Klatka i legalny przegląd. Czy coś się zmieniło? Opcje

[nomaster]

Tak w ogóle to jazda z lawetą jest na pewno większym zagrożeniem niż jazda taką rajdówką po ulicy. A odpadającego koła przegląd nie załatwi. Jak dla mnie to te przeglądy to pic na wodę. Użytkując samochód każdy powinien mieć podstawową wiedzę techniczną o budowie układów które są odpowiedzialne bezpośrednio za bezpieczeństwo. Hamulce układ jezdny i światła. To nie są skomplikowane układy a jak ktoś nie ogarnia że coś jest nie tak to nie powinien mieć prawa jazdy. Taka wiedza byłaby dużo bardziej potrzebna niż kur.. wymiar tablicy rejestracyjnej czy jakieś inne bzdury.

[Wspieraj forum]

[jackkpl]

Tak w ogóle to jazda z lawetą jest na pewno większym zagrożeniem niż jazda taką rajdówką po ulicy. A odpadającego koła przegląd nie załatwi. Jak dla mnie to te przeglądy to pic na wodę. Użytkując samochód każdy powinien mieć podstawową wiedzę techniczną o budowie układów które są odpowiedzialne bezpośrednio za bezpieczeństwo. Hamulce układ jezdny i światła. To nie są skomplikowane układy a jak ktoś nie ogarnia że coś jest nie tak to nie powinien mieć prawa jazdy. Taka wiedza byłaby dużo bardziej potrzebna niż kur.. wymiar tablicy rejestracyjnej czy jakieś inne bzdury.

Stary, wiesz kiedy typowa kobieta (nie każda) zorientuje się, że brakuje powietrza w oponie? Jak odpadnie z felgi. Lalusiów z podobną kulturą techniczną jest też wielu.

[Maciek1234]

Tak w ogóle to jazda z lawetą jest na pewno większym zagrożeniem niż jazda taką rajdówką po ulicy. A odpadającego koła przegląd nie załatwi. Jak dla mnie to te przeglądy to pic na wodę. Użytkując samochód każdy powinien mieć podstawową wiedzę techniczną o budowie układów które są odpowiedzialne bezpośrednio za bezpieczeństwo. Hamulce układ jezdny i światła. To nie są skomplikowane układy a jak ktoś nie ogarnia że coś jest nie tak to nie powinien mieć prawa jazdy. Taka wiedza byłaby dużo bardziej potrzebna niż kur.. wymiar tablicy rejestracyjnej czy jakieś inne bzdury.

no właśnie po to są rzetelni diagności, żeby kierowca nie musiał tego ogarniać. W samochodzie coś puka, nie musisz wiedzieć, co - jedziesz na BT, diagnosta włazi pod samochód, chwila na szarpakach i już mówi, że masz wywalone sworznie, lecisz do mechanika i naprawiasz. Dlatego piszę, że diagności przez cały swój żywot wiele złego zrobili, przymykając oczy na wiele zaniedbań, teraz przez to cierpią rajdowcy-amatorzy, bo nagle się okazało, że ich rajdówki nie są w stanie przejść przeglądu, bo diagności przestali przymykać oczy.

Osobiście mam pretensje do diagnostów, że dopuszczają do ruchu Fiaty Ducato. Widział ktoś Ducato z nieoślepiającymi reflektorami, bo ja nie. A jakoś te samochody muszą przechodzić przeglądy, podczas których bada się ustawienie świateł...

