samochód zastępczy z OC sprawcy Opcje

[Frolik]

Masz też prawo wezwać niezależnego rzeczoznawcę który wyceni wartość M5 i uzasadni koszt naprawy.

Jasne i jest to niezłe rozwiązanie ale też (chyba) wiąże sie z większym prawdopodobienstem ze sprawa wyląduje w sądzie. Szczególnie jeśli rozbieznośc w wycenach bedzie pomiędzy 2 a 13 tys zł.

[Wspieraj forum]

[SajneK]

Jak chcesz to mam kontakt do osoby (biegły sądowy) która pomoże Ci z wyceną i z korespondencją z nimi ( mi pomógł, + 20 tys zł do szkody)
Do wartości auta MUSZĄ zrobić czy im się podoba czy nie, ale wg mnie wartosc auta jest zaniżona

Przykładowe wyliczenie dla M5:

[Frolik]

Rzeczywiscie wartosc auta jest niezwykle niska, nawet biorąc pod uwagę że wg wszelkich tabelek wartosci takich aut jak M5 e39 sa zanizone.
U mnie M5 e39 (przedlift) jak brałem MINI-CASCO w PZU kilka lat z rzedu było wyceniane stale na 27 tys zł, rok w rok, ostatni raz ubezpieczałem pod koniec 2015 roku.

[WLD_Wlodi]

Napiszę tutaj pare słów, bo zawodowo zajmuję się autami zastępczymi i szkodami już ładne kilka lat.

Zacznijmy pod początku:

Cześć
Sprawa jest następująca. Babka wjechała mi w E39 M5. Rzeczoznawca z AXY mnie rozbawił i wycenił szkodę na 2100 PLN (błotnik przedni, lampa i zderzak do wymiany)

thx za podpowiedzi

Wycena na 2100zł wynika z tego, że towarzystwa ubezpieczeniowe nie rozkodowują VINU pojazdu uszkodzonego(bo to kosztuje pare złotych), tylko liczą szkodę na podstawie danego modelu auta. W twoim przypadku masz policzoną szkodę jak za zwykłe BMW E39. Mam cały segregator tego typu szkód, ostatni przykład - Mercedes ML który miał jakieś tam super hiper biksenony. W kosztorysie ujęte zwykle lampy(w dodatku zamienniki) za kilkaset złotych, podczas gdy nowa lampa kosztuje ok 6000zł netto.

Nię będę się dochodzić tylko wstawiam do ASO i biorę auto zastępcze. Pytanie czy AXA może mi podważyc wzięcie auta zastępczego jeśli mam dwa inne? (sorry nie będę jeździć na codzień driftującym E36 czy amerykańskim starym V8)

Axa jeżeli dopatrzy się że masz inne pojazdy zarejestrowane na siebie, nie zapłaci za najem pojazdu zastępczego.
Twoim obowiązkiem jest minimalizacja szkody swoim działaniem i według ubezpieczyciela i na 50% według sądu(Bo dla sędziego samochód to samochód, nie ważne że zabytkowy v8) miałeś inny pojazd którym mogłeś się poruszać.
Co innego gdyby v8 użytkowała żona, a driftowóz syn, a ty nie miałbyś czym jeździć.


Ja skupuję również tego typu roszczenia, więc jeżeli masz kosztorys, to odezwij się w wiadomości prywatnej i przeliczymy ile możemy ci zaoferować.

[Misior]

Axa jeżeli dopatrzy się że masz inne pojazdy zarejestrowane na siebie, nie zapłaci za najem pojazdu zastępczego.

Skoro miałeś 3 samochody to widocznie tyle było Ci potrzebne. Wydaje mi się, że nie ma prawa ich to interesować.
Pismo od prawnika powinno sporo pomóc. Wiem bo testowałem. Widzą ze nie gadają z kolejnym Kowalskim, który weźmie ile mu dają.
Swoją drogą ze dwa miechy temu przywalili kumplowi w nową Fokę RS. Oczywiście poszło auto zastępcze. Samochód robiony w ASO ponad miesiąc (brak części itp) po czym ubezpieczalnia wypłaca za 14dni samochodu zastępczego bo według nich wymiana zderzaków, tłumika i paru innych rzeczy to maks 2tyg.
Mimo pisma z ASO gdzie jest po kolei wymienione co i kiedy robili, ile na co czekali i kiedy zamawiali ubezpieczyciel się wypiął.
Sprawa poszła do ludzi zajmującymi się takimi rzeczami.

