Swego czasu przeprowadziłem rekrutację na stanowisko sekretarki i przedstawicielki handlowej (do drukarni).
Laski miały na umówioną godzinę przynosić CV ze zdjęciem.
Oto dwa kwiatki:
A tu następny
przyniosła CV "ze zdjęciem"
a więc tu jest CV:
a tu zdjęcie:
Ta druga była niesamowita, to co ona wyprawiała w firmie to istna masakra, w biurze niedaleko był jeszcze grafik i przedstawiciel handlowy, powstrzymywali się od śmiechu, ja też musiałem pokerface'a strzelać, choć nie do końca to wychodziło
Dziewczyna mówi, że numer telefonu z CV (ten po znaku równości hehe) jest nieaktualny. To mówię, że zapukamy do drzwi w razie czego, ona na to, że adres też jest nieaktualny
To poprosiłem ją o nr telefonu. Ona mówi, że nie zna, żebym ja podał swój, to ona puści sygnał i się wyświetli
podałem firmowy, ona próbuje dzwonić (już pomijam, że polewka niezła w firmie) i w końcu mówi, że nie ma nic na koncie
no to mówię, żeby zadzwoniła na numer biurowy, jak już będzie coś miała na tym koncie. A ona na to, że ma ze sobą kartę, żeby naładować. Mówię, proszę bardzo (miałem jeszcze 5 minut do następnej umówionej dziewczyny). Ona się męczy 3-4 minuty aż w końcu przychodzi, wykłada mi się na biurko (LOL) i mówi, żebym to ja za nią naładował telefon, bo ona nie potafi
no padłem, dziewczyna przychodzi na rozmowę w sprawie poważniejszej posady i prosi mnie, żebym jej telefon doładował
Już pomijam to, jak te CV wyglądają, pierwsza widać się starała (dokładnie co do dnia pisała czas edukacji i pracy), zapomniała tylko (
) o zdjęciu i numerze telefonu, dobrze, że nie prosiła, by jej strzelić fotkę jak siedziała na kanapie w biurze.
Pamiętała za to, do której ma w sobotę zajęcia z języka angielskiego.
CV tej drugiej to istna parodia - " zamieszkała ryska pięć " . Zdjęcie też zamiast już jakiekolwiek skserować czy przykryć tą legitymację trochę, to całe ksero dała. Choć czy wiele by to zmieniło?
Do tego papier był pożółkły i w tłustych plamach jakby robił za śniadaniowy.
To jak tu ma nie być bezrobocia? Gdzie takich ludzi zatrudnić?
Swoją drogą to ilu takich tępaków jest zatrudnionych. Dawno temu moją matkę zdegradowali z funkcji kierownika, którym była przez lata, bo zmieniła się dyrekcja i zaczęli pakować na krzesła swoją rodzinkę. Dziewczyna, która przejęła stanowisko mojej matki pomijając to, że nie miała pojęcia o jakiejkolwiek organizacji na tym stanowisku to jeszcze wystawiała faktury na 30 lutego