Shoutbox 0 nowych PW 


351 Stron V  « < 36 37 38 39 40 > »   
Reply to this topicStart new topic
> Robert Kubica, kariera i dyskusje na ten temat.
cowboy
post Fri, 15 Jul 2011 - 13:02
Post #741


Administrator
Dołączył: Mon, 21 August 2006
Skąd: Wawa





http://sokolimokiem.tv/?p=1041

Robert Kubica przerwał ciszę w kontaktach ze światem zewnętrznym, która trwała od lutowego wypadku w Ronde di Andora. Pochłonięty wymagającym programem rehabilitacji Polak zdecydował się zaspokoić ciekawość kibiców i odpowiedział na część pytań, które każdy mógł mu zadać za pośrednictwem oficjalnej strony zespołu Lotus Renault.

Nietrudno zgadnąć, że większość z nich dotyczyła najbliższych planów krakowianina oraz szans na rychły powrót do Formuły 1. Ci, którzy po niedawnej konferencji prasowej z udziałem menedżera Polaka, Daniele Morellego, zarzucali mu nie do końca precyzyjne określenie stanu zdrowia Kubicy, niedługo mogą być mile zaskoczeni. Wiele z zagadek pozostało niewyjaśnionych także po publikacji odpowiedzi na nurtujące fanów kwestie, ale dowiedzieliśmy się najważniejszego.

Robert ma się coraz lepiej, wyprzedza harmonogram rehabilitacji, a przede wszystkim jest zdeterminowany, aby wrócić do tego, co jest całym jego życiem. Czy start w małej lokalnej imprezie rajdowej, pomijając jego skutki, zaledwie kilka dni przez kolejną turą przedsezonowych testów nie jest wystarczającym dowodem na to, że nasz jedyny reprezentant w F1 żyje rywalizacją za kółkiem aut? Na krętej drodze wiodącej na szczyt sportów motorowych Kubica napotykał trudności wielokrotnie groźniejsze niż chwilowa utrata sprawności w prowadzeniu samochodu. Nie złamały go ani ludzka zawiść, ani rzucane mu pod nogi kłody, ani nawet fakt, że poza grupką najbliższych mu osób nikomu nie zależało na wynikach chłopaka z prowincjonalnej motorsportowo Polski. Wbrew nośnym i popularnym powiedzeniom o tym, że talentem i ciężką pracą można zajść wszędzie, Formuła 1 wydaje się podlegać tej regule w nieco mniejszym stopniu, niż inne dyscypliny sportu. A jednak wbrew wszystkiemu dopiął swego.

– Fizycznie wciąż jestem nieco słaby, ale moja ogólna forma jest całkiem niezła. Wróciłem do mojej normalnej wagi i od kilku tygodni mogę chodzić o własnych siłach. Generalnie czuję się całkiem dobrze – mówił Robert. – Jestem zadowolony z tego jak przebiega rehabilitacja. Poprawa stanu zdrowia odpowiada oczekiwaniom. Nie ma komplikacji, które mogłyby dodatkowo wydłużyć okres rehabilitacji. Jest jeszcze zbyt wcześnie aby dokładnie określić moment mojego powrotu, ale najważniejszy jest wynik procesu rehabilitacyjnego a nie pośpiech – podkreślał.

Wiemy także, że priorytetem jest dla Roberta powrót za kółko w barwach Renault. – Nie skończyłem jeszcze mojej pracy w Enstone – oznajmił. Spokojni mogą być także ci, którzy obawiają się, że wypadek mógł odbić się negatywnie na wyścigowym instynkcie, którym wielokrotnie Kubica zachwycał ekspertów. – Jazdy rowerem się nie zapomina – zapewnia.

Dla tych, których to nie przekonuje mam coś jeszcze. Miałem szczęście spotkać Roberta i obserwować jego profesjonalizm i zaangażowanie w okolicznościach, które wcale od niego tego nie wymagały. Jeśli w rehabilitację, która ma przybliżyć go do powrotu do ukochanego zajęcia wkłada przynajmniej połowę tego entuzjazmu i pracy, a jestem pewien że tak jest, możemy być spokojni. Powrót Roberta Kubicy jest tylko kwestią czasu. Wiemy, że chce startować już w sezonie 2012, ale nie zdziwiłbym się, gdybyśmy zobaczyli go na torze jeszcze wcześniej. W przeciwieństwie do wielu kierowców, Kubica w swoich deklaracjach nigdy nas nie oszukał. Bądźmy cierpliwi i po prostu mu wierzmy. Jemu na powrocie zależy przecież jeszcze bardziej niż wiernym kibicom.


