![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]()
Post
#41
|
|
![]() Forum Clubber Dołączył: Sun, 16 February 2003 Skąd: Wawa Ursus ![]() |
A se nie polemizuj. Tylko żew zasadzie jesteś w punkcie wyjścia. Oczywiście jeżeli masz wielką ochote i szalenie poprawi Ci to humor to sobie podpisz z tunerem takąogolną umowe:
Paragraf 1. Ja tjuner zobowiązuje sie z nalezytą starannością wykonać wszelkie prace cośmy se z Cowbojem ustatlili z tych części co to je Cowboy w koszykach przyniesie i tak jak sobie to zamyślił i ostatecznie w piątek trzynastego samochód gotowy ostatecznie bedzie. Parafgraf 2. Ja Cowboy zobowiązuje sie kasiorke przelewać w ustalonej kwocie i terminach. Podpisano Cowboy / tjuner jesteś bezpieczny. -------------------- ____________________________________________
Dizlem - lamusie, możesz wozić se mamusie... Wombat |
|
|
Wspieraj forum |
![]()
Post
#
|
![]() Dotacja ![]() |
|
|
|
![]()
Post
#42
|
|
![]() Administrator Dołączył: Mon, 21 August 2006 Skąd: Wawa ![]() |
poprosze admina o zamknięcie tematu, bo zdaje się juz wyczerpał...
-------------------- |
|
|
![]()
Post
#43
|
|
![]() Forum Clubber Dołączył: Sun, 16 February 2003 Skąd: Wawa Ursus ![]() |
nie wyczerpał sie. Nikt nie podał złamanego fragmentu zapisów które taka umowa ma zawierać - przykładu paragrafu.
Jedyne - ale na to akurat zgadzamy sie wszyscy - co jest wiadome to że KAŻDY (pisze za wszystkich) chciałby DOBRĄ UMOWE. Ciągle tu jest mowa o super umowie tylko nie ma ani grama konkretów na jej temat. -------------------- ____________________________________________
Dizlem - lamusie, możesz wozić se mamusie... Wombat |
|
|
![]()
Post
#44
|
|
![]() Administrator Dołączył: Mon, 21 August 2006 Skąd: Wawa ![]() |
ponieważ admin uważa że jest zabawnie to kontynuujmy
![]() nie wyczerpał sie. Nikt nie podał złamanego fragmentu zapisów które taka umowa ma zawierać - przykładu paragrafu. Jedyne - ale na to akurat zgadzamy sie wszyscy - co jest wiadome to że KAŻDY (pisze za wszystkich) chciałby DOBRĄ UMOWE. Ciągle tu jest mowa o super umowie tylko nie ma ani grama konkretów na jej temat. przeczytaj sobie co jest napisane na podlinkowanej przez ze mnie stronie federacji konsumentów, przeczytaj sobie 2 wzory umów o dzieło, które tam się znajdują, potem przeczytaj KC w zakresie umowy o dzieło, a potem próbuj być zabawny w interpretacji tych przepisów i wymyśl coś wnoszącego do tematu... na podstawie tych ogólnych przepisów oraz zwykłego wzoru umowy mozesz zabrać swoje mienie jak po poł roku tuner nic nie zrobił nie płacać ani grosza za nic nie zrobienie, a umowiłeś sie np na 4 miesiące, zapłacisz tyle na ile sie umówiełeś a nie 2 razy tyle i w razie czego mozesz odzyskać swoje graty...itd itp jak bedziesz miał umowe na gebe to pan tjuner powie, że umowa była na 10 tysięcy a nie na 8 i mozesz go w dupe pocałować, bo on bedzie miał na świadka, wspólnika, pracowników itd - i za ch...ja tego nie jestes w stanie dowieść w sądzie.. co więcej poszczuje Cie psem jak bedziesz chciał odzyskać swoje auto i jeszzce doliczy Ci 20PLN za każdy dzień tytułem garażowania jak bedziesz nieprzyjemny i zaczniesz machać przeszczepami ![]() jeżeli jesteś na tyle ograniczony, że nie potrafisz tego ogarnąć i zawęziłeś się do śrubki stopki korbowodu (której napisze setny raz nie bede zmieniał, a nawet jakbym zmieniał to ja ponosze odpowiedzialność), to prosze nie ząsmiecaj tego tematu swoimi nic nie wnoszącymi ripostami, OK ? -------------------- |
|
|
![]()
Post
#45
|
|
![]() Forum Clubber Dołączył: Sun, 16 February 2003 Skąd: Wawa Ursus ![]() |
Może troche zwolnij.
