Witam wszystkich.

Chciałbym zasięgnąć wiedzy w temacie tzw "muffler delete", czyli usunięcia tłumika w aucie i zastąpienie go kawałkiem prostej rury. Z tego co się orientowałem, w autach doładowanych poluźnienie wydechu przynosi korzyści, nie wiem jak wygląda sprawa w silnikach N/A. Jeśli to ważne, pacjent to Volvo S70 z wolnossącym, pięciocylindrowym 2.4

Układ wydechowy w tym aucie to kolektor, dalej jest katalizator, na końcu wielka pucha tłumika środkowego i zarazem końcowego. Nie ukrywam, zależy mi głównie na walorach akustycznych, ale nie chcę przy okazji autu zaszkodzić.

Jeżeli zależy Ci na walorach akustycznych, to zostaw ten tłumik w spokoju.

5 garów volvo bez tłumików dudni jak v8 bez wydechu w ogóle.

też tak słyszałem, generalnie planuje pozbycie się tego tłumika, gdyby okazało się zbyt głośno / uciążliwie, to w jego miejsce dałbym jakiś mniejszy, komorowy. Pytanie co na to silnik..

Przeczytałeś post wujka ze zrozumieniem, czy tylko tak, jak go chciałeś zrozumieć?

R5 bez tłumika = V8 bez wydechu. Słyszałeś kiedyś silnik bez wydechu?

Będzie zbyt głośno, będzie uciążliwie, a silnikowi nic się nie stanie poza tym że prawdopodobnie straci nieco mocy.

Jak chcesz mieć głośny wydech to załóż tłumik przelotowy, a nie wycinaj wszystko. To nie diesel z turbo.

i właśnie o taką odpowiedź mi chodziło W takim razie wyrzucam obecny a w jego miejsce dam jakiś luźniejszy, mniejszy tłumik

Praktycznie w każdym N/A jakie miałem założenie "luźniejszego" wydechu powodowało odczuwalną utratę momentu obrotowego w średnim zakresie obrotów, czyli w tym najczęściej używanym. Ostatni przykład to A4 B5 2.8 12V Quattro. Zostały katalizatory z 2.8 a dalej OEM wydech z S4 B5. Środkowy zakres się pogorszył, ale trochę lepiej dokręca się na wysokich obrotach. Przy spokojniej jeździe jest jeszcze w miarę kulturalny w kwestii głośności, ale przy nieco dynamiczniejszej jeździe już go dosyć mocno słychać co prowokuje innych użytkowników drogi. Ogólnie do dupowozu radzę się zastanowić z tego typu modem.

Odczuwalną czy mierzalną bo to dwie różne sprawy. Jak mierzyłeś to podziel się wynikami każdy sobie zobaczy ile może stracić czy zyskać.

nie ścigam się tym autem bo i nie bardzo jest czym, dlatego zależy mi właśnie na tym, aby nie stracić momentu w środkowym, najczęściej używanym zakresie. Pytanie jeszcze o jakim spadku mówimy, takim który zobaczę na kreskach, czy taki który wyczuje dupohamownia ?