Nieoznakowany radiowóz i cuda z punktami, czyli kto ma racje? Opcje

[Raceboy]

Sytuacja wygląda tak:

Jadę z kumplem poza Poznań, dolatujemy do srebrnego Superba w terenie zabudowanym. Jedziemy za nim, przed Superbem droga pusta. Wyjeżdżamy z miasta, Superb daje w palnik - 120-140km/h (pusta droga, żadnego auta przed nim), my za nim. Przejechaliśmy tak z 5km, po czym Superb robi dyskotekę z niebieskich światełek i zjeżdżamy na przystanek autobusowy za nim. Wysiada Pan Policjant, zaprasza na drogie kino do auta.

I teraz tak:

1. Czy Policja w nieoznakowanym radiowozie nie będącym pojazdem uprzywilejowanym nie biorąc udziału w pościgu za żadnym piratem drogowym, ani nie jadąc na sygnale może sobie tak popierdalać po drogach i nagrywać auta jadące ZA NIMI jeszcze łojąc za to mandaty? Przecież na logikę to oni powinni świecić przykładem. My jechaliśmy dokładnie tak jak Pan Władza, a przypominam, przed nimi nic nie jechało, żeby usprawiedliwić prędkość pościgiem, ani też nie mieli włączonych kogutów. Czy odwołanie się od mandatu wyłudzonego w tak chamski sposób jest do wygrania w sądzie?
Chodzi o to jak się zachować w podobnej sytuacji, żeby nie dać się w chuja robić.

2. Pan Władza wyliczył sobie, że kumplowi należy się - uwaga- 38 punktów za kilka przekroczeń prędkości (nikogo nie wyprzedzaliśmy po drodze za nimi żeby mogli się doczepić o jakieś kierunkowskazy czy podwójne ciągłe, tylko prędkość). Stwierdził bowiem, iż każde przekroczenie prędkości to osobne wykroczenie, które się sumuje. Tyle, że później zatrzymaliśmy się przy drogówce z suszarką by ich o to spytać i powiedziano nam, że w tym przypadku daje się mandat tylko za największe przekroczenie prędkości, czyli maks. 10 punktów. Kto tu ma rację? Kumpel mandat przyjął, po negocjacjach wyszło 6 punktów i 300pln.

Oto foto nieszczęsnego Superba, który jeździ na trasie Poznań - Pniewy. Srebrny Superb V6 4x4.

[Wspieraj forum]

[rychoo84]

z tego co mi wiadomo to tak:
- kumpla nic nie usprawiedliwia że przekroczył prędkość bo "superb podpuszczał" (także mandat się należy jak najbardziej)
- pan z superb'a poleciał najwyrażniej w "ch" chcąc naliczyć kilkukrotnie punkty za to samo wykroczenie - patrol z suszarką mówił prawdę
- pan z superb'a nie miał prawa łamać przepisów nie będąc pojazdem uprzywilejowanym
- odwołanie się od decyzji lub skierowanie do sądu nie miało najmniejszego sensu (chyba że Panowie upieraliby się o te 38pktów, aczkolwiek na 100% gdybyś powiedział że nie przyjmujesz mandatu wywołało by wielką konsternację Pana psa i od razu z 38pktów zrobiłoby się tak jak powinno być)
- nie wiem jak to w tej chwili wygląda ale był w Polsce wyrok dla policjanta podpierdalającego w ten sposób kierowców i to pozytywny dla Nas czyli pies miał nałożone jakieś sankcje

w googlach zapewne znajdziecie co trzeba zrobić aby psowi trochę życia napsuć w tej sytuacji:)

[bobr4]

jezeli dobrze pamietam to oni NIE moga przekraczac przepisow - uprzywilejowani sa tylko wtedy kiedy maja wlaczone sygna;y dzwiekowe i swietlne.
Od mandatu moze nie byc mozliwe sie wylgac, ale za to kierowca Superb-a dostaje mandat i punkty przynajmniej takie jak Twoj kolega.

http://www.polskatimes.pl/stronaglowna/893...irata,id,t.html

[Taffarel]

Czy odwołanie się od mandatu wyłudzonego w tak chamski sposób jest do wygrania w sądzie?
Chodzi o to jak się zachować w podobnej sytuacji, żeby nie dać się w chuja robić.

