V10 rozleciał się w drobny mak |
V10 rozleciał się w drobny mak |
Wed, 12 Apr 2017 - 19:49
Post
#301
|
|
Super User Dołączył: Mon, 30 March 2015 |
automat vs korba, zero modów i zero zaniedbań. "Bursiak" za czynniki losowe odpowiada, tyle, sprawa się ciągła bo takie prawo ale zmierza ku pozytywnemu zakończeniu., powodzenia.
|
|
|
Wspieraj forum |
Wed, 12 Apr 2017 - 19:49
Post
#
|
Dotacja |
|
|
|
Mon, 24 Jul 2017 - 09:41
Post
#302
|
|
Super User Dołączył: Thu, 29 November 2012 |
przeczytalem caly temat i tak jak sadzilem prawo Polskie i pewnie Unijne jest jeziorkiem dla wszelkiego rodzaju kretaczy i zwykly czlowiek nie ma tu szans (badz kasy na biegłych)
Tu od razu pytanie do George540. co jesli jestes poproszony przez sad o wplacenie na bieglego a nie masz kasy? (przegrywasz sprawe mimo ze na prawie jestes ?- widac o co chodzi sądom i biegłym) Tutaj mamy dealera ktory krecil (wiekszosc komisow kreci ale to nie tlumaczy nic) . jesli jednak sprzedawca by robił wszystko jak nalezy a sruba by pierdzielnęła (a pewnie tak by było ) to chorym jest zmuszanie go do placenia jego za to. albo było by to zdarzenie losowe albo jesli te sruby "maja nie pekac" to producenta. chociaz z tym "maja nie pekac" to titanic miał byc niezataplialny a challenger i columbia (NASA a nie audi) miały nie spadac nie bronie tego komisu bo leciał w ch.. . ale kupujac uzywane auto nie mozna wymagac ze sprzedajacy bedzie odpowiadał za srobke bo nie jest to mozliwe. (i dlatego prawo jest zle) Nawet z najwieksza uczciwoscią i dobra wola moze sprzedawcy moze sie takie cos zdarzyć bo nikt nie rozbiera auta na śruby i nie sprawdza kazdej z tysiecy srub na wytrzymalosc materiału patrzac na kupujacego (nie oceniam tu george540 ale ogolnie ) kupuje auto uzywane bo chce miec polowe taniej niz nowke (cos jak z kredytami we frankach) ., a potem placz i ciaganie po sadach sprzedawcy bo materiał nie wytrzymal. tutaj ewidetnie albo do producenta albo do pana Boga.(czyli tak jak frankowicze niech rząd pomoże z tą roznicą ze kupujacy jest na prawie a frankowicze nie) Co smieszniejsze to jest lepiej chroniony niz jakby nowke kupił za dwa razy wieszką kase. Wieszkosc komisow to kretacze i stad opinia ze kupujacy zawsze poszkodowany. ale tak jak pisalem wszczesniej nawet jakby ten komis był swiety i wszystko by było cacy to jakby ta sruba pekła to i tak by wedle prawa była wina komisu Najlepsze jest jednak przerzucanie sie biegłymi. pierwszy stwierdza ze szczątek stwierdza ze auto nie padlo z winy uzytkownika. a drugi ma udowodnic ze szczątki w momencie sprzedazy były sprawną srubą (co oczywiscie jest niewykonalne) , wiec domniemujemy ze jednak nie były i to wada ukryta o ktorej sprzedawca nie poinformowal. Dygresja off top a teraz na czasie wezmy hipoteze ze pis wprowadza reforme sadów. kupujacy badz sprzedajacy jest kolega radnego pis. wtedy strona bez" wsparcia " wywala na bieglych gdzie prawo jest tak dziurawe ze zawsze bedzie wyrok "odpowiedny" teza jak na poczatku prawo jest dla kretaczy i cwaniakow i nie ma nic wspolnego z obroną kowalskiego przed owymi kretaczami gdyz kowalskiego nie bedzie stac na walke w sadzie. kowalski jak kupi astre za 3k i mu padnie to raz ze espertyzy przekrocza kilkanastokrotnie koszta auta . a dwa nie bedzie mial kasy zeby zalozyc na te ekspertyzy, i na papuge. jak ktos kupi auto za 100 kola warte za nowosci 200-300 kola to stac i sie zrypie to bedzie sie procesowal o srubke i pewnie wygra. (juz na samym zakupie oszczedził na koszty procesowe) |
