Auto "do lasu" - do 50k PLN brutto, koniecznie diesel Opcje

[mihau_dst]

Na polowania spokojnie starczy Duster 1.5 dci 4x4, wjedzie (i wróci ) dalej niż turek za promil kosztów.

[Wspieraj forum]

[_adams_]

Miał mieć reduktor... Po zwierzynę jedzie się przez podmokłe najczęściej tereny. W tym kontekście Duster odwrotnie: wjedzie nawet daleko, ale z wielu miejsc już nie wyjedzie.

Jeep ze sprawną Quadra Drive ze wszystkich tu wymienionych seryjnych aut ma największe możliwości terenowe. Serwis może być problematyczny.

[mihau_dst]

Pewnie masz racje - w dzisiejszych czasach wszystko rozbija się o serwis właśnie. Typowe serwisy 4x4 są kosmicznie drogie a zwykli wymieniacze wolą zrobić rozrząd w b6 niż grzebać terenówki.

Co do warunków na polowaniach to wiem jak jest ale szczerze to najwięcej wyjazdów na kaczki i sarenki (okolice Milicza więc jak na Dolny Śląsk spore lasy) ogarniałem z kolegą focusem w kombi czasem mam wrażenie, że teraz żeby zjechać z asfaltu trzeba mieć BWP albo BRDM co najmniej

[zmoświ]

Lepiej dustera 1.6 4x4 po piwerwszym lifcie, jedynka tam jest jak reduktor
https://www.youtube.com/watch?v=rLIZ20sTSVI

[mihau_dst]

1.5 dci ma tą samą skrzynię (krótka jedynka - jest w standarem w każdym DD 4x4) a jednak momentu więcej i niżej. 1.6 jest słaby i o ile na piasku pojedzie to w podmokłym terenie może brakować pary

Co ciekawe ta skrzynia była montowana w Masterach co raczej dobrze o niej świadczy - takie europejskie heavy duty

[Tommo]

Bawię się trochę w offroad i mam kontakt z myśliwymi, którzy regularnie polują, jeżdżą po lasach. Duży samochód w lesie się nie sprawdzi. Co z tego że jest dzielny w terenie, ma mocny silnik, blokady etc. jak sie nie mieści między drzewami i trzeba się kawał cofać i szukać innej drogi Tak naprawdę nie potrzeba też wybitnych własności terenowych. Dobra opona, wyższy prześwit i podstawowy napęd 4X4 zupełnie wystarczy. Jak ktoś chce to bez problemu utopi Patrola na 35' tylko potem jest większy problem.

[mihau_dst]

Bawię się trochę w offroad i mam kontakt z myśliwymi, którzy regularnie polują, jeżdżą po lasach. Duży samochód w lesie się nie sprawdzi. Co z tego że jest dzielny w terenie, ma mocny silnik, blokady etc. jak sie nie mieści między drzewami i trzeba się kawał cofać i szukać innej drogi Tak naprawdę nie potrzeba też wybitnych własności terenowych. Dobra opona, wyższy prześwit i podstawowy napęd 4X4 zupełnie wystarczy. Jak ktoś chce to bez problemu utopi Patrola na 35' tylko potem jest większy problem.

dokładnie - "im dalej wjedziesz, tym dalej idziesz po traktor"

[trbman]

nie, dalej i po większy traktor. HEHE

[zmoświ]

1.5 dci ma tą samą skrzynię (krótka jedynka - jest w standarem w każdym DD 4x4) a jednak momentu więcej i niżej. 1.6 jest słaby i o ile na piasku pojedzie to w podmokłym terenie może brakować pary

Co ciekawe ta skrzynia była montowana w Masterach co raczej dobrze o niej świadczy - takie europejskie heavy duty

Przypadkiem te 1,5dci renault nie są problematyczne - wtryski, turbo i panewki? To 1.6 wydaje się tańsze w serwisie i eksploatacji.

