Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Racingforum - Drag, Drift & Time Attack - Racing Forum _ Kupujemy samochód eksploatacyjny _ Daily

Napisany przez: sseba Thu, 26 Jan 2017 - 20:48

Cześć i czołem.
Temat nieco oklepany, ale mam nadzieję że znajdą się jeszcze jego amatorzy wink.gif A oto mój problem.

Prawko mam już kilka lat, trochę jeździłem, nic wielkiego (najmocniejszy przypadek to chwila w Passacie B5 2.8).

To będzie pierwsze auto, więc głównie do jazdy na co dzień. Nieśmiało będę próbować weekendowej jazdy na torze. Nie mam pojęcia na ile mnie temat motorsportu wciągnie, dopóki nie kupię, nie wsiądę, nie pojadę.
Zależy mi na dynamice, frajdzie z jazdy, w miarę rozsądnych kosztach eksploatacji i możliwe małej awaryjności. Nie chcę diesla.

Podając kwotę budżetu mam na myśli: samo auto + ubezpieczenie,rejestracja + podstawowy serwis/przegląd.

Waham się pomiędzy dwoma drogami:

1. Budżet do ~15k (kredyt 3 lata) - i tu raczej jakiś HotHatch z perspektywą wymiany po 3 latach (znacznie podskoczą mi wtedy zarobki) na RWD. Najmocniej rozważałem Clio Sport II ph1 i Focusa ST mk1. Biała Octavia VRS mk1też mnie nieco urzeka.

2. Budżet do ~25k (kredyt 5 lat) - Lexus is200 sport (1 generacja) z perspektywą swapa na 3.0 2jz. Rozkminiałem też e46, ale trochę mnie nastraszono awaryjnością, drogimi częściami, niemożliwością znalezienia dobrego egzemplarza itd. W202 sport też mi świtało, ale chyba dziwny to pomysł?

Tylko trochę żal mi omijać opcji 1 i od razu skakać do 2. Clio mogłoby być fajnym, 3 letnim romansem.

Poza tym e36 - które plasuje się gdzieś pomiędzy dwoma w/w opcjami, ale temat podobny jak z e46 (no nie?). Co tu jeszcze można brać pod uwagę?


Pomóżcie bo burdel w bani mam wink.gif

Napisany przez: matteusz Thu, 26 Jan 2017 - 21:40

Miałem trzy z w/w aut, więc mogę co nieco podpowiedzieć. Najlepsze moim zdaniem będzie Clio: tanie w utrzymaniu, stosunkowo niewiele pali, na tor możesz pojechać natychmiast po kupnie i auto bez zająknięcia da sobie radę i da masę frajdy. E36 (328i oczywiście wink.gif ) to też fajna opcja, auto o wiele wygodniejsze, części droższe, spalanie wyższe, frajda z jazdy też oczywiście jest głównie dzięki RWD, inna niż w Clio, IMO mniejsza. Żeby powalczyć z Clio na torze, będziesz musiał wrzucić parę klocków w zawias, hamulce itp. Niestety E36 to już w większości pordzewiałe zajazdy. E46 to takie E36 z bardziej nowoczesnym wnętrzem, za to cięższe i bez charakteru. W202 Sport w wersji C230K przeszedł mi ostatnio przez głowę jako daily, chętnie się czegoś dowiem na jego temat.

Napisany przez: monev Thu, 26 Jan 2017 - 23:29

OT
System bankowy w Polsce jest totalnie bezpieczny skoro wciąż są ludzie gotowi brać kredyt na pół dekady żeby kupić starego strupa smile.gif
EOT

Napisany przez: sseba Fri, 27 Jan 2017 - 08:35

@matteusz
A ile $ szykować na dobry egzemplarz, coś trzeba na starcie profilaktycznie wymienić itd? Na coś zwracać szczególną uwagę przy kupnie?

@monev
Chyba trochę przesadzasz. Poza tym są jeszcze polskie kasy oszczędnościowe itd.

Napisany przez: specu Fri, 27 Jan 2017 - 11:29

SKOK? LOL

Bierz Clio. Lexus? 2.0 nie jedzie nic Nowe miały 136 koni z deklarowanych 155

Napisany przez: matteusz Fri, 27 Jan 2017 - 12:20

CYTAT(sseba @ Fri, 27 Jan 2017 - 07:35) *
@matteusz
A ile $ szykować na dobry egzemplarz, coś trzeba na starcie profilaktycznie wymienić itd? Na coś zwracać szczególną uwagę przy kupnie?

