Witam serdecznie szanowne grono.

Zdecydowałem się na zakup nowego sportage z silnikiem 1.6 tgdi 177km. To auto będzie pokonywało przebieg max 10tyś rocznie,z czego 80% po mieście. Dylemat mój to wybór skrzyni.
Człowiek naczytał się o wadach mechanicznych zarówno w wersji z manualną,jak i automatyczną dwusprzęgłową przekładnią. W grę wchodzi wybór pomiędzy wersją manualną gt line (coś ala m pakiet) ,a wersją L z pakietem bisness line i dct (odpowiednik dsg) . Oba modele miałbym w porównywalnych cenach.
Mi bliższy jest manual i gt line,ale wygoda automatu,zwłaszcza dla żony,jest również silnie kusząca. Auto będzie zakupem na około 7-8 lat,stąd zależy mi na bezawaryjności.
Podpowiedzcie co wybrać ,patrząc przede wszystkim na awaryjność.
Pozdrawiam serdecznie.
Aha. W aucie ,będzie również zrobione podniesienie mocy po pierwszych paru tys.km . Jak na to zareagują obie skrzynie ?

Najgorszy automat powinien wytrzymać te 70-80 tys. km (plus masz gwarancje). Więc awaryjnością bym się nie przejmował. Poza tym, w jakim mieście będziesz jeździł? bo jak codziennie stoisz w korku, to nawet taki purysta jak ja, odradzi Ci manual. Tym bardziej, że Sportage, nawet GT-line to żadna, ale to żadna sportówka. Wiem, bo kuzyn kupił 6 miesiecy temu. On wziął manuala, ale on w korkach nie stoi. Ten Sportage w automacie to potrafi ostro pić w korkach, więc miej to na uwadze. Mi spalał 13-14 l/100 km w mieście, 8-9 l na trasie. Manual 1-1,5 litra mniej. Ogólnie, Giulia Veloce miała prawie taki sam apetyt

Roczny przebieg to max 10tys km.
Miasto 25tys.i korków aż takich nie ma.
Ogólnie sam wole manual,bo lubie jeździć obrotami,które mi odpowiadają. Do tego zdaję sobie sprawę,że ten automat niestety sporo podnosi spalanie zwłaszcza w mieście,choć przy moich przebiegach,nie jest to aż tak istotne. Gorzej obawiam się jego zachowania zimą,a mieszkam blisko Suwałk.

1.6 tgdi ma niezły potencjał tuningowy. 220/350 robi się bez problemowo. Pytanie co na to sprzęgło,dwumasa w manualu i w dct ?

Nie szukam sportowych wrażeń w tego typu aucie,ale po programie,myślę że przy masie poniżej 1500kg,już jakoś taka Kia jeździ,a gt line po prostu podoba mi się i ma dobre wyposażenie.

Co do alfy,to najchętniej wziąłbym Stelvio,bo mam alfa bakcyla,ale to już kwota rzędu 50-60tyś więcej,a jestem prywatnym klientem,nie żadnym biznesmenem leasingowym.

A HR-V Sport patrzyłeś? Jak to cenowo ma się do Sportage 1.6 177 KM w manualu i GT-line?

Hr-f nie podoba mi się.
Na chwilę obecna,gt line z manualem wytargowałem na 114 tys. juz z lakierem.

Rozumiem. żeby Cię jednak zachęcić trochę (albo kogoś innego) to wersja Sport z 1.5 Turbo (182 KM) ma dużo lepsze osiagi niż Sportage (manual), świetnie skręca, ma porzadnego manuala, fajny dół silnika i pali 2-3 litry mniej paliwa w mieście (realnie w mieście 8,5-10,5 l/100 km, na trasie 5,0-7,0 l/100 km). I jest całkiem przestronna (z dobrym fotelem na co dzień). Awaryjność raczej też niska Tylko cena niemała.

Ok,ale mowa o aucie ,które w środku jest małe ,a bagażnik ma teoretyczny raczej.

Sportage w środku jest przepastny ,a bagażnik ma solidne i dosyć ustawne 500l.
Auto ma być dla rodziny 2+2.

