Problemy polskiej ćwiartki, Sponsorzy, kamery Opcje

[lukfk]

pracowalem troche na torze rallycrossowym w anglii i musze się z Tobą nie zgodzic. odbywały sie tam drifty track daye itp itd

http://www.lyddenhill.co.uk/

ale jak pierwszy raz zobaczylem rally cross, gdzie staje obok siebie 5 samochodow po 800 koni i scigaja sie na torze gdzie tak naprawde widz jest w stanie widziec caly wyscig od poczatku do konca - stwierdzilem ze to jest idealny motosport dla kibiców. np kiedy byly tam drifty przyjezdzaly naprawde mocne projekty z calego UK ale po 3-4 godzinach bylo to juz poprostu nudne, w przeciwienstwie do rallycrosu

Ale zrozum że jest to twoja subiektywna ocena, dla wielu kibiców rally cross też będzie nudny,niestety wszystkim niedogodzisz, taki był przekaz tego co napisałem...

[Wspieraj forum]

[MadeInPoland]

mój kolega z osiedla i ze szkoły Wojtek Chuchała startuje od kilku lat w rsmp i idzię mu coraz lepiej...:-)jak ktoś jest w temacie to wie co mam na myśli...:-)

Chyba wiem co masz na myśli

Przedstawię Wam punkt widzenia Waszego potencjalnego kibica. Chłopaki zamiast na grach komputerowych rywalizować refleksem kupują bryki zafascynowani ameryką kopiując bezkrytycznie ich egzotyczne zabawy. Zapytajcie na ulicy pierwszego lepszego co myśli o chłopakach jeżdżących szybkimi samochodami wkoło boiska przez pół dnia, a co myśli o tych, którzy przychodzą to oglądać. Jak powiedziałem rodzicom, że jadę do USA to ojciec powiedział, że wrócę szybko, bo nie wierzy, abym wytrzymał jazdę wkoło boiska. Polska to inny kraj, większość ludzi nie jest majętnych i ta sama większość też chciałaby brać czynny udział w takich imprezach, ale nie robi tego z braku kasy. Ten czynnik tylko niewielu przyciągnie na trybuny.

Ćwiartkę nawet się źle wymawia. Co to ćwiartka? Zapytajcie na ulicy kogoś co rozumie przez ćwiartkę, haha.
Inaczej wymawia się drift, rally, rajd, etc.
Ruscy podpaleni poczuciem swojej wielkości chociaż zaczęli ścigać się na milę, a co widać w PL. Kopiowanie, jak nie wynalazków USA to ruskich. Tak jak marnie kopiujecie dragi z USA tak marnie skopiujecie sponsoring w branży i kibiców na imprezach.

Nie mam wielkiego doświadczenia w rajdach, ale z tego co rozmawiam ze znajomymi, którzy jeżdżą kibicować to zazwyczaj nie opowiadają: temu i temu auto super idzie. Ale opowiadają: ten i tamten jechał tam i tam wszystko. Interesują ich czynnik ludzki, umiejętność, jaja. 1/4 to wyścig maszyn synków bogatych rodziców lub handlarzy białym proszkiem z punktu widzenia statystycznego człowieka w PL.

Dobrze napisał Lamik, nie ma co marudzić i narzekać tylko wziąć się do roboty. W rajdach jest to samo, albo wtapiacie kasę jednokierunkowo, albo jeździcie taplać się w błocie. Nie ma miejsca na marudzenie.
Oczywiście życzę Wam, abyście rozwijali się w jak najlepszym kierunku.

[E30 owner]

Pamiętaj, że w USA takie zawody to często okazja do rodzinnego wypadu z dzieciakami, kobietą itd. Grill, kiełbaski, hot-dogi i sikowate piwo. Może i często dla osoby interesującej się motoryzacją "tylko z grubsza" nie jest to sport wciągający na tyle aby śledzić postępy każdej ekipy, ale przynajmniej jest show i fun. I tu właśnie jazda bokiem przebija jazdę na wprost. Jest widowiskowo nawet jeśli nikomu nic nie wybuchnie, nie odpadnie i nie odfrunie. A w dodatku można zabrać dzieciaki i z grillem podziwiać z łąki jak ktoś utylizuje opony.