|
|
Mon, 24 Jul 2017 - 10:01
Post
#303
|
|
Super User Dołączył: Fri, 17 June 2011 Skąd: Warszawa |
@xtremesystems
Po części się z Tobą zgadzam, ciężko oczekiwać od sprzedawcy używanego produktu, żeby odpowiadał za jego stan, którego zweryfikować się nie da. (Tak raczej jest w sytuacji, gdy ni z gruszki ni z pietruszki silnik się rozpada w trakcie jazdy...) Ale są pewne "ale" Po 1. primo, jest coś takiego jak prawo/prawo konsumenckie itp. i jest ono stworzone po to, żeby transakcje pomiędzy sprzedającym a kupującym były w miarę zrównoważone pod kątem praw/obowiązków w aspekcie potencjalnego zysku ze sprzedaży. Po 2. primo Salon samochodowy jest jakby przedłużeniem producenta, bo przecież wiąże ich ścisła współpraca i to salon reprezentuje w pewnym sensie daną markę. Tutaj podejście do klienta to kwestia indywidualna salonu/marki. (99% jest dobrze, jak jest dobrze, a jak nagle jest coś nie tak to wychodzi prawda na jaw ) Po 3. primo ultimo akcje typu kręcony przebieg, jakieś niezgodności z opisem etc. przy samochodzie z salonu (nawet używanym) objętym programem audi select plus ło madafaka to jest dla mnie zwykłe przestępstwo i ja bym za to karał oraz żądał zadośćuczynienia w postaci $$$ (w przypadku komisu czy handlarza ciężko jest udowodnić, że to handlarz robił "korektę przebiegu" chociaż na 100% tak było..., ale w przypadku kiedy salon sprzedaje samochód, który podobno pierwotnie kupiony był dokładnie w tym salonie, w nim serwisowany i znana jest cała jego historia, to niezależnie od tego czy właściciel czy salon robi taki numer to sprzedawca w tym wypadku jest za to odpowiedzialny...) |
|
|
Mon, 24 Jul 2017 - 10:13
Post
#304
|
|
Super User Dołączył: Thu, 29 November 2012 |
ad1. Wlasnie dlatego postawilem teze na poczatku mojego postu i na koncu . wychodzi na to ze konsumenta drobnego nie bedzie stac na dochodzienie swego wedle tego prawa , a konsument bogaty wyrwie kase wieksza niz by to nakazywala logika (czyli prawo nielogiczne - zepsute celowo badz nie. Ja stawiam ze celowo)
Ad2) tutaj jest oczywiste ze salon ulatwil sprawe. choc jak pisalem wiekszosc kreci i tak jak piszesz . jak jest dobrze to jest dobrze. czemu kreca ? Albo koszty (podatki i inne koszty) sa za wysokie do prowadzenia takiej dzialalnosci, albo chca maksymalizowac zyski (nawet nieuczciwie), a prawda pewnie lezy po srodku Z tym reprezentowaniem bym nie przesadzal bo to taka sama franczyza jak zabka. producent da ciastko z robakami , mimo ze super je przetransportujesz do sklepu i przytrzymasz w odpowiednich warunkach nadal bedzie to ciastko z robakami. salon/komis ktory kupil auto od osoby prywatnej jest jeszcze bardziej w czarnej dupie bo kasy od niej nie wywalczy tak jak kupujacy od salonu/komisu ad3 pełna zgoda . ale wez pod uwage ze znow kulawosc prawa POLSKIEGO (tutaj akurat unijne nie jest takie) pozwala byc praktycznie bezkarnym za skrecenie licznika. w niemczech czy w szwecji za takie cos sa duze sankcje moje posty raczej maja wskazac ułomnosc prawa konsumencjiego w PL (a jesli to samo obowiazuje w EU to i w EU) |