[gość_hexx_*]

w takiej sytuacji ASO Forda powinno dać jakieś swoje auto
albo wypożyczyć na swój koszt
i to jest standardowa procedura

nie wiem skąd takie opowieści
możesz dać namiary na to ASO które tak nie zrobiło ?

[andrzejbadgirl]

martwi mnie to co piszecie...kurde czy w tej republice bananowej wszystko musi być postawione na głowie? cytując klasyka "państwo polskie istnieje tylko teoretycznie - ch*j dupa i kamieni kupa"

ja naprawdę nie chce nikogo naciągnąć i wyciągnąć z tego kasy. oddaje auto do ASO i nie chce zobaczyć z tego ani złotówki. Chce i tego żądam w sumie by auto zostało naprawione PORZĄDNIE i na oryginalnych częściach. Żeby było tak jak przed dniem co kobitka we mnie walnęła.

zobaczymy co AXA odpiszę - oczywiście, że skorzystam z pomocy prawnika jeśli będzie trzeba i będę dochodzić swoich praw w sądzie.

do tych osób, którzy zaoferowali pomoc na pewno się odezwę - dziękuje.

[WLD_Wlodi]

Skoro miałeś 3 samochody to widocznie tyle było Ci potrzebne. Wydaje mi się, że nie ma prawa ich to interesować.

A ja wiem z praktyki, że jeżeli klient ma kilka samochodów, którymi może się poruszać, to ubezpieczyciel jak i później sąd może zwrócić na to uwagę.

[Misior]

w takiej sytuacji ASO Forda powinno dać jakieś swoje auto
albo wypożyczyć na swój koszt
i to jest standardowa procedura

nie wiem skąd takie opowieści
możesz dać namiary na to ASO które tak nie zrobiło ?

Samochód został rozbity w sobotę w trakcie wyjazdu. Kumpel wziął samochód zastępczy z najbliższej wypożyczalni a Foka poszła do ASO w poniedziałek.
Podobno tak było uzgodnione z ASO. Nie wnikam.

A ja wiem z praktyki, że jeżeli klient ma kilka samochodów, którymi może się poruszać, to ubezpieczyciel jak i później sąd może zwrócić na to uwagę.

Nie zaprzeczam, tylko głośno myślę. Trochę to chore, bo przecież możesz potrzebować samochód akurat ten a nie inny.

[WLD_Wlodi]

Nie zaprzeczam, tylko głośno myślę. Trochę to chore, bo przecież możesz potrzebować samochód akurat ten a nie inny.

Sąd raczej zrozumie że Fiat Seicento którego posiadasz nie zastąpi Fiata Ducato którym jako kurier rozwozisz paczki...
Pytanie czy zrozumie że swojego klasyka v8 nie możesz używać na codzień.

Tłumaczenie że nie możesz użytkować swojego drugiego auta Passata B7 zamiast BMW M3 którym jeździłeś na dupy raczej nie przejdzie...

[gość_hexx_*]

Podobno tak było uzgodnione z ASO. Nie wnikam.

owszem, z ASO uzgadniasz termin wstawienia auta
ale po oględzinach, kiedy wiedzą jaki jest zakres uszkodzeń i na kiedy będą części

Kiedy nie jest zdatny do samodzielnej jazdy, to powinieneś mieć też możliwość zostawienia go na terenie ASO... i nie robią przy tym problemów.
Na pierwszy okres (2 tygodni) auto zastępcze dostaniesz od ubezpieczyciela albo od ASO. Po najczęściej 2 tygodniach, kiedy auto nie jest naprawione ASO musi dać Ci auto zastępcze (bez wnikania dlaczego).

Weź pod uwagę to, że ASO nie zawsze ma auto zastępcze od ręki... bo nie ma ich aż tyle.

[hubi91]

Tłumaczenie że nie możesz użytkować swojego drugiego auta Passata B7 zamiast BMW M3 którym jeździłeś na dupy raczej nie przejdzie...

Bo są takie miejsca w Polsce, że prędzej wyrwiesz na passata niż na m3 xD

[Frolik]

ja naprawdę nie chce nikogo naciągnąć i wyciągnąć z tego kasy. oddaje auto do ASO i nie chce zobaczyć z tego ani złotówki. Chce i tego żądam w sumie by auto zostało naprawione PORZĄDNIE i na oryginalnych częściach. Żeby było tak jak przed dniem co kobitka we mnie walnęła.