Wiadomo, że lata 90-te i 2000-ne to była bieda, ludzie jeździli byle czym i żeby ten kraj się rozwijał, diagności musieli przymykać oczy, bo np. żaden autobus miejski nie wyjechałby na ulicę. Obecnie realia się zmieniły, diagności są kontrolowani przez państwo, nie mogą robić więcej niż jeden przegląd na pół godziny, więc przestali przymykać oczy, a my wciąż jesteśmy przyzwyczajeni, że jak przyjadę autem z ulanymi amorami, łysymi oponami i nieświecącym światłem, to się jakoś uda. Jak są znajomości, to pewnie się uda, tylko w razie kontroli trzeba udawać głupa, że akurat żarówka przepaliła się tuż po wyjeździe z SKP, bo na przeglądzie wszystko było piko bello. I tak to działa z rajdówkami. Na przeglądzie auto miało tapicerkę, światła, spaliny w normie, żadnych rur w środku, a po przeglądzie, użytkownik sam zdecydował się na radykalne przeróbki pojazdu. Dlatego zdjęcia wywołały popłoch wśród rajdowców w zeszłym roku. Był cały rok na załatwienie problemu, a sprawa tkwi w martwym punkcie. Póki nie trzeba robić zdjęć, jakoś się załatwia te przeglądy, ale prędzej czy później będzie obowiązek robienia zdjęć i wtedy historyjki o przeróbkach nie będą działać.

[jackkpl]

Wiadomo, że lata 90-te i 2000-ne to była bieda, ludzie jeździli byle czym i żeby ten kraj się rozwijał, diagności musieli przymykać oczy, bo np. żaden autobus miejski nie wyjechałby na ulicę. Obecnie realia się zmieniły, diagności są kontrolowani przez państwo, nie mogą robić więcej niż jeden przegląd na pół godziny, więc przestali przymykać oczy, a my wciąż jesteśmy przyzwyczajeni, że jak przyjadę autem z ulanymi amorami, łysymi oponami i nieświecącym światłem, to się jakoś uda. Jak są znajomości, to pewnie się uda, tylko w razie kontroli trzeba udawać głupa, że akurat żarówka przepaliła się tuż po wyjeździe z SKP, bo na przeglądzie wszystko było piko bello. I tak to działa z rajdówkami. Na przeglądzie auto miało tapicerkę, światła, spaliny w normie, żadnych rur w środku, a po przeglądzie, użytkownik sam zdecydował się na radykalne przeróbki pojazdu. Dlatego zdjęcia wywołały popłoch wśród rajdowców w zeszłym roku. Był cały rok na załatwienie problemu, a sprawa tkwi w martwym punkcie. Póki nie trzeba robić zdjęć, jakoś się załatwia te przeglądy, ale prędzej czy później będzie obowiązek robienia zdjęć i wtedy historyjki o przeróbkach nie będą działać.

Wiesz, że nadal wiele autobusów nie powinno wyjeżdżać na ulicę? Trują tymi spalinami diesela. TO jest dopiero patola. Kowalski ma mieć najczystszego diesela na świecie, a transport publiczny truje.

[Andrzejsr]

Niespójność regulaminu PZM i przeglądu to jedno. Ale tyle się pomyj wylało na policję, a dowiaduję się, że świadkowie zdarzenia opowiadają jak to ta rajdówka sobie offroad przez pas zieleni i pasy robiła unikając korka... na oczach policji . No sory, ale na co liczyli w takiej sytuacji ?

[jackkpl]

Niespójność regulaminu PZM i przeglądu to jedno. Ale tyle się pomyj wylało na policję, a dowiaduję się, że świadkowie zdarzenia opowiadają jak to ta rajdówka sobie offroad przez pas zieleni i pasy robiła unikając korka... na oczach policji . No sory, ale na co liczyli w takiej sytuacji ?

Która? Bo z relacji od RadzioGSI wynika, że z parku maszyn przejechali asfaltem kilka (set) metrów i na światłach halt.
To tak , jak na policję wylewa się pomyje za egzekwowanie nielegalnych rozporządzenia. A policja w świetle prawa nie ma uprawnień do kontrolowania legalności rozporządzeń, to robi sąd.

[zmoświ]

Zgodnie z relacją świadków ta rajdowa ścierka została zatrzymana przez policję na światłach jak jechała wzdłuż przejścia dla pieszych, może jechała na pasach na czerwonym świetle
Relacje świadków zostały umieszczone na fb u pilotki pod postem jak to w rajdówce diagnosta mógł się mylić, że auto przeszło okresowy przegląd rejestracyjny i policja się nie zna, nawet ze zdjęciami jak Ciebie to interesuje.

