CYTAT(Wombat @ Tue, 22 Jun 2010 - 21:41)
to nie o to chodzi skąd jesteś tylko jak sie zachowujesz. Kwestia chowu. gdyby gość miał szersze horyzonty niż granice własnej gminy to by wiedział że jego "palenie gumy" wzbudza uśmiech politowania, jego 150km/h to tylko 150km/h a jak ktoś ma w samochodzie "jednostkę sterującą" PEYING (czy jakoś tak) to raczej się mówi że ma sie radio niż grube audio a estetyka całości przypomina bardziej obesraną krowę niż sportową furę.
Cos w tym jest. Kwestia chowu (oplułem monitor kawa
) to rzecz niebagatelna. Gdyby nie jeden kumpel z wyprutym do blachy i oklatkowym maluchem (straszny fan rajdów) i drugi z rajdowym cc to pewnie tez bym skończył jak te buraki
Będę musiał przy okazji postawić kolegom jakaś flaszkę i podziękować
Mimo to ciągle fascynuje mnie to, ze mimo powszechności mediów, internetu, prasy motoryzacyjnej i wzrastającej "świadomości motoryzacyjnej" społeczeństwa ciągle mamy spory odsetek ludzi wciągniętych w wir agro tjuningu.
Chociaż coś tam z rodzinnych stron mi zostało: lubię od czasu do czasu wiejsko spalić gumę
EDIT: Patrząc po blachach to ten Gucio musi się gdzieś niedaleko moich rodzinnych stron szwendać. Boże, jaki wstyd!