Myślę, że na przyzwoite ph1 trzeba szykować ok 10k, na ph2 jakieś 13-14. Na pewno należałoby wymienić rozrząd jeśli nie wiadomo kiedy był zmieniany, tym bardziej jeśli auto zaczyna klepać jak diesel, co oznacza że koło zmiennych faz rozrządu dokonuje żywota. No i nie licz na znalezienie bezwypadkowego egzemplarza. IMO ważne jest, żeby prosto jechał i żeby akurat nie było do wymiany "wszystko" z elementów eksploatacyjnych. Silnik jest pancerny. Jeśli chodzi o słabe punkty to wycieki ze skrzyni, słaby mechanizm różnicowy który niejednemu już został na asfalcie, zawieszenie silnika - silnik potrafi się bujać na poduszkach i przy gwałtownym dodaniu gazu wydech uderza o belkę zawieszenia, podobno dość szybko padają tylne amortyzatory, choć ja jeszcze nie wymieniałem.

Po tym co napisałem może Ci się wydawać, że te auta to kupa złomu, ale w rzeczywistości jest całkiem ok, zwłaszcza że lekko w życiu nie miały. Od czasu do czasu trzeba wydać parę stówek, ale w porównaniu z kosztami w BMW jest naprawdę ok.

Napisany przez: sseba Fri, 27 Jan 2017 - 12:21

No i git. Lexus trochę słaby, a Clio będzie zajebiste - większość innych hothatchy, będzie pewnie mniej dziarska ale bardziej komfortowa (no nie?). Jest coś jeszcze w tej klasie od razu gotowe na tor w takim stopniu jak Clio?

PH1 czy PH2, ma to większe znaczenie?

Ktoś coś o Focusie?


Napisany przez: matteusz Fri, 27 Jan 2017 - 12:27

Możesz poszukać Saxo VTS, choć nie będzie to łatwe. Auto równie przyjemne w prowadzeniu, jeszcze bardziej nerwowe i nadsterowne (jedyne auto, jakim miałem przyjemność jechać, które przy mocniejszym hamowaniu na wprost staje bokiem biggrin.gif ), natomiast sporo wolniejsze jeśli chodzi o osiągi.

Ph1 jest podobno trochę lżejsze i ma przepustnicę na linkę oraz dłuższe przełożenie główne. W środku niestety już trochę trąci myszką. Więcej znaczących różnic chyba nie ma.

W Focusie podobno osiągi zabija zbyt długa skrzynia.

Napisany przez: h8r Fri, 27 Jan 2017 - 13:21

Mazda Mx5, tania w utrzymaniu, fanie się prowadzi i daje dużo frajdy z jazdy.

Napisany przez: zmoświ Fri, 27 Jan 2017 - 14:14

Tylko, że na "fajną" mx5 dającą frajdę z jazdy i jednocześnie będącą tanią w utrzymaniu to 15kpln może być mało wink.gif

Napisany przez: sseba Fri, 27 Jan 2017 - 14:33

No i 2 miejsca tylko. Mało praktycznie jako daily i jedyne auto do dyspozycji.

Napisany przez: h8r Fri, 27 Jan 2017 - 15:12

Bez przesady, dostaniesz przyzwoite NB 1.8 ze szperą za 15k, auto się mało psuje, a większość części jest naprawdę tania (pomijając np. dach o który trzeba dbać). Nie wiem jak często jeździsz z innymi, ale w takim clio też te miejsca z tyłu są raczej "awaryjne", ale oczywiście będzie mniej praktyczna, za to będzie dawać dużo więcej frajdy, bo i poślizgać się trochę można i polatać po torze, młodej osoby bez rodziny fajna opcja... brak dachu docenisz przez jakieś 8-9 miesięcy w roku, fajna społeczność, wszystko naprawisz sam, bo są gotowe poradniki w sieci.

Napisany przez: luisgomes6 Fri, 27 Jan 2017 - 15:30

h8r ma rację i zgadzam się ze wszystkim co pisze. Jedynym problemem jest to, że każdy dobrze wie, że mx-5 to fajne auto i dobrze jeździ i przez te wszystkie lata szybkiej jazdy te auta są już po prostu zajechane w większości...

ps. h8r tyś jest zlomnik?

Napisany przez: sadam55 Fri, 27 Jan 2017 - 16:13

Skoro ustaliłeś, że podskoczą Ci mocno zarobki na przestrzeni 3 lat, nie kombinuj z kredytami na dłuższą mete, tylko weź tańszą opcję i spłać jak najszybciej.
Pamietaj, że auto bedzie zawsze potrzebowało jakiś serwisów, zwłaszcza takie, które jest seryjnie mocniejsze.
Kup takie auto, na które Cię bedzie naprawdę stać.I nie baw się w żadne swapy, jeśli nie bedziesz miał drugiego auta.
Do wściekania się po torze tylko clio z tych co wymieniłeś.Focus jest ciężki do znalezienia ale fakt, prowadzi się bajecznie i bardzo dużą frajdę daje mimo tych 170 koni.
Jak chcesz tanio z mocą podskoczyć w najbliższym czasie proponowałbym Grande punto 1.4 t jet. Wersja sport różni się zasadniczo od zwykłej wersji, ma solidne heble a serwis jest baaardzo tani.