Jestem szalenie ograniczony i z trudem przebrnąłem przez te teksty wodząc po nich tłustym paluchem. Ale przeczytałem. CYTAT na podstawie tych ogólnych przepisów oraz zwykłego wzoru umowy mozesz zabrać swoje mienie jak po poł roku tuner nic nie zrobił nie płacać ani grosza za nic nie zrobienie, a umowiłeś sie np na 4 miesiące, zapłacisz tyle na ile sie umówiełeś a nie 2 razy tyle i w razie czego mozesz odzyskać swoje graty...itd itp Jeżeli optymistycznie: - tjuner nie bedzie skończonym skur..elem - faktycznie nawet nie ruszyli z robotą i nie wygląda na to że dadzą rade (choć ekipa 2-3 ludzi swobodnie może złożyć samochód w dwa dni) - nie dokonali wstępnego "dopasowania cześci do projektu" dokonując w nich zmian... itd - tjuner nie podejmie próby odwrócenia kota ogonem wykazując jak to szalenie pracuje nad samochodem, jakież to juz wysokie wstępne koszty poniósł na poczet wykonania tej umowy.. itd -...i dużo innych których nie opisze publicznie bo to nie jest poradnik dymania klienta. - wszystko bedzie czarne lub białe, rozgrzebane lub nieruszone A jak znam życie prace bedą jakoś rozpoczęte, coś bedzie wykonane i w takiej chwili pójdziecie na noże o to że ty masz prawo wycofać samochód i kase bo nie dotrzymali terminu a oni beda udowadniać że dotrzymali i maja prawo do odliczenia sobie już poniesionych kosztów - podliczą cie wg roboczogodzin.. itd i zacznie sie jazda o szczegoły których w umowie NIE MA. W efekcie sie naszarpiesz, może wyrwiesz częśc kasy z powrotem i byc może otrzymasz swoje cześci w stanie JAKIMŚ - o ile nie zostały już wykorzystane W każdym razie same te ogolne warunki z kodeksu są własnie bardzo ogolne i z założenia nie wyczerpują wszystkich możliwości. Kwestia gwarancji tam jest totalnie zabawna -zwłaszcza w sytuacji gdzie podmiot A dostarcza częsci, podmiot B dokonuje montażu a podmiot C jest użytkownikiem a całość eksploatacji odbywa sie poza obszarem zadeklarowanym przez producenta silnika jako bezpieczny. Skoro uważasz że taka ogolna umowa jest wystarczająca (zreszta raz piszesz o swoim zakresie prac a raz znowu o ogolnej umowie dla wszystkich) to taką warsztatowi przedstaw - taka ogólną na miescu tunera podpisałbym z zamknietymi oczami - może sie migac do oporu a nawet jak "przegra"wciąż jesteś najbardziej stratny. Choć naprawde zamiast niej wystarczy wiarygodne potwierdzenie dokonania zapłaty tytułem " przeprowadzenie modyfikacji.." bo reszte i tak regulują te ogolne paragrafy kodeksu a opłata (która nie została zwrócona) jest dowodem zawarcia umowy. W kontekście tego co było tu wielokrotnie wypisywane w tematach o fuckupach, o tym kto i kiedy samochod widział i w jakim był wtedy stanie, kto i kiedy wprowadzał zmiany do projektu, kto po kim co dostał i w jakim stanie..itd uważam że umowa "ogolna" jest zbyt ogolna. jest potrzeba mocnej i szczegołowej umowy i aneksów na każde pierdnięcie lub prowadzenia czegoś na zasadzie "dziennika budowy" z adnotacjami odnosnie postępów w projekcie i wszelkimi zmianami mającymi wpływa na projekt - zatwierdzanymi każdorazowo przez obie strony. Po kopii dla każdej ze stron. Inaczej nie dojdziesz kto i co kiedy. A to dopiero porusznie kwestii kosztów i terminów. pozostają sprawy odpowiedzialności za czynności zlecane na zewnątrz warsztatu , kwestia ich akceptacji, weryfikacji i odpowiedzialności za nie. Sprawa samej gwarancji po pomyślnym wystrojeniu/ przekazaniu samochodu do użytku..itd. potencjalnego wzrostu ceny takiej usługi z racji na proces dokumentacji, papierologii i zabezpieczenia środków na ew. roszczenia Jeżeli tak sie irytujesz na krytyke tego co przedstawiasz to jak dla mnie temat może sie na tym zakończyc choć uważam że ledwo go polizaliśmy i wcale nie jest tak prosto jak ci sie wydaje. Możemy przyjąc że masz absolutną racje i właśnie opracowałes patent na zabezpieczenie swoich (jako Klienta) interesów. Jeżeli tak czujesz to OK. Ja sie tu wiecej nie odzywam chyba że ktoś widzi to jednak podobnie i bedzie miał ochote temat ciągnąć dalej. -------------------- ____________________________________________
Dizlem - lamusie, możesz wozić se mamusie... Wombat |
|
|
![]()
Post
#46
|
|
![]() Administrator Dołączył: Mon, 21 August 2006 Skąd: Wawa ![]() |
Choć naprawde zamiast niej wystarczy wiarygodne potwierdzenie dokonania zapłaty tytułem " przeprowadzenie modyfikacji.." bo reszte i tak regulują te ogolne paragrafy kodeksu a opłata (która nie została zwrócona) jest dowodem zawarcia umowy. gratuluję - własnie zapłaciłeś z góry za nie wiadomo co ![]() czyli wiarygodny przelew bez umowy i bez daty jest takie sam wg Ciebie jak krótka umowa na 2 strony A4, gdzie jest napisane kiedy ma być zrobione, za ile ma być zrobione i chociażby w 5-10 punktach wymienione co ma być zrobione ![]() lepiej zamknąć ten temat bo im dalej tym większe bzdury się tu pojawiają ![]() w zasadzie na 1 stronie są wszystkie przydatne informacje i porady, cięte riposty mozna sobie darowac... no chyba że się zapłaci kasiore jak radzi Wombat i jak warsztat nie zwróci, to oznacza że zawarł umowe i jesteśmy szcześliwi że ktoś się łaskaiwe podjął remontu naszego auta.. LOL -------------------- |
|
|
![]()
Post
#47
|
|
![]() prawie jak integra Dołączył: Mon, 29 December 2003 Skąd: waw ![]() |
o ile bedzie taka mozliwosc, to bardzo chetnie zobacze umowe, ktora podpiszesz na tjun swojego auta. serio.
|
|
|
![]()
Post
#48
|
|
don padre Dołączył: Thu, 18 September 2003 Skąd: officially Boat. ![]() |
wszystkim nam się należy, by hwojtek zwięźle i uczenie wyłożył dlaczego założenie (w warunkach realistycznych, nie wirtualnych), że tuner podpisze umowę, w której gwarantuje trwałość zmodyfikowanego, używanego silnika jest żartem.
