absolutna zgoda z Wombatem.
ksiadz to tak jak panna/kawaler, mazatka/zonaty, rozwodnik/rozwodka, wdowa/wdowiec..... to stan cywilny, przynajmniej dla mnie. a ztcw to wg polskiego prawa tez wynika ze jednym ze stanow cywilnych jest STAN DUCHOWNY (chyba bo pewien nie jestem)
calkiem niedawno na lekcji religi w liceum (ktore na szczescie juz koncze) klucilem sie zajadle z takim jednym kapucynem, ze nie bede mu mowil per ksiadz a per pan bo nie rozgraniczam nauczycielek i nauczycieli na panny, mezatki, zonatych itd. a do WSZYSTKICH nauczycieli zwracam sie "pan"/"pani" (choc mam w szkole np. calkiem sporo panien a jedna nawet jest tak stara ze trzeba by ja datowac metoda weglowa
). taka jest moja opinia zatwardzialego ateisty
a gdy wyjechal mi ze to tytul naukowy to malo nie zszedlem ze smiechu... spytalem go ktory Harvard skonczyl... banda debili w sukienkach
jeszcze co do profesorow: tam gdzie sie ucze profesora nie ma zadnego a jest 3 doktorow, reszta to magistry. szanowni magistrowie kaza sie tytulowac "profesorze" a tym trzem doktorom nie przeszkadza tytulowanie profesorem/doktorem/panem/pania, i moim zdaniem wynika to z jakimegos chorego przekonania ze jak sie uczy w LO to sie jest profesorem
podro G_R