Gdzie tam przy parku maszyn na Bemowie masz kilkaset metrów asfaltu? Może kilkaset metrów starych płyt betonowych do drogi publicznej.

[jackkpl]

Zgodnie z relacją świadków ta rajdowa ścierka została zatrzymana przez policję na światłach jak jechała wzdłuż przejścia dla pieszych, może jechała na pasach na czerwonym świetle
Relacje świadków zostały umieszczone na fb u pilotki pod postem jak to w rajdówce diagnosta mógł się mylić, że auto przeszło okresowy przegląd rejestracyjny i policja się nie zna, nawet ze zdjęciami jak Ciebie to interesuje.

Gdzie tam przy parku maszyn na Bemowie masz kilkaset metrów asfaltu? Może kilkaset metrów starych płyt betonowych do drogi publicznej.

Nie znam całej sytuacji i po przeczytaniu tych postów wynika, że drogę zablokowało jakieś wojsko, to zawrócili tak, jak mogli. W rajdach masz ograniczony czas na dojazd na oes.
Nie chcę nikogo bronić, ale fejsbuk to nie jest portal detektywistyczny. Tam większość komentujących nie ma pojęcia, co to rajd, a co to wyścig. Także tego....

[zmoświ]

Nie znam całej sytuacji i po przeczytaniu tych postów wynika, że drogę zablokowało jakieś wojsko, to zawrócili tak, jak mogli. W rajdach masz ograniczony czas na dojazd na oes.

To ich w żaden sposób nie usprawiedliwia, a za swoje zachowanie powinni oficjalnie przeprosić policję.
Analizują powyższe, okoliczności zatrzymania robią się coraz bardziej klarowne, wyjechali za późno lub w ostatniej chwili z serwisu, czekali aż wojsko odblokuje gdzieś przejazd. Czas na dojazd na oes się kończył więc przejechali po trawie, po chodniku i przejeżdżając wzdłuż przejścia dla pieszych przechodzącego przez 5 pasów w obu kierunkach w jego połowie skręcili w lewo w powstańców śląskich gdzie za popełnione wykroczenie drogowe zostali zatrzymani przez policję , a nie stan techniczny pojazdu. Potem pretensje do policji, że za długo wykonywali swoje obowiązki i nie zdążyli na oes. Obiektywnie słabo to wygląda względem oświadczenia pilotki.

[[Yossarian]]

To ich w żaden sposób nie usprawiedliwia, a za swoje zachowanie powinni oficjalnie przeprosić policję.
Analizują powyższe okoliczności zatrzymania robią się coraz bardziej klarowne, wyjechali za późno lub w ostatniej chwili z serwisu, czekali aż wojsko odblokuje gdzieś przejazd. Czas na dojazd na oes się kończył więc przejechali po trawie, po chodniku i przejeżdżając po przejściu dla pieszych do wysepki skręcili w lewo w powstańców śląskich, gdzie zostali zatrzymani przez policję za popełnione wykroczenie drogowe, a nie stan techniczny pojazdu. Potem pretensje do policji, że za długo wykonywali swoje obowiązki i nie zdążyli na oes. Obiektywnie słabo to wygląda względem oświadczenia pilotki.

Nadal jednak zamiast mandatu za to wykroczenie zabrano im dowód rejestracyjny. Więc jeśli faktycznie chodziło o ukaranie za odwalanie czegoś na drodze to dość nieelegancko sie pan policjant zachował. Zgodnie z przepisami (bo takie te przepisy mamy), ale nieelegancko Także średnie to wyjaśnienie. Juz jakby napisali "kierowca wykonał niedozwolony manewr na drodze a przy okazji zatrzymania i kontroli wykazano, ze auto nie powinno poruszać się w ruchu ulicznym i dlatego stracił też dowód rejestracyjny" to wtedy by była jakaś jasność. A teraz te tlumaczenie policji to takie czort wie jakie. Jak tacy chetni do kontroli, to czemu tylko te dwie załogi zatrzymali, a nie całą stawkę która przecież jechała tą samą drogą?