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Wspieraj forum
post Fri, 15 Jul 2011 - 13:02
Post #


Dotacja






Dotacja na forum
Go to the top of the page
 
Quote Post
cowboy
post Sat, 16 Jul 2011 - 09:21
Post #742


Administrator
Dołączył: Mon, 21 August 2006
Skąd: Wawa





http://www.formula1.pl/F1_news-11955-Rober...-_czesc_II.html


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
kebi
post Sun, 31 Jul 2011 - 19:39
Post #743


User
Dołączył: Sat, 14 November 2009





http://sport.onet.pl/f1/media-robert-kubic...,wiadomosc.html


--------------------
@rcw.waw.pl 58.41, rspw 1.23,5 @e30
Go to the top of the page
 
+Quote Post
kebi
post Thu, 04 Aug 2011 - 13:25
Post #744


User
Dołączył: Sat, 14 November 2009





blog o kubicy i jego stanie zdrowia smile.gif - optymistycznie


http://powrotroberta.blogspot.com/



--------------------
@rcw.waw.pl 58.41, rspw 1.23,5 @e30
Go to the top of the page
 
+Quote Post
guest_z
post Sat, 06 Aug 2011 - 12:29
Post #745


eMpowered
Dołączył: Fri, 31 December 2010
Skąd: warszawa





Zerknijcie na stronkę M.Sokoła, ostatni wpis smile.gif

/sokolimokiem.tv oczywiście/
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Lelon
post Sat, 06 Aug 2011 - 19:55
Post #746


Super User
Dołączył: Sun, 12 June 2005
Skąd: Warszawa





Możesz napisać o co Ci chodzi? O ten wpis z linkiem do sport.onet... (w którym nie ma nic specjalnego) czy o coś innego?
Go to the top of the page
 
+Quote Post
guest_z
post Sun, 07 Aug 2011 - 18:06
Post #747


eMpowered
Dołączył: Fri, 31 December 2010
Skąd: warszawa





CYTAT(Lelon @ Sat, 06 Aug 2011 - 19:55) *
Możesz napisać o co Ci chodzi? O ten wpis z linkiem do sport.onet... (w którym nie ma nic specjalnego) czy o coś innego?


Zdaje się dookreśliłam miejsce i wpis dość konkretnie, linku do kultowego onetu nie widzę, ale może dlatego, że się za nim nerwowo nie rozglądam. O co mi chodziło? O kliknięcie myszką do tekstu , który może kogoś zainteresować. Może - nie musi.
Go to the top of the page
 
+Quote Post
gość_bezduszny_*
post Sun, 07 Aug 2011 - 18:09
Post #748









CYTAT(guest_z @ Sun, 07 Aug 2011 - 18:06) *
Zdaje się dookreśliłam miejsce i wpis dość konkretnie, linku do kultowego onetu nie widzę, ale może dlatego, że się za nim nerwowo nie rozglądam. O co mi chodziło? O kliknięcie myszką do tekstu , który może kogoś zainteresować. Może - nie musi.

a konkretnie ?
Go to the top of the page
 
+Quote Post
guest_z
post Sun, 07 Aug 2011 - 18:12
Post #749


eMpowered
Dołączył: Fri, 31 December 2010
Skąd: warszawa





CYTAT(bezduszny @ Sun, 07 Aug 2011 - 18:09) *
a konkretnie ?


Chętnie odpowiem, ale nie wiem czego pytanie dotyczy - co co konkretnie?

Edit: o wpis M.Sokoła - Ostatnie pół roku na sokolimokiem.tv- Panowie, Wy sobie chyba pokpiwacie ze mnie, nieładnie smile.gif
Go to the top of the page
 
+Quote Post
gość_bezduszny_*
post Sun, 07 Aug 2011 - 18:15
Post #750









co jest w tym wpisie na który mamy zerknąć
Go to the top of the page
 
+Quote Post
guest_z
post Sun, 07 Aug 2011 - 18:49
Post #751


eMpowered
Dołączył: Fri, 31 December 2010
Skąd: warszawa





CYTAT(bezduszny @ Sun, 07 Aug 2011 - 18:15) *
co jest w tym wpisie na który mamy zerknąć


Ha, jesteśmy w wątku traktującym o zdrowiu i kondycji Kubicy. Link jest do materiału autorstwa, jakby nie patrzeć, insidera. O czym ten wpis może być...?
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Lelon
post Sun, 07 Aug 2011 - 22:29
Post #752


Super User
Dołączył: Sun, 12 June 2005
Skąd: Warszawa





ehh kobiety... możesz dać bezpośredni link, czy najpierw każdy zainteresowany musi przeszukać całe tamto forum? Napisz chociaż w jakim temacie i z kiedy post (data, godzina) skoro boisz się ostrzeżenia (tak domniemywam).


