CYTAT(jackkpl @ Wed, 22 Jul 2015 - 09:21)
Moze to i amatorskie,ale ja w kazdej sytuacji , kiedy trace panowanie nad autem, zaczynam lekko hamowac. Po takich 3-4 zawijasach by bylo 80km/h mniej i skutki uderzenia duzo mniejsze. Robie tak w RWD i FWD i do tej pory jako mi sie udawalo.
Powodem tego bączka był zbieg trzech błędów. Pierwszy i największy to jazda tzw. racing line w deszczu.
Na optymalnym torze jazdy nagromadzona jest guma, która w deszczu staje się ślizka jak lód.
Na mokrym należy ją omijać, biorąc zakręty szeroko- czyli omijać wierzchołki zakrętów (apexy)
Pozostałe dwa błędy to nieznaczne ale jednak odjęcie gazu w lewym zakręcie (1:16 w filmiku)
destabilizujące auto i ten sam błąd ale jeszcze większy (duży spadek obrotów) w kolejnym, prawym zakręcie.
W efekcie utrata przyczepności tylnej osi. Hamowanie zwiększyłoby nacisk na przenią oś czyli jeszcze zwiększyłby nasterowność (zarzucanie tyłu)
Nawet włączona kontrola trakcji nie zawsze da radę wyratować z takiego głupiego odjęcia gazu na mokrym torze - wiem to z autopsji
W FWD najlepiej nigdy nie popełniać błędu z mimowolnym odejmowaniem gazu w zakręcie, a jeśli już
do tego dojdzie (łatwo o to na mokrym)- z powrotem dodać gazu, wyciągając auto przodem.
Łatwiej powiedzieć niż zrobić, no ale na tor jeździ się nie tylko po to, żeby się wyszaleć, ale żeby się takich właśnie rzeczy nauczyć.