Problemy polskiej ćwiartki, Sponsorzy, kamery Opcje

[Mickey]

próbowano bracketu, osobiście widze w tym fajną zabawe ale raczej sie nieprzyjeła, a Marlona pasuje brać bo byłem kiedys na imprezie bez niego i było jak Dawid mówił, uszy więdły

[Wspieraj forum]

[Marlon]

Bracket racing.
- nikt chyba u nas nie próbował.


Plusy:
-każdy ma szansę,
-nie ma takiego znaczenia ilość pieniędzy włożona w auto,

Minusy: 90% widzów i jakieś 60% zawodników nie wie o co chodzi.
SSS robił bracket przynajmniej 2 albo 3 razy, ja pamiętam Zegrze Pomorskie, Biała Podlaską i chyba ostatni (przed otwarciem lotniska) Modlin
Nudne to niestety, pamiętam że raz wygrał pewien osobnik najbrzydszym autem świata ssangyongiem w automacie

[|Joteusz|]

Reklama dźwignia handlu ;-) narzekanie nic nie da to raz, a dwa to mam wrażenie gdyby nasi rodzice i dziadkowie narzekali to było by wspomnienie (kraina historyczna) Polska jakaś tam kiedyś była . Polacy nie gęsi swój język mają i tak samo mogą mieć swoją 1/4 mili tylko trzeba małymi krokami coś się starać i raz wyjdzie raz nie takie życie ;-)

[Mickey]

ale tu sie stara Marlon oferując swoją naprawde niemałą umiejętność w komentowaniu reszta ma problem dojechac na start 600km a wogułe ogół niewidzi swojej szansy już po 5u minutach studiowania wyników, qrde tak samo jechałem na zawody bez szans na wygrane ale z nadzieją że pokonam własne granice to jest w tym najważniejsze, bycie coraz lepszym i to mnie niesamowicie cieszyło i nieważne było że byłem 8y w stawce, za dużo napinki na 1e miejsca za mało luzu i cieszenia sie z samych zawodów, bo co z tego że będe 8y? jak własnie zrobiłem swoją 1ą 11tke? no co? ciesze sie bardziej niż ten co wygrał waląc swoją 40ą 10tke napewno jest kupa ludzi co niejedzie bo niewygra a to błąd własnie bo zabija w sobie wogule poznanie tych emocji bycia zawodnikiem które naprawde polecam

ps. pamietam swoją 1ą 11tke, po przejeździe brat dzwoni mówi mamy 11... Marlon mówi dobry czas calibry przez głosniki, to jest naprawde ciekawe i jak ktoś wspomniał relatywnie tanie jak na motorsport

[specu]

To co "zabiło" ćwiartkę kiedyś, to dominacja właśnie dużych, mocnych projektów. Z jednej strony przyciągały ludzi, ale ile można patrzeć na sprawę wiadomą kto wygra. Chyba tylko onaniści by przychodzili. Wielcy odeszli, więc znów "szara masa" zaczęła jeździć licząc że coś wygra - kogoś objedzie, skoro nie ma "tych nie do przeskoczenia" w samochodach za cenę kawalerki w wawie. Popatrzcie nawet po wpisach tu na forum z kiedyś, z klasy profi, kiedy Xsawery wygrywał wszystko dużo ludzi straciło zapał do jazdy i do patrzenia na to

Xawery cały czas jeździ i jakoś mi to nie przeszkadza jeźdzę

Ćwiartkę nawet się źle wymawia. Co to ćwiartka? Zapytajcie na ulicy kogoś co rozumie przez ćwiartkę, haha.
Inaczej wymawia się drift, rally, rajd, etc.

quarter mile --- wystarczy chcieć

ale tu sie stara Marlon oferując swoją naprawde niemałą umiejętność w komentowaniu reszta ma problem dojechac na start 600km

Jak mogę. Jeżdzę wszędzie.

[Mickey]

ja wiem że ty jeździsz nie o Tobie mówie, ale mówie do tych "nowych" którzy by pojechali ale widzą że nic niewygrają a to zabija sport, oni z założenia wiedzą że niewygrają i poddaja sie przed startem (bo co napiszą na racingu.. napiszą ci co niepróbowali, ci co próbuja nigdy niepiszą źle, jedynie że może być lepiej), ale jakie to ma znaczenie czy wygrasz? moim zdaniem to charakter człowieka decyduje o wygranej (tej z własnymi założeniami również!!), choć też przed 1ymi zawodami sie wachałem jechać niejechać... powtarzam jechać spróbować i wtedy podjąc decyzje

[E30 owner]

Panowie, ale się rozpędziliście Strip chcecie budować, bo uważacie że to będzie lekiem na wszystko i zaraz cała polska zacznie się ścigać. A prawda jest taka, że po wybudowaniu toru, czasy się przesuną o tą jedną sekundę w górę, tylko w czołówce pewnie (bo tylko oni mają problemy z trakcją) i dalej będzie narzekanie, bo apetyt po sezonie znów wzrośnie

Poza tym na tor narzekają tylko ludzie z czołówki, którzy faktycznie takiego toru potrzebują by robić światowe wyniki. Ale reszcie to raczej dużo nie pomoże bo raczej większość tych problemów nie ma i czasów nie poprawi więc wybiorą jakieś tańsze zawody - i plan padnie

Według mnie, problem jest inny, napinka na "profi". Zrobić trzeba coś dla ludzi i będzie wtedy dobrze. Albo celować w wysokie wpisowe i bilety dla publiki, albo zrobić tak by dużo ludzi jeździło, wtedy koszt jednostkowy będzie mniejszy.