EDIT: chyba już mam, chodzi Ci o tego bloga? to jest chyba ten sam tekst Sokoła co na onecie. Żadnych sensacji raczej.
Go to the top of the page
 
+Quote Post
PioterW
post Sun, 07 Aug 2011 - 23:32
Post #753


Administrator
Dołączył: Wed, 17 August 2005
Skąd: go brać, skąd go brać?





Tu nikt chyba nie karze za dobre linki smile.gif


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
cowboy
post Mon, 08 Aug 2011 - 08:14
Post #754


Administrator
Dołączył: Mon, 21 August 2006
Skąd: Wawa





czepiacie sie jak baby... przeciez mozna sobie skopiować sokolimokiem.tv do przeglądarki - pierwszy artykuł na górze strony, to trwa krócej niz wpisanie sie na forum... wink.gif


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
MikeB
post Mon, 08 Aug 2011 - 10:06
Post #755


Frequent User
Dołączył: Mon, 16 November 2009
Skąd: Lublin





Lenie, trzymajcie:

CYTAT
Dokładnie pół roku temu, w niedzielny lutowy poranek, obudził mnie telefon. – Robert miał wypadek – usłyszałem w słuchawce. W pierwszej chwili umysł nieświadomie odrzucił jakikolwiek czarny scenariusz, ale kolejne godziny upływały pod znakiem coraz bardziej niepokojących informacji i kiedy po południu wsiadałem do samolotu, spodziewałem się najgorszego. Głęboko w pamięci tkwią pełne napięcia godziny pod salą operacyjną w Pietra Ligure, nerwy, strach i wreszcie widok uśpionego kierowcy, którego grubo po północy wywożono na noszach do separatki, po wielogodzinnej operacji. Gdybym wiedział, że pół roku później sytuacja będzie wyglądała tak jak obecnie, skakałbym pod sufit ze szczęścia. Wówczas jednak głowa była pełna najczarniejszych myśli, do których ciężko jest wracać.

Metafora o „powrocie z dalekiej podróży” jest wyświechtana do granic możliwości. Jednak w tym przypadku tak właśnie było. Wspominając to, co działo się w pierwszych godzinach po nieszczęsnym wypadku, ciężko mi nie określić kolejnych, choćby pozornie błahych informacji z Włoch innym mianem niż optymistyczne. Dobrze przespana noc, brak infekcji, dopisujący apetyt, pierwsze ruchy palcami – z jednej strony chciałoby się usłyszeć coś naprawdę przełomowego, ale z drugiej, pamiętając o wygranej przez lekarzy i organizm kierowcy walce o życie, takie wieści cieszyły bardziej niż zwycięski wyścig w Kanadzie.

Sześć miesięcy po wypadku jedyny cel, jaki przyświecał przez ten czas Robertowi, wciąż nie znajduje się na wyciągnięcie ręki. „Zwykłemu” człowiekowi trudno nawet sobie wyobrazić, z czym przez ostatnie pół roku musiał się zmierzyć kierowca. Niezależna, niezwykle silna osoba, która nie potrafiła spokojnie usiedzieć w miejscu i cały czas szukała kolejnych wyzwań (przede wszystkim związanych z prowadzeniem przeróżnych pojazdów na poziomie zbliżonym do absolutnych granic możliwości), nagle musiała zmierzyć się z potwornym wyzwaniem: mozolnej pracy nad przywróceniem własnego organizmu do stanu umożliwiającego dalszą realizację życiowej pasji.

Dobrze ujął to Mark Webber, z którym rozmawiałem kilka dni po wypadku Roberta, w czasie sesji testowej w Jerez de la Frontera. Australijczyk zwrócił uwagę na fakt, że proces rehabilitacji w przypadku człowieka żyjącego w atmosferze bezustannej rywalizacji nie jest łatwy z psychicznego punktu widzenia. Porównał to do mozolnego budowania muru z cegieł i podkreślił, jak ciężko jest utrzymać motywację do pracy, która nie przynosi natychmiastowych efektów, a wręcz czasem wiąże się z pewnymi przestojami czy nawet krokiem wstecz, bo ludzki organizm stara się bronić przed nadmiernym obciążeniem.

