Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: Tuning z epoki - pytanie (narazie) czysto teoretyczne
Racingforum - Drag, Drift & Time Attack - Racing Forum > racingforum.pl > Classic rally, race & sportscars
kris309
Panowie, jak to jest z tym określeniem "tuning z epoki" albo "modyfikacje z epoki" stosowanym przy samochodach n.p. rajdowych? W latach świetności PRLu montowano n.p. do PF125p albo do Warszaw silniki diesla z Mercedesów, za wschodnią granica było podobnie - na ukraińskim OLXie są aktualnie trzy Wołgi GAZ-21 z dieslem z W123. Czy takie pojazdy mają szanse na otrzymanie żółtych tablic? To są przecież świadectwa minionej epoki wink.gif

Rozkminiał to już ktoś?
Wombat
nie. takie samochody nie mają szans na żółte tablice. Musiały by tak zmodyfikowane opuścić fabrykę i powinno to być udokumentowane
"tunink z epoki" oznacza tylko subiektywne odczucia oglądającego. tak jak brewki na lampach łączą się z pewnym okresem, lampy altezza look na czym się da podobnie czy też "rieger tuning"a golfie albo kanciaste ospilerowanie z monstrualnymi wlotami. Po prostu kiedyś się szyku zadawało chromowanymi kapslami na piasty a dziś się wali wielkie fele.
Dla jednego to tuning z epoki, dla innego wiocha..itd to tylko kwestia wrażeń
natomiast np fiat z 1985r przerobiony oryginalnym ospoilerowaniem z 86 roku, występujący w takiej wersji na fotografiach z rajdów i w opisach to samo sedno tuningu z epoki -i na to dadzą papier.
Tylko nie "stylizowany na" tylko rzeczywiście z takich cześci.
ju-by
CYTAT(Wombat @ Mon, 26 Mar 2018 - 00:19) *
nie. takie samochody nie mają szans na żółte tablice. Musiały by tak zmodyfikowane opuścić fabrykę i powinno to być udokumentowane
"tunink z epoki" oznacza tylko subiektywne odczucia oglądającego. tak jak brewki na lampach łączą się z pewnym okresem, lampy altezza look na czym się da podobnie czy też "rieger tuning"a golfie albo kanciaste ospilerowanie z monstrualnymi wlotami. Po prostu kiedyś się szyku zadawało chromowanymi kapslami na piasty a dziś się wali wielkie fele.
Dla jednego to tuning z epoki, dla innego wiocha..itd to tylko kwestia wrażeń
natomiast np fiat z 1985r przerobiony oryginalnym ospoilerowaniem z 86 roku, występujący w takiej wersji na fotografiach z rajdów i w opisach to samo sedno tuningu z epoki -i na to dadzą papier.
Tylko nie "stylizowany na" tylko rzeczywiście z takich cześci.


Dużo zależy od miejsca zamieszkania i przychylności bądź jej braku konserwatora i diagnosty. Znam przykład repliki pewnego polskiego prototypu budowanego przez specjalistę od "tuningu z przełomu lat 90 i 00." na bazie angielskiego auta + niekompletnej dokomentacji zarejestrowanego na żółto, repliki E30 M3 czy 125p Acropolis z 2000 DOHC pod maską na żółtych szyldach.

Z drugiej strony inny konserwator uznał, że Garbus z silnikiem Porsche zbudowany w epoce (z dokumentacją od niemieckiego tunera) nie dostał żółtych tablic. Polska.
flatron66
Tu jest właśnie sedno tej sprawy. W dolnośląskim podobno nawet auta z gazem przechodzą, a podlaski konserwator uznał, że poniżej 40 lat to nie zabytek i choćby skały srały to nie zarejestruje. Wątpię jednak by w większości województw puścili wołgę w klekocie.
K@rol
We Wrocławiu widziałem niebieskie W123 z brewkami, laminatami i na żółtych... a w 2011 albo 2012 w Pile albo Walczu, nie pamietam już, E34 touringa na żółtyh...
Wombat
ale to jest tak że wytyczne sa jasne - jak na badaniu technicznym.
A co przechodzi to inna sprawa...
W każdym razie jada "zabytkiem" Anno Domini 2016 w wersji "udaję 1982" nie ma gwarancji że uznają to za zabytek.
ju-by
CYTAT(K@rol @ Mon, 26 Mar 2018 - 16:34) *
We Wrocławiu widziałem niebieskie W123 z brewkami, laminatami i na żółtych... a w 2011 albo 2012 w Pile albo Walczu, nie pamietam już, E34 touringa na żółtyh...


To E34 to był/jest element kolekcji, na tej zasadzie po Pomorzu (okolice Trójmiasta) jeździ na żółtych Porsche Cayenne i ku mojemu zadowoleniu Passat B5.
simon.pg
Jeździ także lupo, polo i jeszcze kilka gruzów tego samego muzeum. Muzeum VW w Przodkowie.

Moim zdaniem jako posiadacza 2 zółtoblaszastych jest kwestia udokumentowania i "sprzedania" swojego tematu najpierw rzeczoznawcy a potem konserwatorowi. Jestem skłonny powiedzieć, że jeśli auto jako kasta jest oryginalne a jedynym usprawnieniem jest wsadzenie pancernego silnika w miejsce dolniaka to powinno to przejść szczególnie, że nie był to pojedynczy wybryk a stała modernizacja tak jak w dzisiejszych czasach wsadzanie 1,8 t lub coraz częściej 2.0 tfsi.

