Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: Naprawa auta po uderzeniu przez nieubezpieczonego rowerzystę
Racingforum - Drag, Drift & Time Attack - Racing Forum > racingforum.pl > Off-topic
[Yossarian]
Mam następujący problem:

W zeszlym tygodniu w moją Hondę uderzył rowerzysta. Uszkodził zderzak i maskę. Policja była na miejscu zdarzenia, sprawca przyznał się do winy (jechał chodnikiem, w słuchawkach, nie uważał, wjechał na jezdnie i uderzył w moje auto, które stanęło już na skrzyżowaniu) policja spisała notatkę. Sprawca jest niepełnoletni (16 lat i 11 miesięcy). Na miejsce zdarzenia przyjechała też matka rowerzysty, która niby chce się ze mną dogadywać, ale podejrzewam że jak zobaczy ceny w ASO to jej przejdzie . A poza ASO robić nie zamierzam, bo niby czemu? No i zakładając, że się nie dogadamy, to teoretycznie wiadomo: sprawa cywilna, miesiace jak nie lata oczekiwania itd. Nie bardzo mi się chce jeździć tyle czasu z obitą maską i zderzakiem. Pytalem się w miejscu gdzie mam ubezpieczoną Hondę o naprawę z mojego AC, a potem niech ściągają kasę od sprawcy (czyli jego rodziców). Oczywiście wyszło, że nie da rady. Tzn. ja se z AC mogę zrobić, ale wtedy zwyżka ubezpieczenia będzie. No cyrk... zwyżka za szkodę nie z mojej winy, gdzie znany jest sprawca. Tyle się dowiedziałem, że od przyszłego roku przestaję płacić AC Bo i tak jak widać jest zbędne

Spytałem matkę sprawcy, czy maja ubezpieczenie na dom czy coś. No to nie mają. Czy jest jakikolwiek sposób, bym mógł naprawić auto bez targania się po sądach? Albo przynajmniej zanim zakończy się sprawa cywilna? Bo jeśli będzie sprawa cywilna, to też muszę dalej jeździć obitym, żeby jakiś rzeczoznawca mógł stwierdzic, że faktycznie zostało tak uszkodzone jak twierdzę? Niby policja spisała co zostało uszkodzone, ale sam nie wiem czy to prawnie ma jakieś znaczenie.
kompot
Sprawdź tutaj LINK do UFG
vrus
chce Ci sie? kup Ochrone znizek na AC do pewnej sumy poczekaj troche i zrob, olej temat i nie rob chłopakowi problemow tez mlody byłeś wink.gif
[Yossarian]
No właśnie nie chce mi się, stąd temat.. najchętniej to bym ogarnął jakoś bezkosztowo, byle auto wyglądało jak przed zdarzeniem i tyle. Ciekawe z tą ochroną zniżek. Wtedy by się może udało to zrobić tak że ani ja nie będę jakoś mocno stratny, a chłopak najwyżej dostanie opieprz od mamy parę razy i byłoby ok. Nie chcę po prostu naprawiać u Mirków-blacharzy po taniości szkodę, która powstała nie z mojej winy
iktorn92
Z ochrona jest tak, ze faktycznie nie tracisz u ubezpieczyciela u którego masz polise, ale w historii szkód i tak będzie widoczna, wszelkie inne ubezpieczalnie mają to gdzieś i normalnie kroją, jakbyś tej ochrony nie miał.. radzę uważać smile.gif
TofikGST
Zrób ze swojego AC, skalkuluj ile Cie wyniesie utrata zniżki, czyli ile będziesz musiał zapłacić więcej ubezpieczenia do czasu wyrównania procentów zniżek do obecnego poziomu, tą sumę przedstaw rodzicom. Na pewno będzie to zdecydowanie mniej niż zapłata za naprawę w ASO. Tym sposobem naprawiać z AC, dostaniesz hajs który stracisz z utraconych zniżek, nie będziesz się wloczyl po sądach i łebka najmniej to będzie kosztować. No i jak rodzice na to pójdą to jak dostaniesz hajs to robić możesz od razu.
[Yossarian]
Też o tym myślałem przed chwilą. Jutro spróbuję popytać ile właśnie wyniesie zwyżka do czasu wyrównania.
Krzysztof.Jarzyna
CYTAT(vrus @ Mon, 28 May 2018 - 15:05) *
chce Ci sie? kup Ochrone znizek na AC do pewnej sumy poczekaj troche i zrob, olej temat i nie rob chłopakowi problemow tez mlody byłeś wink.gif


