Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: Polskie samochody - uda się, czy się nie uda ?
Racingforum - Drag, Drift & Time Attack - Racing Forum > racingforum.pl > Off-topic
Stron: 1, 2
XQG
Pewnie się orientujecie, że polska motoryzacja ulega powolnemu odrodzeniu. Idzie to bardzo powoli i niestety po wielu trupach. Leopard - martwy. Syrenka - martwa.



Pominmy kontrowersje, które narosły w okół Arrinery, oraz opóźnienia i kłótnie w kfso, które najpierw pokazało prototyp syrenki, a potem, po kłótni z inną firmą, opracowało od zera Vosco i skupmy się na samych autach.

Czy Waszym zdaniem jest sens w tych samochodach ? Czy mają szanse na sukces ?

Mamy:
Arrinerę - supersamochód, moim zdaniem niekoniecznie skazany na sukces. Zbyt niszowy i mało znany. Podobno do tej pory kupiła go tylko 1 osoba. W Grand Tour go fajnie podsumowali, ze kupno supersamochodów z szopy to niesamowite ryzyko.

Vosco - no o ile będzie tani,to wydaje mi sie, ze ma realną szanse stać się takim polskim autem dla mas. Niestety chyba przez to, ze planują nie produkować ich za dużo rocznie (gdzieś czytałem, ze do 1000 sztuk max rocznie), to boje sie, ze cena będzie zaporowa

Co do tego elektryka to sam nie wiem. Niby ok, ale ten vmaks troche odstrasza.
burski
Nie.
wskers
Nigdy w życiu.
no_fear
Never ever.
grzesiek84
Nic z tego nie będzie.
emtees
Myślę, że Arrinera ma szansę, to projekt przyszłości. Ponoć ciągle zbierają zamówienia.

















































































laugh.gif
XQG
nie no ale nawet Vosco Waszym zdaniem nie ma szans ?
kompot
Zainwestowali 11 mln zł w auto, no ładnie. Skonstruowanie samochodu premium kosztuje do 5 mld, czyli około 500x więcej. OK, w przypadku produkcji małoseryjnej, klasy niższej i z żywicy a nie odciskając nadwozie w metalu na pewno mniej, no ale... rolleyes.gif Z ciekawostek podobno McLaren P1 kosztował koło 1 mld zł. Realnie marże na autach tego typu to ok. 10% przy wielkiej skali, ale i jakości produktu i inżynierii stojącej za nim w BMW/VW (mini i beetle podawane są jako konkurencja Vosco).
Pogłoski mówią, że taki projekt zgłasza się po dofinansowanie do maszyn, które po tym jak projekt już zdechnie zostają w firmie - parę baniek do przodu.
Podobno spora kasa stoi, czy raczej może stać, za projektem samochodu elektrycznego (EDIT: dla jasności chodziło mi o projekt elektromobilnosc), ale tutaj też mam spore wątpliwości, bo temat jest bardzo na 'hurra', zobaczymy co dalej.
Wombat
od 30 (a nawet więcej) lat nie mamy własnej motoryzacji w takich segmentach jak osobówki czy motocykle. Nie mamy historii współczesnych błędów na których możemy się uczyć. Nie mamy produktu udoskonalanego ostatnie 30 lat. Nie mamy kadr i nawet szkół dla takich kadr i w zasadzie nie mamy zaplecza produkcyjnego z odpowiednią technologią, nie mamy torów testowych i nic naszego nie startuje w motorsporcie - który jest świetnym poligonem testowym dla takich wyrobów.
Nawet nie bardzo mamy pomysł na to co byśmy chcieli produkować - nasz główny pomysł to "rewitalizować jakąś marke".. coś znanego - syrene, warszawe.
Z tego wynika to że żeby coś wyprodukować to by w to trzeba zainwestować gigantyczne pieniądze które sie nie zwrócą pewnie w pierwszych 2-3 modelach bo ten produkt będzie niemal prototypem. Byśmy wylądowali jakością na poziomie chin czy indii - ale nawet oni wpadli już na to że lepiej kopiować niż tworzyć od nowa.
Nawet nie zrobiliśmy tego co inne byłe demoludy - nie pozwoliliśmy sie przejąć z jedną czy druga marką jakiemuś dużemu koncernowi który by w jakieś sposób zapewnił "ciągłość" doświadczeń. I być może dzisiejszy Polonez by był tańszą wersją starszego modelu renówki czy najtańszym VAG-iem ale po 2 pokoleniach (powiedzmy 20-25 pracy w takich fabrykach "na cudzym") mechaników/pracowników będących "na bieżąco" można by z czymś zaczynać bo by było kim zaczynać.
Z braku takich ludzi nie mamy firemki/firemek które by tworzyły już coś w ilości 100-200 sztuk rocznie co się przyjęło (nawet w niszy) ale z ambicją na więcej. Gdzieś tam powstają garażowo/uczelnianie jakieś jednostkowe wynalazki - ale to pasjonaci. Oni nie stworzą "przemysłu" nawet maksymalnie promując swój produkt. Nawet jezeli te jednostkowe przypadki miewają w pewnych aspekatach rewolucyjne rozwiązania, zdobywają jakieś nagrody - to jest to tylko jakiś element - a takich zdarzeń jest 3-5 rocznie. A współczesny samochód na PRZYZWOITYM (ledwo) poziomie to 500 takich elementów połączonych. I nawet nie smiem na myśli mieć czegoś takiego jak P1 czy coś czym miała być arinera (juz pomijając wszystko inne) ale raczej coś tak elementarnego i (tylko) poprawnego jak dacia duster czy skoda fabia z podstawowym wyposażeniem.
Motoryzacji nie buduje sie na maklarenach, ferrararch i labrodżinach za milion tylko na golfach, passatach, uniakach, pandach, cinkłeczentach, corollach. Zawsze zaczyna sie od "samochodu dla ludu" - bo nie da sie inaczej. Dla porównania - budujemy świetne jachty (od zawsze)... ale nie mamy przemysłu jachtowego bo odbiorca jest niszowy. Nie zrobimy motoryzacji na czymś co kupi 10 osób rocznie.
Wiec tak zasadniczo to - z czym do ludzi?
MadeInPoland
Wszystko kwestia pieniedzy. W polsce nie brakuje ludzi, ktorzy pracuja w tym przemysle zarowno tych nizszego szczebla jak i projektantow pracujacych dla roznych koncernow. Budowa pojazdu to nie lot na Mars, a nawet w tym mamy swoj nienajgorszy udzial.
Wombat
Tak, tylko że ich tu nie ściągniesz. Nie wyrwiesz z koncernu gdzie im dobrze i ciepło. Nie na gwizdek.
To o czym piesz to jest to o czym ja pisałem że "mamy udział" w tym czy w tamtym i nagrodę za to. Ale ten udział to jest jakiś element z całości, procent.
To tak jak z tym naszym udziałem w tym locie na Marsa. Zaprojektowaliśmy świetne robotyczne ramie i doskonały zamek do włazów a może nawet centralny sterownik czegośtam. I pewnie rewolucja i pewnie bez naszych by nie dali rady tak dobrze. tylko teraz zestaw te nasze 3 polskie detale z całym programem lotów kosmicznych - kosmodromem, halami, obsługą, centrum kontroli z całym oprogramowaiem, ilomaś tam programami badawczymi., rakietami wynoszącymi z tym wszystkim co też jest cześcią misji na Marsa. I sie okaże że to nasze "rewolucyjne" i choc bardzo wazne to jednak mieści sie w sumie w 3 skrzynkach na jabłka przy całym ogromie takiego projektu.