Nie wiem, jaka jest w tym rola wyjątkowo mocnej psychiki Roberta, a w jakim stopniu „pomaga” mu fakt, że jazda samochodem wyścigowym to po prostu sens jego życia i dążenie do powrotu na tor jest dla niego absolutnym priorytetem, ale postawa kierowcy w tym trudnym okresie jest czymś wyjątkowym. Jeszcze gdy leżał w szpitalnym łóżku, osłabiony operacjami i działaniem środków przeciwbólowych, potrafił żartować w swoim stylu i wykorzystywał każdą możliwą chwilę na ćwiczenia tych części ciała, którymi mógł poruszać. Z pewnością miewał słabsze chwile i momenty zwątpienia, ale wykonana przez niego praca w trakcie minionych sześciu miesięcy zasługuje na podziw. Tuż po opuszczeniu szpitalnego łóżka z zaciśniętymi zębami ćwiczył kontuzjowaną prawą nogę w specjalnej maszynie, pozwalającej na chodzenie po sztucznej bieżni antygrawitacyjnej, w warunkach obniżonego ciśnienia. Stopniowo zwiększał obciążenie, nie bacząc na ból.

Teraz chodzi już samodzielnie, masa ciała po długotrwałym leżeniu w szpitalnym łóżku wróciła do normy, prawa dłoń odzyskuje sprawność i pozostaje już „tylko” czekać na efekty ostatniego zabiegu oczyszczenia łokcia – niezwykle skomplikowanego stawu, który najbardziej ucierpiał w wypadku – z pooperacyjnych zrostów. Moment przywdziania ognioodpornego kombinezonu i wciśnięcia się w kokpit wyścigowego samochodu jest coraz bliżej i chociaż wciąż nie wiadomo, kiedy dokładnie ten cel zostanie osiągnięty, to i tak postępy w porównaniu z tym, co działo się przed sześcioma miesiącami, zakrawają na cud. Cud wspomagany mrówczą pracą człowieka, który ma w Formule 1 jeszcze coś do zrobienia i nie spocznie, dopóki tego nie wywalczy.


http://sokolimokiem.tv/?p=1206
Go to the top of the page
 
+Quote Post
PioterW
post Mon, 08 Aug 2011 - 11:58
Post #756


Administrator
Dołączył: Wed, 17 August 2005
Skąd: go brać, skąd go brać?





THX, a ja przeczytałem cały artykuł o młodym Sennie i zastanawiam się OCB smile.gif


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Lelon
post Wed, 10 Aug 2011 - 07:57
Post #757


Super User
Dołączył: Sun, 12 June 2005
Skąd: Warszawa





CYTAT(cowboy @ Mon, 08 Aug 2011 - 08:14) *
czepiacie sie jak baby... przeciez mozna sobie skopiować sokolimokiem.tv do przeglądarki - pierwszy artykuł na górze strony, to trwa krócej niz wpisanie sie na forum... wink.gif



Taaa tylko jest też forum sokolimokiem i początkowo tam szukałem tego newsa (nic specjalnie nie wnoszacego do tematu).


Go to the top of the page
 
+Quote Post
PioterW
post Wed, 10 Aug 2011 - 14:31
Post #758


Administrator
Dołączył: Wed, 17 August 2005
Skąd: go brać, skąd go brać?





W necie piszą, że w tym roku Robert nie wróci mellow.gif


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
guest_z
post Thu, 11 Aug 2011 - 14:25
Post #759


eMpowered
Dołączył: Fri, 31 December 2010
Skąd: warszawa





CYTAT(Lelon @ Wed, 10 Aug 2011 - 07:57) *
Taaa tylko jest też forum sokolimokiem i początkowo tam szukałem tego newsa (nic specjalnie nie wnoszacego do tematu).


@Lelon - popłakałam się - ze śmiechu, ale jednak.

Ostatnie wiadomości krążące w necie to wiadomości z holenderskiego Telegraafa. O ich wiarygodności świadczy zdjęcie, które im towarzyszy - zdaje się, że redakcja potraktowała fotoszopowe dzieło jakiegoś fana serio. http://www.telegraaf.nl/telesport/autospor..._rentree__.html .
Go to the top of the page
 
+Quote Post
PioterW
post Thu, 11 Aug 2011 - 16:32
Post #760


Administrator
Dołączył: Wed, 17 August 2005
Skąd: go brać, skąd go brać?





A kto ich tam wie jak oni ćwiczą mu tę rękę wink.gif


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post

351 Stron V  « < 36 37 38 39 40 > » 
Reply to this topicStart new topic
 

RSS Wersja Lo-Fi Aktualny czas: Thursday, 07 August 2025 - 13:16