[jackkpl]

To ich w żaden sposób nie usprawiedliwia, a za swoje zachowanie powinni oficjalnie przeprosić policję.
Analizują powyższe, okoliczności zatrzymania robią się coraz bardziej klarowne, wyjechali za późno lub w ostatniej chwili z serwisu, czekali aż wojsko odblokuje gdzieś przejazd. Czas na dojazd na oes się kończył więc przejechali po trawie, po chodniku i przejeżdżając wzdłuż przejścia dla pieszych przechodzącego przez 5 pasów w obu kierunkach w jego połowie skręcili w lewo w powstańców śląskich gdzie za popełnione wykroczenie drogowe zostali zatrzymani przez policję , a nie stan techniczny pojazdu. Potem pretensje do policji, że za długo wykonywali swoje obowiązki i nie zdążyli na oes. Obiektywnie słabo to wygląda względem oświadczenia pilotki.

Trochę za bardzo ciśniesz. Czynisz założenia (nie wiem, czym poparte), że za późno wyjechali i opierasz swoją analizę na tych założeniach. Jak okażą się błędne, to cały plan wpizdu .
Też kiedyś miałem sytuację, że stojąc w korku na 2 pasmówce po paru minutach stania rozmyśliłem się i skręciłem w lewo. Przeciąłem przy tym ciągłą linię. Znalazł się strażnik teksasu, który mnie z 500m gonił (na ograniczenu do 30km/h), bo musiał wystawić mandat. Debilizm niektórych i brak realnej oceny zagrożenia pozwala wysnuć wniosek, że tam w głowie zamiast mózgu są tranzystory wykonujące dość prosty algorytm.
Akurat wakacjusze jak zwykle rozj....li obwodnicę trójmiasta i stało wszystko, obwodnica i miasto. Gdy zapytałem policjanta, dlaczego nie kontrolują tych, co stwarzają zagrożenie realne na drodze jadąc 10m za innym pojazdem odpowiedział mi,że to nie jest zagrożenie. Z debilem nawet nie ma co dyskutować. Powiedzuałem mu, żeby się wypchał i jak będzie wymyślał kolejne wykroczenia, to niech pisze wniosek do sądu. Taki typ człowieka, co to przoduje w statystykach mandatów za brak maseczek.

[Andrzejsr]

Ale po co miałby ktoś kłamać że widział jak rajdówka póżniej zatrzymana omijają wojsko czy korek po zieleni czy chodniku/pasach? co z tego że ludzie nie odróżniają rajdu od wyścigu? do zauważenia takiego manewru nie trzeba tego odróżniać. To nie jest jednak mimo naklejek żaden pojad specjalny ani uprzywilejowany, choć może w przypływie emocji przed startem oraz z poprzednich lat doświadczeń z przymykaniem oczu przez policję na pewne sprawy tak się mogła jego załoga czuć . Skoro dziesiątki innych samochodów nie były zatrzymywane, coś musiało sprowokować zatrzymanie akurat tego .

A co do tego że nie łapią jadących na zderzaku to fakt i nie tłumaczę tego, ale domyślam się, że to po prostu trudniejsze i bardziej czasochłonne niż zatrzymanie kogos kto przed nosem jakiś numer wywija. Sam tak też zostałem zatrzymany - przeliczyłem się i za późno wjechałem na skrzyżowanie , policja stojąca na wjeździe na nie nie czaiła się przecież na mnie, nie była przez nikogo nasłana, no trudno żeby na nic nie reagowali.

[nomaster]

Stary, wiesz kiedy typowa kobieta (nie każda) zorientuje się, że brakuje powietrza w oponie? Jak odpadnie z felgi. Lalusiów z podobną kulturą techniczną jest też wielu.