My się "narodowo" zawsze świetnie odnajdowaliśmy szlifując detale "u kogoś" - czasem do perfekcji. Gorzej z czymś od zera własnym. To nie tylko kasa. To też czas, doświadczenie, pewien patriotyzm. Trzeba chcieć robić nasze - z założenia na początku toporne i wadliwe i podpisywac sie pod tym przez dłuższy czas znosząc podśmiechujki. Tez nie każdy chce nawet za kasę.
MadeInPoland
Wombat zasadniczo z tym projektem na Mars to masz sporo racji natomiast co do naszego 'narodowego' to się z Tobą nie zgodzę.
[Yossarian]
CYTAT(Wombat @ Fri, 15 Mar 2019 - 07:39) *
Nawet nie zrobiliśmy tego co inne byłe demoludy - nie pozwoliliśmy sie przejąć z jedną czy druga marką jakiemuś dużemu koncernowi który by w jakieś sposób zapewnił "ciągłość" doświadczeń.


Zrobiliśmy. Było takie coś jak Daewoo-FSO tongue.gif. Tylko trochę ten duży koncern średnio ogarnięty wyszedł. Fiat to cały czas jest u nas. Tylko że wyłącznie jako montownia. Tak samo Opel itd.

Zgodzę się jednak z całą resztą. Nie ma komu tego robić. I nie ma z czego. A pomysły na wskrzeszanie trupów syreny i warszawy szanse na powodzenie mają zerowe. Bo nawet jakby wprowadzić to do produkcji, to kto to zechce kupić? Za granicą to są marki totalnie nieznane. A w Polsce to każdy woli używanego Passata po niemcu tongue.gif
yotomeczek
Nie uda się ... niestety
Te wszystkie "próby" to takie kit cary bardziej niż rodzima myśl inżynieryjna - bierze się gotową platformę (płyta podłogowa, zawieszenie, silnik, przeniesienie napędu) i dorabia nostalgiczne nadwozie. Kiedyś cła miały chronić rodzimą motoryzację a jak jej zabrakło stały się kolejnym narzędziem łupienia "durnych" ludzi którzy chcą jeździć swoim pojazdem. Chyba komuś zależało na zlikwidowaniu nawet takiej słabej konkurencji i nie ma już u nas rodzimej motoryzacji (w każdym razie w osobówkach).
Wombat
CYTAT
Zrobiliśmy. Było takie coś jak Daewoo-FSO tongue.gif. Tylko trochę ten duży koncern średnio ogarnięty wyszedł. Fiat to cały czas jest u nas. Tylko że wyłącznie jako montownia. Tak samo Opel itd.