Napisany przez: Rezor Fri, 27 Jan 2017 - 18:31

@sadam55 +1
Najlepiej zrobisz jak kupisz coś co w ciagu 3 lat nie straci aż nadto na wartości i zwyczajnie się przemęczysz lub coś z dużym potencjałem i możliwością rozwoju. Kredyt najlepiej bez prowizji. Przy wcześniejszej spłacie nikt Ci tego nie odda, a tak pozbędziesz się szybciutko kredytu i albo wtedy kupisz inny samochód albo zaczniesz modzic obecny. Kolejnym pozytywnym aspektem takiego rozwiązania będzie to, że określisz sobie potrzeby pod przyszły samochód. Będziesz wiedział co w obecnym Ci nie odpowiada i chciałbyś aby było lepsze w kolejnym samochodzie albo sobie zmodyfikujesz wink.gif

Napisany przez: BlackDaro Fri, 27 Jan 2017 - 21:25

Napisałeś:

-Prawko mam już kilka lat, trochę jeździłem
-To będzie pierwsze auto

hmm... Słabo mellow.gif Dalej...

-Motorsport
-Kredyt na kilka lat

Że tak sie wyraże... O kurwa ohmy.gif Odważne posunięcie, bo to sie nawzajem wyklucza, albo conajmniej średnio do siebie pasuje.

Dalej piszesz...

,,Nie mam pojęcia na ile mnie temat motorsportu wciągnie, dopóki nie kupię, nie wsiądę, nie pojadę"

Czy ja dobrze myśle, że każdy tak ma, że w ciągu kilku pierwszych miesięcy kształtuje sie jego osobowość jako kierowcy i już każdy wie, że albo lubi zapierdalac i ryzykować, bo powolna jazda go nie cieszy i męczy, albo sie tego boi i jeździ normalnie? Czy ja jestem jakiś inny? Pytam poważnie.

Nie odbieraj tego jako atak czy cwaniakowanie, forum jest po to, żeby spokojnie o wszystkim podyskutować. Kredyt na kilka lat na fure do latania po zakrętach dla początkującego? A co jeśli coś nie pójdzie i ją potluczesz? Bo ja znam kilku takich którzy spłacają swoje bolidy, a fura już dawno poszła na zyletki, bo nie było co prostować. Albo też w drugą strone, jak będziesz latał tym po torze z myślą, żeby uważać, bo jeszcze tyle rat do spłacenia, to &uj nie jazda, bo chyba w tym wszystkim chodzi o to, żeby iść ciągle na 110%. Poprawcie mnie, ale to chyba nienajlepszy pomysł. Nie w chwili obecnej. Troche odbieglem od głównego tematu, ale myśle, że jednak to coś wnosi.

Teraz bardziej na temat, jeśli to ma być fura z nastawieniem do latania po zakrętach i chcesz być coraz lepszy, to kup to clio, tylko zwykłe, najtansze, pogiete 1.4, albo 1.6, takie którego nie będzie szkoda, byle było tanie i sprawne. Najwyżej założysz czapke, żeby Cie nikt na mieście nie rozpoznał w takim treningowym szrocie. Kup do tego jakieś szersze używane opony, tylko świeże, wkoncu ma być tanio. Znajdź gdzieś na wiochach, w lasach, tam gdzie nie ma ruchu i jest gładki asfalt jak najbardziej krety odcinek z fajnymi zakrętami i miekkimi poboczami bez rowów.

I jeździj, trenuj.
Codziennie.

Coraz odważniej szukaj przyczepności, nawet jak wypadniesz z drogi to nie będzie tego szkoda, a będziesz już wiedział gdzie jest granica, po dwóch miesiącach będziesz już w tym dobry. I wtedy to już będzie czas na przesiadke na Clio Sporta. Tylko trenuj tym pierwszym szrotem codziennie smile.gif

Pozdrawiam smile.gif
Daro.