Świetny pomysł. Ja bym jeszcze temu chłopaczkowi odpalił ze 3 tysiaki na nowy rower...
LAWNOWERMAN
Jezeli auto nie jest jakies mega nowe i nie masz do niego stosunku koniobijnego to zrob jak koledzy pisza. Natomiast jak jest mlode i bedziesz kiedys sprzedawal inzakladajac bezwypadkowosc to spadek wartosci tez jakis bedzie.
[Yossarian]
No i się nie dogadaliśmy, matka nagle wymyśliła moją współwinę. Kurde, choćbym tam jechał z zamkniętymi oczami, a nie stał, to nie mam raczej obowiązku spodziewać się wykakujących zza płotu rowerzystów rzucających się pod koła. Wariatkowo. Będzie sprawa cywilna, bo niestety widzę, że się nie dogadam.
czerniel2
"A poza ASO robić nie zamierzam, bo niby czemu?"

Bo to bez sensu ? bez sensu nabijać kasę ASO i zdzierać ją z uczciwego chłopaka ? doceń to że Ci nie spierdzielił (bo guzik byś go złapał samochodem)

po 2 wiele zakładów Ci to polakieruje lepiej niż w ASO i to za 50% ceny


[Yossarian]
Nie znam takiego zakładu. Powiem szczerze, jakby zaproponowano mi tańszy, pewny zakład, który udzieli gwarancji na wykonane pracę, to mógłbym się zastanawić. W momencie gdy kobieta zaczyna wmawiać mi współwinę to widzę, że nie ma co z nią iść na ustępstwa.
Maciek1234
Wstawiasz auto do ASO, mówisz, że będzie AC z regresem, ASO przedstawia kosztorys tobie i towarzystwu ubezpieczeniowemu. Naprawiasz auto, tymczasowo tracisz zniżki, w tym samym czasie Towarzystwo Ubezpieczeniowe występuje z roszczeniami do rodziców nieletniego rowerzysty.

- Jeśli rodzice przyjmą na klatę fakturę za naprawę, to sprawa się kończy, a ty w tym samym momencie odzyskujesz swoje zniżki na AC.

- Jeśli rodzice odmawiają, wtedy towarzystwo ubezpieczeniowe idzie do sądu. Jeśli jest notatka policyjna, to sprawa jest pewna - w momencie zakończenia sprawy przed sądem z pomyślnym dla ciebie finałem, odzyskujesz swoje zniżki na AC. Jeśli jednak Towarzystwo sprawę przegra, wtedy tracisz zniżkę.



QbaqBA
A skąd przekonanie że w ASO polakierują Ci dobrze/lepiej niż w jakimś poleconym zakładzie nie-ASO. Bo z doświadczeń znajomych widzę że tendencja jest raczej odwrotna...
[Yossarian]
Jako, że sezon rowerowy się zaraz zaczyna,to wypadałoby dokończyć historię. Żeby osoby, które znajdą się w podobnej sytuacji mogły się do czegoś odnieść.

Sprawa właśnie została zakończona. Poczekałem na wyrok sądu rodzinnego (sprawa z automatu została tam skierowana tam przez komendę policji), który zdecydował się nie karać sprawcy, ale stwierdził bez wątpliwości jego winę (dzięki czemu pani mogła sobie swoje wymyślanie współwiny wsadzić wiadomo gdzie), wziąłem kopię notatki policyjnej, odpis decyzji sądu i poszedłem z tym do prawnika. Prawnik napisał pismo, że albo się dogadujemy, albo sprawa cywilna. I nagle cud. okazało się, że jednak jest ubezpieczenie OC w życiu prywatnym, które obejmuje sprawcę i to co zrobił... Oczywiście zarzucano mi wyłudzanie odszkodowania (ta, jasne, nie mam co robić, tylko czekać aż ich nieumiejący jeździć syn wwali mi się w samochód...). Pokrzyczeli, pohałasowali, powkurzali prawnika, i oczywiście nic im to nie dało. Honda została naprawiona bezgotówkowo z tego ich ubezpieczenia. Swoją drogą, jak pomysłowym trzeba być zeby majac jednak ubezpieczenie od takich zdarzeń robić problemy poszkodowanemu....