Ale ja nie mówię, że ma wiedzieć jak to naprawić. Chodzi mi o to żeby taka kobieta wiedziała (umiała rozpoznać awarię) któregoś z układów i tyle.

[jackkpl]

Ale po co miałby ktoś kłamać że widział jak rajdówka póżniej zatrzymana omijają wojsko czy korek po zieleni czy chodniku/pasach? co z tego że ludzie nie odróżniają rajdu od wyścigu? do zauważenia takiego manewru nie trzeba tego odróżniać. To nie jest jednak mimo naklejek żaden pojad specjalny ani uprzywilejowany, choć może w przypływie emocji przed startem oraz z poprzednich lat doświadczeń z przymykaniem oczu przez policję na pewne sprawy tak się mogła jego załoga czuć . Skoro dziesiątki innych samochodów nie były zatrzymywane, coś musiało sprowokować zatrzymanie akurat tego .

A co do tego że nie łapią jadących na zderzaku to fakt i nie tłumaczę tego, ale domyślam się, że to po prostu trudniejsze i bardziej czasochłonne niż zatrzymanie kogos kto przed nosem jakiś numer wywija. Sam tak też zostałem zatrzymany - przeliczyłem się i za późno wjechałem na skrzyżowanie , policja stojąca na wjeździe na nie nie czaiła się przecież na mnie, nie była przez nikogo nasłana, no trudno żeby na nic nie reagowali.

Ktoś nie kłamie, jest fotka jak zawracali jadąc przez przejście dla pieszych. To że zawracali to fakt. Ale nie tylko ta Sierra, bo są na fotce dwie .
Dziś wracając do domu widziałem, jak ktoś sobie skrócił drogę na osiedlowej uliczce przejezdajac samochodem pzez ścieżkę dla rowerów. Kryminalista....

[Andrzejsr]

A po co trywializujesz z tą drogą rowerową ? dobrze wiadomo o co chodzi, o to że jak się jedzie poza prawem, korzysta z tego wieloletniego przymykania oka przez policję, tylko i wyłącznie dla przyjemności własnej, to raczej warto unikać prowokowania swoim zachowaniem kontroli, a nie liczyć na wieczne przymykanie oka co by się nie działo . Nakręcanie po takim wyczynie agresji przeciwko policji skierowanej (chyba nietrudno było przewidzieć co taki wpis wywoła) to już w ogóle żałość.

[jackkpl]

A po co trywializujesz z tą drogą rowerową ? dobrze wiadomo o co chodzi, o to że jak się jedzie poza prawem, korzysta z tego wieloletniego przymykania oka przez policję, tylko i wyłącznie dla przyjemności własnej, to raczej warto unikać prowokowania swoim zachowaniem kontroli, a nie liczyć na wieczne przymykanie oka co by się nie działo . Nakręcanie po takim wyczynie agresji przeciwko policji skierowanej (chyba nietrudno było przewidzieć co taki wpis wywoła) to już w ogóle żałość.

Czy policjant widząc to, że ktoś przemknął na piechotę na czerwonym, gdy było pusto, musi reagować?
Nie trywializuję, po prostu są sytuacje, gdy nawet stosując się do PORD stwarzasz zagrożenie, a są sytuacje, gdy nie stosując się do PORD nie stwarzasz zagrożenia i to podlega subiektywnej ludzkiej ocenie. Tak zwane okoliczności zdarzenia. Świat nie jest 0-1.
Facet jedzie z ciężarną żoną, akcja porodowa, złamał PORD. Policja widząc sytuację po szybkiej ocenie eskortuje do szpitala i odstępuje od karania. No a przecież mógł do sądu o stwarzanie zagrożenia w ruchu lądowym skierować.
Moje argumenty są dla Ciebie trywializowaniem, a Twoje dla mnie też odstają od punktu równowagi. Nie twierdzę, że policja jest tutaj zła czy winna, albo niewinna. Za mało wiemy na temat tej sytuacji, może się kiedyś dowiemy więcej. Póki co to internetowe przepychanki.