Cowboy - już Albert napisał, że zapodałeś ważny i interesujący wszem temat. Będzie zajebiście, jak wzbogacisz go o brakujące elementy: - treść owej podpisanej umowy; - nazwę tunera, który ją podpisał; - Twoje potwierdzenie, że skorzystałeś z zapisów represyjnych owej umowy, czyli skutecznie obciążyłeś tunera karą umowną, uzyskałeś odszkodowanie itp. w oczekiwaniu na powyższe - chyba pora przestać falandyzować, bo ktoś przeczyta i pomyśli, że jak mi sprzęt wybuchnie, to tuner X zrobi jeszcze raz za swoją kasę. Trzeba tylko przywieźć zwłoki i powiedzieć: to dlatego, że nie dokręciliście pompy. Hmm, skoro zdaniem doświadczonych w temacie "takie" umowy się standardowo podpisuje, to dlaczego: - żaden tuner nie wypowiedział się w temacie (a czytali)? - żaden tuner nie pochwalił się wcześniej draftem takiej umowy? - tuner, którego wybrał (jeśli wybrał) cowboy nie ma takiej umowy (zawartej wcześniej z innymi klientami)? -------------------- Giulia/i3/S40/e36
'Who controls the past controls the future. Who controls the present controls the past'. |
|
|
![]()
Post
#49
|
|
![]() Forum Clubber Dołączył: Sun, 16 February 2003 Skąd: Wawa Ursus ![]() |
CYTAT gratuluję - własnie zapłaciłeś z góry za nie wiadomo co Chodzi o to czy dowód umowienia sie na jakąś prace masz w formie druku nad którym na górze napisano "UMOWA" czy w dowolnej innej formie (potwierdzenia wpłaty..itd) jeżeli i tak całość opiera sie na przepisach ogolnych i owy kwit nie zawiera żadnych szczegołowych ustaleń. Bo czy ty czytając swoją umowe masz tam w punktach ZA CO PŁACISZ? Bo jak na razie to wiem że zapłacisz za to że oni ci pokwitowali odbiór częsci wg listy i masz cichą nadzieje że łatwo je dostaniesz z powrotem o ile korzystając ze swoich praw wg. kodeksu wycofasz od nich pojazd. W mojej branży (ciut innej) taka praca - mocno twórcza, nowatorska... itd oklejona papierem wygląda nastepująco. Po wstępnym dogadaniu sie powstaje umowa ramowa w której obie strony zasadniczo określają cel jaki ma byc osiągniety i jedna strona podejmuje sie go stworzyć a druga podejmuje sie za to zapłacić. okresla sie termin (broń boże ostateczny) zakończenia prac i jakąś kwote dodając punkt że zmiany bedą wprowadzane aneksami po akceptacji obu stron i że wszystko nie objete umową bedzie rozstrzygane na zasadach ogolnych z kodeksu przed sądem własciwym..itd Jako załącznik do tego zostaje stworzony wstępny opis projektu, funkcjonalność, wygląd, technologia wytworzenia. Powstaje na podstawie listy życzeń Klienta zweryfikowanych przez pryzmat możliwości technicznych, dostępnych środków i wstępnie szacowanych kosztów. Na ogoł w formie grubej księgi bo klient TYLKO TO zawarte w tym piśmie ma prawo rozliczać/wymagać. Strony to akceptują i wciąż do tej pory nie pracuje nikt oprócz dzielnych skrybów wspołpracujących z konsultantem technicznym. Jedyna szansa dla Klienta to zawrzeć jak najwięcej detali w tym piśmie bo cokolwiek tam nie jest jednoznacznie opisane może być dowolnie inetrpetowane lub pominięte podczas realizacji. Trzymanie sie ściśle umowy przez wykonawce w żadnym wypadku nie może go obciążać i nie musi wybiegać przed orkiestre. Jaśnie Pan Klient zamówił kopanie dołu od tąd do tąd i taki dół dostał. Nikt nie mówił że ma miec równe, wygładzone ściany - czaisz? Klient/zamawiający tez może dostarczać sprzet, ludzi, lokal...inne zasoby i to też sie reguluje w kolejnych paragrafach. Każda zmiana wynikająca z tego że Klinet wymyślił sobie jeszcze coś to zmiana stawki i terminu lub podstawa do negocjacji takich zmian bo ma wpływa na projekt. Nawet same poprawki w dokumentacji i projekcie technicznym mogą być bardzo kosztowne. Kazda zmiana wynikająca z okoliczności które zaistniały podczas projektu - j.w. Osobne kartki to kwestia praw do gotowego dzieła, źródeł lub praw do narzędzi i rozwiązań wytworzonych na potrzeby wykonania przedmiotu umowy. Oraz wiele innych- nie ma co opisywać jakiejś metodologii bo większość tu ją pewnie zna. Ale dopiero takie podejście daje ci do reki jakieś konkrety. Umowa ramowa (ta "ogolna") to śmiech na sali. To jak cukierek z alkoholem przed 3-dniowym cugiem alkoholowym. Jakby to było takie proste to taki prosty produkt jak OC nie byłby obwarowany 50 stronicową OWU. Przecież to proste? Jest cena, jest produkt, jest klient. Kupujemy, bach i mamy. Sam wiesz że nie. A typowe OWU w umowie OC nie zawiera elementów indywidualnego podejścia do klienta. Jest wręcz