Cześć.
Mam problem z moim m44. Generalnie odkąd wsadziłem ten silnik czasem wchodził w tryb awaryjny co skutkowało taką połowiczną odciną na mniej więcej 5300 obrotów.
Po podłączeniu do kompa wyszedł błąd czujnika wałka rozrządu.
Gdzieś tam słyszałem że lepiej wsadzić oryginał używke niż nowy zamiennik więc niby ten oryginalny czujnik zamówiłem.
Zamiast oryginału sprzedający przysłał mi coś bez napisów i na tym drugim czujniku też jest tryb awaryjny.
No i teraz nie wiem czy jak to podróba w dodatku używana to może być wina drugiego czujnika, czy raczej przyczyna leży gdzie indziej?
Poza tym trybem awaryjnym silnik chodzi bardzo ładnie. Dobrze odpala chodzi cicho i równo itp.
Ewentualnie czy znajdzie się ktoś z okolic Lublina ze sprawnym silnikiem takim jak mój, kto za opłatą oczywiście użyczy na chwile swojego czujnika. Bo nie chciałbym kupować kolejnego na darmo.
5300rpm odcinka jest spowodowana brakiem sygnału prędkości pojazdu z abs, da się to w sofcie ecu zmienić, by zawsze dokręcał się np. 7000rpm.
Fakt przypomina mi się że ostatnio raz kontrolka od abs mi się zaświeciła, ale zgasiłem odpaliłem i od tej pory się nie świeci i abs działa normalnie. Jak wcześniej podłączyłem do kompa to jeszcze był błąd 120 czujnik prędkości pojazdu. Ale to wszystko się skasowało i został tylko błąd czujnika wałka.
Po odpięciu czujnika wałka chodzi normalnie?
Miałem kiedyś e36 M44B19 i ten problem. Ten tryb awaryjny może być spowodowany przez: czujnik wałka, czujnik wału, abs oraz czujnik prędkości w dyfrze. Debile to projektowały ogólnie - główny powód dla którego znienawidzilem bmw
U mnie pomogło zlutowanie dwóch kabelków w liczniku, tak jak opisałem odpowiadając w tym temacie: https://www.bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=1&t=150479#p1973773
Choć ja miałem nowy czujnik wałka z ASO wsadzony (bo wcześniej też mi jego błąd pokazywało)
Inny silnik, bo m52, ale: kupiłem nowy czujnik oryginalny i miał wadę fabryczną. Reklamacja uwzględniona
Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Niebawem dalej powalcze bo jeszcze temat nie opanowany. Na razie kupiłem kolejny czujnik tym razem oryginał i oczywiście po 9 km tryb awaryjny.
Podłącze znowu kompa i zobacze co tym razem pokaże.
Co do tego że debil to projektował to zgadzam się w pełni. Choćby temat braku wycieraczek po swapie spowodowany tym że był założony drugi moduł ews. Ktoś powie co ma wspólnego immobilizer z wycieraczkami? W e36 jak widać ma.
Jeździ się tym całkiem nieźle, ale niektóre rozwiązania są naprawde chore.
Edit: sprawdziłem jeszcze jakie błędy miałem wcześniej i faktycznie był jeszcze błąd 120 czyli czujnik prędkości, z tym że się skasował wtedy, a czujnik wałka został i dlatego w tym kierunku poszedłem.
Ale podłącze to dziadostwo jescze raz, jak znów będzie czujnik prędkosci to kupie drugi i się zobaczy czy coś pomoże.
Dobra, to ja mam jeszcze jedną propozycję:
Odłącz akumulator na chwilę (tak z dwie minuty) by się wykasowały błędy. Podłącz, odpal, zakręć do odcięcia na 1-ce. prawdopodobnie problemu nie będzie. Rozpędź się potem z kilka razy ponad 100 km/h. Potem spróbuj znów zakręcić do odcięcia. Prawdopodobnie problem juz się pojawi bo te skurwysyny bawarskie sobie wymyśliły by wpieprzać ten tryb awaryjny po przekroczeniu stówy. No i w tym momencie można zrobić to co ja, czyli sprawić, by ECU się nie dowiedziało, że przekroczyłeś stówę Znalazłem jeszcze dokłądniejszą rozpiskę co gdzie polutować, którą kiedys wrzuciłem na BMW-Sport: https://www.bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=1&t=156494&view=previous
Ogólnie ja miałem działający ABS, nowy czujnik dyfra z ASO, nowy czujnik wałka z ASO, wymieniałem też czujnik wału, a i tak do momentu zlutowania tych kabelków pojawial się bład "speed sensor" i ten kretyński tryb awaryjny. Po tym jak zrobiłem tę modyfikację to aż do sprzedaży auta problem nie powrócił.
Możliwe że będzie tak jak mówisz. Bo przypominam sobie że kiedyś dałem się kumplowi przejechać po takich tam szuterkach, a że nie znał fury ani drogi to za szybko nie pomykaliśmy no i jeździł i jeździł a dwója odcinała jak trzeba. Jak ja sobie potem wsiadłem to po chwili tryb awaryjny. Pewnie nie przekraczał tej mitycznej setki dlatego było dobrze. Do tego moja jest po swapie z m43 więc może wystarczy jak podłącze te piny w wiązkach. Niestety teraz mam dużo innych zajęć a złom stoi 25km ode mnie więc najwcześniej w czwartek pojade ogarniać temat.
Dobra. Czy licznik compacta ma tak samo rozmieszczone piny w tych wtyczkach? Połączyłem to tak jak w linku i zaraz po ruszeniu pokazuje mi na zegarze między 260 a około 300. Licznik kilometrów też bije jak oszalały. Przez 4 kilometry nabiło ponad 30 :-).