[mihau_dst]

1.5dci po 2007 albo 2008 są ok, jeżeli nie wymienia się oleju co 30kkm

Teść ma scenica z 2007 z 1.5dci, zrobił już ponad 200 tysięcy i auto jeździ a nie ma lekko - pola, lasy, przyczepa itd. Myślę, że nie jedno pomotane discovery nie widziało takich bezdroży jak ten sceniczek

[Honada]

Jimny wjedzie wszędzie i wyjedzie ze wszystkiego. Kiedyś zabraliśmy Renegada TrailHawka w teren i w pewnym momencie przegrzało się sprzęgło centralne, straciliśmy napęd. przyjechał lekki Jimny i wyciągał auto cięższe od siebie o jakie 300 kg W terenie jest świetny, ma reduktor itd. Ale jest dość prostym autem i buja się zabawnie na zakrętach (i w miejscu też )

[mihau_dst]

Jimniak dobra opcja, składany kosz na zwierza na haku i temat zakończony

[Joker]

Legenda toyoty, LC biodegradują w oczach.

Niestety...

To były fajne auta 7-10 lat temu, dziś nadal są na swój sposób fajne, lecz ryża jest o 10 lat starsza. Oglądaliśmy te "rodzynki" w PL i każdy jest już poważnie zgnity.

Ktoś napisał istotną rzecz - do lasu po zwierzynę mniejsze gabaryty są bardziej wskazane niż Hilux itp. LC szukaliśmy tylko dlatego, że mają w miarę dobre diesle i były to relatywnie świeższe roczniki.

Pozostaje szukać czegoś z Włoch.

A ten Suzuki Jimmy - czyje 1.5 diesel tam siedzi? W miarę jednostka?

PS. Polecanie 2.5 TDI z Touarega to chyba żart, jeżeli to te "słynne" V6 to naprawdę się wygłupiacie

[scorpio_24]

No właśnie. Najpierw risercz, potem pisanie. Polecam poczytać o 2,5tdi w Touaregu

[trbman]

Do polowania Jimmy jest super, ja ma starą 3D vitarę, tylko z tym koszem na haku to tak średnio ze zwierzyna przez miasto się wozić. Generalnie tanich "prawdziwych" terenówek niema, albo konkretny remont, albo G-klasa, patrol itp.

[Frolik]

PS. Polecanie 2.5 TDI z Touarega to chyba żart, jeżeli to te "słynne" V6 to naprawdę się wygłupiacie

Rzędowa piątka, ale z rozrządem na kołach zębatych. Montowali go też do róznych transporterow/caravelli - ludzie setki tysiecy km tym tłuką, jak to autami do pracy.
Nie jest tak pancerny jak jego poprzednik R5 2.5 AEL, ale jak na współczesnego diesla nie jest taki zły. Na pewno nie gorszy od konkurencji MB/BMW.

[_adams_]

Turek jest w tym towarzystwie niedocenianą opcją - stary ale mocny dobry diesel, dobry napęd, reduktor, manual, blokada + większe koła, dobre opony, bieda lift ze 2" i można komfortowo przemierzać łąki i lasy. Przez powalone drzewo nie przejedzie, ale w lekko podmokłym terenie, trzcinach lub w piachu da radę lepiej niż każdy pick up, nie wspominając o Duster czy każdym innym słabym dizlu.
Terenówka musi mieć moc żeby w trudniejszym terenie iść z rozpędu lub zakręcić większym kołem.

[ledziu]

Rzędowa piątka, ale z rozrządem na kołach zębatych. Montowali go też do róznych transporterow/caravelli - ludzie setki tysiecy km tym tłuką, jak to autami do pracy.
Nie jest tak pancerny jak jego poprzednik R5 2.5 AEL, ale jak na współczesnego diesla nie jest taki zły. Na pewno nie gorszy od konkurencji MB/BMW.