Opisywałem kiedyś na forum, jak mnie gonili, "zdjęli", ukarali, a później się odwołałem od przyjętego mandatu... o ile przepisy się nie zmieniły (a nic mi o tym nie wiadomo), to: skuteczne odwołanie od przyjętego mandatu jest możliwe tylko wtedy, gdy mandat został nałożony za czyn NIE będący wykroczeniem (czyli jakby Twój kumpel dostał mandat za np. jazdę z rozpiętym rozporkiem lub nieumytymi jądrami). Jeśli mandat przyjął, to sąd nie ma przepisów pozwalających weryfikację, czy dane wykroczenie faktycznie popełniono, czy nie, gdyż przyjęcie mandatu = przyznanie się do winy.

W sytuacji zatrzymania przez drogówkę, by nie dać się zrobić w chuja, moim zdaniem należy:
1. (jeśli małe przewinienie) - spróbować "dogadać się" z gliniarzem, aby nie wypisywali żadnego mandatu, WAŻNE - zawsze należy to robić w 4 oczy !
2. (jeśli meeega przewinienie) - spróbować "dogadać się" z gliniarzem, aby wypisał mandat za telefon/inne małe przewinienie - również w 4 oczy !
3. jeśli brak możliwości z pkt.1 i 2, czyli policja uparła się na 500/10, prosimy o wniosek do sądu grodzkiego - powinna im "rura zmięknąć" i dadzą mniej.
4. jeśli nic nie da się zrobić, a mamy dużo punktów - brać wniosek do sądu !! NIE BÓJMY SIĘ SĄDU !

2. Pan Władza wyliczył sobie, że kumplowi należy się - uwaga- 38 punktów za kilka przekroczeń prędkości (nikogo nie wyprzedzaliśmy po drodze za nimi żeby mogli się doczepić o jakieś kierunkowskazy czy podwójne ciągłe, tylko prędkość). Stwierdził bowiem, iż każde przekroczenie prędkości to osobne wykroczenie, które się sumuje. Tyle, że później zatrzymaliśmy się przy drogówce z suszarką by ich o to spytać i powiedziano nam, że w tym przypadku daje się mandat tylko za największe przekroczenie prędkości, czyli maks. 10 punktów. Kto tu ma rację? Kumpel mandat przyjął, po negocjacjach wyszło 6 punktów i 300pln.

Jest to standardowe zachowanie policji (chyba ich tego w szkole uczą), aby przestraszyć jakąś wielką karą. Zwróćmy uwagę, że na początku było 38pkt, a wypisał 6 !! Niby dlaczego ? Bo polubił Raceboy'owego kumpla ? No kamann Jakby się jakkolwiek z nim dogadał, nie wypisałby nic ! Albo max 50/2. Chodzi o to, że gdyby policjant zaczął od 300/6, to zaraz byśmy zbijali na pouczenie, a tak jesteśmy szczęśliwi, że "tylko" 300/6 a nie 5000/38 no i mandat przyjmujemy.

W sytuacji, w jakiej się znalazł Twój kolega, gdyby nie dało się "dogadać", gdybym miał czyste konto, lub mało punktów na nim, gdyby mieli nagrane dokładnie jak przekraczam prędkość o 30-39 km/h, to bym ten mandat przyjął. Ale gdyby któryś z powyższych warunków nie był spełniony, z przyjemnością poczekałbym na propozycję sądu - punktów nie dają, a bardzo rzadko kwotowo wychodzi drożej.
Tylko raz spotkałem się z przypadkiem, że wyrok wynosił ponad 1kpln. Dostał go mój znajomy, który został nagrany na ponad 20pkt (a miał już 15 na koncie i policja za nic w świecie nie chciała zejść z 500/10 na co oczywiście sobie pozwolić nie mógł), baaaardzo dużo (ponad 30kpln/msc) zarabiający człowiek (sąd to bierze pod uwagę ustalając wysokość grzywny !!! ), poza tym jednym przypadkiem nie znam innego z wysoką grzywną (ja byłem kilka razy karany przez sąd grodzki, max dostałem (tylko raz) 400zł przy odmowie 500/10, a zwykle jest to 200-300zł)
Ponadto - jeśli sąd grodzki dałby nam za dużo PLN, albo dał zakaz prowadzenia pojazdów, jest możliwość w ciągu 7 dni złożenia sprzeciwu od takiego wyroku nakazowego, a wówczas za kilka miesięcy odbędzie się normalna rozprawa - już z naszą obecnością - w której mamy mozliwość się bronić. Do tego jednak nie musiałem się nigdy posuwać, więc nic konkretnego nie powiem, bo teorii gdzieś tam wyczytanej pisać na forum nie zwykłem, gdyż często diametralnie różni się z praktyką.