Wniosek? Jeśli zdarzy Wam się taka sytuacja, obowiązkowo wzywać policję. Jak jest notatka ze zdarzenia to szanse na podważenie faktycznej wersji wydarzeń są dość nikłe. No i od tamtego czasu jeżdżę z wideorejestratorem.

A czy było warto wynajmować prawnika? Z AC jakbym zrobił to by pewno na podobnie wyszło kosztowo ( a może i drożej), a miałbym już niefajny wpis w historii ubezpieczeń. I nawet ochrona zniżek niewiele by tu dała, bo to jak się okazuje nie jest takie fajne jak się wydaje. Owszem, zniżki w razie czego się zachowuje, ale podstawę naliczają większą tongue.gif No i w cholerę, z jakiej racji mając znanego, ubezpieczonego (jak się jednak okazało) sprawcę miałbym robić to ze swojego AC? tongue.gif
maaaad
I tak to powinno wyglądać wink.gif
scorpio_24
Btw takie ubezpieczenie OC dla rowerzysty to na rok mniej niz 100zl
SONIC
I powinno byc obowiazkowe...
yotomeczek
CYTAT(SONIC @ Sun, 10 Mar 2019 - 09:25) *
I powinno byc obowiazkowe...


Nie rozumiem dlaczego - jak ktoś chce może z własnej kieszeni bulić za wyrządzone szkody. Ponieważ nie ma czegoś takiego jak rejestracja roweru to "obowiązkowe" ubezpieczenie jest co najmniej problematyczne. Mnie się żaden przymus nie podoba. Jak jeździłem do pracy to wykupiłem ubezpieczenie na rower (2 lata) - teraz jeżdżę rekreacyjnie i nie wykupuję ubezpieczenia na rower
KRT
Każdy może płacić z własnej kieszeni ale nie każdy się przyzna i na koniec i tak trzeba będzie się kręcić po sądach a gdyby było obowiązkowe to po sprawie . Mi też się nie podoba przymus obowiązkowego ubezpieczenia samochodu którym jeżdżę tylko rekreacyjnie a przez 350 dni w roku kurzy się w garażu .
Leo
żadne ubezpieczenie nie powinno być obowiązkowe, zaczynając od zusranego zusu po ubezpieczenie od wzrostu dupy u modelki. koniec kropka. Jak kogoś stać to niech płaci z własnej.
[Yossarian]
Tylko że wtedy jest pole do popisu dla patologii spod znaku "nie mam ubezpieczenia, nie mam kasy, idź se pan do sądu, a oni też nic nie zrobią bo nie mam z czego zapłacić i tyle".
Leo
patologia była jest i będzie, choćby się wszyscy ubezpieczyli od wszystkiego. Mierzi mnie że są ludzie, którzy dla garstki przypadków zmieniają życie na droższe wszystkim. A że prawo chroni patologię to już wina nas samych, takich baranów wybieramy.
WLD_Wlodi
CYTAT(Leo @ Sun, 10 Mar 2019 - 20:35) *
patologia była jest i będzie, choćby się wszyscy ubezpieczyli od wszystkiego. Mierzi mnie że są ludzie, którzy dla garstki przypadków zmieniają życie na droższe wszystkim. A że prawo chroni patologię to już wina nas samych, takich baranów wybieramy.

Dlatego obowiązkowe ubezpieczenia MUSZĄ być (mowa tu o OC komunikacyjnym).