To wiem. Tylko jak widać takie coś (montownie) nie tworzą "rodzimej motoryzacji" bo nikt nawet składając "opela" sie z nim nie utożsamia.
Jak czasem oglądam Legendy PRL - te w których co starzy inżynierowie występują i coś opowiadają. Jak mówią jaka to była walka żeby coś wdrożyć, przepchnąć - ile w tym było energii, pasji i zapału. Nawet te Junaki składane z części po całej Polsce tworzonych..itd. przecież ile my tych konstrukcji mieliśmy z PZL, SHL, WSK, Rometa i one były rozwijane.
A teraz - proza życia. Na torze testowym FSO budują osiedle apartamentowców, nasz przemysł ciągnikowy (ja akurat Ursus jestem i po technikum przy ZM Ursus) leży i kwiczy a w sumie nie istnieje - a jeżdżą po całym świecie te traktory. Te stare. Na terenach ZM Ursus burzą hale i bedzie osiedle "Miasteczko Ursus", na terenach FSO to samo. A to przecież nie tylko ciągniki - to i historycznie ważne bo to czerwiec 76 i protesty robotników.
Tommo
Najpierw trzeba zadać sobie podstawowe pytanie. Czy Świat i ludzie czekają na polski samochód? Czy w ogóle jest zapotrzebowanie na masową skalę takiego produktu w obecnym czasie? Czy w obliczu takiej sytuacji rynkowej, gdzie ogromne koncerny mające bogactwo historii, tysiące wiernych fanów i użytkowników, nieocenione doświadczenie w tej dziedzinie i przy okazji masę problemów z przetrwaniem na tak konkurencyjnym rynku, jest miejsce na tworzenie czegoś od nowa? Kto zaryzykuje kilka wagonów siana w tak niepewny i wątpliwy biznes? A ryzykowny jest bardzo, kiedy mimo tytanicznej walki wielu firm, nie udało się uratować tak znamienitej marki jak Saab.
Skiba
To nie chodzi o poziom inżyniera/konstruktora tylko o poziom managera - im wyżej tym mniej umiejętności a więcej chce się zarobić/zgarnąć dla siebie i to jest powód dlaczego Polscy Inżynierowie na zachodzie potrafią coś zrobić - tam cała otoczka jest na odpowiednim poziomie.
kompot
Na czeską skodę też nikt nie czekał, a w odpowiednich warunkach (rękach) i z VAGowskim zapleczem technicznym osiągnęła sukces.

CYTAT(MadeInPoland @ Fri, 15 Mar 2019 - 06:48) *
Wszystko kwestia pieniedzy. W polsce nie brakuje ludzi, ktorzy pracuja w tym przemysle zarowno tych nizszego szczebla jak i projektantow pracujacych dla roznych koncernow. Budowa pojazdu to nie lot na Mars, a nawet w tym mamy swoj nienajgorszy udzial.

Nie da się złożyć zespołu, który może stworzyć samochód od zera z samych polskich rezydentów - pewnie działy inżynierii po prostu w Polsce nie istnieją.
W przynajmniej jednym dużym projekcie są podejmowane próby ściągnięcia inżynierów do Polski, ale głównym problemem są powody jakie podał Wombat.

Wombat - ogólnie czysta racja*

*w tym temacie.
flapjck1
ooo Wombat chodził do PIKu?
Wombat
Piecka smile.gif. Jak jeszcze był W. Pieckiem. Jak kończyłem to już nie był. Doszły te klasy wielozawodowe i inne barachło. No i przestali nam płacić pensje za chodzenie do szkoły.
Za to omineło mnie to przymusowe "odpracowanie" w ZM Ursus tych pensji.
flapjck1
to byla buda mojego brata, ale oni juz wolali PIK smile.gif i mieli karniaki w ZM Ursus, ile ciagnikow sie przez nich rozpadlo - nikt nie wie smile.gif
Wombat
wszyscy mówili PIK. Ale nie do PIKu tylko do PIKa sie chodziło.
Rocznik przed nami jeszcze odwalał warsztaty szkolne kilka dni w tygodniu na taśmie licencji w ZM Ursus. My juz szczęśliwie w różnych polmozbytach - Domaniewska, Malownicza (teraz tam jest honda), Wyścigowa..itd
scorpio_24
Biorąc pod uwagę, że polska przedsiębiorczość to jest ledwo 30 lat w systemie gospodarki wolnorynkowej(z wyrywkowymi kawałkami wcześniej), to jeszcze dużo czasu upłynie żeby jakiś inżynier-pasjonat-geniusz znalazł się pod sprzyjającą konstelacją nieboskłonu i mógł połączyć swój inżynierski i zarządczy talent z dużą ilością keszu na często-gęsto nieudane próby. Polecam tu historię Koenigsegga wink.gif czyli firmy która ma raptem 25 lat. A w szczególności wyimek na temat jak to się zaczęło i dlaczego najnowszy wóz nazywa się Jesko.
Choć i najwspanialszego producenta samochodów można położyć, a i udawało się to bardzo cywilizowanym narodom o wielowiekowych tradycjach kapitalistycznych (patrz też made by Sweden: Saab).