[emtees]

Po pierwsze to PZM nie zrezygnuje z wymogu przeglądu bo narzuca to na nich FIA - to wg nich auta startujące w rajdach samochodowych muszą być dopuszczone do ruchu bo dojazdówki. Tak przynajmniej twierdził jeden z lokalnych działaczy PZM z którym rozmawiałem.

Zaś co do kosztów - ten sport i tak nie jest tani. Oprócz przyczepy trzeba jeszcze mieć czym ją holować. A jeśli chcieć być w zgodzie z przepisami to też musi być to pojazd z odpowiednim DMC, wyższym razy 1,33 od DMC przyczepy. Wiec pierwszy lepszy kompakt do przeciętnej rajdówki odpada (no chyba, ze ktoś rajduje Seicento czy czymś równie lekkim). Także koszta niestety są większe od samej naczepy. Poza tym oprócz rajdów trzeba jeszcze często te auta targać do mechaników itd. Więc sie nazbiera spora suma w ciągu sezonu.

No i nadal pozostaje kwestia dojazdówek. Skoro tam nadal te auta moglyby się poruszać w normalnym ruchu to dlaczego poza rajdem już nie? Nic się przeciez w nich by nie zmieniało, jechałyby dokładnie tak samo w jednym i drugim wypadku, a jednak byloby takie dziwne rozróżnienie. No nie widze w tym logiki.

Jeśli wymóg BT pochodzi od FIA to to całkowicie zmienia postać rzeczy. Trzeba by rozeznać temat dokładniej i potwierdzić.

Co do kosztów - trzeba planować szybciej pewne rzeczy. Rozumiem Twoją perspektywę, bo przykładowo Ufokiem za wiele byś sobie nie pociągał to jest jasne. Ale takiego ufoka zawsze można zmienić na accorda ;) Tutaj bardziej kwestia jakiegoś tam przekonania się i chęci do zmiany daily ;) Nie wiem jak u Ciebie wygląda sprawa z wożeniem auta do mechanika - czy masz blisko czy daleko, ale posiadając własną przyczepę dodatkowy koszt to bardziej czas na załadunek i rozładunek auta ;) Paliwo też spalasz rajdówką jak nią jedziesz do mechaniora Zyskujesz też jednak komfort jazdy na zawody, nie musisz się przejmować, że urwiesz wahacz i już sobie nie pojeździsz - to jest nieoceniona sprawa.

Co do dojazdówek jako wyjątku do poruszania się po drodze - nie ma różnicy jakby to nazwać - fizycznej pomiędzy dojazdówkami a innymi drogami to fakt. Ale tutaj problem dotyczy rozróżnienia "dojazd do odcinka" a "poruszanie się swobodnie zawsze i wszędzie". W Rajdówce, gdzie jest pełna klatka, kubły, kierowca spięty szelkami pole widzenia na boki jest bardzo mocno ograniczone. Wie to każdy kto takie auto posiadał. Nie wychylisz się żeby zerknąć dalej, słupek z klatką ogranicza pole widzenia bardziej niż sam słupek. Na boki też rury zasłaniają, a jak jeszcze ktoś ma fotel z uszami... Wiesz jaki by był lament, jakby "rajdowiec wymusił wyjeżdżając z podporządkowanej, bo nie widział auta"? Zaraz by się zleciało stado hien ;)

[jackkpl]

Emtes- przejedź się Suzuki sx4 i porównaj pole widzenia przez słupek do rajdówki z klatką. W sx4 nie zauważyć pieszego to codzienność, czasem osobowy za słupkiem się schowa. I taki wóz ma na użytek emeryt, bo w większości starsi ludzie nimi jeżdżą.
Kierowca rajdowy z założenia ma znacznie większą świadomość ograniczeń swojego samochodu, dlatego przytaczane sytuację (wymuszenie) się nie zdarzają.

