Mam taka sytuacje, ze musze przewiezc samochod z jednego warsztatu do drugiego. Obydwa sa oddalone ode mnie o prawie 2h ( a od siebie o 4h ) i zastanawiam sie jak to logistycznie ogarnac, zeby na tym jak najmniej stracic (czasu, pieniedzy, nerwow). Najmocniej biore pod uwage wynajem autolawety i transport auta na wlasna reke. Eliminuje po drodze czynnik ludzki, sam sprawdzam, czy na pewno samochod jest ok przed zaladunkiem i najmniej place. Pytanie tylko, czy sam (ew. z pomoca drugiej osoby) poradze sobie z zaladunkiem i rozladunkiem auta (podwozie sprawne, ale nie pali), jesli nigdy wczesniej tego nie robilem? Czy to jest trudna rzecz?
Druga opcja jest taka, ze moglbym to zlecic komus i w ogole sie nie fatygowac. Zakladam, ze interesowala by mnie firma, ktora ma OC przewoznika, sporzadza protokol, robi zdjecia. Tylko czy to wystarczy? Tzn. czy moge miec pewnosc, ze bez mojego udzialu wszystko pojdzie dobrze, a nawet jesli cos sie rypnie, to nie bede szukal winnego miedzy dwoma warsztatami a przewoznikiem i w rezultacie nikt nie wezmie odpowiedzialnosci za ew. szkody? Ktos przewozil auto w ten sposob, jakies wskazowki?
Ostatecznie moge wynajac przewoznika i razem z nim jechac w obydwa miejsca, wszystkiego przypilnowac, ale w ten sposob place za usluge i jednoczesnie trace caly dzien na przejazdy itd...