produktem wielkoseryjnym ale dla jasności sytuacji jest do tego 50 stron obwarowań i zastrzeżeń. Ty chcesz prostej i zwięzłej umowy na wydumke. Chcesz latać gdzieś samolotem - kupujesz bilet i akceptujesz regulamin lini lotniczych. CHcesz z tego samolotu skakać na spadochronie - podpisujesz kwit że robisz to na własną odpowiedzialnosc i ani do pilota ani do instruktora pretensji mieć nie możesz. Z samochodami jest podobnie. Chcesz pojeździć - kupijesz dacie logan i masz gwarancje. Chcesz sie pobawić ekstremalnie - decydujesz sie na własną odpowiedzialność. Jeżeli nie zdajesz sobie sprawy że eksploatując fabrycznie 90 konną honde civic zrobioną na 190KM turbiną ryzykujesz jej zniszczenie w każdej chwili i chcesz gwarancji na coś to chyba jakaś pomyłka. Już sam nie wiem jak ma ci wytłumaczyć to że w TWOIM interesie leży jak najwięcej spraw opisać w umowie maksymalnie precyzyjnie. problem tylko taki ile za podpisanie weźmie druga strona. -------------------- ____________________________________________
Dizlem - lamusie, możesz wozić se mamusie... Wombat |
|
|
![]()
Post
#50
|
|
![]() Administrator Dołączył: Mon, 21 August 2006 Skąd: Wawa ![]() |
wszystkim nam się należy, by hwojtek zwięźle i uczenie wyłożył dlaczego założenie (w warunkach realistycznych, nie wirtualnych), że tuner podpisze umowę, w której gwarantuje trwałość zmodyfikowanego, używanego silnika jest żartem. Cowboy - już Albert napisał, że zapodałeś ważny i interesujący wszem temat. Będzie zajebiście, jak wzbogacisz go o brakujące elementy: - treść owej podpisanej umowy; - nazwę tunera, który ją podpisał; - Twoje potwierdzenie, że skorzystałeś z zapisów represyjnych owej umowy, czyli skutecznie obciążyłeś tunera karą umowną, uzyskałeś odszkodowanie itp. w oczekiwaniu na powyższe - chyba pora przestać falandyzować, bo ktoś przeczyta i pomyśli, że jak mi sprzęt wybuchnie, to tuner X zrobi jeszcze raz za swoją kasę. Trzeba tylko przywieźć zwłoki i powiedzieć: to dlatego, że nie dokręciliście pompy. Hmm, skoro zdaniem doświadczonych w temacie "takie" umowy się standardowo podpisuje, to dlaczego: - żaden tuner nie wypowiedział się w temacie (a czytali)? - żaden tuner nie pochwalił się wcześniej draftem takiej umowy? - tuner, którego wybrał (jeśli wybrał) cowboy nie ma takiej umowy (zawartej wcześniej z innymi klientami)? 1. jak bym wiedział jak taką umowę podpisać to bym nie zakładał tematu pod tytułem czy ktoś posiada wzór umowy ? to chyba logiczne ? 2. mądrości życiowe hwojtka czy wombata tu nie mają nic do rzeczy - liczy się litera prawa, a nie wyobraźnia, niech ktoś przytoczy przepis prawa, fakty procesowe itd 3. umowa nie dotyczy zmodyfikowanego na srylion koni silnika, tylko odbudowy i remontu auta 3. nazwa firmy w której będę robił swoje auto NIE MA NIC do tego tematu 4. umowa jest po to żeby NIE BYŁO nieporozumień a nie po to żeby obciążać tunera karą ! 5. takie umowy się standardowo podpisuje we wszystkich branżach 6. warto napisać na papierze co się ustali przed robotą - z tym chyba nie warto polemizować - przed rozpoczęciem prac, zwykle 2 strony sie na coś umawiają - dlaczego tego nie zapisać nawet prostym językiem, skoro mamy tyle przykładów, że potem okazuje się że miało byc inaczej? 7. tuner, który powie TAK BIORĘ ODPOWIEDZIALNOŚĆ za to co robię i będzie tego słowa dotrzymywał na pewno bedzie miał dużo klientów 8. standardy świadczenia usług związanych z naprawą, przebudową, tuningiem auta w PL są daleko w tyle od DE, USA, itd Chodzi o to czy dowód umowienia sie na jakąś prace masz w formie druku nad którym na górze napisano "UMOWA" czy w dowolnej innej formie (potwierdzenia wpłaty..itd) jeżeli i tak całość opiera sie na przepisach ogolnych i owy kwit nie zawiera żadnych szczegołowych ustaleń. Bo czy ty czytając swoją umowe masz tam w punktach ZA CO PŁACISZ? Bo jak na razie to wiem że zapłacisz za to że oni ci pokwitowali odbiór częsci wg listy i masz cichą nadzieje że łatwo je dostaniesz z powrotem o ile korzystając ze swoich praw wg. kodeksu wycofasz od nich pojazd. W mojej branży (ciut innej) taka praca - mocno twórcza, nowatorska... itd oklejona papierem wygląda nastepująco. Po wstępnym dogadaniu sie powstaje umowa ramowa w której obie strony zasadniczo określają cel jaki ma byc osiągniety i jedna strona podejmuje sie go stworzyć a druga podejmuje sie za to zapłacić. okresla sie termin (broń boże ostateczny) zakończenia prac i jakąś kwote dodając punkt