Napisany przez: xpl1337 Sat, 28 Jan 2017 - 18:08

Nikt jeszcze nie wymienil e36? Za 15k kupisz ladna sztuke
Nie doczytalem. Zeby popsuc m50 czy nawet m52 to naprawde trzeba sie postarac. Auto ktore ja kupilem jezdzilo doslownie bez oleju. Po kupnie od razu wlalem 4 litry. Kompresja na kazdym garze ponad 14. No i ogolnie do e36 czesci tanie jak barszcz

Napisany przez: matteusz Sat, 28 Jan 2017 - 18:32

m52 wcale nie tak trudno zajechać. Tanie są części ze szrotu, nowe zamienniki niby też nie są jakoś bardzo drogie, ale sporo droższe niż do Clio, no i konstrukcja o wiele bardziej skomplikowana.

Napisany przez: sseba Sat, 28 Jan 2017 - 19:11

CYTAT(BlackDaro @ Fri, 27 Jan 2017 - 21:25) *
Czy ja dobrze myśle, że każdy tak ma, że w ciągu kilku pierwszych miesięcy kształtuje sie jego osobowość jako kierowcy i już każdy wie, że albo lubi zapierdalac i ryzykować, bo powolna jazda go nie cieszy i męczy, albo sie tego boi i jeździ normalnie? Czy ja jestem jakiś inny? Pytam poważnie.


Dobrze myślisz. Nie chciałem tylko żeby moja wypowiedź zabrzmiała w stylu "nie miał jeszcze własnego auta, a myśli że jest Kubicą". Tak czy siak, dzięki za sprowadzenie do parteru. Twoja wypowiedź była dla mnie bardzo wartościowa, jak również te okołokredytowe i Mateusza odnośnie Clio.

Przeciwko e36 przemawia dodatkowo fakt, że kierowca będzie miał na imię Seba : )

Będę szukał dobrego egzemplarza wśród modeli, które tutaj się przewinęły bądź się jeszcze przewiną. W pierwszej kolejności Clio. Saxo VTS będzie tańsze w utrzymaniu?

A najpierw jakieś maleństwo do nauki na kilka miesięcy jak pisał Daro...? Trochę mnie to odrzuca - głównie dlatego, że pewnie pochłonie część budżetu na właściwe auto. No i taki "obiekt" za 2-3k to pojeździ coś w ogóle..?

Napisany przez: Rezor Sat, 28 Jan 2017 - 19:56

CYTAT
No i taki "obiekt" za 2-3k to pojeździ coś w ogóle..?

to może jak spadamy do parteru z budżetem i chciałbyś się wyszaleć to może Sierra? smile.gif Tył napęd, kupujesz tanio, wywalasz wszystkie "niepotrzebne" graty i masz samochód do śmigania bokiem, surowy i powinien nauczyć Cię pokory, a zarazem nie będzie smutno jak raz, drugi poobijasz smile.gif, a z drugiej strony baza bardzo fajna pod modzenie, swapy i inne pierdoły.

Napisany przez: nomad66 Sat, 28 Jan 2017 - 20:12

zawsze lepiej zacząć od czegoś wolniejszego, w powolnym słabym aucie szanujesz prędkość, lepiej można nauczyć się techniki na samym początku. W szybkim aucie zwolnić i przyspieszyć do tej samej prędkości jest łatwo. Szukałbym czegoś co będzie tanie w utrzymaniu, mało paliło i miało dobre/bardzo dobre prowadzenie. I nie brałbym kredytu, zwłaszcza jak masz perspektywy, że będziesz lepiej zarabiał. Wybór napędu kwestia dowolna, e36 318is jest dobrą propozycją na początek, tak samo jakieś clio (nie wiem jak w seryjnym zawieszeniu z prowadzeniem), bardzo lubię peugeota 206 nawet z jakimś 1.4, przyjemnie się prowadzi jak na tanie auto bez aspiracji sportowych. E36 z R4 prowadzi się zupełnie inaczej niż z R6. Dużo lepiej wink.gif Jak chcesz rwd za kila lat to najlepsza opcja.
http://allegro.pl/bmw-e36-318is-140-km-z-1993-roku-i6697686987.html#thumb/4 może coś takiego?
Przy agresywnej jeździe czy kupisz coś za 3tyś czy za 15 i tak się zepsuje, to za 3tyś pewnie szybciej.

Napisany przez: sseba Sat, 28 Jan 2017 - 21:11

Ascetyczna Sierra spoko, ale to miało być daily. Na takie e36, bez pomocy lichwiarzy, i tak musiałbym przez kilka miesięcy dozbierać. W takim czasie oswoiłbym się ze wściekłym Clio. Z logistycznego i organizacyjnego punktu widzenia opcja "parter" jest kiepska.