Mam dużo samochodów i dużo płacę za OC, ale wolę płacić (i chcę żeby inni też płacili) i mieć święty spokój że jak ktoś we mnie uderzy to będę miał skąd pociagnąć kasę za naprawę.

Damzzii
Obowiązkowe oc dla rowerzysty? Może tak jak przy samochodach, od każdego roweru smile.gif Tylko trzeba by też te rowery rejestrować, robić przeglądy żeby bez hamulców nikt nie śmigał smile.gif

To nie samochody czy rowery powodują szkody, a ludzie. Powinno być ubezpieczenie komunikacyjne na osobę, nie ważne czy jadę w danej chwili samochodem, rowerem czy ciągnikiem z przyczepą. Ubezpieczenia dodatkowe jak AC dopiero dopisywać do konkretnej sztuki.
Leo
to dużo lepsze rozwiązanie.
error.
I pewnie byłoby też tak jak z samochodami, czyli pociągną ci rower za kilknaście koła i nikt nic nie wie, policja umarza postępowanie. wink.gif
ptq
Oczywiście, że ubezpieczenie na kierowcę. Mam 3 auta, ale jadę tylko jednym na raz i tyle. Kolejna bzdurą jest adres zamieszkania pojazdu na dowodzie rejestracyjnym i ciąganie człowieka po urzędach, jak zmieni miejsce zameldowania.
Wombat
No i sytuacja kiedy masz 3 auta i jedziesz jednym ale drugim jedzie twój syn który ma prawko ale nie ma auta. Prowadzi raz na rok wiec nie wiem czy sensem jest wykupywać mu ubezpieczenie za kilkaset zł. Czyli taki układ bardziej jak w firmach gdzie właściciel jest jeden a kierowców dużo i oni nie muszą mieć prywatnych pojazdów. Chyba że firma by im pokrywała to ich "osobiste OC" ale wtedy by im w dochód wchodziło.
To by trzeba dobrze wymyślić.
WLD_Wlodi
Prawda jest taka, że "jak już wymyślą" to na pewno na niekorzyść nas wszystkich wink.gif
Bio
CYTAT(Wombat @ Mon, 11 Mar 2019 - 13:42) *
No i sytuacja kiedy masz 3 auta i jedziesz jednym ale drugim jedzie twój syn który ma prawko ale nie ma auta. Prowadzi raz na rok wiec nie wiem czy sensem jest wykupywać mu ubezpieczenie za kilkaset zł. Czyli taki układ bardziej jak w firmach gdzie właściciel jest jeden a kierowców dużo i oni nie muszą mieć prywatnych pojazdów. Chyba że firma by im pokrywała to ich "osobiste OC" ale wtedy by im w dochód wchodziło.
To by trzeba dobrze wymyślić.

albo "typowy przykład rodziny".

Mamy 1 samochód - kierowców jest 2. Po co 2x OC skoro na raz będzie można jechać i tak jednym wozem?

Jeśli ktoś ma 3 samochody - mogą wszystkie 3 być w ruchu o tym samym czasie.

Stąd OC jest od samochodu, a nie od kierowcy.
error.
A ja uważam, że system brytyjski z jakimś mixem polskich realiów sprawdziłby się lepiej.
Wszystko ma swoje plus i minusy.
Te 3 auta w ruchu, to prowadzą duchy czy kierowcy? Co z ich doświadczeniem, masz 3 auta na siebie bez dopisanych żadnych współwłaścicieli - ten najmłodszy i najmniej doświadczony rozwala ci auto i w zasadzie nie ponosi żadnych konsekwencji finansowych oprócz mandatu.
Wombat
z kolei u nas becelen OC nawet jak samochód od 3 lat na kołkach stoi - też bez sensu.
Joker
Ale nigdy nie będzie tak, żebyś płacił taniej smile.gif Wombat....tracę wiarę w Ciebie wink.gif
Damzzii
CYTAT(Wombat @ Mon, 11 Mar 2019 - 13:42) *
No i sytuacja kiedy masz 3 auta i jedziesz jednym ale drugim jedzie twój syn który ma prawko ale nie ma auta. Prowadzi raz na rok wiec nie wiem czy sensem jest wykupywać mu ubezpieczenie za kilkaset zł. Czyli taki układ bardziej jak w firmach gdzie właściciel jest jeden a kierowców dużo i oni nie muszą mieć prywatnych pojazdów. Chyba że firma by im pokrywała to ich "osobiste OC" ale wtedy by im w dochód wchodziło.
To by trzeba dobrze wymyślić.