A tymczasem w Europie wszelkiego rodzaju zawody tego typu to coraz częściej spęd młodzieży szukającej okazji do tego aby trzymać auto bez wydechu przez kilka godzin na odcince, biegać w gaciach pośrodku tłumu i sponiewierać się do oporu. Co TV ma tam pokazywać?
W dodatku wyścigi na 1/4 ciągle jeszcze mocno kojarzą się wyścigami spod świateł (ciekawe czemu, nie?) i tuningiem sprowadzającym się do głośnego wydechu używanego przez kierowcę, który wsiadając za kółko wciąga najpierw kilogram białego proszku i pręży byczy kark obciążony grubym łańcuchem. Która TV zaryzykuje, że zostanie skojarzona z grupą ludzi którzy nocami ścigają się po miastach? O wiele lepiej żerować na sensacji i tworzyć kolejne reportaże pod sztandarem będącym wariacją tytułu popularnej serii filmów. W wywiadach ludzie mogą mówić co chcą. Mogą mówić, że walczą o bezpieczeństwo, że głupio nie ryzykują - ale i tak robią 2xx kmh po mieście. Później w "Kawie czy Herbacie" pan Kąkolewski błyska glacą i opowiada dyrdymały cytując setkę paragrafów, rozporządzeń i ustaw.

Tylko ciekawe ile z tych rodzin co wypadają na drag strip na grilla od tak, to ludzie którzy się czynnie nie ścigają w owe weekendy:) a grill jest po to by po prostu by nie zemdleć za kierą w trakcie któregoś przejazdu, a rodzinka jest bo traktuje to jak my wypad do teściowej na rosół, czyli "tak musi być"

Więc średnie porównanie, jak dalej zauważasz sam, w USA jest inna kultura jeśli chodzi o 1/4 mili. Kultywowana od lat powojennych. W europie od 15 lat dopiero, przyjąć się przyjęła, ale nawet się nie dotarła jeszcze. I nie dotrze się, i nie wyklaruje dopóki będzie to robione "by było", lub co gorsza, tylko dla najszybszych, lub tylko dla bogatych, lub tylko - i wpiszcie sobie co chcecie.

Im dla szerszego grona ludzi to będzie tym lepiej

[Joker]

To wygląda to jednak tak, że na obecny stan wpływa przede wszystkim $$$. Nie tylko ze strony kibiców ale przede wszystkim ze strony zawdonika. PL nie jest tak zamożna jak USA, DE czy część RU.

Dodatkowo wszystko jest niszczone przez wspomniane różniące się regulaminy. Wyścig zbrojeń jest ok, zawodnicy się na to decydują - a tu się okazuje, że na innych zawodach jego auto jedzie z autami, z którymi konkurowanie jest bezsensowne. Ogromne nakłady finansowe powodują, że nie jeden z "ćwiartki" zrezygnował.
A nie jest to tak, że ścigam się dla zabawy i nieważne z kim jadę. Bo to właśnie rywalizująca czołówka przyciąga widzów i buduje emocje. Także moim zdaniem wspomniany przez Marlona konsensus regulaminowy załatwił by sporo i jest naprawdę ważny. Gorzej, że już chyba na to i tak za późno...oczywiście trzymam kciuki.