Napisany przez: [Yossarian] Sat, 28 Jan 2017 - 21:13

E36 i jeszcze na kredyt... o w życiu. Zdecydowana większość egzemplarzy jest zajechana do reszty i wymaga poważnych inwestycji. Do tego to ciężkie bydle, szczególnie w coupe.

W ogóle pomysł by brać kredyt na jakiekolwiek usportowione stare auto, jest szalony. Podawaj budżet jaki możesz mieć bez brania kredytu, wtedy będziemy myśleć.

Jeśli tym budżetem jest 2-3 tysie to wyżej Seicento Sporting bym nie patrzył. Części tanie, 1.2 można z czasem wepchać i sporo osób zaczyna od tego swoją przygodę ze sportem. No ja zacząłem od E36 i poważnie myślałem, żeby się pozbyć tej ciężkiej krowy i kupić Seicento tongue.gif

Względnie jak chcesz więcej komfortu, to jakiś zwykły lekki hatchback z normalnym silnikiem - w takiej kasie bierzesz pierwsze co się nawinie w najlepszym stanie. Kupujesz dobre opony i się uczysz jazdy.

Napisany przez: HMP_inc Sat, 28 Jan 2017 - 21:48

Prawda jest brutalna - Nie stac Cie na zadne auto, bo skoro zakup musisz finansowac kredytem to aby je utrzymac chyba bedziesz musial rzucic nałóg jedzenia.

Najpierw policz sobie koszty dodatkowe po zakupie - OC na rok (zwlaszcza za bmw 328i haha), podstawowy serwis rozrzadowo/olejowo/filtrowy plus 2-3 tys zl na doprowadzenie tego starocia mechanicznie do ładu. O blacharce nawet nie wspominam, zwlaszcza w przypadku starych japoncow i bmw. To tak bedzie juz blisko 5 tys zl, a ty chcesz brac "kredyt" na zakup jakiegos starego kapcia. Tak wiem, ze kupisz perełkę która nie wymaga inwestycji i takie tam pierdoły. Wszyscy kupują egzemplarze nie wymagające inwestycji - dlatego 90% polskiego rynku aut używanych to śmietniki nie nadające się do jazdy.

Zejdz na ziemie. Stary kapciowaty samochód to najgorsza "inwestycja" jaką możesz poczynić na kredyt. Odłóż, kup coś normalnego z lekkim sportowym charakterem (jakis warmhatch w lpg np. 206 1.6). Nie bierz sobie na barki dwóch problemów - kredytu i samochodu. Żyj spokojnie.

Ale ja się nie znam.

Napisany przez: Rezor Sat, 28 Jan 2017 - 23:22

CYTAT(HMP_inc @ Sat, 28 Jan 2017 - 21:48) *
Najpierw policz sobie koszty dodatkowe po zakupie - OC na rok (zwlaszcza za bmw 328i haha), podstawowy serwis rozrzadowo/olejowo/filtrowy plus 2-3 tys zl na doprowadzenie tego starocia mechanicznie do ładu. O blacharce nawet nie wspominam, zwlaszcza w przypadku starych japoncow i bmw. To tak bedzie juz blisko 5 tys zl, a ty chcesz brac "kredyt" na zakup jakiegos starego kapcia. Tak wiem, ze kupisz perełkę która nie wymaga inwestycji i takie tam pierdoły. Wszyscy kupują egzemplarze nie wymagające inwestycji - dlatego 90% polskiego rynku aut używanych to śmietniki nie nadające się do jazdy.

Ja swoje ostatnie 2 samochody kupiłem na kredyt biggrin.gif ale u mnie decyzja była raczej przemyślana i przekalkulowana. Na Mustanga wziąłem 10k ale spłaciłem po 3 miesiącach bo akurat się złożyło, że czekałem na zwrot podatku, rozliczenie premii w pracy etc. No ale samochód kupiłem za 4800 z walniętą skrzynią, siadł motor po 30km, na start władowałem 1500zł na lawetę, a potem kolejne 5 na przywrócenie go do życia (ehh już prawie dwa lata, władowane kolejne 20k, a wciąż zrobiłem nim niecałe 200km smile.gif ). Drugi wziąłem na 300C ale sytuacja finansowa podobna: premie, dieta etc. i trafił się kupiec na toyotę (miała 0.5mln przebiegu i ciężko było ludzi przekonać, że przynajmniej z 200k jeszcze zrobi). No ale przede wszystkim nie były to kredyty które paraliżowały domowy budżet i tak jak pisałem: warto wziąć kredyt z ubezpieczeniem czy wyższym oprocentowaniem bo prowizji nie zwracają. W obu przypadkach wyszło mi na niecałe 8% kosztów od pożyczonej kwoty wink.gif

Napisany przez: sseba Sun, 29 Jan 2017 - 09:33

@HMP inc
No nie stać mnie dlatego biorę kredyt, na który mnie stać. Pisałem o tym w pierwszym poście i o tym, że w budżecie ma się zawrzeć ubezpieczenie i podstawowy serwis - ew. do tego dorzucić zabiezpieczenie na wypadek większej awarii. Kalkulacje także poczyniłem - będę miał co jeść.