Patrząc z punktu widzenia ubezpieczalni: masz starego grata, marki w dodatku lubianej przez szemraną młodzież, miałes 18-letni wypalony, poobijany, zniszczony od piachu ksenon i nagle domagasz sie fabrycznie nowego i to jeszcze markowego...

Moze to głupie i bezsensowne, ale uwierz mi zupełnie inaczej podchodza do likwidacji szkody jak mają młodego goscia ze starym BMW a np faceta w srednim wieku i nowe auto klasy kompakt.
Likwidowałem 3 razy szkody w e46 i zawsze miałem pod górę, ojciec likwidował 2 szkody w hyundaiu ix35 i w obu wypadkach bez łaski i bez prósb, straszenia prawnikiem itp, od ręki dostawał wiecej kasy niz oczekiwał. Np za wgniecioną tylną klapę i porysowany zderzak dostał 6 tys zl.

Ja w e46 duuuzo powazniejsza stłuczka, obie lampy, obie nerki na smietnik, listwy na zderzaku smietnik, zderzak połamany, maska pognieciona solidnie - z hestii dostałem 2100zł. Ceny czesci po najnizszych zamiennikach policzyli, zderzak klejenie, maska szpachlowanie i malowanie.

[gość_hexx_*]

Moze to głupie i bezsensowne, ale uwierz mi zupełnie inaczej podchodza do likwidacji szkody jak mają młodego goscia ze starym BMW a np faceta w srednim wieku i nowe auto klasy kompakt.
Likwidowałem 3 razy szkody w e46 i zawsze miałem pod górę, ojciec likwidował 2 szkody w hyundaiu ix35 i w obu wypadkach bez łaski i bez prósb, straszenia prawnikiem itp, od ręki dostawał wiecej kasy niz oczekiwał. Np za wgniecioną tylną klapę i porysowany zderzak dostał 6 tys zl.

bo takie rzeczy można inaczej...
Kupujesz AC na swoją e46 z opcją nowych części i zniesieniom franszyzy redukcyjnej i integralnej... i wali Ciebie naprawa z OC sprawcy.
Do każdej najmniejszej szkody wzywasz Policję i dopilnowujesz, by sprawca przyjął mandat.. nawet symboliczny (chodzi o przyznanie się do winy). Potem spokojnie i bez stresu naprawiasz bezgotówkowo w najlepszym ASO swój samochód i masz zagwarantowane auto zastępcze.

Zniżki ?
Nie tracisz.. bo wskazujesz sprawcę (ukaranego mandatem) a ubezpieczyciel ściąga regresem z polisy sprawcy.
Jedyną rzeczą o jakiej musisz pamiętać to tzw. doubezpieczenie auta na okres zanim regres nie ściągnie kasy... koszt symboliczny, jakieś 100-150 PLN

[Frolik]

Wszystko byloby pięknie, tylko na e46 czy e39 nikt nie sprzeda dzis AC ze względu na wiek auta.
Ja kupilem M5 w 2012 i wtedy dowiadywalem sie w 5 towarzystwach i zadne nie miało oferty AC na takie auto. niestety auto pow. 12 lat i jest problem.


Ale oczywiscie, przy nowszych i lepszych wozach, na które mozna wykupic AC, taka linia postępowania jest chyba najlepsza.

[gość_hexx_*]

Wszystko byloby pięknie, tylko na e46 czy e39 nikt nie sprzeda dzis AC ze względu na wiek auta.

eee.. dlaczego nie ?
Jeep XJ z 1997 roku po drogich modach w zawieszeniu i odbudowie został wyceniony przez rzeczoznawcę i ubezpieczony AC w PZU.
Podejrzewam, że tak samo możesz zrobić z M'ką

[Frolik]

Rozmawiałem o tym ze swoim agentem gdy jeszcze miałem M5. Powiedział że indywidualnie jest mozliwosc zrobienia AC na takie auto, rzeczywiscie po wycenie rzeczoznawcy. Przy aucie typu M5 skladka AC wynosiłaby ok 18-20% wartości auta podanej przez rzeczoznawcę.
Niestety nie było mnie stac zaplacic 10 tys zł za AC , i to za auto poruszające się 2 tys km rocznie. Płaciłem MINI CASCO, które i tak słono kosztowało, a zakres ochrony był marniutki.