[Mickey]

...Gorzej, że już chyba na to i tak za późno...oczywiście trzymam kciuki.

myślę że najgorsze to jest myślenie że na coś jest za późno i podświadome przekazywanie tego innym, wejdzie tu jakiś szejk przeczyta że już za późno i odpuści, myślę że pozytywne myślenie wiele zmienia

[santacruz]

brak silnej klasy sredniej ... ;(

[Joker]

myślę że najgorsze to jest myślenie że na coś jest za późno i podświadome przekazywanie tego innym, wejdzie tu jakiś szejk przeczyta że już za późno i odpuści, myślę że pozytywne myślenie wiele zmienia

Masz w 100% rację. Dopisałem, że trzymam kciuki, oby los odmienił się na dobre, ale mam prawo myśleć tak jak myślę, to chyba też rozumiesz A że napisałem to sorry

[Mickey]

brak klasy sredniej bo niema zawodow, brak zawodow bo niema aut nic sie nieda zrobic, należy narzekać należy sie załadować do szklarni jak k64 i budować

[Jedenasty]

problem z zawodnikami i zawodami jest jeden, różne regulaminy na każdych zawodach, jeśli to się ujednolici do jednego spójnego i sensownego, a najlepiej zbliżonego do zagranicznych również bo to ułatwi szykowanie wozów na większość zawodów w PL i krajach ościennych, to wrócą zawodnicy tak jak to było za dobrych czasów SSS.
Ciekawe jak zmieni sytuację ukończenie Narodowego Centrum Sportów Motorowych i Rekreacji w Gdańsku i włączonego weń toru do drag racingu.

pzdr

[CELICA FAN]

problem z zawodnikami i zawodami jest jeden, różne regulaminy na każdych zawodach, jeśli to się ujednolici do jednego spójnego i sensownego, a najlepiej zbliżonego do zagranicznych również bo to ułatwi szykowanie wozów na większość zawodów w PL i krajach ościennych, to wrócą zawodnicy tak jak to było za dobrych czasów SSS.
Ciekawe jak zmieni sytuację ukończenie Narodowego Centrum Sportów Motorowych i Rekreacji w Gdańsku i włączonego weń toru do drag racingu.

pzdr

Ukończenie?!! A to zaczęli coś budować w ogóle? Oczywiście , super ze cokolwiek się dzieje w temacie, ale ilu zawodnikom z południa Polski będzie się chciało/opłacało ciagnąć z laweta 600 kilosow w jedna stronę?

[pinin]

Ukończenie?!! A to zaczęli coś budować w ogóle? Oczywiście , super ze cokolwiek się dzieje w temacie, ale ilu zawodnikom z południa Polski będzie się chciało/opłacało ciagnąć z laweta 600 kilosow w jedna stronę?

No już kurde bez przesady!
Stripu nie ma - jest ch..nia. Robią Drag strip - jest ch...nia, bo to daleko.
Łachy nikt nie robi, dalej można po obwodnicach czy innych rykach latać. Jak ktoś jest kumaty, to ogarnie lorę czy inne wsio i razem z innymi zawodnikami się zorganizuje.
A komu będzie się chciało/opłacało? Każdemu, kto chce robić lepsze czasy. Jak latasz wokół trzepaka, to spoko, jak chcesz poprawiać czasy, to i tak na strip trafisz.

[Mickey]

....
Stripu nie ma - jest ch..nia. Robią Drag strip - jest ch...nia, bo to daleko....

mówiłem że nic sie nieda zrobić, należy narzekać ale fakt faktem z Krakowa mam bliżej na tor w Węgrzech niż nad morze niemniej jednak, jak sie chce to sie da

[TJung]

No dobrze, powiedzcie mi jedno: gdyby wybudować dragstrip, albo na stałe przejąć część jakiegoś byłego lotniska i położyć jakąś dobrą nawierzchnie: czy to na siebie zarobi?
Czy macie jakieś pomysły, jak taki biznes może przynieść zysk. Nie w pierwszym roku, nie w drugim, ale może w trzecim roku działalności.