że zmiany bedą wprowadzane aneksami po akceptacji obu stron i że wszystko nie objete umową bedzie rozstrzygane na zasadach ogolnych z kodeksu przed sądem własciwym..itd Jako załącznik do tego zostaje stworzony wstępny opis projektu, funkcjonalność, wygląd, technologia wytworzenia. Powstaje na podstawie listy życzeń Klienta zweryfikowanych przez pryzmat możliwości technicznych, dostępnych środków i wstępnie szacowanych kosztów. Na ogoł w formie grubej księgi bo klient TYLKO TO zawarte w tym piśmie ma prawo rozliczać/wymagać. Strony to akceptują i wciąż do tej pory nie pracuje nikt oprócz dzielnych skrybów wspołpracujących z konsultantem technicznym. Jedyna szansa dla Klienta to zawrzeć jak najwięcej detali w tym piśmie bo cokolwiek tam nie jest jednoznacznie opisane może być dowolnie inetrpetowane lub pominięte podczas realizacji. Trzymanie sie ściśle umowy przez wykonawce w żadnym wypadku nie może go obciążać i nie musi wybiegać przed orkiestre. Jaśnie Pan Klient zamówił kopanie dołu od tąd do tąd i taki dół dostał. Nikt nie mówił że ma miec równe, wygładzone ściany - czaisz? Klient/zamawiający tez może dostarczać sprzet, ludzi, lokal...inne zasoby i to też sie reguluje w kolejnych paragrafach. Każda zmiana wynikająca z tego że Klinet wymyślił sobie jeszcze coś to zmiana stawki i terminu lub podstawa do negocjacji takich zmian bo ma wpływa na projekt. Nawet same poprawki w dokumentacji i projekcie technicznym mogą być bardzo kosztowne. Kazda zmiana wynikająca z okoliczności które zaistniały podczas projektu - j.w. Osobne kartki to kwestia praw do gotowego dzieła, źródeł lub praw do narzędzi i rozwiązań wytworzonych na potrzeby wykonania przedmiotu umowy. Oraz wiele innych- nie ma co opisywać jakiejś metodologii bo większość tu ją pewnie zna. Ale dopiero takie podejście daje ci do reki jakieś konkrety. Umowa ramowa (ta "ogolna") to śmiech na sali. To jak cukierek z alkoholem przed 3-dniowym cugiem alkoholowym. Jakby to było takie proste to taki prosty produkt jak OC nie byłby obwarowany 50 stronicową OWU. Przecież to proste? Jest cena, jest produkt, jest klient. Kupujemy, bach i mamy. Sam wiesz że nie. A typowe OWU w umowie OC nie zawiera elementów indywidualnego podejścia do klienta. Jest wręcz produktem wielkoseryjnym ale dla jasności sytuacji jest do tego 50 stron obwarowań i zastrzeżeń. Ty chcesz prostej i zwięzłej umowy na wydumke. Chcesz latać gdzieś samolotem - kupujesz bilet i akceptujesz regulamin lini lotniczych. CHcesz z tego samolotu skakać na spadochronie - podpisujesz kwit że robisz to na własną odpowiedzialnosc i ani do pilota ani do instruktora pretensji mieć nie możesz. Z samochodami jest podobnie. Chcesz pojeździć - kupijesz dacie logan i masz gwarancje. Chcesz sie pobawić ekstremalnie - decydujesz sie na własną odpowiedzialność. Jeżeli nie zdajesz sobie sprawy że eksploatując fabrycznie 90 konną honde civic zrobioną na 190KM turbiną ryzykujesz jej zniszczenie w każdej chwili i chcesz gwarancji na coś to chyba jakaś pomyłka. Już sam nie wiem jak ma ci wytłumaczyć to że w TWOIM interesie leży jak najwięcej spraw opisać w umowie maksymalnie precyzyjnie. problem tylko taki ile za podpisanie weźmie druga strona. 1. Jak masz umowe z podpisami na której jest napisane UMOWA O DZIEŁO - to mają zastosowanie przepisy KC w zakresie umowy o dzieło 2. Jak masz potwierdzenie przelewu to jest to jakies zobowiązanie, moze umowa, moze umowa zlecenie ? - nie pisz bzdur że będą się opierać na tych samych przepisach ! 3. dlaczego umowa o dzieło jest lepsza z punktu widzenia konsumenta - juz napisano 4. nadzieję masz TY robiąc przelew kasiory, ja mam PEWNOŚĆ że odzyskam auto i graty bo to jest napisane czarno na białym !! - prosze Cie nie używaj swoich domniemań, tylko podaj przepis prawa z uzasadnieniem, to ze Wombatowi sie tak wydaje, nie znaczy że tak jest... po raz kolejny wprowadzasz wszystkich w błąd, pisząc bzdury nie poparte przepisami tylko swoimi przypuszczeniami ! 