Tryb awaryjny oczywiście jest nadal. Ale sprawdziłem i wcześniej do 100 km\h było dobrze.
Edit: Podpiąłem znów kompa. Nie ma już błędu czujnika wałka. Teraz wszystkie się kasują dopiero po jakomś czasie wyskakuje 120 - czujnik prędmości pojazdu i 103- uszkodzenie sterownika ECU, uszkodzenie pamięci ROM.
W kompie mam usunięty ews i dołożone zapłonu plus jakieś tam popcorny. To może być przez to czy jeszcze komp walnięty?
Twój problem to brak sygnału prędkości, a mody w sterowniku niestety nie zawierają podstawowej zmiany jaką jest usunięcie blokady obrotów na 5200rpm przy braku tego sygnału.
Hmm, chyba rzeczywiście coś jest inaczej w liczniku, albo gdzieś masz jednak źle podłączone. U mnie zachowywał się normalnie.
Tak wstępnie znalazłem gdzieś na necie to chyba w końpakcie tak samo 2 i 4 do podłączenia. Jeszcze pomyślę nad połączenie przewodów wiązce. Gdzieś tam kumpel jeszcze wyczytał że trzeba dać sygnał z czujnika do pinu 9 w wiązce silnika. Jak nic nie znajde to chyba pozostanie znów zawieźć czy wysłać kompa do speca żeby zdjął ten awaryjny po 100km\h. Szkoda że nie wiedziałem o tym jak sciągałem immo to bym od razu to wywalił. Po drugie szkoda że nie zostawiłem 1.6 a po trzecie szkoda że ten szrot kupiłem
Jeszcze troche cierpliwości mam. Licze że jak to w końcu ogarne to coś tam pojeżdżę. Teraz to szkoda oddać bo może ze 30% kasy się by zwróciło, nie mówiąc o poświęconym czasie. Choć przyznaję że co raz bardziej kusi mnie wymienić to na coś czym się jeździ a nie tylko naprawia.
Ja się nauczyłem, że E36 to się kupuje zrobione i się nie wrzuca pieniędzy. W odgruzowanie mojego wsadziłem ponad 15k, a nadal mu daleko do ideału
Podejrzewam że przy mojej to i tak ideał. Ja wsadziłem z dyche, a myślę , że nawet w kolejce do prasy mogła by się wyróżniać in minus.
Jak się kupuje zadbany egzemplarz to naprawdę są tanie w eksploatacji. 2.5 kupiłem zajechane 4 lata temu za 3400, wpakowałem sporo kasy, ale przez 4 lata cały czas nią jeździłem. W tamtym roku kupiłem kompota 1.6 za 3000 zł jednorazowo wrzuciłem trochę ponad 1000 zł i już kompletnie nic w niego nie inwestuję poza paliwem i wymianami płynów/filtrów. Sprzedałem od niego koła za jakieś 500 zł i parę gratów przełożyłem do 2.5, więc nie wyszło to auto wcale drogo. No i ogólnie 1.6 jest tanie w seriwsie, a w takim m52 to jak czujnik wałka strzeli no to koszt wysoki i ciężko dostać. Tak samo sam olej 4 litry, a 6.5 to też różnica, a ja często zmieniam. Tak samo sondy lambda. Miałem szczęście, bo udało się mi kupić 3 sprawne za około 100 zł, ale szukałem ich chyba ze 4 miesiące, a nowa jedna kosztuje chyba ponad 500 zł.
Moje to szrot generalnie. Kupiłem w sobotę byle co, bo chciałem sobie wystartować w niedzielę co i tak się nie udało bo zepsuło się już w drodze do domu
A że jestem głupi to zamiast to od razu zezłomować i cześć kasy odzyskać to coś tam chciałem naprawć i jak rozgrzebałem to wyszło jak wyszło.
Mam nadzieję że to mnie nauczy i następnym razem poszukam czegoś lepszego. Nawet uznawane za najgorsze używane auto e61 prawie się mi nie psuje, a tu zamiast jeździć to próbuje przywrócić do życia tego ulepa. W sumie już sporo porobione to może w końcu będzie lepiej.
Daję znać chodzi, odcina jak trzeba.
Oczywiście aż tak prosto nie było. W linkach powyżej i gdzieś tam w necie znalazłem że trzeba połączyć kabel 24 z wiązki silnika z 14 z wiązki kabinowej, tylko że u mnie we wtyczce numerki się kończyły na 12
Potem kolega gdzieś tam na fejsie się podpytał i dostał info że trzeba sygnał z dyfra podłączyć bezpośrednio do pinu 80 w kompie.
To też nie działało bo prędkościomierz działał jako obrotomierz.
W końcu na tzw chłopski rozum stwierdziłem że skoro sygnał z dyfra idzie kabelkiem brązowo czerwonym to podłącze go pod taki kabelek w sterowniku silnika (pin 79). No i jak na razie odcina mieszka koło 6600 czy 6700. Także jest ok i trzeba w końcu ruszyć na jakiś trening czy zawody.
Super, że udało się ogarnąć. Ale tą procedurę awaryjną i tak może spróbuj wywalić skoro się da
Z tym wywalaniem chyba jeszcze trochę poczekam. Może mnie najdzie na jakie wałki czy cuś i będę chciał wystroić kompa to wtedy od razu to wywale. Oczywiście może być też tak, że wywale wcześniej to auto
Choć przejechałem się przed chwilą i nawet fajnie się jechało. Mam wrażenie że jakby lepiej idzie niż wcześniej, ale pewnie to placebo.
Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)