[pinin]

Tego tak na prawdę nie wiadomo - cholera wie, jaki ruch będzie.
Koszty można mniej więcej oszacować - potrzebujesz jakieś 500-600 metrów dobrego asfaltu i ze 400-500 gorszego, ale równego. Do tego jakieś trybuny, pomiar czasu na stałe i całe zaplecze (parking, kilka garaży, kible etc).
Gdyby co tydzień w sezonie robić open session lub zawody, to w dobrej lokalizacji (okolice łodzi pewnie, bo mniej więcej środek kraju, dojazdy autobanami coraz lepsze) aż tak dużych strat by nie było
Ale i tak o co najmniej kilku bańkach rozmawiamy na start.

[lukfk]

Wiesz co wydaje mi się że jest to nie do zbilansowania pod względem biznesowym, koszty utrzymania takiego obiektu są gigantyczne i to zabija całą rentowność...,ale na początek skupił bym się na wykorzystaniu fajnych lotnisk z dobrą nawierzchnią jakie są w polsce..Np. Na muchowcu i w kamieniu nawierzchnia jest mocno średnia ,a robi się tam imprezy , a mało kto wie że koło bielska-białej jest praktycznie nowe lotnisko z zajebistym asfaltem na którym nic się nie dzieje i chyba je mają zamknąć,albo już zamknęli nawet...byłem tam kiedyś na zlocie BMW i robili wyścigi na 1/4 i całkiem fajnie to wyglądało

Tak to wygląda z lotu ptaka...

[Mickey]

Sądze że jeżeli zrobisz to w środku Polski (tak żeby Kraków niemiał 600km, a i Szczecin niemusiał latać tyle samo) czyli okolice Warszawy (juz nie jest tanio) i zrobisz mocną lige z regulaminem ściągniętym z Niemiec (mysle że z tamtąd własnie, bo Litwa, Czesi, Węgrzy sie dostosują, najgorzej z Niemcami uważam, w sumie oni maja limit czasowy street/profi co uważam ża najbardziej przyciągające zwykłego usera swojego auta bo może wygrać robiąc 11tke, a nie że widzi Łukasza co mu natłucze 9tką w street..) bedziesz tam miał trybuny dla widowni jakiś kanał na YT, to uważam że sporo ścigających sie pojawi, ważne żebyś niebył fanatycznie związany z jakimś zawodnikiem bo to zabija reklame (odczuwam takie prywatne wrażenie odnosnie dragracing.pl na fb ale może sie myle to przepraszam) do tego zaprosisz szybkie auta z okolicy (Litwini mają fajne auta, Węgrzy również, Chorwaci, Niemcy mają tylko golfy więc pasuje zaprosić więcej aut bo nudą zawieje jak sie zlot Golfa zrobi ) mysle też że jak zaprosisz VTG do rozgrywki i będzie to jakiś puchar PL to pociągną za sobą rywali z za granicy (naturalnie czołówke zapraszasz za darmo i dajesz im dogodne starty kiedy im pasuje (wiem że to wygląda na kolesiostwo, ale takie auta potrzebują konkretnego terminu startu, są zagrzane i są gotowe ale sie niespociły na postoju...) jeżeli wszystkie te czynniki spełnisz + bedziesz miał farta to jeden tor w centrum Polski może sie rozwinąć (jakieś spoty drag race co tydzien i w sezonie co miesiąc eliminacje do pucharu, musiałbyś też udostępnić w tygodniu za ludzkie pieniądze tor do testów ( to widze z własnego doświadaczenia, gdzie wole jechać na Słowacje gdzie mam to praktycznie za darmo niż na Kamień Słąski gdzie mi policzą 500zł/netto za każdą godzine (wiem że to ma zarabiać, alre umówmy sie zwkyły pasjonat niema na wywalenie z kieszeni 2/2,5 tys zł za testy a chętnie by je zrobił na torze na którym sie będzie ścigał, inna sprawa że co innego na owym torze możesz zrobic? w sumie niewiele qrde ja jestem słaby jeżeli chodzi o zarabianie kasy ze mnie bardziej pasjonat sportu, ale jak byś był przychylny do wszelkiego rodzaju testów ( to nie są duże koszta w tygodniu, nawet jak zapniesz sprzęt pomiarowy to ile on prądu zje?, a tester jedynie nagumuje start tak naprawde , tak mi sie wydaje (wszelkie umowy odnosnie testow i ryzyka podpisujesz bo to naturalne) ale napewno nie jest to zysk za pierwsze 4/5lat gdzyż inewestycja niemala, niemniej jednak jak dzwoniłem na tor jastrząb i podali mi 1500zl netto za godzine to podziękowałem i podziękuje 99% ludzi chcących potestować wynalazka, niewiem czy to coś wniesie ale sie opisałem