Wydaje mi się, że nie jest problemem w gruncie rzeczy to czy jakaś marka jest "narodowa" czy nie (bo Skoda może i jest z Czech, ale należy przecież do VW), choć oczywiście szkoda, że nie ma czegoś rodowego, ale według mnie nie jest to jakiś problem dla ludzi mieszkajacych nad Wisłą. Istotną kwestią jest to czy kraj jest odpowiednio wysoko w przepływie know-how. A w szczególności czy go wytwarza. I chyba o to by nam najbardziej chodziło.
A dobrych kadr made by Poland jest sporo. Oczywiście i rozsianych po świecie. Także w Szwecji.
Wombat
hał hał jest ważne, pieniądze są ważne, utożsamienai sie z wytwarzanym produktem (przynajmniej na poczatku jego drogi) też jest ważne. trzeba mieć dla kogo produkować i kim produkować i czym produkowac i gdzie produkować.
Można przeskoczyć 25 czy 30 lat rozwoju - tak jak chiny czy indie które z rowerowo-motorkowych rikszy z rurek i drewna przeszły wprost do współczesności i może być to nawet zaletą a nie wadą tylko w ten "przeskok" trzeba zaanagażować potworne środki - tylko wtedy czy ma to sens większy niż satysfakcja z posiadania "rodzimej motoryzacji".

Może inna branża ale gdzieś ostatnio usłyszałem zdanie że mamy jeden z najlepiej rozwiniętych systemów płatności elektronicznych w europie - własnie dlatego że nie "pokutują" u nas systemy czekowe, wekslowe i i inne takie "sieci analogów" bo nigdy ich nie było (jak to sie rozwijało na świecie to u nas sie trzymało kase w skarpecie albo na książeczce oszczędnościowej w PKO i płaciło gotówką. Kupiliśmy sobie od razu nowoczesność i mogliśmy ją wdrażac bez oglądania sie na zgodność ze starym.
kompot
Wróciłbym jeszcze do tego, co wcześniej napisał Wombat byciu częścią dużych projektów - już dziś bardzo mocno wspieramy przemysł motoryzacyjny wytwarzaniem komponentów i systemów, robimy solidnie i dla najlepszych. Moim zdaniem powinniśmy ten biznes wspierać i rozwijać. A że nie będzie nowej syreny? No cóż, wiele znamienitych marek wskrzesiłbym przed tą. Jeśli już musimy coś zbudować to mamy szansę zaistnieć wpuszczając do Polski albo producenta, albo firmę, która ma pojęcie o integracji, ale nie wytwarza samochodów pod własną marką - jest takich kilka w Europie - i klepiąc dla nich komponenty/systemy.
scorpio_24
Przynajmniej na południu jest wiele biur projektowych będących podwykonawcami dla bardzo wielu producentów samochodów. Podzespołów przynajmniej na śląsku również klepie się niemało.
Niemniej jednak, poza uczelniami, raczej malo jest reszerczu and developmentu w PL.
Natomiast co do wspierania, to przynajmniej w mojej okolicy spora część producentów podzespołów, w szczególności tych dużych koncernów, ulokowanych jest w Specjalnych Strefach Ekonomicznych. Co oznacza, że od produktów wyprodukowanych w SSE nie płacą ani grosza CIT.

Myślę, że jest to kwestia czasu czy coś liczącego się powstanie nad Wisłą. I to bardziej kwestia nie-przeszkadzania niż interwencji państwowych.
(W Chinach gros tych dziś już liczących się producentów, którzy dokonali skoku było/jest spółkami joint-venture z producentami zachodnimi. Tam była taka polityka, że aby móc wejść z produkcją na tamten rynek to trzeba było wejść w spółkę z lokalnym producentem. Dość mocno przyspiesza to także przepływ know-how;) Zresztą wcześniej prawem własności przemysłowej w rozumieniu zachodnim aż tak mocno się nie przejmowano. I choć tam były to często koncerny z kapitałem państwowym-choć pozornie prywatne-to osobiscie znając historię "dokonań" polskich SSP niekoniecznie chciałbym aby u nas recypowano taki model do biznesu)
Maciek1234
CYTAT(XQG @ Thu, 14 Mar 2019 - 19:04) *
Pewnie się orientujecie, że polska motoryzacja ulega powolnemu odrodzeniu.
Co? Polska motoryzacja ulega powolnemu odrodzeniu? Chłopie, ty nas nie strasz.

