Przeglądam różne ogłoszenia i natknąłem się na coś takiego:

https://www.otomoto.pl/oferta/audi-q5-audi-...html#83e10f4ae9

później to:

https://www.otomoto.pl/oferta/audi-q5-2-0-t...html#83e10f4ae9

a jak poszperałem nieco głębiej znalazłem to:

https://abetter.bid/en/53406058-2016-audi-q5_premium

Zatem pytanie jak w temacie? Gdzie tkwi haczyk, bo o ile pierwszy sprzedający coś na tym zarabia, to ten drugi wygląda na to że zrobi to za free, o ile nie dołoży, bo doliczając transport do portu, Vat i inne pomniejsze już jest na zero. Macie jakieś doświadczenia z takimi zakupami? Warto brnąć? Pomijam uszkodzenia, chodzi o kwestie formalne i ewentualne dostosowanie auta zza oceanu do ruchu w UE.

Kupowałem tak auto od Szeliego tutaj z forum. Auto z aukcji ubezpieczeniowej, szukaliśmy słabo uszkodzonego i udało się kupić z pękniętymi zderzakami i małymi wgniotkami. Całość na gotowo po opłatach i naprawie i tak wyszła ponad 10tys zł taniej niż najtańsze krajowe egzemplarze. Ogólnie było warto, ale kupowałem jak dolar był w miarę tani, teraz pewnie byłoby więcej.

Wydaje mi się że przy znikomych uszkodzeniach cena końcowa może nie wyjść szczególnie atrakcyjna, ale jak np. spada zderzak i lampy, które i tak trzeba wymienić (trzeba?) to już może być godne uwagi, szczególnie jak przebieg mały, bo tam chyba raczej nikt się nie bawi w korekty?

Poprawcie mnie jak się mylę.

Kupując na aukcji tak naprawdę nie wiesz co będzie do wymiany, jest tylko napisane czy auto odpala i jeździ. Zdjęcia są słabej jakości, nie z każdego ujęcia wszystko widać więc zawsze jakieś ryzyko jest. Lampy w USA są symetryczne a u nas asymetryczne, więc teoretycznie wymienić trzeba. Przebiegu oczywiście nikt nie kręci.

Z ta symetrycznoscia lamp to bywa też róznie. Podam tu za przyklad X3 F25 które ostatnio przypłynęło do kolegi, lampy miało normalne EU soczewki (bixenon) Kodowanie etc i w zasadzie bez wiekszych działań pełnoprawne EU Auto wyszło go ok 53k z ubezpieczeniem itd gdzie egzemplarze na allegro zaczynają się ok. 70-80k, a wg AC wartość tego auta to 103k więc przebitka spora

Autoastat.com zajmuje chwile zeby sie odnaleźć ale sporo można zaleźć po VIN i po nr aukcji. Generalnie powszechne na Coparcie jest ze dealerzy wystawiaja ponownie podreperowane mocne przystanki. Strona łapie auta do 2011 ale myśle że nikt nie bedzie sie bawił w sprowadzanie starszego auta żeby to było istotne.

Ja kupowałem na iaai.com, z tego co pamiętam to Szeli nie polecał coparta, właśnie ze względu na mniejsze zaufanie.