[CZUCZU]

Liczyłem koszt wybudowania i obsługi Toru pod kielcami z paroma pasjonatami dla grupy bogatych, którzy uważali to za świetny biznes w 2007 roku przed kryzysem.
Sam teren plus wybudowanie toru to po konsultacjach z paroma firmami okolice 2 milionów złotych. Trybuny, gastronomia, ogrodzenie terenu, wyposażenie to 2 miliony.
To co przeraziło to niestety koszty utrzymania które wtedy konsultowaliśmy z właścicielem toru w wielkiej brytanii i wyszło rocznie po urealnieniu cen na nasz kraj 1.5 miliona złotych. Obsługa imprez, podatki za grunt, ochrona, naprawy nawierzchni, gumowanie ze specyfikiem, auto odrzutowe do osuszania toru, obsługa osób do kateringu, nagrody by przyciągnąc ludzi na zawody wsio w cenie.
Zarobek to tak naprawdę:
- wpisowe od zawodników
- wejściówki od widzów
- pieniądze z noclegu
- pieniądze z kateringu
- pieniądze z gazet i tv za testy przyśpieszeń itp
- pieniądze z reklam
- coś jeszcze było
Dochody według wyliczeń po uwzględnieniu czasu na rozkręcenie nieprzekraczały miliona złotych
Jakbyśmy wtedy nieliczyli wychodziliśmy mocno w plecy i panowie wybudowali stoki narciarskie i zarabiają.

[Marlon]

Zarobek to tak naprawdę:
- wpisowe od zawodników
- wejściówki od widzów
- pieniądze z noclegu
- pieniądze z kateringu
- pieniądze z gazet i tv za testy przyśpieszeń itp
- pieniądze z reklam
- coś jeszcze było

Bez dużego sponsora, który tak naprawdę zabezpiecza koszt imprezy, to niestety te wszystkie składowe, które wymieniłeś, nie pokrywają nawet stałych kosztów
Drag strip raczej nie powstanie w ciągu najbliższych 10 lat, ale już opcja solidnego nagumowania któregoś z lotnisk, jak np. węgierskie Kunmadras
jest znacznie tańsza i łatwiej osiągalna. Półśrodek, to prawda, ale koszt nieporównywalny

Ja na komentowanie zawodów dojadę wszędzie i za darmo, jeśli tylko mam czas i jestem w kraju. Polecam się organizatorom,

[CZUCZU]

Tak mi się przypomniało. Pamiętam że w kosztorysie pomagał ktoś z SSS, ktoś z Niemiec i Angli. Ludzie mieli tą kasę, ale myśleli że taki tor wyciągnie spokojnie dwie bańki rocznie. Wtedy nikt nie wpadł na to że jakaś firma mogłaby objąc tor patronatem

[EASYKATO]

No dobrze, powiedzcie mi jedno: gdyby wybudować dragstrip, albo na stałe przejąć część jakiegoś byłego lotniska i położyć jakąś dobrą nawierzchnie: czy to na siebie zarobi?
Czy macie jakieś pomysły, jak taki biznes może przynieść zysk. Nie w pierwszym roku, nie w drugim, ale może w trzecim roku działalności.

Bracket racing.
- nikt chyba u nas nie próbował.


Plusy:
-każdy ma szansę,
-nie ma takiego znaczenia ilość pieniędzy włożona w auto,