Jest miejsze od Sportage, ale małe raczej nie więcej miejsca niż w Giuli czy Peugeocie 508. Nie namawiam na siłę, ale ten Sportage jest w rodzinie i naprawdę on jest niezly, ale kuzyn po tym czasie stwierdził jakiś czas temu, że poprzedni Ceed kombi bardziej mu jednak pasował pod względem użytkowym. Powiem tak, bez wzięcia auta na weekend, nie podejmowałbym decyzji. PS. A czemu właściwe SUV?

Lubię wyższą pozycję za kierownicą,większe koło,to większy komfort,prześwit pozwala mi na jazdę polną drogą do działki. Możliwe,że uległem też modzie.
Od zawsze jeździłem sedanami,teraz czas na coś innego.

Zrobiłem kilka tkm gdi w manualu...
Zaskoczyła mnie ta kia. Bardzo wygodne auto.
Dobry zawias. Prowadzenie ok. Relatywnie ciche jak na klasę.
Mały bagarek.
W podstawie jest to ciekawa opcja do miasta.

Ujeżdżam takie auto tyle z dieslem. Poprzednio jeździł Octavia III FL z automatem (koreańskie 7-DCT czy niemieckie DSG 7 biegów,suche sprzędła=IMO to samo). Skrzynia spisuje się rewelacyjnie. Benzyna będzie musiała swoje wypić niezależnie czy jest to manual czy automat. Sportage w wersji GT to jest dość ciężkie auto. Te 1600 kg musi się jakoś przemieszczać a aerodynamikę ma ja kiosk ruchu.

Jezdzilem i manualem i automatem.
Manual jak dla mnie ,jest żwawszy.
Dct strasznie słabo reaguje na kickdown,trwa to o wiele za długo. Już lepiej redukować łopatkami.
Wersja z Dct jest o 90kg cięższa i to się czuje.
Komfort jazdy,wiadomo,z automatem jest o wiele większy,ale jeszcze jedno mi nie pasuje,ruch pełzający. Jadąc na drive ,bez gazu,samochód czasem jakby dusi się,dziwne to jest.
Zdecydowałem się na manual i lepsze wyposażenie.
Może z dieslem,Dct lepiej współgra.
Mój przebieg roczny to max.10tyś km ,a i to w 80%po mieście. W innym przypadku ,kupiłbym diesla,bo to oszczędna bestia. Niby w trasach,spokoknie 5l/100km w zasięgu.
Mały bagażnik ? Mi się wydał całkiem spory. Podobno 500l.

Ogólnie w kwocie do 115-120tyś,ciężko coś podobnego gabarytowo i ciekawszego kupić

Kuga? W konfiguratorze wersja Titanium AWD 6AT jest za 108000.

Za 120k pewnie rav4 hsd się wyrwie. Napęd do miasta idealny, bagażnik większy niż w kii, utrata wartości mniejsza, niezawodność też pewnie na +. Poza tym kupowanie suva do miasta to patologia.

Suv na miasto to patologia ?
Niby dla czego mam gnieździć sie w yarisie ,jak moge bez problemu zapakować dzieci i wózek do suva lub kombii i pojechać komfortowo na zakupy np ?

Kuga cenowo jest atrakcyjna,ale to nie mój gust.

Rav 4 będzie golasem.

Właśnie nie koniecznie patologia. SUV w hybrydzie do miasta to nie taki głupi pomysł - lepszy niż SUV na autostrady

Po co popadać w skrajność z yarisem, są kompakty/vany/kombiaki.
Toyota nawet w najbiedniejszej wersji nie jest chyba źle wyposazona, poza tym do jeżdżenia po mieście to chyba nie potrzeba foteli z masażami


Suv to jest patologia w prawie każdych warunkach podałem rav4 bo jak już musi być takie auto, to po prostu taki napęd najlepiej sprawdzi się w mieście.

Mamy Kugę w domu i sorry ale w środku to jest stolec.



RAV w środku to kaszana...SUV do miasta; zgadzam się-patologia ale ale jak mieszkasz pod miastem i masz siajowej drogi do asfaltu to taki spuchnięty hatchback z odrobinę większym prześwitem broni się.