A tu kilka ode mnie:
Podczas kolędy ksiądz wręczył małemu chłopczykowi obrazek z wizerunkiem świętego.
Mały obejrzał obrazek i pyta:
- Masz więcej ?
Ksiądz dał mu jeszcze cztery.
Mały pooglądał wszystkie i pyta:
- A z dinozaurami masz ?
Pani dała w szkole dzieciom po złotówce, by ja jakoś owocnie
zainwestowały.
Na drugi dzień przepytuje dzieci. Asia mówi: "Kupiłam słodka bułeczkę,
zjadłam ja a drobinki dałam kurce, by nam znosiła jajka."
"Bardzo ładnie" - powiedziała pani. Zgłosił się Pawełek: "A ja kupiłem
brzoskwinię, zjadłem ją a pestkę zasadziłem, by z niej wyrosło drzewko."
Pani była
zachwycona:
"Świetnie!" Ostatni się zgłosił Jaś: "Ja kupiłem kaszankę." Pani się
zaciekawiła: "A jak zaowocowała twoja inwestycja?" "Najpierw się nią
seksualnie zaspokoiła moja siostra, potem ja zjedliśmy i patyczkami
podłubaliśmy w zębach. Wieczorem tata użył flaka jako prezerwatywę,
rano do niego wszyscy nasraliśmy i mama poszła kaszankę oddać do sklepu
jako zepsutą.
I tu jest ta złotówka."
Siedzi trzech gości w łodce na środku jeziora. Połowy nocne, wędki w wodzie, spokój, sielanka, powoli zaczyna się rozwidniać. Jeden z wędkarzy zagaja:
- Słońce wschodzi.
Drugi mówi:
- Faktycznie, dawno nie widziałem takiego wschodu.
Nagle trzeci wędkarz szybkimi ruchami ramion wypycha dwóch pozostałych z łódki. Ci, przerażeni, machając gorączkowo rękoma wołają do pozostałego w łódce:
- Odbiło ci!? Za co?
Ten mówi:
- Pierwszego za offtopic, a drugiego za flooda.
Na to wściekli wędkarze w wodzie:
- A ty to co, cwaniaczku jeden!!
Ten w odpowiedzi chwyta za wiosło i wpychając końcem dwóch pozostałych pod wodę mówi:
- A za niepotrzebne dyskusje Ban!!!
Facet stoi w kiblu. Kutas w dłoniach i rozmawia z ‘małym’:
- Widzisz brachu, ile żeśmy razem przeszli? Tyle różnych przygód, tyle zabawnych sytuacji...
I pierdnęło mu się cichutko. Obrócił się i zerkając na dupę:
- A tym zamknij się, sprzedajna dziwko!
Trzech gejów kłóciło się, który sport jest najbardziej sexi.
- Według mnie to podnoszenie ciężarów. Ci wszyscy wspaniale zbudowani mężczyźni, których muskuły delikatnie zrasza pot mmmm...
- A według mnie pływanie. Nic bardziej seksownego niż mokrzuteńcy mężczyźni w obcisłych slipeczkach mmmm...
- A jak dla mnie najlepsza jest piłka nożna!
Dwaj pozostali popatrzyli na niego ze zdziwieniem, ten więc zaczyna tłumaczyć:
- Wyobraźcie sobie taką sytuację. Biegnę z piłką, mijam jednego, później drugiego napastnika. Biegnę dalej i mijam dwóch obrońców, a na koniec udaje mi się okiwać samego bramkarza. I wtedy, gdy od bramki dzieli mnie już tylko 3 metry ja z całej siły wykopuję piłkę na aut. Cały stadion zaczyna krzyczeć "Chuj ci w dupę! Chuj ci w dupę!" a ja się wtedy kładę i marzę...
Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego, żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną? Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- 380 tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za 380 tysięcy?
- Potem przekonałem klienta, żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, 20 mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekand nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby..
Wrócił późno w nocy do domu narąbany w trzy d*py gość. Zjadł czerstwy jak
diabli tort stojący na stole i położył się do łóżka. Rano szarpie go za rękę synek:
- Tato nie widziałeś mojego bębenka?
Synek wszedł do sypialni rodziców w momencie gdy ojciec zakładał prezerwatywę.
Próbując ukryć swą erekcję ojciec położył się na łóżku i zagląda pod nie.
- Co ty robisz tato?
- Emmm... szukam kota, widziałem że wchodził pod łóżko.
- I co, chcesz go wyruchać?
Mówi żona do męża:
- Miałam piękny sen... Śniło mi się wiadro penisów...
- Gdzie był mój?
- Na dnie taki tyci tyci...
Następnego dnia mówi mąż do żony:
- Miałem piękny sen... Śniło mi się wiadro cip...
- Gdzie była moja?
- Wiadro w niej stało.
I jak?