|
|
Mon, 24 Jul 2017 - 20:03
Post
#305
|
|
Forum Killer Dołączył: Wed, 26 November 2008 |
przeczytalem caly temat i tak jak sadzilem prawo Polskie i pewnie Unijne jest jeziorkiem dla wszelkiego rodzaju kretaczy i zwykly czlowiek nie ma tu szans (badz kasy na biegłych) Tu od razu pytanie do George540. co jesli jestes poproszony przez sad o wplacenie na bieglego a nie masz kasy? (przegrywasz sprawe mimo ze na prawie jestes ?- widac o co chodzi sądom i biegłym) Wniosek o zwolnienie z kosztów sądowych - można złożyć również w toku postępowania. ale kupujac uzywane auto nie mozna wymagac ze sprzedajacy bedzie odpowiadał za srobke bo nie jest to mozliwe. (i dlatego prawo jest zle) Nawet z najwieksza uczciwoscią i dobra wola moze sprzedawcy moze sie takie cos zdarzyć bo nikt nie rozbiera auta na śruby i nie sprawdza kazdej z tysiecy srub na wytrzymalosc materiału Dlatego co do zasady za stan rzeczy sprzedanej odpowiada kupujący, tu akurat nie da się powiedzieć, że "prawo jest złe". Sprzedający odpowiada za wady pojazdu (choćby o nich nie wiedział), nie odpowiada natomiast za naturalne zużycie. ale tak jak pisalem wszczesniej nawet jakby ten komis był swiety i wszystko by było cacy to jakby ta sruba pekła to i tak by wedle prawa była wina komisu Wina a odpowiedzialność to dwie rzeczy - ktoś może nie ponosić winy, a ponosić odpowiedzialność (np. ubezpieczyciel). Najlepsze jest jednak przerzucanie sie biegłymi. pierwszy stwierdza ze szczątek stwierdza ze auto nie padlo z winy uzytkownika. a drugi ma udowodnic ze szczątki w momencie sprzedazy były sprawną srubą (co oczywiscie jest niewykonalne) , wiec domniemujemy ze jednak nie były i to wada ukryta o ktorej sprzedawca nie poinformowal. Co do zasady, przed sądem ten, kto twierdzi, ten powinien swoje twierdzenie udowodnić (z wyjątkiem domniemań ustanowionych przez same przepisy). Po 2. primo Salon samochodowy jest jakby przedłużeniem producenta, bo przecież wiąże ich ścisła współpraca i to salon reprezentuje w pewnym sensie daną markę. Tutaj podejście do klienta to kwestia indywidualna salonu/marki. (99% jest dobrze, jak jest dobrze, a jak nagle jest coś nie tak to wychodzi prawda na jaw ) Nie jest to prawdą w aspekcie prawnym. ad3 pełna zgoda . ale wez pod uwage ze znow kulawosc prawa POLSKIEGO (tutaj akurat unijne nie jest takie) pozwala byc praktycznie bezkarnym za skrecenie licznika. w niemczech czy w szwecji za takie cos sa duze sankcje moje posty raczej maja wskazac ułomnosc prawa konsumencjiego w PL (a jesli to samo obowiazuje w EU to i w EU) Prawo konsumenckie nie jest wcale tak ułomne, jak się wydaje. Jeśli udowodnisz, że w aucie, które kupiłeś, licznik był skręcony, to sprzedający odpowiada za tę wadę. Jeżeli kupujący jest konsumentem, tę odpowiedzialność można sobie w umowie wyłączyć, ale tylko w ściśle określonych przypadkach. Nie można jej wyłaczyć, gdy sprzedający podstępnie wadę zataił, ale to już musi udowodnić kupujący. |
|
|
Mon, 24 Jul 2017 - 21:40
Post
#306
|
|
Super User Dołączył: Thu, 29 November 2012 |
