Cześć jak w temacie, szukam suva lub kombi w benzynie z minimum 6 cylindrami i z 4x4. Auto jako drugie w rodzinie będzie robiło z 3-5tys rocznie. Napęd ma być, żeby bezpiecznie pojechać w góry i nad jezioro. Zużycie paliwa raczej mało ważne przy tych przebiegach. Biorę pod uwagę
X5 e53 3.0i tutaj naczytałem się o awaryjnej skrzyni GM, coś poza tym?
W211 (w tym budżecie raczej 3.2)4matic, podobno w razie awarii przy napędzie wszystko kosztuje krocie, prawda?
Lexus rx300 2gen, o tym nie wiem w sumie nic.
Miałem kiedyś Ml'a w163 ale to auto prowadziło się strasznie i czegoś takiego chciałbym uniknąć.
Coś jeszcze brać pod uwagę?

Jeżeli chodzi o SUVy to w tej cenie widziałem same strupy

Za 20k+ powinno się udać kupić WJ-ota (jeep grand Cherokee)w przyzwoitym stanie.

X5 e53 3.0i do 20k znajdziesz, tylko przedlifta bez wypasu. Jako model, uważam, że i tak będzie najtańszy w utrzymaniu właśnie z 3.0i, mam 3 lata 3.0d nastukane już 80tkm. Lubię to auto, jak na SUV to mogę bardziej porównać prowadzenie do dużego kombi. Skrzynia gm bardziej nie lubi diesli, z benzyną powinna chodzić chociaż zwykle to będzie już 20 letnie auto, wszystko może się zdarzyć. 3.0i nie ma wielu usterek które mają mocniejsi bracia, jest za słabe żeby zrobić coś napędowi. Poszukaj z nivo, teoretycznie się psuje ale jak bd LPG i wakacje to będzie warto.

Powiedziałbym raczej że takiego do naprawy za ~10k. Sam bym chętnie kupił do weekendowych wypadów w teren, ale jeszcze nie mam czasu żeby w nim grzebać.

Może A6? Duże to, dosyć wygodne, spełnia kryteria. Może trzeba by dać ze 2k więcej. Dizel 3.0 nie ma większych wad, jak wtryski ok to nie zdrenuje portfela, napęd niezawodny.

20k i x5 tanie w utrzymaniu, autor zastanawia się nad rx mk2 ogólnie zacne tematy jak na 20k.
Ogólnie budżet i typy wskazują na duże szanse wtopy tym bardziej że poprzedni właściciele w 99% to też byli amatorami "tanich" premum suv.

Wszystko zależy od tego jak duży ten " + "

za niewiele ponad 20, da się kupić ładne 4.0, a mając do dyspozycji 30K można szukać 4.7

Może xc90. Ale szkoda się chyba męczyć z 2.9 t6, bo chleje jak zły i ma 4 bieg skrzynię.
Może xc70 lepiej z 5cyl. Są też V70 AWD, 2.5T

Za 20+ są też touaregi, ale nie wiem co za ten pieniądz sobą reprezentują.

Trochę źle ująłem widocznie ten plus. Powiedzmy że 25 czy 27 też będzie ok. Na "premium" mi nie zależy ale 6 cylindrów ciężko znaleźć gdzieś indziej

A nie myślaleś trochę o innym aucie: outlander turbo. Za 27k będzie już przygotowany do jazdy, po sofcie 320/520, napęd awd, prowadzenie jak na suva mega pewne.
Ma swoje wady ale można się nad nimi rozwodzić jak spodoba Ci się ta propozycja.

W sumie nie miałem pojęcia o istnieniu Outlandera z takim motorem. To ma coś wspólnego z silnikiem z evo? Jakie wady masz na myśli? Z tego co poczytałem blacharka typowo japońska

Szedłbym w A6 C5 Allroad, najlepiej 2,7 turbo. W lekkim terenie daje sobie radę, auto znane na wylot, zawias podnoszony, jeździ po asfalcie tak samo dobrze jak samochód osobowy. W budżecie się zamknie, wystarczy na pakiet startowy.

I fajnie wygląda.

Oczywiście przelot +400kkm, ale tak będzie miał każdy 6-cylindrowiec za 20k.

Chciałbym się podpiąć pod temat, jeżeli nikt nie ma nic przeciwko. Tata szuka SUVa. Ważne, żeby faktycznie miał jakieś zdolności terenowe i jednocześnie, żeby był wygodny w trasie, nie palił jak smok i nie był zbytnio awaryjny. Pickupy również wchodzą w grę. Budżet raczej do 40k, ale tańsze opcje około 20 mile widziane.

i większość mechaników, którzy się go dotkną, mają tendencję do zjebania go jeszcze bardziej.
To auto przy takich przebiegach będzie skarbonką bez dna, choć bardzo dobrze to osładza swoją jazdą, szczególnie jak się to coś zrobi na 400km

Maciuś nie fisiuj Ile allrołdów serwisowałeś z tego przedziału cenowego?


