, Load/Re-load są strasznie nierówne, ale jeszcze dało się tego słuchać,a Fuel chyba było najlepszą piosenką z tych dwóch albumów, dopiero St.Anger to asłuchalne gówno, a Death Magnetic to gówno, ale trochę lepsze (chociaż nawet do średniego albumu to temu brakuje), ale przyznać muszę że jak byłem na koncercie w zeszłym roku na Bemowie (pewnie nawet bym nie poszedł gdyby nie to ze Slayer i Megadeth grali wcześniej), to "szoł" zrobili srogie, zaskoczyli mnie in plus.
Jeśli rozpatrywać Load/Reload w kategoriach albumów metalowych, to faktycznie, kiepy. Ale jeśli chodzi o stricte rockowe wydawnictwa - miód. Genialnie wyprodukowane płyty. St. Anger gównem bym nie nazwał, ale faktycznie, ciężki kawałek chleba. Garage inc. jest spoko płytą tak a'propos. Loverman wymiata.
P.S. Płacz Margery wygląda mocno sztucznie.