Oto osiągnięcia polskiej techniki motoryzacyjnej:
1. Warszawa - skopiowana Pabieda, która była skopionym amerykaninem z lat 30-tych (zaraz się zaczną kwiki, że to była autorska produkcja ZSRR - to nie ma znaczenia)
2. Syrena - jedyny polski samochód, silnik bazował na motopompie strażackiej. W dniu debiutu /1957 rok) można powiedzieć, że nawet to mogło wydawać się nowoczesne (napęd przedni). Awaryjność legendarna, przeguby to były w zasadzie części eksploatacyjne, wymieniane częściej niż klocki hamulcowe. Pod koniec swojej produkcji, w latach 80-tych, to już było muzeum. Pieszczotliwy nickname: Skarpeta, od zapachu nieświeżej garderoby - i tak się właśnie kojarzy ten samochód.
3. Kaszlak - auto zrobione przez Włochów dla biednych Polaków. Ciasne, wolne, paliwożerne. Poza fanboyami w cudowny sposób poczętymi wewnątrz malucha, nikt za kaszlakami nie tęskni.
4. Duży Fiat - kolejne arcydzieło lat 60-tych. Przeszczep nowoczesnego nadwozia z podwoziem i zespołem napędowym przestarzałego wówczas Fiata 1300/1500. W latach 70-tych to się jeszcze broniło. Problem w tym, że w pamięci ludzi zostały już wskrzeszane zwłoki z lat 90-tych - niechlujnie wykonane z 50% szansą na wyjący most.
5. Polonez - megakoncept - kupić od Włochów jeszcze nowocześniejsze nadwozie i nałożyć na podwozie 20-letniego wówczas Fiata 1300/1500. Koncept bajka. Ten samochód już w dniu debiutu (wczesne lata 80-te), był antykiem (sztywny most, resor piórowy ws Ford Escord MkIII, Opel Kadett D, Renault 9, Peugeot 305 etc). Kolejny samochód zapamiętany z końca swej produkcji, czyli lat 2000-tych, gdy to coś, bazujące na aucie z roku 1961 pozycjonowane było w segmencie z VW Golfem IV, Citroenem Xsara, Fordem Focusem.
6. Lat 90-te i radosna produkcja całkowicie licencyjnych Seicento, Cinquecento, Lanos, Nexia. Matiz, Tico - ok, te samochody broniły się wówczas nawet na zachodzie, ale to było proste montowanie, tam nie ma żadnego polskiego wkładu.

W latach 60-70-80-90-tych, gdy ktokolwiek miał możliwość, to kupował cokolwiek, byle nie polskiego. W latach 90-tych, ludzie woleli kupić rozbitego doszczętnie Opla Vectrę, złożyć, zespawać, zadrutować, niż kupić nowiuteńkiego, pachnącego nowością Poloneza. Póki były cła zaporowe, polska motoryzacja się jakoś broniła (głównie niskimi cenami i biedą potencjalnych nabywców). W latach 2000-tych uwolniono rynek i Polacy masowo zaczęli kupować wszystko mające cztery koła z zachodu. Dosłownie wszystko.
Tu naprawdę nie ma co odradzać - najlepiej opuścić na naszą motoryzację zasłonę milczenia. Owszem, należy o niej pamiętać w aspekcie historycznym, należy podziwiać ludzi, którym nieustannie rzucano kłody pod nogi, a mimo wszystko projektowali i wytwarzali te auta, ale to wszystko.
A dzisiejsza motoryzacja jest jeszcze bardziej skomplikowana niż ta sprzed 20-, czy 50 lat. Koncerny łączą się w megakoncerny, a megakoncerny już niedługo będą się łączyć w superkoncerny, bo dzisiejsza produkcja aut to są olbrzymie koszty. Nie poradziły sobie takie marki jak: Austin, Rover, Saab, Pontiac, Oldsmobile, Simca, Talbot, które zniknęły ze świata bezpowrotnie, a mające dużo większe tradycje i technikę niż nasze FSM i FSO. Wiele marek ratowanych było od bankructwa w ostatniej chwili (Jaguar, Volvo, Opel).
Wielka Brytania, kolebka motoryzacji, nie produkuje samodzielnie żadnego auta klasy popularnej (Vaxhaull należy do Francuzów, Jaguar do Hindusów, Rolls-Royce do Niemców, Bentley do Niemców - te ostatnie może nie należą do klasy 'popularnej', ale warto zaznaczyć, że nawet takie marki miały swoje problemy, ocierając się o bankructwo).