[domek]

W sytuacji, w jakiej się znalazł Twój kolega, gdyby nie dało się "dogadać", gdybym miał czyste konto, lub mało punktów na nim, gdyby mieli nagrane dokładnie jak przekraczam prędkość o 30-39 km/h, to bym ten mandat przyjął. Ale gdyby któryś z powyższych warunków nie był spełniony, z przyjemnością poczekałbym na propozycję sądu - punktów nie dają, a bardzo rzadko kwotowo wychodzi drożej.
Tylko raz spotkałem się z przypadkiem, że wyrok wynosił ponad 1kpln. Dostał go mój znajomy, który został nagrany na ponad 20pkt (a miał już 15 na koncie i policja za nic w świecie nie chciała zejść z 500/10 na co oczywiście sobie pozwolić nie mógł), baaaardzo dużo (ponad 30kpln/msc) zarabiający człowiek (sąd to bierze pod uwagę ustalając wysokość grzywny !!! ), poza tym jednym przypadkiem nie znam innego z wysoką grzywną (ja byłem kilka razy karany przez sąd grodzki, max dostałem (tylko raz) 400zł przy odmowie 500/10, a zwykle jest to 200-300zł)
Ponadto - jeśli sąd grodzki dałby nam za dużo PLN, albo dał zakaz prowadzenia pojazdów, jest możliwość w ciągu 7 dni złożenia sprzeciwu od takiego wyroku nakazowego, a wówczas za kilka miesięcy odbędzie się normalna rozprawa - już z naszą obecnością - w której mamy możliwość się bronić. Do tego jednak nie musiałem się nigdy posuwać, więc nic konkretnego nie powiem, bo teorii gdzieś tam wyczytanej pisać na forum nie zwykłem, gdyż często diametralnie różni się z praktyką.

Siemasz,

Jakiś czas temu radziłeś Mi w tego typu sprawie. Miałem się pochwalić wynikiem, ale w sumie nie było czym więc milczałem. Przypomnę: Dostałem mandat 200zł i 4 pkt karne za przekroczenie prędkości. Odmówiłem przyjęcia mandatu. Dostałem pocztą wyrok w postępowaniu nakazowym tj. grzywna 510 zł. W odpowiednim terminie odwołałem się od tej grzywny (razem pisaliśmy odwołanie Następnie dostałem wezwanie do sądu. Przypadkiem trafiło, że jadący ze mną w chwili "rzekomego" ;-) przekroczenia prędkości Ojciec przyjechał i mógł być na rozprawie. Wszystko było niby ok - policjanty praktycznie nic nie pamiętały i nic nie powiedziały. Na pytanie sędziego o radar i odległość z jakiej można mierzyć ich odpowiedzi były rozbieżne (1. 20-50m 2. 100-150m ) Generalnie nic nie pamiętali, a jak już coś mówili to inaczej niż było. Ich było dwóch i nas dwóch. Ten "oskarżyciel" z policji chciał 550 zł grzywny, sędzia był łaskawy i utrzymał 510 zł lecz bez punktów karnych... Przypominałem kilkukrotnie, iż nie mam pieniędzy i się uczę - na nic to.

Trochę praktyki.