Po prostu jezdziło sie ostroznie, nic nie zastąpi rozsadku za kierownicą.

[gość_hexx_*]

Niestety, przy nietypowych autach takie jak z serii M i chęci posiadania dobrego i bezproblemowego ubezpieczenia trzeba więcej płacić.

[maciekr]

Panowie, nie dajcie się podpuszczać. W przypadku starszych aut ubezpieczyciel zrobi wszystko, żeby zaniżać wartość pojazdu, wyceniać naprawę na najtańszych zamiennikach albo orzec szkodę całkowitą. Propozycje, które otrzymałeś nie są ostateczne i nie zamykają sprawy, nie musisz się nimi przejmować. Jakieś 3 lata temu miałem szkodę z OC sprawcy, pierwsza wycena pojazdu wynosiła 15 tyś. zł i towarzystwo chciało orzec szkodę całkowitą, ostateczna wycena pojazdu była praktycznie 2x większa i samochód został naprawiony na oryginalnych częściach ASO (wprawdzie przepychanki z ubezpieczycielem sprawcy trwały ponad 6 m-cy, ale auto zostało ostatecznie naprawione). W przypadku OC masz dużo łatwiejszą sprawę, bo towarzystwo musi naprawić Twoje auto do 100% wartości, nie ma zmiłuj. Pamiętajcie, że ubezpieczyciele żyją z kalkulowania ryzyka, więc zakładają, że część osób nie będzie walczyć i weźmie pierwszą propozycję. Dużo osób nie zdaje sobie sprawy ze swoich praw i mechanizmów, jakie trzeba zastosować w takim przypadku.

Wyceny nietypowych aut są zawsze zaniżane, bo towarzystwa nawet nie mają w swoich bazach aut typu M5, M3 czy inne egzotyki, dlatego dostałeś taką kalkulację. Nie musisz się tym przejmować ani denerwować, po prostu walcz odpowiednio o swoje. W tej chwili masz 2 opcje:

1. Znajdujesz rzeczoznawcę PZM, który robi dla Ciebie niezależną wycenę pojazdu. Kosztuje to 300 - 500 zł. Dajesz rzeczoznawcy wszelkie faktury napraw, zakupu części, które mogą świadczyć o stanie samochodu. Do tego warto zwrócić uwagę na stan i rocznik opon, bo to też jest brane pod uwagę. Otrzymaną wycenę wraz z kosztorysem naprawy z ASO na oryginalnych częściach wysyłasz do ubezpieczyciela i czekasz na ich ruch. Jeśli to nie poskutkuje, przekazujesz sprawę do odpowiedniego radcy prawnego.

2. Kierujesz sprawę od razu do radcy prawnego, który w Twoim imieniu prowadzi sprawę. To zazwyczaj działa stymulująco na towarzystwa, oni też umieją liczyć i będą doskonale wiedzieć na ile mogą sobie pozwolić. W tym przypadku będzie pewnie potrzebna niezależna wycena auta.

Ubezpieczyciel ma ustawowy obowiązek zapłacenia Ci kwoty bezspornej w terminie 30 dni od wystąpienia szkody, jednak to nie zamyka sprawy i możesz dalej z powodzeniem walczyć o naprawę auta.

Jeśli będziesz chciał namiar do radcy prawnego, który ogarnia takie tematy, napisz do mnie na priv.


Co do ubezpieczeń AC tego typu aut - nie ma z tym żadnego problemu. Są ubezpieczyciele (np. PZU, Allianz i kilka innych firm), którzy oferują AC dla aut powyżej 10 lat, na podstawie wyceny rzeczoznawcy PZM. Można kupić takie ubezpieczenie z opcją serwisową (naprawa na oryginalnych częściach ASO bez amortyzacji), bez utraty wartości auta przez okres trwania umowy (sam mam takie ubezpieczenie).

[gość_hexx_*]

Tylko jedna uwaga...
to wszystko trwa w czasie. Pianie pism, prawnicy, droga prawna, sady... a co w tym czasie samochód ?

Stoi i gnije sobie rozbity/uszkodzony.

Szczególnie długo kiedy "chcemy pieniądze do ręki"... a to jest sygnał dla ubezpieczyciela, że właściciel" chce zarobić.. więc od razu daje bardzo mało.
Jak robi się bezgotówkowo i w firmie będącej na liście autoryzowanych naprawiaczy.. to idzie szybko i bezproblemowo.