Odtwarzać nie ma czego, porywać się na tworzenie nowego nie ma sensu, my nawet nie mamy punktu zaczepienia - w Europie polski samochód kojarzy się z czymś bardzo niskiej jakości, bardzo tanim i bardzo przestarzałym. Tego nie da się porównać ze Skodą z przełomu lat 80/90-tych. Skoda ma korzenie w wieku XIX (jedna z najstarszych, istniejących marek), sami zrobili Skodę Favorit, która mogła być sprzedawana z sukcesem na zachodzie, a w latach 70- i 80-tych, Skoda regularnie uczestniczyła Mistrzostwach Europy (z sukcesami).

Oby nikt nie wpadł na pomysł odtwarzania polskiej motoryzacji. To pachnie horrorem.
kompot
CYTAT(srbenda @ Mon, 25 Mar 2019 - 01:26) *

Niestety link nie działa.
Stander_M
https://www.youtube.com/watch?v=WW0dNZqVvkA

OMM XTR, fajny temat, jak na polskie warunki, bardzo innowacyjny projekt i co najważniejsze, jeździ, działa i ma homologację drogową.
Maciek1234
CYTAT(Stander_M @ Mon, 25 Mar 2019 - 21:23) *
https://www.youtube.com/watch?v=WW0dNZqVvkA

OMM XTR, fajny temat, jak na polskie warunki, bardzo innowacyjny projekt i co najważniejsze, jeździ, działa i ma homologację drogową.
to manufaktura, robione ręcznie w garażu, w dodatku wszystko oparte na podzespołach innych aut, nijak tego nie można porównać do produkcji seryjnej. Wcześniej już były takie projekty: Pirat, Gepard, Nestor, Leopard. Wszystko padło w przeciągu kilku lat.
Frolik
CYTAT(scorpio_24 @ Sun, 17 Mar 2019 - 12:12) *
Myślę, że jest to kwestia czasu czy coś liczącego się powstanie nad Wisłą. I to bardziej kwestia nie-przeszkadzania niż interwencji państwowych.
(W Chinach gros tych dziś już liczących się producentów, którzy dokonali skoku było/jest spółkami joint-venture z producentami zachodnimi. Tam była taka polityka, że aby móc wejść z produkcją na tamten rynek to trzeba było wejść w spółkę z lokalnym producentem. Dość mocno przyspiesza to także przepływ know-how;) Zresztą wcześniej prawem własności przemysłowej w rozumieniu zachodnim aż tak mocno się nie przejmowano. I choć tam były to często koncerny z kapitałem państwowym-choć pozornie prywatne-to osobiscie znając historię "dokonań" polskich SSP niekoniecznie chciałbym aby u nas recypowano taki model do biznesu)


Raczej nie powstanie, a jeśli powstanie to coś malutkiego, na zasadzie produkcji rzemieślniczej.

W Chinach przede wszystkim państwo łożyło olbrzymie, jak na polskie warunki, kwoty na rozwój przemysłu i budowę fabryk.
Tam była (i jest) realizowana świadoma polityka szybkiej industrializacji. I poza wolą polityczną posiadają olbrzymie kapitały, które w przemysł lokują.
A w Polsce?
Tylko rozdawnictwo socjalne, przeżerają resztki kasy aby zdobyć glosy wyborców, jeszcze bardziej zadłużając budżet.

Były obiecane 1,3 bln zł na przemysł, 1 milion samochodów elektrycznych itp.
A w tym celu władze nie robią faktycznie nic. Puste obietnice.
Projekty naukowe związane z motoryzacją leżą i kwiczą - z braku pieniędzy w budżecie.
Budżetowe pieniądze są marnotrawione na zasadzie kiełbasy wyborczej dla kupowania kolejnych grup społecznych.

Przecież każdy minimalnie rozgarnięty ekonomista widzi że idziemy wariantem greckim, a nie chińskim.
Za parę lat tu będzie druga Grecja, jeno gorsza, bowiem nas nikt nie będzie ratował, bo nie maja w tym interesu (brak wspólnej waluty).
Także bardziej wyglądać trzeba kryzysu a nie polskich fabryk samochodow smile.gif

ps.
w tym roku już nawet Rumunia przegoniła nas w produkcji aut.
Malutkie Czechy czy Słowacja zrobiły to dawno...
Lincoln e30ix
Samych aut nie produkujemy jakoś dużo (co zrobić skoro Polak woli Skode zamiast tańszej porównywalnej Astry), ale komponentów do nich już całkiem sporo.
Co do zadłużenia to proponuję zobaczyć jaki procent PKB stanowił dług publiczny w zeszłym roku a kilka lat temu i porównać, żeby być wiedzieć czy rośnie zadłużenie, a potem do najmocniejszych gospodarek świata.
Misior
CYTAT(Lincoln e30ix @ Tue, 26 Mar 2019 - 11:40) *
(co zrobić skoro Polak woli Skode zamiast tańszej porównywalnej Astry)

Astra też nie jest nasza wink.gif
Stander_M
CYTAT(Maciek1234 @ Tue, 26 Mar 2019 - 09:15) *
to manufaktura, robione ręcznie w garażu, w dodatku wszystko oparte na podzespołach innych aut, nijak tego nie można porównać do produkcji seryjnej. Wcześniej już były takie projekty: Pirat, Gepard, Nestor, Leopard. Wszystko padło w przeciągu kilku lat.