Napisany przez: monev Sun, 29 Jan 2017 - 10:13

Ale tutaj ludzie na prawdę Ci dobrze radzą, kredyt w tej sytuacji to nie jest najlepsze rozwiązanie (nigdy nie jest ale przy poważnych inwestycjach na kilkaset tyś PLN często nie ma innego wyjścia) Chcesz się bawić w zakręty to łatwo jest przedzwonić i auto po takim zdarzeniu może się do niczego nie nadawać, a kredyt jeszcze przez jakiś czas trzeba będzie spłacać. W tym samym czasie jeździć też trzeba będzie i co? Kolejny kredyt na kolejne auto?
Ja wiem że żyjemy w takich czasach gdzie normalnym wydaje się branie kredytu na zakup lodówki, wczasy czy ostatnio nawet branie kredytu "na święta", ale posłuchaj starszych kolegów i kup taki samochód na który Cię na prawdę stać, albo wstrzymaj się jeszcze parę miesięcy.

Napisany przez: sseba Mon, 30 Jan 2017 - 00:23

Coś w tym jest.

No to Punto HGT? Za 3k można znaleźć.

Napisany przez: Frolik Mon, 30 Jan 2017 - 14:57

Moze 206 1.6 16v. Trwały, nie rdzewieje, przyzwoicie jezdzi, dobrze wygląda, nie ruinuje budżetu. Auto wielokrotnie tansze w utrzymaniu niz nawet dobrze zadbane e36/e46. A jedzie nie gorzej niz e36 z R4 pod maską.

Napisany przez: BlackDaro Mon, 30 Jan 2017 - 17:05

CYTAT(Frolik @ Mon, 30 Jan 2017 - 14:57) *
Moze 206 1.6 16v. Trwały, nie rdzewieje, przyzwoicie jezdzi, dobrze wygląda, nie ruinuje budżetu. Auto wielokrotnie tansze w utrzymaniu niz nawet dobrze zadbane e36/e46. A jedzie nie gorzej niz e36 z R4 pod maską.


+1

Napisany przez: Stigunio Thu, 02 Feb 2017 - 17:03

Już widzę tego IS200 na kredyt ,a potem swap na 2jz .Zejdź na ziemię. Opcja parter jest bardziej rozsądna niż E36 na kredyt.

Przerabiałem identyczny temat pół roku temu. Powinieneś celować w małe samochody około 1000kg wagi i silnikiem 1.6 około 120KM -2.0 150KM. Powiedzmy ,że można trafić coś ciekawego za 2000-5000 ,ale to będą 20 letnie auta do dorżnięcia.

No to rzucam propozycje:

Punto HGT
Bravo HGT
Fiat Coupe
Hyundai Coupe 2.0
Mazda MX-3
Citroen Xsara VTS
Peugeot 206 s16
Peugeot 306 s16
Renault Megane Coupe 2.0
Ford Puma

Poza budżet wykraczają: Celica ,Prelude
,Polo gti ,Ibiza 2.0 ,Astra gsi ,Saxo VTS i Fiesta ST150.

Po moich poszukiwaniach wyciągnąłem wnioski:
-Fiaty Coupe na sprzedaż to jakieś dziwne ulepy ,nie warto.Wersje Turbo czasem się pojawiają ,ale bardzo rzadko.
-Bravo HGT ,prawie nie ma tego na rynku.Jak są to konkretne gruzy. Akurat ten model ,nie ma wiele wspólnego z innymi hothatchami. Silnik R5 pali 13l w mieście ,zawias jest chyba identyczny jak w pozostałych modelach.Więc nie jeździ to tak jak powinno.
-Punto HGT -rozważałem mocno zakup ,ale słyszałem bardzo dużo opinii o awaryjności. Co do konkretów no to typowy pakiecik awarii we fiacie : alternator pęka ,tylna wycieraczka czasem nie działa ,progi ,podłoga do sprawdzenia przy oględzinach ,fiaty są raczej dobrze zabezpieczone przed korozją.Dodatkowo do któregoś rocznika skrzynie biegów były awaryjne ,ogólnie manual we fiacie jest marny. Silnik 1.8 ma problemy z wariatorem zmiennych faz rozrządu.