5. zupełnie nie rozumiesz o co chodzi w tym temacie, czepiasz sie po raz kolejny raz mojej wydumki nie mając zielonego pojęcia co tam będzie i w jaki sposób robione 6. nigdzie nie padło hasło umowa ramowa - po raz kolejny pokazujesz ze jestes ignorantem w dziedzinie prawa, podobnie jak porównanie umowy o dzieło z umowami na OC, czy NW 7 jak jest umowa to Zamawiający musi dodatkowo płacić za dodatkowe rzeczy, które sobie wymyśli... czy wg Twoich teorii jak nie masz umowy, to firma każdą zmianę koncepcji wykona za darmo ![]() 8. nigdzie nie napisałem, że chce umowy na wydumke, chce prostej umowy na proste czynnosci jak: - wymiana zawiesznia, - wymiana skrzyni i napędów, - swap kompletnego silnika - wykonanie wydechu, dolotu - być moze malowanie która zapewni mi dotrzymanie terminów, trzymanie sie cen, gwarancje poprawienia usterek, jak mi odpadnie wydech 9. tematem wątku nie jest ile weźmie za to druga strona - tylko propozycje zapisów w umowie 10. gwarancja ma byc na wykonane prace, a nie na tuning silnika ! - wyraźnie to napisałem, czy mam jeszcze raz dla Ciebie drukowanymi to napisać 11. pomyłka to jest to co Ty wypisujesz, jak bede miał 190konną hondę to MAM PRAWO oczekiwać gwarancji że np wydech zrobiony na moc 190KM sie nie rozpadnie na drugi dzień po instalacji na zakończenie dodam, że wątek fajnie się zapowiadał, dopóki nie pojawiły się opinie, że umowa nic nie da bo ja wiem lepiej ze: - zadna firma tego nie podpisze - umowa dotyczy wyłacznie budowy cowboy'a auta - co sie stanie jak korba wyjdzie bokiem po 100km, a co jak wyjdzie po 1000km - tuning to trudna rzecz, i jak sie cos spierdoli to ZAWSZE jest wina klienta - jak nie ma rury w sklepie to tez wina klienta - umowa musi miec 150 stron bo nie na sie na kilku kartkach A4 zapisać, kto za co odpowiada w sytuacji gdy trzeba wyremontować auto szkoda tylko, że potem na tym forum klient z tunerem kłóci się co jeden drugiemu obiecał, czytamy potem że ktoś komuś czegoś nie oddał, że coś sie spaliło i nie wiadomo, kto za co odpowiadał...auta wędrują od firmy do firmy, które uczą sie na aucie klienta, klient traci nerwy i kase ale Wombat wie lepiej ze prawo nie dotyczy remontów, napraw i przeróbek mechanicznych samochodów i się nie da się napisac takiej umowy, a jak się da to nikt nie podpisze, a jak ktos podpisze to i tak nic z tego nie wynika i w ogóle to bez sensu ![]() -------------------- |
|
|
![]()
Post
#51
|
|
![]() Forum Clubber Dołączył: Tue, 18 May 2004 Skąd: http://fightboxing.pl/ ![]() |
Z mojego doświadczenia powiem tylko, że zazwyczaj w przypadku awarii bardzo trudno ustalić czy zawinił zły montaż, czy wadliwa część. Czasem jest to wręcz niemożliwe i trudno określić wtedy odpowiedzialność
|
|
|
![]()
Post
#52
|
|
don padre Dołączył: Thu, 18 September 2003 Skąd: officially Boat. ![]() |
cowboy - nie napiszę Ci więcej razy, że celem tego tematu przestało być zabieganie, byś zrozumiał, że fantazjujesz wsparty teoretycznymi paraprawniczymi dywagacjami. Twoja rzecz, chcesz tupać nóżkami - Twoje nóżki. uprzejmie proszę, byś nie pisał w tym temacie po raz kolejny, że coś, czego nie rozumiesz, Ci się nie podoba, a jak Ci się nie podoba, to znaczy, że jest złe - nikogo to nie interesuje. Twoje mądrości typu:
"4. umowa jest po to żeby NIE BYŁO nieporozumień a nie po to żeby obciążać tunera karą ! 5. takie umowy się standardowo podpisuje we wszystkich branżach" dowodzi, że fantazjujesz całkowicie pozbawiony kontaktu z podłożem. I starczy. pisząc, że wszystkim nam się należy komentarz hwojtka miałem na myśli to, że bodaj jako jedyny może spojrzeć na sprawę z trzech stron: jako klient tunerów (był, jest, być zamierza), tuner (conajmniej był), prawnik (jest). -------------------- Giulia/i3/S40/e36
'Who controls the past controls the future. Who controls the present controls the past'. |
|
|
![]()
Post
#53
|
|
![]() Administrator Dołączył: Mon, 21 August 2006 Skąd: Wawa ![]() |
Z mojego doświadczenia powiem tylko, że zazwyczaj w przypadku awarii bardzo trudno ustalić czy zawinił zły montaż, czy wadliwa część. Czasem jest to wręcz niemożliwe i trudno określić wtedy odpowiedzialność no właśnie, w przypadku mocno zaawansowanych przeróbek mozna przyjąć pewnie 2 zasady: - całość gratów i koncepcję dostarcza TUNER i pisemnie za to odpowiada, strony umawiają się że np gwarancja dotyczy (miesiąca, 5 tys km, itd) - sam kupujesz graty, tuner montuje i stroi - opcja tańsza ale prawo mówi że za to odpowiada ten co dostarczył materiały, dodatkowo jeśli tuner poinformuje Cię o tym że jest zagrożenie to praktycznie musiałby być razący, ewidentny błąd montażu żeby wykonawca ponosił pełną odpowiedzialność - czyli w praktyce o ile się tego WYRAŹNIE nie napisze, to wykonawca nie ponosi odpowiedzialności Tomekkk, czy miałeś podpisaną umową na remont swojego auta ? tam chodziło o głowice ? z tego co pamietam była tez walka o to czy coś zostało