Ale to mam rozumieć że silnik sobie na palecie postawisz ? Do tego lubię te określenia "setki tysięcy robili" a no robili mój rekord na takie robienie to był równowartość w naprawch zakupionego auta.

Turek jest w tym towarzystwie niedocenianą opcją - stary ale mocny dobry diesel, dobry napęd, reduktor, manual, blokada + większe koła, dobre opony, bieda lift ze 2" i można komfortowo przemierzać łąki i lasy. Przez powalone drzewo nie przejedzie, ale w lekko podmokłym terenie, trzcinach lub w piachu da radę lepiej niż każdy pick up, nie wspominając o Duster czy każdym innym słabym dizlu.
Terenówka musi mieć moc żeby w trudniejszym terenie iść z rozpędu lub zakręcić większym kołem.

Układacie jakąś równoległą rzeczywistość tak wiesz patrzę po nastu serwisowanych turkach i wiloletniej zabawie w offroad

Niestety...

To były fajne auta 7-10 lat temu, dziś nadal są na swój sposób fajne, lecz ryża jest o 10 lat starsza. Oglądaliśmy te "rodzynki" w PL i każdy jest już poważnie zgnity.

Ktoś napisał istotną rzecz - do lasu po zwierzynę mniejsze gabaryty są bardziej wskazane niż Hilux itp. LC szukaliśmy tylko dlatego, że mają w miarę dobre diesle i były to relatywnie świeższe roczniki.

Pozostaje szukać czegoś z Włoch.

A ten Suzuki Jimmy - czyje 1.5 diesel tam siedzi? W miarę jednostka?

PS. Polecanie 2.5 TDI z Touarega to chyba żart, jeżeli to te "słynne" V6 to naprawdę się wygłupiacie

Ogólnie jest tak jak piszesz landek jest przeszacowany o korozję. Niestety wykorzystywane jest to przez handlarzy i ludzi chcących kogoś napbić w butle.
Prawda jest taka ze jak nie ma dziur to korozja kosztuuje od 15k-20k w górę ale z drugiej strony jest to auto które raczej nie ma substytutu Europejskiego.


Oczywiście porównania do Turka wymiatają
Dlatego stara świadoma wyga kupi Landka za 60k a nie Turka za 20k.

[_adams_]

Przy cenie 60k za LC + 15-20 remont każda opcja za 20 warta jest rozważenia. Myśliwy nie kręci autostradowych przebiegów.

Patrzę na autocsout i stoją LC po 6-8k €. Może tylko w Pl są tak drogie?

[Joker]

Oglądaliśmy kilkanaście aut - już wytypowanych - czyli po odrzuceniu tych, które też na pierwszy rzut oka były celem. Wszędzie to samo - z DE, FR do 2006-2007- zgnilizna, ramy nie ma jak pospawać, wżery za mocne/ryzyko pęknięcia, konserwacja wówczas nic nie da.

Zaczęliśmy celować wyłącznie we Włochy - ale stamtąd LC to 80-100k po serwisie na gotowo, trochę sporo, by wozić zwierzynę w koszu na haku

Ogólnie auto z Włoch nie jest gwarancją braku korozji, ALE:

Kupiliśmy Ponownie Terrano 3D. Teraz uwaga - te które ma nabywca jest z 2003 roku, rama reanimowana dwa razy, pęka obecnie przy przednim kole - auto na złom. Zaś te, które kupiliśmy - 2000 r. (tak, 22-latek) - rama ma dopiero naloty, bez najmniejszej ingerencji, w oryginalnej powłoce bez mas konserwujących. Jak widać się da, ale to było kilkanaście miesięcy żmudnych poszukiwań. I zaliczka wpłacona 24h po ukazaniu się ogłoszenia.

Motor 2.7, przebieg 210 tys. km. Cena adekwatna do stanu, prawie 2x wyższa niż sztuki w PL.

Dziękuję Wam wszystkim za pomoc i rady.

PS. Nie wiedziałem, że w Touaregu też było R5, zakładałem z automatu V6.