RWD (lub w wielkim uporszczeniu cokolwiek z napędem m.in. na tył) podczas przyspieszania to układ samokompensujący - tj. im mocniej przyspieszamy tym bardziej dociążamy tę oś i z tego wyższego nacisku znów wynika większa możliwość przyspieszenia. Dlatego FWD w dragu mają całą masę z przodu plus tył sterczy jak u kozy. Ameryki tu raczej nie odkryłem
Siła przyczepności pochodzącą od opony rozkłąda się na siłę normalną i styczną do kierunku jazdy.
Obrazek jest poglądowy, ale lepszego nie znalazłem, koło powinno zostać zastąpione elipsą.
Niestety nie mogę znaleźć wykresu 3D, który byłby połączeniem powyżego z naciskiem pionowym.
Coś w tym stylu, ale niesymetryczne:
(prawdziwy wykres wygląda bardzo podobnie) Zauważcie że przechodząc z rejonu zielonego we fioletowy, czyli zwiększając nacisk na oponie nie bardzo zwiększyliśmy koło przyczepności... (jeśli wyjdziemy poza koło to opona traci przyczepność
W zależności od tego gdzie znajdujemy się na lub w środku tej paraboloidy (?) zmienia się kąt znoszenia opony.
KLIK(logo LFS w obydwu to przypadek
)
I tu coś o czym wspominałem już kiedyś i zostałem zbrukany - samochód nie musi być w pośligu (poza kołem przyczepności) by można było mówić o pod- lub nadsterowności.
Już wewnątrz koła Mohra z rysunku powyżej samochód nie jedzie tam gdzie wynika to z ustawienia kół, tylko na to trzeba nałożyć kąty znoszenia opon/osi.
Kąty te będą zależały od:
obciążenia wertykalnego koła
geometrii zawieszenia - chwilowe pochylenie koła/kół osi
obciążenie normalne - zależne również od chwilowego kąta zbieżności
obciążenie wzdłużne - przyspieszanie i hamowanie
Przykład dla zobrazowania powyższego: francuzki hot hatch odkleja tylne wewnętrzne koło z ziemi - cała masa na osi opiera się na kole zewnętrznym. Powoduje to duży nacisk na tej oponie i przez to jej duży kąt znoszenia. No i co się dzieje? Auto chętnie skręca. Jeszcze szybki rzut oka w poradnika amatora Time Attack:
Taaaa jest - ustawienia, które powodują podnoszenie koła, albo zwięszenie kąta znoszenia powodują chetniejsze skręcanie (oversteer) - sztywny stab (podnosi wewnętrzne koło), masa na tyle (zwiększa nacisk) , niskie ciśnienie w tyle (zwieksza kąt znoszenia) .
Jeśli chodzi o detale typu któś obniżył zawieszenie tył i uspokoił dupę - co stało się ze statycznym kątem pochylenia koła? Co stało się z dynamicznym kątem pochylenia koła. Co stało się ze statyczną i dynamiczną zbieżnością? No i dopiero na końcu, co stało się z naciskami na osi?
No i jeszcze jedna sprawa - jeśli odwrócimy zabieg z tą paraboloidą przyczepności, czyli zredukujemy masę samochodu i przejdziemy z rejonu fioletowego do zielonego (załóżmy 1/3 masy) to faktycznie nasze koło przyczepności zmniejszy się (załóżmy o 20% na każdej ze średnic). Ale teraz, żeby przyspieszyć ten samochód w tej sam sposób lub pokonać zakręt przy tej samej prędkości potrzebujemy 33% mniej siły! To nie jest czarna magia tylko fakt. Dotyczy to przypadku równomiernego zmniejszenia masy. Jeśli samochód ma napęd na jedną oś i nie zmienimy całkowitej masy, tylko jej rozkład, zwiększając go na osi napędzanej (np. ten akus na tył w RWD), to samochód będzie mógł wykorzystać odrobinę wyższą wartość przyspieszenia wzdłużnego.
Na koniec: ważny jest nie tylko rozkład masy, ale i moment bezwładności, który wynika z tego rozkładu. Dwa różne samochody, jeden MR, drugi FWD z silnikiem przy zderzaku na tej samej oponie i z tą samą gemetrią i parametrami zawieszenia osiągną bardzo podobne przeciążenia w jeździe po okręgu przy stałej prędkości. Za to jeden na slalomie będzie wyraźnie chciał jechać na wprost i cięzko będzie go zmusić do skrętu. Porównanie silnika za przednią osią i za tylną nie jest dobre, bo skręcane (przynajmniej w większości pojazdów) są koła przednie i tam ma miejsce praca, tył jest właściwie wleczony.
Mam nadzieje, że ktoś odnajdzie w tym jakiś ład i skład, ale słaby ze mnie pisarz jak cholera