Fajna opcja jak chcesz odpocząc od motoryzacji typu allrołd którego wszyscy mechanicy znają na wylot

Co do ot1 to:

brat evo mocno nawiązuje do niego technicznie, daje frajdę z jazdy, pewnie się prowadzi fajnie robi winkle jak na przystanek. Może jak by się zapodało szperę to by bokami latał.
Brak istotnych wad technicznych.

Na minus

rdza sanek tył/przód, rury paliwa, błotników tylnych (tam gdzie jest wąski pasek pod drzwiami)
kiepskie heble
brak 6biegu od 160-170km/h głośno i wysokie obroty

Na plus

Ogólna bezawaryjność w innym pojęciu niż aut eu szczególnie premium
parametry po odetkaniu i sofcie zbliżone do evo sądze że spokojnie 530-540nm można atakować na odetkanym wydechu ładnej charakterystyki
przyjmuje na luzie lpg
cena na tą chwilę dosyć atrakcyjna
strojenie na seryjnym ecu

ale to dotyczy każdego 15-20-letniego auta V6 za 20k. A6 C5 nie jest jakimś wynalazkiem, do którego szukasz wyspecjalizowanego mechanika.

Na pewno lepsza propozycja niż Outlander Turbo, jak ktoś zasugerował Równie dobrze można polecić Galanta Legnum, Mitsubishi Endeavora, Isuzu Axiom, Chevroleta Trailblazera, Saaba 9-7X. Wszystko świetne wygląda, ma cztery buty i mocny silnik, ale mechaników w Polsce do tych aut liczysz na palcach jednej ręki.

Maciuś ale u Ciebie wszystko dobrze ?
Czy jest temat na którym się nie znasz?

Skup się na tych swoich niusach z netu + tabelkach z zepfersa a nie udzielaj się o czymś o czym nie masz zielonego pojęcia. No i w sumie patrząc na tą wyliczankę aut możesz spisywać sobie co ile ma na liczniku...też to jest cenna wiedza

Więc uświadomię Cię ot1 w serwisie jest jak cep. Jedyną zagwostką jest rozrząd bo wymienia się go z paskiem balansatora.



p.s.

Mam nadzieje że o insigni wiesz więcej niż o ot1 porównując go do saaba 9-7x

dzięki, wszystko OK.
akurat temat fury za 20k jest mi bliski, bo przez długi czas właśnie takie kupowałem i też to były premiumy V6/V8 pędzone na 4 buty. I Audikiem jeździło się bardzo fajnie, mechanicy znają ten model jak własną kieszeń, jak wyskoczył błąd immobilajzera to elektronik naprawił to od ręki, obyło się bez eksperymentowania na cudzym autem. Mechanicznie wszystko jak na dłoni, czy zawieszenie, czy amorki, czy hamulce, wszystko dostępne od ręki, cenę/jakość wybierasz wg własnych potrzeb, bo producentów zamienników jest mnóstwo.

Jak ktoś się boi pneumatyki Allroada (moim zdaniem niesłusznie, bo to żaden cud techniki, wszystkie cięższe ciężarówki mają takie zawieszenie), to sobie może zmienić na typowe sprężyny. Zresztą, jak ktoś się boi kosztownego serwisu, to powinien trzymać się z daleka od starych V6 4x4, a powinien sobie kupić jak najmłodszego i najmniej zajeżdżonego kompakta.

pozdrawiam serdecznie

No to cudownie, jak miałeś ałdika więc teraz poziom skomplikowania 2,7bit podziel sobie na pół dodaj inny poziom (nie)psucia się i wyjdzie ot1 .

Allroad C5 skarbonka bez dna, potwierdzam. Zawieszenie potrafi zaboleć, silniki niektóre pancerne (2.7), niektóre patologia (2.5), ale tanio nie będzie.

2.7 to spierdolina dla mechanika co sam ogarnia, albo kogoś kto ma cierpliwość do mechaników i gruby portfel gdzie wydatek połowy wartości auta nie stanowi dla niego problemu

Ten Outlander turbo to ładna maszyna! A w życiu żaden japoniec mi nie podchodził, a jeszcze SUV do tego:) Na co w nim uważać przy zakupie czy eksploatacji za wyjątkiem tego co we wszystkich używkach? Tam karoseria jest ocynkowana? Jak z dostępnością części u nas na rynku? No i czy ma on jakiś potencjał na delikatny tuning lub odwdzięczą się żywotnością? Jako 3 auto w sam raz!