[Andrzejsr]

Czy policjant widząc to, że ktoś przemknął na piechotę na czerwonym, gdy było pusto, musi reagować?
Nie trywializuję, po prostu są sytuacje, gdy nawet stosując się do PORD stwarzasz zagrożenie, a są sytuacje, gdy nie stosując się do PORD nie stwarzasz zagrożenia i to podlega subiektywnej ludzkiej ocenie. Tak zwane okoliczności zdarzenia. Świat nie jest 0-1.
Facet jedzie z ciężarną żoną, akcja porodowa, złamał PORD. Policja widząc sytuację po szybkiej ocenie eskortuje do szpitala i odstępuje od karania. No a przecież mógł do sądu o stwarzanie zagrożenia w ruchu lądowym skierować.
Moje argumenty są dla Ciebie trywializowaniem, a Twoje dla mnie też odstają od punktu równowagi. Nie twierdzę, że policja jest tutaj zła czy winna, albo niewinna. Za mało wiemy na temat tej sytuacji, może się kiedyś dowiemy więcej. Póki co to internetowe przepychanki.

Żadne przepychanki. Po prostu biorąc pod uwagę ilość aut na tym rajdzie niezatrzymanych wobec zatrzymanych a z odmową przyjęcia na klatę jednego bardziej prawdopodobne jest że to jedno nie tylko sobie jechało na start jak wszystkie inne. Biorąc pod uwagę rywalizację rajdową te co potrafiły przejechać bez kontroli albo przewidywały albo inaczej potrafiły na start w danych warunkach dojechać niż to jedno - miały przewagę dzięki przewidywaniu. To które sprowokowało zatrzymanie zaryzykowało i straciło .Skoro rajd to i dojazdówki, korki i inna loteria się tam liczy . Trzeba to brać pod uwagę. A nie marudzić , nagle zdziwko ? wiedząc od lat że jest niespójność w przepisach drogowych i rajdowych.
Albo jeździć w timeattackach.Albo wyścigach gdzie reguły są jasne i mniej przypadku decyduje niż w rajdzie o wyniku.
Nie zgadzam się z obwiniamiem policji w tym przypadku . To że nie zareaguje to głupie liczenie na szczęście a nie porządne przygotowanie po prostu.

[emtees]

Emtes- przejedź się Suzuki sx4 i porównaj pole widzenia przez słupek do rajdówki z klatką. W sx4 nie zauważyć pieszego to codzienność, czasem osobowy za słupkiem się schowa. I taki wóz ma na użytek emeryt, bo w większości starsi ludzie nimi jeżdżą.
Kierowca rajdowy z założenia ma znacznie większą świadomość ograniczeń swojego samochodu, dlatego przytaczane sytuację (wymuszenie) się nie zdarzają.

Tylko, że to Suzuki ma homologację drogową, ktoś to dopuścił do ruchu i w razie dzwona nie ma głupiej wymówki. W przypadku rajdowki jestem pewny, że taka ubezpieczalnia będzie robiła wszystko żeby podważyć zasadność wypłaty odszkodowania z własnej kieszeni. To są realnie zagrażające problemy, które w naszym piekiełku na pewno będą chcieli wykorzystać ludzie anty-motoryzacyjni. No i nadal - w SX4 oderwiesz plecy od fotela żeby się lepiej rozejrzeć. Nie liczylbym też tak ślepo na zdrowy rozsądek i świadomość użytkowników rajdówek. Jedna czarna owca wystarczy żeby narobić syfu.

Żeby nie było - ja osobiście też bym chciał, żeby było łatwo i przyjemnie. Żeby się nie pieprzyć z tym wszystkim jak matka z łobuzem, ale jestem przekonany że w obecnych czasach i okolicznościach jest to sprawa niemożliwa do zrealizowania. Nie przy ogólnej ekonagonce na motoryzację wszelaką, nie pod takimi rządami, nie z takim PZMem i nie z takim społeczeństwem.