Przepis jest logiczny, tylko trzeba znać definicję drogi:
,,droga" - wydzielony pas terenu składający się z jezdni, pobocza, chodnika, drogi dla pieszych lub drogi dla rowerów
czyli do drogi wchodzą wszelkie łączniki, pasy rozbiegowe, pasy zjazdowe etc.
Jak na autostradzie pojawia się pas zjazdowy, to ten zjazd nie staje się nagle skrzyżowaniem. Podobnie ze zjazdowymi.
Skrzyżowanie jest wtedy, gdy połączą się dwie niezależne drogi, albo do drogi dochodzi niezależna jezdnia. Przypomnijmy, że jezdnia to nie jest pas ruchu, bo jezdnia to:
,,jezdnia" - część drogi przeznaczoną do ruchu pojazdów;
a pas ruchu to:
,,pas ruchu" - każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych, oznaczony lub nieoznaczony znakami drogowymi;
generalnie to ta nowa definicja nie zmienia nic. Wręcz przeciwnie, bardzo upraszcza definicję skrzyżowania. A jeśli do kogoś droga, jezdnia i pas ruchu to jest to samo, to ma problem. Chyba wszystkie portale motoryzacyjne z dziennikarzykami po liceum trąbiły o tej sprawie
rysunek poglądowy
jeśli w poprzek postawiono by łącznik jezdni, to nie staje się on automatycznie osobnym "bytem", bo zawiera się w obrębie jednej drogi, dlatego nie jest skrzyżowaniem. To samo dotyczy dodatkowych pasów rozbiegowych i zjazdowych. To są części jednej drogi.