wymienione ? Dobrze się jest wymienic doświadczeniami, umowami, moze tunerzy napiszą jak to widza, a nie naskakiwac że to wszystko jest bez sensu... w przypadku gdy ktoś oddaje do firmy auto na przebudowę silnika i harcore'owe przeróbki to niestety trzeba sie zdecydować: - czy płace wiecej i mam gwarancje - czy kombinuje sam graty i nie mam gwarancji myslę, że duzo osób (w tym ja) się dzieki temu tematowi dowiedziało pare ciekawych kwestii Sądzę że w Polsce coraz więcej bedzie osób, które oddadzą swoje auto do firmy która robotę wykona w terminie, porządnie i co więcej da gwarancje na to co zrobiła, mimo że będzie to kosztować 2 razy tyle co w firemce, co na gębę obieca że zrobi 2 x tyle koni za połowe kasy.. Skoro w innych krajach to działa, to i u nas tak moze być... czasem naprawde jak sie słyszy jak warsztaty wciskają ciemnote klientom i zwyczajnie wyciągają kasiore od jeleni, to widac że jeszcze dużo wody upłynie zanim osiągniemy w tej dziedzinie wysokie standardy.. nie chodzi juz o zaawansowane tuningi, ale nawet zwykłe remonty i naprawy... czesto jest tak że warszat wymienia zupełnie niepotrzebnie dobre części bo sie nie zna albo kroi kase .. -------------------- |
|
|
![]()
Post
#54
|
|
Forum Clubber Dołączył: Thu, 21 December 2006 Skąd: Żyrardów ![]() |
CYTAT nie chodzi juz o zaawansowane tuningi, ale nawet zwykłe remonty i naprawy... czesto jest tak że warszat wymienia zupełnie niepotrzebnie dobre części bo sie nie zna albo kroi kase .. Czesto tez jest tak ze klient przyjezdza, mowi ze cos mu stuka w zawieszeniu, wymieniasz mu tuleje wachaczy bo to one stukaja, a za tydzien przyjezdza do ciebie z pretensja ze znowu mu cos stuka i ze chujowo zostalo cos wykonane. A do wymiany sa tym razem końcówki drążków, a nie robileś tego bo stukalo co innego. Ew. przyjezdza do Ciebie koles na wymiane sprzegła, wymieniasz mu sprzeglo a po 2 tygodniach dzwoni, ze czyja to jest wina ze mu sie silnik zatarł, i ze jak oddawal samochód na wymiane sprzegla, to myslal ze oddaje auto na ogolny przeglad itp. itd. W takiej sytuacji przydal by sie umowa w druga strone, czyli dla dobra warsztatu, ale na konkretna czynnosc/konkretna wymiane, a nie umowa ogolna na to, że np. "cos stuka w zawieszeniu, kropka" Potem pownienem zadzwonic do klienta, powiedziec co stuka, napisac aneks ze wymieniam tuleje wachaczy. A co jesli po 2 tygodniach te tuleje wachaczy sie rozpierdolą? Bedziesz w stanie stwierdzic, czy jest to wina moja, jako warsztatu, że źle je założyłem czy wina producenta, bo zrobil chujowe tuleje czy wina klienta, bo zapierdalal po dolach jak pojebany? -------------------- 885 60 50 40
|
|
|
![]()
Post
#55
|
|
![]() Administrator Dołączył: Mon, 21 August 2006 Skąd: Wawa ![]() |
uprzejmie proszę, byś nie pisał w tym temacie po raz kolejny, że coś, czego nie rozumiesz, Ci się nie podoba, a jak Ci się nie podoba, to znaczy, że jest złe - nikogo to nie interesuje. Twoje mądrości typu: "4. umowa jest po to żeby NIE BYŁO nieporozumień a nie po to żeby obciążać tunera karą ! 5. takie umowy się standardowo podpisuje we wszystkich branżach" dowodzi, że fantazjujesz całkowicie pozbawiony kontaktu z podłożem. I starczy. uprzejmie prosze byś napisał czego nie rozumiem ? oraz udowodnił że: - umowy na wykonawstwo w branżach budowlanych, remontowych, informatycznych, telekomunikacyjnych itd to moja mądrość i moje fantazje, a nie fakt powszechny - umowa w której wykonawca na piśmie potwierdzi że np. doważy wał z dokładności do 5 gram i z gwaranacją na 6 miesięcy spowoduje ze zrobi ten wał porządnie, a jak nie umie tego zrobić to się tego nie podejmie - (zrobisz na gębę to rozłoży ręce i Ci powie że te wały tak mają i sie nie da lepiej) - to moja wydumana mądrość i fantazja ? dla mnie temat juz dalej nie ma sensu... dziekuje PPP i qqiz za cenne rady ! -------------------- |
|
|
![]()
Post
#56
|
|
Forum Clubber Dołączył: Thu, 21 December 2006 Skąd: Żyrardów ![]() |
CYTAT - umowa w której wykonawca na piśmie potwierdzi że np. doważy wał z dokładności do 5 gram i z gwaranacją na 6 miesięcy spowoduje ze zrobi ten wał porządnie, a jak nie umie tego zrobić to się tego nie podejmie - (zrobisz na gębę to rozłoży ręce i Ci powie że te wały tak mają i sie nie da lepiej) - to moja wydumana mądrość i fantazja ? To jest umowa szczegółowa, ktora jasno cos okresla. A umowa ogolna nie okresla tak naprawde nic. A i malo tego gwarancja bedzie tylko na to że wał jest wywazony, a nie za to ze np po zamontowaniu i zakreceniu do 9000 sie nie polamie. -------------------- 885 60 50 40