Chłopaki nie wyglądają jakby mieli padać, raczej się dynamicznie rozwiają. Sam fakt uzyskania homologacji jest obecnie wyczynem na tyle dużym, że warto wiedzieć, że się udało takiej firmie to zrobić. Jest to raczej niszowy samochód do sportu offroad coś jak wiesmann. Rama i wiele podzespołów jest autorskich a silnik i skrzynia oraz mosty zaadoptowane.
Frolik
CYTAT(Lincoln e30ix @ Tue, 26 Mar 2019 - 11:40) *
Samych aut nie produkujemy jakoś dużo (co zrobić skoro Polak woli Skode zamiast tańszej porównywalnej Astry), ale komponentów do nich już całkiem sporo.
Co do zadłużenia to proponuję zobaczyć jaki procent PKB stanowił dług publiczny w zeszłym roku a kilka lat temu i porównać, żeby być wiedzieć czy rośnie zadłużenie, a potem do najmocniejszych gospodarek świata.


Tylko najmocniejsze gospodarki mają silne, bardzo silne podstawy. Ich na ten dług stać. W nadchodzącym kryzysie poradzą sobie. na pewno lepiej niż Polska.
Zresztą czemu mamy się martwic o inne kraje?

Chiny w 2017 roku wyprodukowały prawie 0,5 mln samochodów elektrycznych (przy 0,75 mln na całym świecie). W 2018 roku jeszcze więcej.
Gdzie są tak szumnie obiecywane polskie samochody elektryczne?
Misior
CYTAT(Frolik @ Tue, 26 Mar 2019 - 13:28) *
Gdzie są tak szumnie obiecywane polskie samochody elektryczne?


Nie będzie, bo skąd potem brać prąd do ładowania?
Frolik
CYTAT(Misior @ Tue, 26 Mar 2019 - 13:29) *
Nie będzie, bo skąd potem brać prąd do ładowania?

Właśnie, bo energetyka leży i kwiczy. Podobnie jak i inne działy gospodarki, które mają, czy mogą mieć związek z motoryzacją.
No rząd obiecał nową elektrownię w Ostrołęce, węglową, podczas gdy cały świat od energetyki węglowej odchodzi.
Ale nawet tej obiecanej węglowej nie zbudują, bo nie ma na to pieniędzy. Choć wiadomo że to inwestycja bardzo potrzebna, wręcz niezbędna.
O obiecywanej i jakże potrzebnej elektrowni atomowej, dawno już ani słowa.

Jedyne co dobrze wychodzi i się rozwija to rozdawnictwo socjalne. W dodatku robione bez ładu i składu. Zamiast zmienić i uprościć system podatkowy, wolą rzucić to tu to tam.... bo to fajnie wygląda i naiwniaków się kupi.

Świat idzie w energetykę wodorową, motoryzacja też. A u nas? wszelkie projekty wodorowe zostały wstrzymane i odłożone....

to w Rydze na Łotwie jeżdzą już zeroemisyjne wodorowe autobusy... a u nas? A potencjał faktycznie jest - np. Ursus.
Co z tego jak rząd zamiast dofinansować wodoryzację motoryzacji (tak robi cały swiat) woli rzucić kiełbasę wyborczą....
W wielu kwestiach stajemy się skansenem Europy, co prawda rzuca się w oczy liczba drogich aut na ulicach.... cóż, Polak zawsze lubił się pokazać. Historycznie niskie stopy procentowe temu sprzyjają.
Jak wrócą do normalnych poziomów, to zabraknie kasy na splatę rat za mieszkania a co dopiero mówić o samochodzikach.
Maciek1234
CYTAT(Misior @ Tue, 26 Mar 2019 - 14:29) *
Nie będzie, bo skąd potem brać prąd do ładowania?

dokładnie!
Wystarczy kilka bardziej upalnych dni, gdy ludzie masowo odpalają klimatyzację i już mamy przerwy w dostawach.

Poza tym, jak bardzo trzeba być oderwanym od rzeczywistości, żeby twierdzić, że Polacy masowo zaczną kupować RAZ: samochody elektryczne, DWA: polskie samochody. W Polsce rządzi diesel i samochód z Niemiec laugh.gif Mateusz coś mówi o 100 tysiącach elektryków (czy milionie - to nieistotne, obie liczby to abstrakcja).