PS Jeszcze raz dzięki

[tomekp]

Tylko raz spotkałem się z przypadkiem, że wyrok wynosił ponad 1kpln. Dostał go mój znajomy, który został nagrany na ponad 20pkt (a miał już 15 na koncie i policja za nic w świecie nie chciała zejść z 500/10 na co oczywiście sobie pozwolić nie mógł), baaaardzo dużo (ponad 30kpln/msc) zarabiający człowiek (sąd to bierze pod uwagę ustalając wysokość grzywny !!! ), poza tym jednym przypadkiem nie znam innego z wysoką grzywną (ja byłem kilka razy karany przez sąd grodzki, max dostałem (tylko raz) 400zł przy odmowie 500/10, a zwykle jest to 200-300zł)

A jak to jest z punktami przy odmowie przyjęcia mandatu ? Policja z uporem twierdzi, że punkty i tak trafiaja od ręki na konto kierowcy do momentu rozprawy w sądzie (niby nielogiczne, ale już wiele razy to stwierdzenie widziałem).

[Leo]

Raceboy a nie siedziała tam w tym radiowozie taka miła pani policjantka blondynka?

[bobr4]

ale jak mozna dostac punkty jak nie jest sie winnym - dopoki wina nie zostanie udowodniona jest domniemanie niewinnosci - czy jakos tak.

Jak sad utrzyma punkty to one zaczynaja miec swoja aktywnosc od momentu wykroczenia, a nie od momentu wyroku sadowego. Ale do wyroku punktow nie ma - kolega tak jezdzi juz ladnych kilka miesiecy i ciagle sie odwoluje, nie moze sie stawic na rozprawe itp.

[greenhorn]

Z tego co pamiętam z podobnych topiców, to mandat się "koledze" należał, bo wykroczenie miało miejsce. Tu za dużej dyskusji nie ma i wszelkie filozofowanie jak można uniknąć kary za przekraczanie prędkości mija się z celem. Należy się cicho cieszyć, że polski policjant wciąż pozostaje człowiekiem.

Kompletnie inną kwestią jest jazda nieuprzywilejowanego Superba 120-140 km/h poza terenem zabudowanym PRZED nagrywanym samochodem. Bardzo chciałbym zobaczyć jak ktoś konsekwentnie na oficjalnej, przewidzianej przez wszelkie ustawy, drodze pociąga panów niebieskich za tego typu wyczyn do odpowiedzialności.

[Lelon]

mój ojciec nie przyjął mandatu 100zł + 1pkt(za parkowanie) i dostał od sądu 380zł grzywny... ale bez pktów

[Arek_]

Powinni was zatrzymać po pierwszym wykroczeniu o ile to było możliwe czyli mieli gdzie was zatrzymać, poboczę czy zatoczka, jeśli nie zrobili tak możecie się odwołać do sądu i macie sprawe wygraną sąd da mandat tylko za pierwsze wykroczenie kumpel tak zrobił i spoooro zaoszczędził.

[dzikidaniel]

Kompletnie inną kwestią jest jazda nieuprzywilejowanego Superba 120-140 km/h poza terenem zabudowanym PRZED nagrywanym samochodem. Bardzo chciałbym zobaczyć jak ktoś konsekwentnie na oficjalnej, przewidzianej przez wszelkie ustawy, drodze pociąga panów niebieskich za tego typu wyczyn do odpowiedzialności.

Kiedyś tam się jakiś wysokiej rangi oficer wypowiadał że to jest "mniejsze zło" jadąc nieprzepisowo samochodem cywilnym by zmierzyć "łamiącemu przepisy" prędkość. Tylko że ten gliniarz chyba zapomniał powiedzieć że po pierwszym przekroczeniu cywilni powinni włączyć koguty i tylko za to wykroczenie łapać (no chyba ze zacznie odwalać szopki), a nie że jest wolna amerykanka i "rekordy punktowe".
Jak dla mnie te wideorejestratory mogły by być, tylko że by musiały przestać prowokować (tak jak kolegę od mandatu - to była oczywista prowokacja), zatrzymywać auto za pierwsze przekroczenie (a nie ze jada jadą i w końcu jest: "panie 50 punktów pan dostanie"). Wtedy niech se jeżdżą.