|
|
|
![]()
Post
#57
|
|
![]() Administrator Dołączył: Mon, 21 August 2006 Skąd: Wawa ![]() |
To jest umowa szczegółowa, ktora jasno cos okresla. A umowa ogolna nie okresla tak naprawde nic. guzior, czy taka umowa ma 130 stron ? nie, jeden papier i 3 zdania i masz z głowy: termin, koszty, parametry wykonania nie każdy z nas odbudowuje samochód od zera, w większości zlecamy coś etapami, np montaż turbiny, wykonanie dolotu, sprzegła itd często w kilku różnych firmach, wiec moim zdaniem (o ile nie fantazjuję) podpisanie przed robotą takiej krótkiej umowy o dzieło ma sens wykonawca wie za co odpowiada, klient wie za co płaci pewnie, że można zaraz napisać pół strony, wymysleć jakąś sytuację że umowa nie zadziała dobrze ale to nie powód żeby pisać że to nie ma sensu zamiast pomocy, propozycji sensownych zapisów umowy, porad zostałem zjebany, ze fantazjuje ![]() na koniec dodam, że do stworzenia tego tematu skłoniły mnie rady kilkunastu osób (z którymi rozmawiałem wczesniej), które widać wcześniej tej fantazji nie miały i potem żałowały że wszystko było robione na gębę pozdrawiam -------------------- |
|
|
![]()
Post
#58
|
|
Forum Clubber Dołączył: Thu, 21 December 2006 Skąd: Żyrardów ![]() |
CYTAT guzior, czy taka umowa ma 130 stron ? nie, jeden papier i 3 zdania i masz z głowy: termin, koszty, parametry wykonania Nie, bo dotczy jednego elemntu i jednej czynnosci - dlatego jest krotka. I przedmotem umowy nie jest np. uzbrojenie tego walu i zamontowanie go własciwie, zgodnie ze sztuka, tylko samo wywazenie walu. Wiec odpadaja takie elementy jak sruby, panewki sposob montazu itp. Bo wal zostal wywazony jako wal i jego dotyczy umowa/gwarancja. -------------------- 885 60 50 40
|
|
|
![]()
Post
#59
|
|
![]() test driver Dołączył: Mon, 25 November 2002 Skąd: zewsząd ![]() |
Panowie,
z racji daty i innych okoliczności nie będę się rozpisywać za dużo, ale oto moja garść refleksji: Przepisy KC o umowie o dzieło są fajne. Oczywiście nie przeszkadza to stronom doprecyzować umowy i objąć nią sytuacji, które przepisy ogólne opisują, hm, ogólnie. Np w następujący sposób (z pamiętnika project managera): - dzielimy projekt na etapy. Każdy etap kończy sie jakimś wydarzeniem ("złożony zgodnie z zasadami sztuki silnik generujący 400KM", "prawidłowo polakierowana kolorem bahama yellow karoseria", "opona założona na felgę a nie odwrotnie" itd), które jest w sztuce zarządzania projektami wg PMBOK nazywane milestonem, ale co ważniejsze - jest wycenialne. Dlatego warto poświęcić trzy godziny na breakdown projektu na podprojekty i zadania, następnie je wycenić i ustalić odpowiedni harmonogram. Jak ktoś ma zajawkę, niech sobie zrobi wykres Gantta w MS Project, normalni wezmą w rękę kalendarz. - mając ustaloną listę zadań (w interesie obu stron jest aby była szczegółowa, ale sensownie pogrupowana), listę terminów wykonania poszczególnych zadań oraz ich wycenę, sporządzamy sobie umowę, w której tuner zobowiązuje się do: 1 - wykonania dzieła zgodnie z harmonogramem zadań; 2 - przestrzegania harmonogramu, chyba że po konsultacji z klientem zgodzą się na zmianę (ANEKSEM!!!) 3 - w razie niemożności wywiązania się z umowy - do wydania samochodu wraz z przekazanymi przez zamawiającego materiałami (załącznik z listą przekazanych materiałów), z zastrzeżeniem pktu 4 z kolei zamawiający zobowiązuje się do 4 - płacenia zgodnie z harmonogramem za każdy odebrany etap prac (na podstawie protokołów odbioru) I tyle. Oczywiście trzeba to jeszcze obudować standardową umową o dzieło, ale nie jest to trudne. Natomiast nie widziałem jeszcze, żeby komuś chciało się robić tyle papierów w warsztacie i bawić w takie formalizmy (wiadomo, faktura albo nie-faktura, części z drugiej ręki, zajob na zakładzie i brak czasu na pierdoły, a czasem może nawet szara strefa itd), ale być może trzeba ucywilizować w końcu ten rynek i może podczas jakiegoś urlopu trzeba będzie zrobić wzorcową umowę zabezpieczającą wszystkie interesy, którą będzie można ściągnąć z forum. -------------------- Wojtek
"Rule the bends, bend the rules." TP: 1:52.85 (180KM RWD), Hockenheim: 2:16.74 (140KM FWD), Adria: 1:51.20 (160KM RWD). 3. miejsce w Wyścigowym Pucharze Polski 2010 klasa Open. |
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Wersja Lo-Fi | Aktualny czas: Monday, 30 June 2025 - 00:13 |