Co do zasady, przed sądem ten, kto twierdzi, ten powinien swoje twierdzenie udowodnić (z wyjątkiem domniemań ustanowionych przez same przepisy). zgadza sie ale ... strona A mowi ze winę za cos ponosi z pewnościa przedmiot ktorego juz nie ma . i przerzuca na strone B udowodnienie ze ten przedmiot winy nie ponosi. a strona B ma udowodnic z czegos czego juz niema. cos na zasadzie, mowie ukradles mi rower. bo mieszkasz nieopodal wiesz ze mam rower i jestes dorabiaczem kluczy. udowodnij mi ze na rowerze nie ma twoich odciskow palcow bo inaczej domniemamy ze ukrades mi rower. jak ma czlowiek udowodnic ze śrubka była w momecie sprzedaży dobra jak została zmielona w trakcie. co z tego ze byla powodem nieszczescia jak nie mozna okreslic czy wada nastąpiła przed sprzedażą czy po. a tak w przypadku kolegi zadecydowal sąd z opini pierwszego rzeczoznawcy. jeszcze ciekawsze ze nie przeprowadzono dowodu czy przeciagniecie przez serwis (albo poprzedniego wlasciciela) wymiany oleju tak oslabilo materiał sruby. Jak dla mnie sad idzie po latwiznie bo przeciez serwis ubezpieczony a i kanta chcial zrobic. co do krecenia licznikow . to chodzilo mi ze (praktycznie )nie ma w Polsce sankcji karnych za skrecenie licznika |
|
|
Tue, 25 Jul 2017 - 22:51
Post
#307
|
|
Forum Killer Dołączył: Wed, 26 November 2008 |
mowie ukradles mi rower. bo mieszkasz nieopodal wiesz ze mam rower i jestes dorabiaczem kluczy. udowodnij mi ze na rowerze nie ma twoich odciskow palcow bo inaczej domniemamy ze ukrades mi rower. jak ma czlowiek udowodnic ze śrubka była w momecie sprzedaży dobra jak została zmielona w trakcie. co z tego ze byla powodem nieszczescia jak nie mozna okreslic czy wada nastąpiła przed sprzedażą czy po. a tak w przypadku kolegi zadecydowal sąd z opini pierwszego rzeczoznawcy. jeszcze ciekawsze ze nie przeprowadzono dowodu czy przeciagniecie przez serwis (albo poprzedniego wlasciciela) wymiany oleju tak oslabilo materiał sruby. Jak dla mnie sad idzie po latwiznie bo przeciez serwis ubezpieczony a i kanta chcial zrobic. co do krecenia licznikow . to chodzilo mi ze (praktycznie )nie ma w Polsce sankcji karnych za skrecenie licznika No to w końcu zgadza się czy nie? Bo sam sobie zaprzeczasz Nie, Ty twierdzisz, że ukradłem, to Ty mi udowodnij. Domniemanie jest brane pod uwagę tylko wtedy, gdy wynika z przepisu prawa. Znasz jakiś przepis, zgodnie z którym, jeśli mieszkam nieopodal, wiem, że masz rower i dorabiam klucze, to domniemywa się, że ukradłem rower? Nie znasz, bo takiego nie ma - byłby debilny w swej istocie. Jak ma człowiek udowodnić? Katalog dowodów w kodeksie postępowania cywilnego jest dość obszerny i nie sposób dać jednej, gotowej recepty na wszystko nie znając okoliczności sprawy. Autor wątku ma pełnomocnika i fajnie, że dzieli się z informacjami z postępowania, ale my tak naprawdę to możemy sobie jedynie w tym temacie pieprzyć trzy po trzy |
|
|
Thu, 27 Jul 2017 - 15:12
Post
#308
|
|
Rookie Dołączył: Fri, 28 June 2013 |
Widzę że maaaad odpowiedział tu już na wszystko lepiej niż ja. Dodam więc tylko, ze sprzedawca profesjonalny, który zaspokoił żądanie konsumenta w związku z niezgodnością towaru z umową (np była wadliwa śruba) nie jest bezbronny bo ma prawo żądać w ramach roszczenia regresowego, zwrotu poniesionych wydatków od producenta takiego bubla.Nie jest też tak, że jestem jakimś namolnym naciągaczem do wyciągania zgodnie z obowiązującym prawem, pieniędzy od sprzedawców w komisach.