Człowieku, Ty nie potrafisz czytać czy jesteś tak leniwy że nie chce Ci się cofnąć 1 stronę??? Napisał tam kolega wszystko o co pytasz...

Oczywiście, że przeczytałem. Może ktoś ma jeszcze coś dod dodania. Tak jak pisałem z japoncami nigdy nie miałem absolutnie żadnej styczności. Gdzieś kiedyś czytałem, że Mitsubishi potrafią być ocynkowane ale jak jest nie wiem.

tanio to pojęcie względne. Zostawienie w serwisie 10k przy serwisie świeżego auta typu SUV/Premium, to tylko kwestia czasu. A tu mowa o 20-letniej używce z nieznaną historią, gdzie oprócz serwisu, dochodzą awarie. W Allroadzie 2,7 przynajmniej fajnie są osiągi i wszechstronność.

Jak mi kiedyś wzięli Grand Cherokee V8 na kanał w ASO, to za serwis zawiasu zaśpiewali 12k co prawda lokalnym grzebkiem udało się to wszystko zrobić za 5k, ale człowiek musiał grzebać w największych czeluściach internetu, by zamówić części w dobrych cenach (ale z dwojga złego lepiej robić zawias niż reanimować blacharkę). A jak do tego doliczyć nowe opony (nie mówię o nalewkach, tylko jakichś lepszych typu BF Goodrich) i wymianę oleju w skrzyni automatycznej, no to się robi grubo (przynajmniej w odniesieniu do auta za 20k).

Jak ktoś się boi pneumatyki, to może wziąć normalnego A6 C5 2,7t, a jak i turbosprężarek, to 3,0V6, albo 4,2 V8.

Mała kabina w środku. Jak komuś nie przeszkadza, można brać.

Z tymi 3.0 w c5 jest jakis problem? Pamiętam że w Niemczech dużo tego było z dopiskiem motorschaden

Maciuś widzę że nie odpuszczasz
W/g mnie tu jest jakiś inny problem na 100% nie motoryzacyjny

A propozycja tego kibla 3,0 v6 jest naprawdę dobra



Pamiętaj siła netu... dziecko radzi Ty płacisz.

Tak było ich bardzo dużo z "motor kaput".

w ASNie producent zalecał wymianę co 30kkm ale to było w roku 2000-ym, a dziś mamy, o ile mnie kalendarz nie oszukuje, 2021. Jeśli do tej pory taki silnik nie został zezłomowany, to pewnie miał wymieniany normalnie olej. Te silniki pewnie mają teraz po 400-500 tysięcy kilometrów, więc na spokojnie można się nastawić na wszystko

Nie wiem, czy jest sens nakręcać się na jakieś typowe awarie, bo wtedy dojdziemy do absurdu, że warto kupować tylko nowe samochody. Używka to jest swego rodzaju loteria, a straszne historie z forum poświęconym tylko danemu modelowi, tylko nakręcają spiralę niepewności. Jak miałem Jeepa i co rusz czytałem o pękających głowicach, wyciągających się łańcuchach, awariach skrzyń biegów, to człowiek się tylko zastanawiał, co jest nie tak z moim egzemplarzem, które jeździ, jeździ i jeździ - i to jak przyjemnie . Zresztą to dotyczy chyba każdego samochodu, który miałem - w silniku C20XE w zasadzie musiała pęknąć głowica (zdaje się KS700 - ta gorsza), a nie pękła, w 2,8 20V po przeróbce na gaz musiało wypalić gniazda zaworowe, a nie wypaliło i tak dalej.

Trzeba kupić to, co się podoba i cieszyć się jazdą, od czasu do czasu, remontując to i owo. Byle się nie wyłożyć na jakimś wynalazku, bo wtedy jest problem z częściami i zamiast cieszyć się jazdą, auto gnije pod płotem u mechanika.

Dobre dawaj jeszcze

Zapomniałeś o wariatorach, o rozrządzie który każdy mechanik lubi szczególnie jak nie ma blokad a do paska trzeba stargać przód, o temacie olejowym typu wycieki których nie da się zlikwidować tak po prostu i to z dwóch stron jak przystało na ambitne V6, o walących się wiecznie cewkach, o pękających blokach, o konwerterze skrzyni biegów.
Do tego jeździłem nim trochę i zejście poniżej 13l pb było okupione głaskaniem pedału gazu.

Maciuś fajną zasadę stosujesz jedno zdanie z kosmosu a potem trochę ogólników które można z grubsza przypasować do wszystkiego zresztą prawie w każdym temacie jest ten sam scenariusz.