Podział na klasy street i drag tak jak to wygląda dziś to trochę nie fair. Drag jest ok, ale street, gdzie są samochody tak podłubane że z ulicą to one mają wspólnego tylko tyle, że jeżdżą po nich na lawecie to sorry. Pomysł z klasyfikacją samochodu po czasie przejazdu - fajny.

Można by zrobić klasę "stock", gdzie samochód musiałby mieć załóżmy fabryczny model silnika występujący w danej budzie, i fabryczny układ napędowy, czyli jak wyszedł z fabryki FWD a ktoś zrobił sobie AWD to już w klasę street idzie itp. Czyli jakoś to wystopniować.

No i faktycznie ludzie muszą się nauczyć że 1/4 to głównie wyścig z samym sobą - swoimi czasami, niż bardziej z przeciwnikiem I tak jak Mikey pisze - czerpać radość z poprawiania własnych czasów

[Jedenasty]

żeby tor do dragu mógł się "utrzymywać" to musi być połączony z innym obiektem do motosportu patrz np. Tor Jastrząb. Oczywiście nie jako odcinek wycięty z toru tylko oddzielny do samach wyścigów, wtedy taka inwestycja utrzymuje się z każdej dyscypliny a nie tylko liczy na fanów "ćwiartki" z całego kraju. ja liczę na szybką realizację inwestycji w Gdańsku i ujednolicenie regulaminu tak bym wiedział, że jak wyszykuje auto to gdzie nie pojadę to nikt słowa nie powie że coś jest nie tak bo jego regulamin to tamto i owamto (co często jest również średnio logiczne). Wyścigi na 1 milę czyli Unlim i w tym roku BattleRoyale mają praktycznie ten sam regulamin prosty, zrozumiały i sensowny. Po temu wiedziałem, że mogę się zgłosić i nie martwić czy organizator będzie cokolwiek kombinował, wsio jest jasne i klarowne na każdej z imprez i tak samo powinno być z 1/4 mili.

pzdr

[Marlon]

quarter mile --- wystarczy chcieć

Ech, ty mnie tak zawsze za niepoprawną polszczyznę rugasz, a tu każesz biednym ludziom po angielsku mówić
Ja bym jednak upierał się przy "drag". niektórym się będzie kojarzyć z "drug", ale już nie wiem czy lepsza ćwiartka czy dragi,

[specu]

Kreska heheheh

[KrisVR6]

Te osoby które wcześniej narzekały ze 1/4 mili jest nudna to widać, że chyba nigdy nie były na porządnej 1/4 mili. Nie trzeba daleko jeździć wystarczy wybrać się do Germanii na kilka imprez gdzie Drag Racing i 1/4 mili to czysta przyjemność oglądania tego sportu ... ( amerykańskie V8, drag bike, auta robiące 8.xx, 9.xx, 10.xx, jet cary, dragstery i ta cała otoczka związana z zawodami, całe teamy, ludzie chętni do pogadania itd itd.
Ale jak ktoś tylko widział głownie 15 startujących hond która jedna po drugiej ryczy i jedzie średnie 14 czy 15 sek to faktycznie może szukać innej rozrywki...

[dejv667]

No dobrze, powiedzcie mi jedno: gdyby wybudować dragstrip, albo na stałe przejąć część jakiegoś byłego lotniska i położyć jakąś dobrą nawierzchnie: czy to na siebie zarobi?
Czy macie jakieś pomysły, jak taki biznes może przynieść zysk. Nie w pierwszym roku, nie w drugim, ale może w trzecim roku działalności.

Byłem ostatnio na German Race Wars w Eisenach. Wstęp na trzy dni 35 euro. Wstęp na 2 dni 25 euro. Chcesz dodatkowo startować? 30 euro za 3 dni. 25 euro za dwa dni. Żeton na śmieci 5 euro (nie oddajesz przy wyjeździe worka pełnego śmieci kasa nie jest Ci wracana). karnet na czyste kible 8 euro. Dodatkowo płatne zatrzęsienie koszulek, naklejek i innych pierdół.
Frekwencja kolosalna. Kolejki do startu po godzinę a nawet i dłużej. Impreza się najwyraźniej finansuje - czemu się zreszta dziwić skoro najwyższy numer startowy jaki widziałem to było coś lekko ponad 600? A liczba obecnych szła w tysiące.

Tyle, że drugi raz się tam nie wybiorę

[dejv667]

Podział na klasy street i drag tak jak to wygląda dziś to trochę nie fair. Drag jest ok, ale street, gdzie są samochody tak podłubane że z ulicą to one mają wspólnego tylko tyle, że jeżdżą po nich na lawecie to sorry. Pomysł z klasyfikacją samochodu po czasie przejazdu - fajny.