Rozsądny sprzedawca, po otrzymaniu takiej reklamacji, powinien policzyć koszta naprawy, podzielić je choćby na pół i zaproponować mi taki układ. Natomiast wysyłanie kogoś na drzewo i robienie z niego tumana, który popsuł silnik bo jeździł przy świecących się kontrolkach oleju i płynu oraz zbyt mocno gazował, doprowadziło do tego co jest. Mnie się już teraz nigdzie nie śpieszy, bo w sumie już mi na tym samochodzie wcale nie zależy. Przecież gdybym go chciał nawet sprzedać, to musiałbym informować o przekrętach licznika ( w Polsce można sobie cofać licznik ale jeśli taki samochód chcemy potem sprzedać, to należy poinformować o tym kupującego i zrobić stosowny wpis w umowie, bo inaczej popełniamy przestępstwo oszustwa) , a kto mi wtedy i za ile go kupi. W sprawie póki co bz.Politechnika bada już te śruby 3 miesiące . Jedynie poprosili o dodatkowe resztki do badania (były jeszcze 4 półpanewki oraz jakieś szczątki pozostałych 2 śrub , 2 korbowodów i 2 tłoków), bo widocznie w tych dwóch pierwszych nic ciekawego nie znaleźli. Ujawniła się za to następna bardzo dziwna okoliczność. Okazało się że autoryzowany dealer, sprzedał mi samochód 12 tys.taniej niż sam go odkupił 7 miesięcy wcześniej i na razie nie zostało wyjaśnione dlaczego tak się stało. Sam już nie wiem o co w tym wszystkim chodzi. Nie można zatem wykluczyć, że będzie konieczne złożenie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa z art.286 k.k. (świadoma sprzedaż samochodu z cofanym licznikiem i nie poinformowanie kupującego o niezgodnościach jego stanu). Ale na razie czekam na opinię naukowców. Chociaż osobiście nie jestem za bardzo przekonany do wersji pęknięcia śruby. Bardziej skłaniam się do wersji że była to tzw. "wywrotka tłoka" niem."kolbenkipper). Mówiąc skrótowo chodzi o to, że tłok w jakimś cylindrze ma zbyt duży luz. I w momencie początku suwu pracy tuż po zapłonie mieszanki, dolna część tłoka przechyla się i uderza o ścianę cylindra. Powoduje to jego pęknięcie no i oczywiście resztę zniszczeń. Wada jest często opisywana na niemieckich forach motoryzacyjnych, a można się o tym przekonać wpisując w wyszukiwarce S6 V10 kolbenkipper. Podobno bardzo przyczynia się do takich awarii serwisowanie Longlife 30tys./2lata.Przynajmniej tak można wyczytać w sieci. Powiem szczerze, że ja użytkując dość krótko samochód nie słyszałem żadnych niepokojących odgłosów pracy silnika. Ale też nie nasłuchiwałem specjalnie, bo wsiadałem zamykałem drzwi i jechałem. Dopiero niedawno znajomy, który był na zewnątrz w takim momencie, powiedział mi że jemu ta praca silnika wydała się wtedy trochę dziwna, bo przypominała jakby pracę diesla. Ale nic mi o tym nie wspominał, bo nie chciał mnie tym urazić po zakupie tak "wspaniałego" samochodu. |
|
|
Fri, 28 Jul 2017 - 07:38
Post
#309
|
|
Forum Clubber Dołączył: Tue, 12 February 2008 Skąd: NMiasto |
Piston slap znany w światku Subaru dość dobrze. Nie słyszałem natomiast żeby powodował destrukcję silnika, tym bardziej, że po rozgrzaniu silnika najczęściej problem zanika.