Daj sobie już siana bo ośmieszasz nie tylko siebie ale i forum.

dori.kin. jak będziesz chciał coś konkretnie od ot1 włącznie z serwisem to dawaj na PW

Jeśli takie usterki Cię przerażają, to nawet nie chcę znać twojej opinii o 3,0BiTDI, czy 550d.

W tym temacie to Ty mnie przerażasz poziomem swojej niewiedzy i zawziętością jaką próbujesz coś udowodnić.

Napisałem, że osobiście bym kupił Allroada 2,7bt. Nie przerażają mnie ani awarie, ani serwis, za to lubię, jak auto spełnia główne założenia (szybkie na autostradzie, przyczepne na śniegu, pojemne wnętrze, a o niezawodność zadbam sam, najpierw wybierając auto z pewnych rąk, a potem rzetelnie serwisując).

Już miałem w swojej karierze tyle aut, że te historie o pękających blokach, zerwanych rozrządach, traktuję jak strachy na lachy. W Isuzu 3,1d pękła mi głowica, jakoś przeżyłem, choć najgorsze było kompletowanie części i znalezienie odpowiedniego mechanika do tego auta - ale wszystko jest do ogarnięcia.

Tak

Jeśli masz w swojej okolicy zaufany serwis Subaru to warto spojrzeć w kierunku czwartej generacji Legacy 3.0 H6.

Maciek sprawdź może czy na tych forach ci się bardziej nie spodoba:

forumsamochodowe.pl
elektroda.pl
autogaleria.pl/forum
forum.auto.com.pl
forum.mojeauto.pl
mojabryka.pl/forum

Po miesiącu poszukiwań poddałem się. Rozumiem, że auta, którymi się interesowałem często są już pelnoletnie,jednak z autopsji wiem, że stare auto może być w fajnym stanie. Niczego takiego jednak nie znalazłem. Szpachel, szarpiące automaty, wycia mostów. Żeby było smieszniej 2 auta, które oglądałem-klubowe perełki, woskowane raz w tygodniu na miejscu też okazały się parchami. Pomarudzilem. Koniec końców, zakupiłem po sąsiedzku ufo 1.8 w mega uczciwym stanie.

W pełni rozumiem twój ból. Zakup używanego auta w Polsce to jest patologia. Jak na ironię łatwiej było mi znaleźć 25 letnie auto w rokującym stanie niż 15 letnie. Osobiście jak szukam fury to raczej nie szukam konkretnego auta tylko szukam konkretnego stanu, a i tak jest ciężko. Jednak mimo wszystko większe przekręty widziałem w tych autach droższych, bo w większości były sprzedawane przez handlarzy. Tata szuka już od roku SUVa do 30-40k i nie ma na rynku absolutnie nic. Są albo diesle, albo pułapki, a te diesle to też często pułapki jak układ paliwowy odmówi współpracy. Mam wrażenie, że ludzie w ogóle nie szanują aut

W Polsce nadal góruje model, że do warsztatu/ serwisu jeździ się gdy auto padło trupem i nie jeździ, małe usterki są bagatelizowane lub drutowane. Zwykłe regularne serwisowanie to tylko we flotach i mały odsetek użytkowników prywatnych. Ogólnie nie jest dobrze

najgorsze ze w serwisach tez rzadko eliminuja usterki. zazwyczaj machaja lapa ze tak ma byc i koniec.

To prawda. Ilu takich jest mądrych, co jak sprzedają auto to się chwalą, że mają je 3 lata i NIC przy nim nie było robione, bo to takie NIEZAWODNE auto xD

Co do klubowych "perełek" to mam takie same doświadczenia. Dla niektórych przynależność do jakiejś grupki miłośników marki/modelu to wartość sama w sobie. Najśmieszniejszy był chłopaczek który sprzedawał samochód ponoć w stanie bardzo dobrym, po obejrzeniu samochodu okazało się, że paździerz ale na każde pytanie znał odpowiedź, np. dlaczego ciężko pali na ciepłym - na grupie napisali że to przez xxxx trzeba tylko zrobić; dlaczego kontrolka absu się świeci - na grupie napisali, że to yyyyy i trzeba tylko wymienić i tak po każdym pytaniu o niesprawność auta. Byłem pod wrażeniem, że na grupie zdiagnozowali wszystko i teoretycznie to właściciel ma na wszystko receptę

Oj z tymi perełkami to tak jest. Widziałem jak niektórzy robią te "perełki". Lakier na aucie nowy, a dziura w podłodze taka, że z kanału do kabiny można zaglądać. Moje auto to odwrotność takich perełek. Bez korozji, ale malowane pędzlem