Szkopy robią podobnie. Pucharki za równe przejazdy: 15/14/13/12... itd

[Marlon]

Nie mogę zrozumieć klasyfikacji po czasach, szczególnie w polskich realiach, gdzie każdy chciałby mieć klasę dla siebie samego.
Jesteś najlepszy w klasie 12 sekund, a po poprawieniu czasu będziesz najgorszy w klasie 11 sekund. To jest antyrozwojowe.

Jedyne moim zdaniem zastosowanie klasyfikacji czasowej, to właśnie podział na street i drag: auto street jeżdżące poniżej pewnego czasu powinno być przenoszone do drag - mamy obecnie taką sytuację, że strret są szybsze od drag w niektórych klasach. Gdzie tu sens i logika?

[dejv667]

Nie mogę zrozumieć klasyfikacji po czasach, szczególnie w polskich realiach, gdzie każdy chciałby mieć klasę dla siebie samego.
Jesteś najlepszy w klasie 12 sekund, a po poprawieniu czasu będziesz najgorszy w klasie 11 sekund. To jest antyrozwojowe.

Jedyne moim zdaniem zastosowanie klasyfikacjo czasowej, to właśnie podział na street i drag: auto street jeżdżące poniżej pewnego czasu powinno być przenoszone do drag - mamy obecnie taką sytuację, że strret są szybsze od drag w niektórych klasach. Gdzie tu sens i logika?

Ale ja nie twierdzę, że Niemcy rozwiązali to świetnie czy nawet dobrze. Bardziej pisałem o tym w formie ciekawostki. Z reszta dla typowego amatora chcącego sprawdzić czy jest szybszy od kolegów z podwórka to i tak coś bo bardzo często auto i tak nie jest rozwijane a cały tuning sprowadza się do felg i wydechu.

[Mickey]

...Jedyne moim zdaniem zastosowanie klasyfikacji czasowej, to właśnie podział na street i drag: auto street jeżdżące poniżej pewnego czasu powinno być przenoszone do drag - mamy obecnie taką sytuację, że strret są szybsze od drag w niektórych klasach. Gdzie tu sens i logika?

no właśnie jakby drag nazywał sie profi, a street niewiem np.stock to może niechęć do przechodzenia do lepszej klasy była by mniejsza i wtedy ludzie w autach ze zmienionym tłumikiem i choinką zapachową mogli by czuć w sobie szanse na podjecie rywalizacji i chyba przede wszystkim trzeba zadbać o wiekszą ilość chętnych do startowania na 100u moze jeden sie zarazi i zbuduje sobie auto do profi....

[dejv667]

no właśnie jakby drag nazywał sie profi, a street niewiem np.stock to może niechęć do przechodzenia do lepszej klasy była by mniejsza i wtedy ludzie w autach ze zmienionym tłumikiem i choinką zapachową mogli by czuć w sobie szanse na podjecie rywalizacji i chyba przede wszystkim trzeba zadbać o wiekszą ilość chętnych do startowania na 100u moze jeden sie zarazi i zbuduje sobie auto do profi....

to teraz jeszcze miejsce gdzie realnie może się ścigać kilkaset osób. Wbrew pozorom na pojedynczym torze to cholernie długie czekanie na 15 sekund jazdy.

[Mickey]

mamy takie możliwości jakie mamy i marzenia o drastripach i milionowych sponsorach mozemy sobie miedzy bajki wsadzic dokąd ten sport niebędzie na tyle popularny żeby np ekpia sss niepotrafiła ich wypscic w jeden dzien (z reszta scs szczecinek też dość zgrabnie sobie radzi jak mialem okazje zobaczyc i porownac z innymi pomiarami na naszym zlocie) to że postawimy niesamowite stadiony niebędzie oznaczać że mamy dobrych piłkarzy....

[|Joteusz|]

KRISVr6 temat DE 1/4 bo nie ma o czym mówić nie zapominaj o podstawowych kwestiach ;-)

Kiedy w Niemcy inwestowali w Polsce wszystko zbierali chyba że chcesz zaprosić owych sąsiadów z łopatami i z tirami mają okazję się zrehabilitować i nam tor zbudować ;-) pamiętaj odszkodowania dla Polaków też do Polaków nie dotarły bo partyjni (wymiana elit) je puściła na swoje cele ;-) ... nie ma sensu w ogóle porównywać nas do nich i na odwrót bo jesteśmy jako naród doświadczeni gdyby oni tyle przeżyli by zostało po nich wspomnienie ;-) trzeba swoją Polską przyjazną każdemy organizacje sprintu samochodowego i tyle .

[Marlon]

Na pasie, na którym jest powrót inną drogą, niż samym "stripem", można spokojnie puszczać parę zawodników na minutę. Musi tylko być droga dookoła (ideał) albo wystarczająco szeroki pas lotniska. to oznacza 120 zawodników w godzinę.
Najbliżesze Wilcze nie będą czasem dwudniowe? Przy dwudniowej imprezie każdy wyjeździ się na tyle, że na torze bywają pustki