Swoją drogą miałem okazję rozmawiać z naszym konserwatorem i powiedział, że udział silnika w całości auta to około 10% utraty autentyczności auta. Nie mówimy tu o autach w których to wyznacznikiem nietypowości był silnik (wankiel dla przykładu w rx7).
kompot
CYTAT(ju-by @ Mon, 26 Mar 2018 - 17:49) *
To E34 to był/jest element kolekcji, na tej zasadzie po Pomorzu (okolice Trójmiasta) jeździ na żółtych Porsche Cayenne i ku mojemu zadowoleniu Passat B5.

Jak to możliwe, skoro auta nie mają 25 lat?
Mis
Unikat?
skrzatbz
Nie tyle co unikat a element kolekcji/muzeum
kris309
Dostałem odpowiedź od rzeczoznawcy z moich okolic:

"Dzień dobry,

musi być spełniony warunek 75% oryginalności. Wymiana silnika jeszcze
nie przekracza tego progu.

Z wyrazami szacunku"

Macie jakiś spis jaki element stanowi ile % w tym ich "katalogu"? Silnik 10%, a skrzynia i most ile?
Rudiger
Kris, ale na h Ci taki ulep?

Są pewne samochody zabytkowe których urok i klimat polega też na danym, charakterystycznym silniku - w przypadku GAZów na dolniaku właśnie. Nawet jak jest.... nie wiem, słabszy od dizla czy też bardziej awaryjny. Co z silnika jak napędy dalej zostaną ruskie i bez profi renowacji będą się sypać od tego założonego dizla.

kris309
No właśnie ta awaryjność jest kluczowa - skrzynia i tak musi być dedykowana do danego diesla, tak też ruskie robią, lewarki z Mesia widać. Co oczywiście ulegnie zmianie na coś z wyglądu oryginalniejszego. A most zrobić albo dobrać trwalszy to już małe piwo. Auto ma być zrobione na nieśmiertelność, proste naprawy, duża trwałość. Ma u mnie zostać do końca. Stare diesle sam robię, więc pchanie się w Pb, jak klimatyczny by nie był, to nie jest to... wink.gif
Rudiger
Co drugi klient u mnie mówi że odrestaurowany wóz/motocykl "to na lata", "na dożywocie" itd.
Czasy się zmieniają, my się zmieniamy, to co nas grzeje teraz za kilka lat może już nudzić - i to normalne, często wtedy się sprzedaje.
I z takim nastawieniem trzeba odbudowywać/kupować zabytki - aby miały nieprzemijająca wartość w momencie odsprzedaży. To inwestycja.
W renowacje wkłada się dziesiątki tyś zł. , także ruskich wynalazków. Jeśli za parę lat chcesz by to miało jakąś konkretną wartość przy odsprzedaży to musi to być oryginał. Oryginał dobrze zrobiony sprzedasz za dobre pieniądze, ulep już nie.

Tak to wygląda od podwórka smile.gif
Rudiger
Aha, BTW, odrestaurowuję ruskie motocykle - nie licz że coś ściągnięte ze wschodu (i jeszcze u nich wyprodukowane) to będzie "do małych napraw" i małe piwo.
To będzie "pełne rozdanie" czyli pełen remont albo "pełne rozdanie z plusem", gdy wnętrzności np.skrzyni i dyfrów od razu całe wyrzucisz na złom aby szukać innych, nadających się w ogóle do remontu.

Popatrz na te tematy które przerabiałem, pierwszy z nich, cały motocykl, był odstawiony do mnie tylko na porządny przegląd techniczny. Przegląd skończył się pół- a właściwie 3/4 renowacją za 5 krotną sumę przyjętą na początku zlecenia.
http://www.czarprlu.pl/?p=2273
http://www.czarprlu.pl/?p=2336

simon.pg
Stąd ja w przypadku swoich audików chcę pozostać przy k-jetronicach, mają swoją specyfikę a i ja sam je ogarniam więc jest mi łatwiej.


Co do ruskich to znajomy odbudowywał kaśkę.
Wszystko musiał poprawiać począwszy od krzywo pospawanej ramy skończywszy na braku osiowości otworów pod wał w bloku;] Masakra. Dał jednakże radę;]
kris309
Rudiger, ja sie z Tobą w pełni zgadzam - jest tylko taka różnica, że ja tego nie będę sprzedawał. Nie robie auta dla kogoś a dla siebie, nie interesuje mnie wartość auta wg. cennika, a wartość dla mnie. Bedzie rozebrane, wypiaskowane, zbudowane od zera, nie zakładam nawet kupowania "gotowca". Buda w tych autach jest prosta, kupowałem niedawno Warszawe dla kumpla, goła szupa, na części blacharskie, to jest bajecznie prosta konstrukcja, kilka miejsc do wzmocnienia i buda zniesie wszystko. Z tych powodów o których piszesz nie chce też dolniaka, technika ma być zachodnia, prosta, z tych dobrych lat wink.gif
A po namyśle raczej odpuszczę żółte blachy, za dużo ograniczeń. Myślałem że będzie podobnie jak w Niemczech, że stara, popularna przeróbka przejdzie mimo nie dotrzymania tych 75% oryginalności, tam można dużo pokombinować. Ale jak te 75% są u nas sztywne mimo użycia "zabytkowych" części, to trudno. To jest auto dla mnie, nie dla konserwatora.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.