Zrobić to obowiązkowe, nie tylko na jazdę samochodem, wszelka komunikacja, pieszo też da się narozrabiać. Gorzej byłoby z wyliczeniem takiego ubezpieczenia.

CYTAT(Bio @ Mon, 11 Mar 2019 - 15:03) *
albo "typowy przykład rodziny".

Mamy 1 samochód - kierowców jest 2. Po co 2x OC skoro na raz będzie można jechać i tak jednym wozem?

Jeśli ktoś ma 3 samochody - mogą wszystkie 3 być w ruchu o tym samym czasie.

Stąd OC jest od samochodu, a nie od kierowcy.

Tylko że gdy pierwszy kierowca jedzie samochodem, drugi też może uczestniczyć w ruchu, czy to rower czy pieszo, takie oc chroniłoby nam dupę a i kierowca któremu pieszy narozrabia nie musiałby bujać się po sądach.
ptq
CYTAT(Wombat @ Mon, 11 Mar 2019 - 13:42) *
No i sytuacja kiedy masz 3 auta i jedziesz jednym ale drugim jedzie twój syn który ma prawko ale nie ma auta. Prowadzi raz na rok wiec nie wiem czy sensem jest wykupywać mu ubezpieczenie za kilkaset zł. Czyli taki układ bardziej jak w firmach gdzie właściciel jest jeden a kierowców dużo i oni nie muszą mieć prywatnych pojazdów. Chyba że firma by im pokrywała to ich "osobiste OC" ale wtedy by im w dochód wchodziło.
To by trzeba dobrze wymyślić.



Zapomniałeś sprawdzić, czy nie ksiądz.

Może sobie jeździć raz na 20 lat. Jak poczuje impuls, że musi jechać, to ma mieć OC i tyle. I czemu założenie, że OC musi być od razu na cały rok i w dodatku ciągłe? Można zrobić na krótsze interwaly z odpowiednio drastycznie dotkliwymi karami za brak OC.
Wombat
tak, tylko wtedy by trzeba móc wykupić "karnet oc" na 24h w każdym kiosku - coś jak bilet autobusowy. Bo jezeli nawet w celu sporadycznego pojechania samochodem trzeba by sie udać na wyprawe do ubezpieczyciela - to tez bez sensu.
CHyba że wiesz że w trzecim kwartale roku bedziesz "sporadycznie jeździł".
Tylko takie "biletowane oc" wymaga systemu dystrybucji i odpowiedniego prawa. Wiec nie przesadzaj - jak juz robić zmiany to z sensem a nie przegiąc pałe bezmyślności w przepisach z jednej strony na drugą. Skoro już robić zmiany w prawie to tak żeby dorastało do kazdej sytuacji.
A jeżeli mam 2 samochody z czego jeden to fura za 800 tys + a drugi to Tico i mam zone która ma prawko ale w zasadzie nie jeździ ale może w każdej chwili - to jakbyś skalkulował stawke na nia - pod tico czy mclarena?

Damzzii
Ani pod jedno ani drugie, zakładając że jeździmy zgodnie z przepisami ryzyko kolizji powinno statystycznie wyglądać podobnie dla obu aut. To nie ac gdzie wartość auta, którym się poruszamy ma znaczenie, oc działa na rzecz poszkodowanego, tym samym uszkadza się i tak "co los przyniesie". Uczciwa kalkulacja to byłaby masakra, kierowcy zawodowi/przedstawiciele najwyższe stawki, młodzież- wiadomo, ale reszta od historii naszych poczynań i przejeżdżanych km, ale to znów ciężkie do ustalenia. Ktoś mądrzejszy musiałby nad tym przysiąść smile.gif
Bio
CYTAT(Damzzii @ Tue, 12 Mar 2019 - 23:41) *
Ani pod jedno ani drugie, zakładając że jeździmy zgodnie z przepisami ryzyko kolizji powinno statystycznie wyglądać podobnie dla obu aut.


