Najpierw wewnetrzna strona zacisku czy zewnetrzna ?
Wydaje mi się ze wewnetrzna ale nie wiem czy dobrze pamiętam.

Wew->zew->wew

Podziękował.

ale to chyba jak było zero płynu. Jak już zacisk pracował, to wystarczy chyba wypuścić z każdego odpowietrznika 10ml płynu i finito?

Wymieniam plyn tak ze spuszczam zawsze caly z układu z zaciskow itd. inaczej wymiana nie ma sensu.
Zawsze w zaciskach cos zostanie i nie ma sily aby się nie wymieszaly.

To musisz zdemontować zaciski, inaczej z nich nie spuścisz. Ale tak chyba nie ma sensu wymieniać,wystarczy przelać 2x pojemność układu nowym płynem i nie ma możliwości, żeby gdzieś stary został.

Zdemontowane wszystko mam, tez chyba trochę zależy od budowy zacisku. Nie demontowalem tloczysk wiec na dobra sprawę w stoptechu nie wiem ile dokładnie miejscia jest za tloczkiem - lub czy nie ma go w ogole. W landku zacisk był tak zbudowany ze nawet jak cofnęło się tłoczki do tylu to za nimi pozostawalo jeszcze trosze miejscia w których zgromadzony był plyn.
Można by było spuscic jeszcze poprzez wykręcenie cross-tube wtedy obeszlo by się bez demontażu ale to bez sensu, tak przeglądnąłem cale zaciski uszczelnienia sprawdziłem wszystkie tłoczyska czy ladnie pracują.

Nie ma znaczenia którą stronę się najpierw odpowietrza jeśli przewód łączący jest poniżej odpowietrzników, a zawsze jest.
Ważne jest, aby po kilkudziesięciu kilometrach odpowietrzyć układ ponownie.

W jakim celu po kilku km odpowietrza się ponownie ?

Powietrze moze byc gdzies przyklejone , jak zacisk sie porusza i potrzesie to pojdzie do gory. Cos jak babelki w strzykawce. Zawsze klepie sie paznokciem przed zastrzykiem i wylewa ciut gora .

Tak tez zrobie. Dzięki za pomoc.

Potwierdzam ponowne odpowietrzanie, przy 4o tloczkach Brembo od Clio Cup wyszło jeszcze sporo powietrza po kilkudziesięciu km, mimo skrupulatnego ( kilkukrotnego) odpowietrzania za pierwszym razem.

W celu pozbycia się pojawiającego się w nowo zalanym układzie gazu.
Wynika to z prawa Henry'ego, które opisuje rozpuszczalność gazów w cieczach. Rozpuszczalność gazu w cieczy maleje wraz z temperaturą, inaczej niż dla ciał stałych. Więc po zalaniu świeżym płynem, a jeszcze zapowietrzonym układzie w płynie tym rozpuszczona jest część gazu.
Po kilku dobrych hamowaniach i rozgrzaniu płynu rozpuszczalność gazu maleje w płynie i powstają pęcherzyki gazu.
Jasne?

Dlatego przy pierwszym odpowietrzaniu po zalaniu nie ma się co podniecać i zrobić to bez napięcia. I tak pojawią się tam pęcherzyki gazu.

Pewnie ze tak dzięki !