-Hyundaia Coupe ruda chrupie ,przy zakupie trzeba uważać na belkę ,w części egzemplarzy jest całkowicie przegnita.
-Mazdy MX3 są konkretnie przegnite ,serwis zawieszenia może być drogi ,serwis silnika V6 jest drogi na bank.Nie zagłębiałem się dalej w temat.
-Francuzy.Tutaj za bardzo nie mam zdania ,bo z awaryjnością jest różnie. Szukałem puga 206 s16 i strasznie ciężko o egzemplarz ,który nie jest efektem agrotuningu ,ani druciarstwa.Ale jest to możliwe. Francuzy są o tyle dobre ,że nie gniją ,nie dotyczy to pierwszej generacji megane. W megane coupe były 2 silniki benzynowe 2.0 16v 150KM i 2.0 16v IDE 140KM. IDE ma opinie jednego z najbardziej awaryjnych silników.
-Ford Puma 1.7 -Kupiłem pumę to obiektywny raczej nie będę tongue.gif Ruda chrupie nadkola ,progi i podłogę .Puma jest zbudowana na bazie Fiesty.Sprzęgło jest drogie ,reszta awarii z jakimi się zmagam dotyczą raczej wszystkich 20 letnich samochodów.To w sumie tyle.

Jeśli to ma być jedyne auto ,to na twoim miejscu wybrałbym opcje parter i coś z powyższych.

Napisany przez: Rezor Thu, 02 Feb 2017 - 17:13

Miałem 2 306ki. Swoje miałem wolnossące 1.9D - nie do ubicia. W sytuacjach awaryjnych jeździł na oleju po frytkach, jedyne "większe" usterki jakie mnie spotkały to regeneracja belki i czasem w deszczu jak puszczałem kierunek to załączały się wycieraczki biggrin.gif. Wcześniej jeszcze jeździłem 2.0 HDI. Jeśli chodzi o osiągi: niebo, a ziemia. Niestety rodzice musieli sprzedać ale silnik bardzo fajny i ma potencjał.

Napisany przez: sseba Mon, 13 Feb 2017 - 18:44

Żeby nie było, że się obraziłem to mówię co nastąpiło. Kredytu nie wziąłem, zaczynam odkładać.

Jednocześnie zmienia się nieco koncepcja, mianowicie jeszcze spokojnie sobie radzę bez auta na co dzień, więc zastosowanie przesuwam w stronę upalania/zabawy/tptd itd. Bardzo rzadko będzie mi potrzebne w charakterze typowego daily.

Napisany przez: specnaz14 Mon, 13 Feb 2017 - 21:15

Zamiast bawić się w kredyty i nie wiadomo jak długie odkładanie...
Kupić Seicento Sporting które jest autem tanim w użytkowaniu (części, ubezpieczenie, paliwo) do tego jeśli chodzi o przygotowanie go do jakiegos upalania/kjsów to jest opisane w necie na milion sposobów, a jak nawet gdzies niedaj Boże przydzwonisz:) to nie będzie bardzo szkoda...


Napisany przez: K@rol Mon, 13 Feb 2017 - 22:05

Nie pakuj sie w starego padalca z malym budzetem. Ja na codzien mam Civica 2013, drugie auto w domu w sumie potrzebne, tu lubie zmieniac bo tanie to mozna kombinowac.

Kupilem ostatnio e36, nowy gwint,skory, lampy helli, xenony, El.dach sprawny, jakies dodatki z epoki, napalilem sie jak idiota. Wjazd na kanal i zimny kubel wody na glowe,buda totalny zlom. Autem jezdzi sie niby ok,ale to sie nadaje na zlom. Milo,ze kocham e36, rozbiorka, to byl ostatni raz gdzie napalilem sie na stare auto. Kupilem megane z pazdziernika 2002, cabrio, 1 wlasciciel, idealna, pelen serwis, skora, maly nalot, fajna jako drugie auto. Nie licz,ze tanio kupisz zdrowe stare auto. Bierz jak najswiezsze mlodsze, jak nie masz kasy nie bedzie cie stac, nie ma sensu jezdzic wrakiem.

Napisany przez: szybciutki Fri, 17 Feb 2017 - 04:21

W Twoje wymagania idealnie wpasowuje się fabrycznie nowa Fiesta st w kredycie balonowym..
Alternatywnie możesz zatrudnienic się w salonie chociaż dorywczo na myjkowego i kupic nowe auto z promocją pracownicza a po roku sprzedać z naprawdę minimalna stratą.