Nissan sprzedał Leafa w ilości sztuk 38 tysięcy w roku 2018 w całej Europie, Renault sprzedał 37 tysięcy Zoe - a to są auta za którą stoi znany i rozpoznawalny koncern, z olbrzymim doświadczeniem w produkcji samochodów i w rozwoju napędu elektrycznego.

Znając życie, skończy się na czymś takim:


tylko jak zmusić Polaków, żeby TO kupowali? Pewnie przed wyborami rzucą kilka/kilkanaście miliardów na dotacje do zakupu biggrin.gif
Misior
Dzieje się tak bo u nas brakuje polityki długofalowej. Każdy patrzy żeby było mu dobrze w czasie kadencji a co potem to już nie moja sprawa. A najlepiej jeszcze po objęciu stołków zaprzeczyć wszystkiemu co robili poprzednicy nawet jakby to było dobre.
U nas hasło - potrzebujemy 10-20lat na rozwój takiej czy takiej dziedziny - nie przejdzie. Bo następni i tak to zmienią.
Miałem napisać, żeby nie uprawiać na tym forum polityki, ale w tym temacie to chyba ściśle powiązane wink.gif
Albert
myślę ze polski samochód nie ma szans ... ale jest sporo firm które produkują z sukcesem towar do samochodów który sprzedaje i broni się na całym świecie

z mojego podwórka to Ecumaster albo AKmotorsport
Patryk.
Centra rozwojowe dużych koncernów są większe niż niektóre strefy przemysłowe w naszym kraju. Przygotowanie takiej infrastruktury wymaga miliardowych inwestycji, albo trzeba takie testy zlecać zewnętrznym ośrodkom lub konkurencji niestety. Dopiero kiedy zacząłem pracować w branży dostarczające technologie do testów, tak naprawdę zdałem sobie sprawę jak wygląda przygotowanie od zera modelu, i co się na to składa.
Bio
CYTAT(Patryk. @ Tue, 26 Mar 2019 - 20:30) *
Centra rozwojowe dużych koncernów są większe niż niektóre strefy przemysłowe w naszym kraju. Przygotowanie takiej infrastruktury wymaga miliardowych inwestycji, albo trzeba takie testy zlecać zewnętrznym ośrodkom lub konkurencji niestety. Dopiero kiedy zacząłem pracować w branży dostarczające technologie do testów, tak naprawdę zdałem sobie sprawę jak wygląda przygotowanie od zera modelu, i co się na to składa.

a jeszcze dodaj że chcąc robić nowy samochód, jeśli potrzebujesz jakiejś części - jej producent nawet na Ciebie nie spojrzy bez 6 cyfrowej ilości. Rozmawiałem kiedyś o tym z osobą z brażny (z dużego niemieckiego koncernu na V). Chcieli dla testu coś zrobić i potrzebowali kilku elementów, - odezwali się do producenta tych rzeczy: "no spoko, ale minimalne zamówienie to 300 000 sztuk". biggrin.gif

Tak samo do seryjnej produkcji z gotowych elementów - bez sensownej ilości nikt nie przestawi linii, żeby biła inne logo na częściach. Chyba, że umowa z dużym koncernem, abyśmy mogli dostawać identyczną część - znowu olbrzymie koszta.
stef
CYTAT(Maciek1234 @ Tue, 26 Mar 2019 - 14:07) *
dokładnie!
Wystarczy kilka bardziej upalnych dni, gdy ludzie masowo odpalają klimatyzację i już mamy przerwy w dostawach.


Auta elektryczne ładuje się w nocy, kiedy nie używamy klimy i zazwyczaj jest nadprodukcja smile.gif
kirpek
To arinera już gotowa ze sprzedali 1 sztuke?
scorpio_24
Tu też ciężko
http://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103090,2458664...poO8ePpFEhIbGEo
kompot
CYTAT(stef @ Wed, 27 Mar 2019 - 09:24) *
Auta elektryczne ładuje się w nocy, kiedy nie używamy klimy i zazwyczaj jest nadprodukcja smile.gif

W praktyce większość jest ładowanych w dzień na stacjach szybkiego ładowania - w pracy i przy drodze.
stef
Z praktyki czy tak ci się wydaje? 90% użytkowników ładuje auta w domu
kompot
Widziałem analizę na ten temat. Teraz znalazłem inną, która pokazuje 55-45% dla ładowania w domu, także faktycznie inaczej.
Podejrzewam, że zależy od karju (rodzaje miejsca zamieszakania blok/domy, nowe/stare z gniazdami/bez) i pewnie od tego kiedy zostałą zrobiona, bo szybkich ładowarek przybywa dość szybko.
PiurielSR
Nie widzę puszczania kabla z 4 piętra do ładowania fury pod blokiem tongue.gif
Auto elektryczne dla ludu więc ładowanie pod blokiem po kablu, bo nie mają w ogromnej mierze ludzie garaży.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.