[!markos]

co to jest prowokacja? jak ktos jedzie szybciej od ciebie, czy jak jedzie tak samo szybko, ale przed toba?

[Raceboy]

Ok, a nie jest też tak, że materiał dowodowy zdobyty w sposób nielegalny jest chuja warty? Bo oni zdobyli materiał nielegalnie, jadąc nieoznakowanym radiowozem z nadmierną prędkością nie biorąc udziału w pościgu.

Greenhorn - tak, zgadzam się, mandat owszem, ale bez takich cyrków.

Mi nawet nie chodzi o ten mandat, tylko o to, żeby się odwołać i żeby w sądzie ukarali tak samo tego Policjanta jak np.mnie, bo akurat jest mi równy na drodze dopóki nie odpali koguta i skoro zapierdala sobie kilka kilometrów PRZED MOIM NOSEM to jemu tak samo należy się kara jak i mnie.

LEO - nie, jechało dwóch średnio miłych Panów Policjantów.

[Arek_]

Raceboy, policjantom nic nie zrobi, w okolicy zrobili kiedyś taką akcje jak nagrali swój licznik i auto jadące przed autem kolesia który nagrywa, przed nimi jechała policja, no i chciał zrobić aferę, skończyło się tak że dostał mandat za przekroczenie prędkości a policjanci nic, może jakąś słowną naganę dostali od komendanta i tyle.

[poziek]

Panowie...

http://www.racingforum.pl/index.php?showto...amp;hl=elberoth


poczytajcie

konkluzja była taka, żeby się odwoływać w celu otrzymania kary za jedno przekroczenie prędkości a poza tym kierowca nieoznakowanego radiowozu tez będzie ukarany za przekroczenie prędkości jeśli pojazd nie był uprzywilejowany (znaki świetlne, syrena)

Mi nawet nie chodzi o ten mandat, tylko o to, żeby się odwołać i żeby w sądzie ukarali tak samo tego Policjanta jak np.mnie, bo akurat jest mi równy na drodze dopóki nie odpali koguta i skoro zapierdala sobie kilka kilometrów PRZED MOIM NOSEM to jemu tak samo należy się kara jak i mnie.

dokładnie tak będzie, jeśli sprawę oddacie do sądu

[PioterW]

Ok, a nie jest też tak, że materiał dowodowy zdobyty w sposób nielegalny jest chuja warty?

jest, musisz tylko udowodnić, że tak właśnie został zdobyty - policja twierdzi, że pomimo naruszenia zakazu, policjant jednak nie dopuszcza się wykroczenia, czyli działa legalnie. Sądzę, że w przypadku Twojego kolegi łatwo to udowodnić, bo to policjant pierwszy złamał zakaz, czyli nie był do tego zmuszony żeby go zatrzymać.
Skoro jednak kolega mandat już przyjął, to odwołanie może nic nie dać - zawsze można jednak spróbować - najwyżej sąd to oddali i nie zechce się tym zajmować.

[Raceboy]

Teraz to już i tak po jabłkach, bo mandat został przyjęty. Mi chodzi tylko o wiedzę na przyszłość, żeby się nie dać bezczelnie dymać.

[PioterW]

Kiedyś jeszcze będąc na studiach słyszałem od doświadczonych prawników takie żarty:
"Niezbadane są wyroki boskie... i sądów powszechnych" i "Prawo mówi jak powinno być, a nie jak jest".

Dlatego jakieś ryzyko zawsze jest, że sąd wydyma Cię razem z Policją.

[pilachgt]

Z tym brakiem punktów po sądzie grodzkim to jakaś dla mnie dziwna historia. Ja spraw miałem kilka i po każdej punkty dopisywano mi. Te punkty zawsze byly w zawieszeniu i co mialem kontrole to pies mowil np. 21pkt i 6 w zawieszeniu. Po przegranej sprawie te punty byly odwieszane. I nigdy przenigdy nei mailem tak, ze sprawa w sadzie uchronila mnie przed punktami.