Planuję zakupić Urządzenie rozruchowe - power bank.
Ma odpalić awaryjnie Diesla 2 litrowego (czasami po postoju 2-3 tygodniowym coś mi rozładowuje akumulator). Raz mój Smart ledwo odpalił zimą (przy większym mrozie dwa razy grzałem świece żarowe - może przez to).
Zastanawiam się nad tymi urządzeniami:
Urządzenie Bass
Urządzenie Yato

Ktoś używał czegoś takiego?
Może jakiś inny lepiej kupić?

Jakos biednie to wyglada moim zdaniem, tylko 10ah rozruchu to diesla moze nie zakrecic. Ja kupilem takie cos https://www.norauto.pl/produkt/booster-nora...ogCategoryName=
, 3litrowa benzyne po dluzszym postoju kreci. Do tego jest pompka i gniazdo pod zapalniczke.

Mam i używam Bosma, chyba 18tys. mAh, 750A prąd rozruchu. Bez problemu odpala 5.0 V8, do tego laduje telefon, laptopa, ma latarke. Polecam

Benzyniaka na pewno odpalisz, pytanie czy też diesla.
Diesiel potrzebuje jednak trochę więcej mocy. Zastanów się w związku z tym nad możliwością zakupu prostownika z rozruchem. Tak, jest konieczność posiadania podłączenia do energii sieciowej, ale za to masz w zasadzie pewniak który odpali diesla z rozładowanym akumulatorem w zasadzie w każdych warunkach.

Nie myślałeś żeby dołożyć ze 100zł i kupić nowy akumulator i mieć spokój na min 3 lata? Podejrzewam że na przestrzeni tego czasu ten gadżet i tak wyzionie ducha.

Jak auto stoi kilka tygodni to nowy aku nic nie zmieni. To nie akumulator jest problemem a długie postoje (w sumie to dwóch aut).

Ja korzystałem z urządzenia marki NOCO GB70. Urządzenie trochę kosztuje, ale nigdy nie miało problemu z odpalaniem agregatu w chłodniach (TK SLX300). Paliło od strzała.

Nie prosciej odpiac kleme. Skoro i tak bedziesz startowal z czegos zewnetrznego to ilosc pracy do wykonania ta sama. Dodatkowo glebokie rozladowanie raczej nie sluzy akumulatorowi, chociaz moj takie cos dzielnie znosil.