Napisany przez: Maciek1234 Fri, 17 Feb 2017 - 12:01

Powiem tak - mam u siebie Forda Ka 1,3, którym już nikt nie jeździ. Miałem plan zrobić z tego rajdówkę KJeSową (wybebeszenie, kubełki, sportowy zawias, sportowe hamulce, sprzęgło, opony nowe etc). Nawet zrobiłem wstępny rekonesans i w kwocie około 2-3 tysięcy to wszystko by się zamknęło. Oczywiście jak to nastoletni Ford, blacharka wymaga opieki blacharza (w 1000-1500 pln powinno się zmieścić).

Oczywiście życie zweryfikowało plany, przerzuciłem się na sporty terenowe, tam ładuję kasę, a Fordzik czeka na swoją kolej. Pewnie się nie doczeka, bo z chwilą wygaśnięcia OC, prawdopodobnie, z bólem serca, oddam go na złom (nigdy jeszcze żadnego auta nie posłałem na pewną śmierć, więc mam opory). Chętnie oddam autorowi niniejszego wątku (albo innemu entuzjaście motorsportów) za symboliczne pieniądze to autko. Silnik zdrowy, żwawy, do amatorskiego sportu można to łatwo przystosować, części tanie, a jak widać po youtubie, Fordy Ka w KJSach radzą sobie zupełnie przyzwoicie. No i nie trzeba ładować się w kredyt (jak autor zobaczy, koszty operacyjne, to z 15 tysięcy na start zostanie mu jakieś 11-12k. W dodatku będzie musiał wziąć kredyt gotówkowy, bo nikt starego lumpa mu nie skredytuje, a to już zupełnie inny procent. Skończy się tak, że weźmiesz 15k kredytu, kupisz auto za 12k, po 3 latach spłacisz 20k i zostaniesz z autem o wartości 5k pln).

Napisany przez: Pietrek.L Fri, 17 Feb 2017 - 14:13

Podłącze się pod temat.
Jako, że moja Viki powoli zmiena się w rude żelaza szukam samochodu niedużego, dynamicznego, do sprawnego przemieszczania się po mieście i okazyjnych wyjazdów w trasę.

Cena max 15tys zł
Pojemność silnika max 1.6
Podatny na modyfikacje
możliwość instalacji podtlenku LPG
Tani w eksploatacji i mało popularny u Mirka handlarza i na tyle duży zebym się zmieścił mój ojciec w awaryjnych sytuacjach (192cm).

Napaliłem się Grande Punto sport 120KM, ale chciałem też usłyszeć kilka opini o tym i o innych samochodach np: fiesta st, swift sport, c2 vts i jest jeszcze corsa c opc (ale brzydkie to jaby je szpadlem gasili).

Gulfy i e36 mnie nie interesują.

Napisany przez: sseba Wed, 01 Mar 2017 - 16:50

A Ford Cougar?

Napisany przez: BlackDaro Wed, 01 Mar 2017 - 18:27

CYTAT(sseba @ Wed, 01 Mar 2017 - 16:50) *
A Ford Cougar?


Ociężała ku@wa wink.gif 2.0 jedzie zaskakująco słabo, prawie 300kg lżejsza Puma 1.7 zbierała sie lepiej. Nie idz tą drogą smile.gif Masz ograniczony budżet, nie pchaj sie w tak duże i ciężkie landary, bo żeby to jechało trzeba tam dużego silnika, a wtedy spalanie Cie zabije. Tak jak poprzednicy mówią, szukaj czegoś lekkiego do ok. 1000kg z silnikiem 1.6 100-120koni, a gwarantuje Ci, że zdziałasz tym więcej na drodze niż dużą klempą z jakąś 2litrówką i spalanie Cie nie zrujnuje.
Niska masa Panie, na tym jest najwięcej korzyści.

Napisany przez: Krzyku Wed, 01 Mar 2017 - 21:14

w dziale "sprzedam" ktoś wystawia 206 s16

Napisany przez: Stigunio Fri, 03 Mar 2017 - 09:00

Cougar to w zasadzie Mondeo.

Gdzieś wyżej napisałeś ,że nie potrzebujesz typowego daily ,więc nie idź w spasione sedany.
Oglądałem kiedyś Vectre V6 ,przyjemny samochód ,ale nie do zabawy .Większość tych krów ma jedną wspólną cechę kręcisz kierownicą i nie masz wrażenia ,że auto skręca tylko nadajesz mu kierunek ,jak w jakimś okręcie tongue.gif

Napisany przez: Malisz Fri, 03 Mar 2017 - 09:07

Citroen C2 miejski gokart, ceny części niskie, gaz łyka bez problemu. Mocy wystarcza, żeby niejedno BMW objechać spod świateł o zakrętach nawet nie wspomnę wink.gif

Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)