-------------------- A110S
|
|
|
Fri, 28 Jul 2017 - 14:20
Post
#310
|
|
Rookie Dołączył: Fri, 28 June 2013 |
Piston slap znany w światku Subaru dość dobrze. Nie słyszałem natomiast żeby powodował destrukcję silnika, tym bardziej, że po rozgrzaniu silnika najczęściej problem zanika. To prawda, ale w Subaru jest boxer z poziomymi cylindrami a tu widlasty. I to robi zapewne różnicę. W poście 300 podałem przykład, jak w silniku samolotu (był to właśnie boxer) pękła śruba stopy korbowodu powodując jego rozpięcie z wału. Mimo to samolot doleciał jeszcze z silnikiem pracującym na pozostałych cylindrach, spokojnie na lotnisko. Coś ciężko mi sobie wyobrazić podobną sytuację po pęknięciu śruby korbowodowej w Audi S6 V10. Nawiasem mówiąc, myślę że badanie przez politechnikę tylko potrzaskanych resztek , beż szczegółowych oględzin i weryfikacji zużycia wału korbowego oraz pomiarów zużycia (np owalizacji) cylindrów w których wystąpiła awaria, to nie będzie do końca miarodajna opinia.Badanie przyczyn pęknięcia śruby można sobie robić, jeśli pękła tylko jedna śruba i nic się więcej nie uszkodziło. Wtedy jest w 100% pewne że krojąc tą śrubę na plasterki i oglądając pod mikroskopem, znajdzie się przyczynę. Tu jest kompletny groch z kapustą i w sumie nie wiadomo co najpierw pękło. |
|
|
Wed, 09 Aug 2017 - 14:33
Post
#311
|
|
Frequent User Dołączył: Fri, 27 March 2009 |
Po takim urwaniu śruby i stopki korbowodu ciśnienie oleju spadło by tak gwałtownie, że cała reszta wału pracowałaby w zasadzie na sucho - mi sobie jakoś ciężko wyobrazić kontynuację pracy jakiegokolwiek silnika pod obciążeniem w takich warunkach przez dłuższy czas niż liczony w setkach sekund...
|
|
|
Wed, 09 Aug 2017 - 17:24
Post
#312
|
|
Super User Dołączył: Mon, 10 February 2014 |
A jednak leciał dalej i wylądował. Ciśnienie uciekło, jednak olej wciąż był pompowany. Widocznie niewielka część strumienia wciąż smarowała pozostałe panewki.
|
|
|
Mon, 14 Aug 2017 - 14:32
Post
#313
|
|
I live here ! Dołączył: Wed, 20 August 2008 Skąd: 3city |
Po takim urwaniu śruby i stopki korbowodu ciśnienie oleju spadło by tak gwałtownie, że cała reszta wału pracowałaby w zasadzie na sucho - mi sobie jakoś ciężko wyobrazić kontynuację pracy jakiegokolwiek silnika pod obciążeniem w takich warunkach przez dłuższy czas niż liczony w setkach sekund... Z cisnieniem oleju 0 bar silnik pod obciazeniem pracowal po 2-3sekundy (ostre zakrety, na ktorych olej uciekal spod smoka). Przejezdzil tak 2 sezony i dopiero na Poznaniu padl . Obejrzyj tez testy typu dobijanie golfa 3 bez oleju, auto pracuje kilka minut zanim zre panewke. Sa konstrukcje silnika ,gdzie smarowanie panewki jest rozbryzgowe. Ogolnie cisnienie oleju jest potrzebne do tego,zeby uzupelnic uciekajacy olej i chlodzic panewke. Chwilowy brak cisnienia (calkowity) na pare sekund nie spowoduje od razu zatarcia panewki. -------------------- -Poznań 1:44.1 (extreme) -Łódź 54.6 -Pomorze 40.19 -Toruń 28.4 -Koszalin 48.9 (extreme)
|
|
|
Mon, 14 Aug 2017 - 19:34
Post
#314
|
|
Forum Clubber Dołączył: Thu, 17 February 2005 |
Dokładnie, bo brak ciśnienia oleju =/= brak filmu olejowego na panewce.