Przecież obecnie masz już różnicę w składkach wynikającą z właśnie statystyki wypadkowości pojazdów + wieku, doswiadczenia kierującego.
ptq
Dokładnie, co ma wartość auta do stawki OC? To taka sama bzdura, jak stawka od pojemności skokowej silnika, jakby cm3 powodowały wypadki. Kupujesz OC na kwotę ubezpieczenia np. pół bańki euro i tyle.
mroqa
ano, tak sie ma wartosc auta do oc, ze ubezpieczyciel placac chore pieniadze za naprawe swiezych samochodow w aso, musi pozniej skroic swoich innych kientow jezdzacych starymi bezwartosciowymi autami, aby mu sie zwocilo, a pozniej taka patologia
Wombat
ale już miejsce zamieszkania może mieć. Teoretycznie łatwiej o dzwona w mieście gdzie jest milion samochodów niż w wiosce gdzie jest 20 na ogromnym obszarze. Aczkolwiek skutki kolizji w mieście i poza miastem finansowo są identyczne bo istotne jest co się spotkało a nie gdzie.
ptq
OK, można ustalić jakiś zamknięty set kryteriów kierowcy, który by wpływał na wysokość stawki OC. Ale to też jakaś bzdura, jak to teraz jest. Masz auto zarejestrowane w Bździejewie, a w ramach przygody jedziesz do Wielkiego Miasta i tam masz dzwona, bo nie ogarniasz takiego ruchu. Więc jak stawka ubezpieczenia ma się do miejsca zamieszkania?
Prędzej bym uznał wiek, płeć, dzieciaki if any, staż, historia ubezpieczeniowa, mandaty. Być może jeszcze jakieś inne parametry, ale nie przychodzi mi nic do głowy.
Wombat
Pewnie statystyka to wyjaśnia. Większość Bzdziejewian jednak jeździ po Bzdziejewie a wiekszość miszczuchów jeżdzi głownie tam gdzie mieszka. Wiec taki sposób tłumaczenia ma jakąś racje bytu a ubezpieczycielowi to się opłaca (takie tłumaczenie) bo pewnie zawsze mogą wyjąć statystyke gdzie pokażą że 90% dzwonów w mieście powodują samochody w tym mieście zarejestrowane (albo coś koło tego).
Inna sprawa że wiekszość moich znajomych z kategorii "przeszczep" (ale taki przyjęty - tu kupili mieszkanie, tu pracują i wynosić sie nie zamierzają) samochody ma wciaż LWL, LRY, OOL, TOS, RTx..i takie tam podobne. Bo liczyć umieją a to jest ładnych pare stów w kieszeni. Pewnie sam bym tak zrobił ale nie mam takiej możliwości ale szczerze mnie wnerwia że płace więcej tylko za to że mam dwuliterowe blachy i W na pierwszym miejscu. Zabawne jest u mojej matki gdzie po drugiej stroni ulicy jest już podwarszawska gmina i maja na start 19-20% taniej a to jest na prawdę rzut beretem (10m ) dalej. 40km dalej jest już 40% taniej.
Głupie prawo prowadzi do dziwnych rozwiązań. ALe to bym jeszcze przeżył. Natomiast to płacenie OC za unieruchomiony trwale pojazd (renowacja, odbudowa.. albo po prostu nie masz na niego czasu) i brak możliwości rezygnacji z tego i kilka innych rzeczy jest słabe. A jednocześnie te rowery których teraz jest masa, znajomośc przepisów żadna a pchają sie na asfalty a ubezpieczenia zero - to też granda. Można mieć samochód za 2000zł i trzeba go ubezpieczać, można mieć motorower za 3000 i trzeba go ubezpieczać a można miec rower za 10 tysi i nic nie trzeba. A wypadek spowodować można.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.