Witam ,odnawiam Forda ze zgnita podłoga na której znajdują się numery nadwozia pojazdu .Co dalej począć, jakie sa wyjścia z sytulacji i koszta ?

Znajomemu zabrali dowód podczas kontroli ze względu na nieczytelne numery - skorodowane. Policjanci kazali naprawić, i udać się do diagnosty na nabicie nowych numerów. Z urzędu komunikacji należy wziąć wniosek, wypełnić, złożyć, i do diagnosty. Jakoś tak to było. Więc dowiaduj się w urzędzie komunikacji

z tym że najpierw jeszcze rzeczoznawca, potem stacja okręgowa

Potwierdzam, to co wyżej, z tym że często jest tak, że co Wydział Komunikacji w innym mieście to inne zwyczaje.
Najlepiej podejść i się grzecznie spytać, a później załatwiać sprawę z tą osobą, z którą się rozmawiało.
Ja do rzeczoznawcy udałem się z wydrukowanymi zdjęciami zardzewiałej podłogi na których można było odczytać resztkę numeru i dzięki temu nie musiałem ciągnąć auta do rzeczoznawcy.

Witam numery vin zalatwione zgodnie:-) z prawem ,odwiedzilem rzeczoznawce który sporządził ekspertyze( kwota 300zl )potem wydział komunikacji i tu szok często nie bywam w takich miejscach a tu jak w śnie wszyscy mili oczywiście da się załatwić nawet naczelnik oglądał ekspertyze i dostałem orzeczenie o nadanie nowych numerów nadwozia (kwota 10zl) które będą na kielichu jak w BMW:-)

można zgodnie z instrukcją:
https://www.um.warszawa.pl/zalatw-sprawe-w-...b-wykonanie-tab

też mam to przed sobą.

Zgniłej?

u mnie wygląda to tak:
1) opinia rzeczoznawcy - 200pln
2) wizyta w Biurze Administracji i Spraw Obywatelskich - 10pln
3) SKP którą zaznaczyłem we wniosku - 85pln
4) wydział komunikacji, nowy dowód 85pln

numer nadwozia nabity na kielichu, naklejka naklejona na wewnętrznej stronie błotnika przy kielichu