-------------------- E90 330d LCI
BTG 9:49 (IS200) |
|
|
Mon, 21 Aug 2017 - 09:53
Post
#315
|
|
Frequent User Dołączył: Fri, 27 March 2009 |
Niby tak ale dobijanie golfa 1.8 to nieco inna sytuacja jak silnik lotniczy
Z drugiej strony tak mi się przypomniała pewna anegdota o samolocie z IIWŚ (nie wiem czy to prawda), gdzie panewki miały domieszki ołowiu (choć może to oczywista oczywistość - przyznam, że nie znam się na materiałach stosowanych w silnikach, a ogólnie materiałoznawstwo to moja słaba strona), które przy braku oleju zastępowały film olejowy. Może to właśnie takie metale spowodowały, że silnik dotarł na ląd w sposób kontrolowany. |
|
|
Sun, 10 Sep 2017 - 23:00
Post
#316
|
|
User Dołączył: Tue, 18 December 2007 Skąd: Mazowieckie |
Niby tak ale dobijanie golfa 1.8 to nieco inna sytuacja jak silnik lotniczy Z drugiej strony tak mi się przypomniała pewna anegdota o samolocie z IIWŚ (nie wiem czy to prawda), gdzie panewki miały domieszki ołowiu (choć może to oczywista oczywistość - przyznam, że nie znam się na materiałach stosowanych w silnikach, a ogólnie materiałoznawstwo to moja słaba strona), które przy braku oleju zastępowały film olejowy. Może to właśnie takie metale spowodowały, że silnik dotarł na ląd w sposób kontrolowany. Dokładnie tak. Na panewkach są minimum dwie warstwy, w tym jedna "samosmarująca" właśnie. |
|
|
Mon, 27 Nov 2017 - 21:43
Post
#317
|
|
Rookie Dołączył: Fri, 28 June 2013 |
Witam wszystkich,
Langsam, aber sicher - powolutku aż do skutku. Wydaje się że może to być dewiza działania polskich sądów. Nie to żeby mi się jakoś bardzo spieszyło,ale ponad 7 miesięcy minęło a opinii z politechniki jak nie było, tak dalej nie ma. Czyli poważny Instytut, dalej bada tych kilka poharatanych śrubek i panewek. Wiem że nie jest to forum prawne, ale wydaje mi się że w tej całej "nagonce" na sądy, jest chyba coś na rzeczy. Odbiegając nieco od tematu. Ostatnio kupowałem nomen omen Audi w Niemczech u dealera marki. Samochód chociaż używany i po kolizji, miał świeżutki przegląd z wymienionymi płynami i filtrami oraz nowe badanie techniczne. Dostałem tez gwarancję, wydruk z historii napraw, pisemne potwierdzenie wymiany na NOWE (a nie klepane i szpachlowane) drzwi , błotnik i zderzak. Oczywiście w ogłoszeniu samochód nie był określony jako "bezwypadkowy" tak jak to jest u nas. O żadnym cofaniu licznika też nie ma oczywiście mowy.Mieszkam blisko granicy i teraz już wiem, że nie kupię już nigdy żadnego samochodu od jakiegokolwiek handlarzyny w Polsce. Aha, po spisaniu danych z dowodu, dostałem kluczyk z dokumentami samochodu i mogłem sam robić jazdę próbną choćby i 2 godziny. W Polsce jeszcze się z takim podejściem nie spotkałem. |
|
|
Tue, 28 Nov 2017 - 13:16
Post
#318
|
|
Super User Dołączył: Thu, 14 December 2006 Skąd: z kosmosu |
Mamy już koniec 2017, a tu do wyroku daleko a gdzie odwołania...
Masakra. Gdzie stoi auto? |
|
|
Tue, 28 Nov 2017 - 13:26
Post
#319
|
|
Forum Clubber Dołączył: Tue, 12 February 2008 Skąd: NMiasto |
Problem w tym, że obecny kształt tzw. reformy sądownictwa, nie ma nic wspólnego z usprawnieniem działania tego organu.
Nie poddawaj się, myślę że finalnie skończy się dla Ciebie korzystnie. -------------------- A110S
|
|
|
Wed, 29 Nov 2017 - 09:25
Post
#320
|
|
I live here ! Dołączył: Wed, 20 August 2008 Skąd: 3city |
Problem w tym, że obecny kształt tzw. reformy sądownictwa, nie ma nic wspólnego z usprawnieniem działania tego organu. Nie poddawaj się, myślę że finalnie skończy się dla Ciebie korzystnie. Gorzej niż obecnie chyba być nie może . Sędzia orzekający tak jak mu się podoba, bo nie raczy zgłębić tematu to jest obecnie norma (oczywiście są wyjątki). -------------------- -Poznań 1:44.1 (extreme) -Łódź 54.6 -Pomorze 40.19 -Toruń 28.4 -Koszalin 48.9 (extreme)
|
|
|
Wersja Lo-Fi | Aktualny czas: Tuesday, 23 April 2024 - 18:18 |