Używanie telefonu w aucie - sąd Opcje

[Łukasik]

Sprawa trochę śmieszna...

Kolega stał w korku (czekając na wyjazd z podporządkowanej na główną). Auto ma system start/stop. Uliczkę obok zauważył nową nieoznakowaną 3er. Policjant biegał i sprawdzał auto które przed chwilą upolowali a policjantka pisała mandat w środku radiowozu. Kolega chcąc zapamiętać blachy cyknął zdjęcie telefonem. Zauważył to policjant i zaprosił kolegę na bok proponując mu 200 pln i 5 pkt za używanie telefonu podczas jazdy. Kolega z przekory odmówił przyjęcia mandatu z uwagi na buńczuczność policjanta. Dziś zadzwonili do niego cytuje "chcąc postawić mu zarzuty". Sprawa błaha i nie chodzi o kasę...

I teraz taki temat, czy kolega ma szansę uniknąć mandatu z uwagi na to że gdy robił zdjęcie samochód de facto miał wyłączony silnik gdyż start/stop go wyłączył?

Jest sens się droczyć w sądzie?

Temat lekki, miły i przyjemny... Mam nadzieje że nie będzie gównoburzy

[Wspieraj forum]

[Mis]

Nie podpierałbym się start/stopem, a faktem, że robił fotkę aparatem.

[kidzio_r5gtt]

stał w korku - był uczestnikiem ruchu

[maaaad]

Przesłanka popełnienia wykroczenia jest następująca:

korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku

Tak więc tutaj upatrywałbym pola do ewentualnej obrony. Moim zdaniem, pojęcie "jazda" jest węższe niż "w ruchu". Zakazy i ograniczenia należy interpretować ściśle, a nawet zawężająco.

Tu zdaje się być zaprzeczenie moich słów:
https://moto.wp.pl/telefon-na-czerwonym-swi...64985852421761a
https://www.saos.org.pl/judgments/178355
ale ja tam obstaję przy swoim

Tak na marginesie - w orzecznictwie prezentowany jest pogląd, zgodnie z którym jednorazowe wzięcie do ręki telefonu w celu odebrania połączenia lub zakończenia go w trakcie kierowania pojazdem nie jest objęte zakazem z art. 45 ust. 2 pkt 1 ustawy - prawo o ruchu drogowym, gdy poza tym rozmowa jest prowadzona przy użyciu zestawu głośnomówiącego.

[kompot]

Stop start na pewno nie jest linią do obrony, w UK jest podobne prawo i jest zakaż używania telefonu rowniez na postoju w korku czy na swiatlach, dozwolone jest tylko na miejscach wyznaczonych do postoju.

[A d a m]

Niech kolega nie panikuje, przyjdzie wyrok z sadu niech zapłaci grzywnę i zapomni o sprawie.

[matteusz]

Stojąc w korku, czy też w ogóle "stojąc" można używać telefonu, nie można używać w trakcie jazdy. Skoro pojazd nie był w ruchu to nie ma podstawy do mandatu. Zatrzymanie wynikające z przepisów lub warunków ruchu drogowego (np. korek, czekanie na zielone światło itd.) to nie jest jazda. Tyle teorii, w praktyce nie sprawdzałem.

PoRD Art. 45
2. Kierującemu pojazdem zabrania się:
1) korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku;

[ju-by]

IMO sensowna linia obrony : smartphone był w trybie offline w którym de facto nie jest telefonem, a np. aparatem fotograficznym i tak był użytkowany w tym momencie. Mam nadzieję, że kolega wspomniane zdjęcie zachował.

[stef]

Przecież w ogóle nie używał telefonu. Telefonu jako z definicji urządzenia służącego do prowadzenia rozmów a chyba o takim urządzeniu mowa w przepisie.

[maaaad]

Z telefonu można wiele rzeczy obecnie robić. Choćby wysyłać maile, które angażują dużo bardziej, niż rozmowa telefoniczna. Taka obrona jest bezsensowna z jeszcze innego względu - w przepisie jest "korzystanie", a nie "prowadzenie rozmowy".

[scorpio_24]

Podczas jazdy nie wolno. Ale jak zauważył kolega powyżej, "jazda" to na pewno musi być coś węższego niż "w ruchu drugowym".
A więc jazda to jazda A co innego z pewnością nie-jazda czyli np. "zatrzymanie". Rzuć okiem na definicję zatzymania pojazdu z art 2 PoRD pkt 29
zatrzymanie pojazdu - unieruchomienie pojazdu niewynikające z warunków lub przepisów ruchu drogowego, trwające nie dłużej niż 1 minutę, oraz każde unieruchomienie pojazdu wynikające z tych warunków lub przepisów

Pojazd więc o ile był w ruchu, to nie był w czasie jazdy a w czasie zatrzymania. I wtedy posluzono sie telefonem, gdyż nie jest to wtedy zabronione.

[QbaqBA]

Niech zapłaci zanim trafi do sądu, chyba ze koszta sądowe nie są istotne i kolega lubi walki z wiatrakami. Cytowanie przepisów spoko, ale wykładnia językowa nie zawsze działa, a przynajmniej nie w tym przypadku. To tak jak z prowadzeniem pod wpływem i nawalonym osobnikiem za kołkiem stojącego na odpalonym silniku pojazdu.

[A d a m]

QbaqBA jak nie przyjął mandatu to już nie może go zapłacić, trzeba czekać za wyrokiem z sądu najprawdopodobniej sąd zaproponuje to samo co policja. Albo ty się zgadzasz z wyrokiem sądu albo się odwołujesz wedle uznania(w pierwszej rozprawie nawet nie uczestniczysz), jeśli od tych punktów karnych nie zależy mieć czy nie mieć prawo jazdy to zapłacił bym i zapomniał.

[WLD_Wlodi]

Punkty karne i tak zostaną przypisane po uprawomocnieniu się wyroku.

Policjant który cię obsługiwał już wypisał kartę z punktami i te punkty obecnie wiszą jako tymczasowe. Staną się ostateczne dopiero po wyroku.


A co do kosztów, to pierwszy przyjdzie nakaz zapłaty, koszty to kwota mandatu + chyba 7 dych. Jak złożysz sprzeciw to wtedy koszty jeszcze rosną.

[MadeInPoland]

Nie wiem jak z tymi kosztami jest obecnie, ale swego czasu (6-7 lat temu) nałożono na mnie 400 PLN mandatu, którego nie przyjąłem i sąd obniżył mi mandat do 320 i zasądził 80 kosztów więc wyszedłem na zero.

[Maciek1234]

IMO sensowna linia obrony : smartphone był w trybie offline w którym de facto nie jest telefonem, a np. aparatem fotograficznym i tak był użytkowany w tym momencie. Mam nadzieję, że kolega wspomniane zdjęcie zachował.

trzeba by przedstawić fakturę zakupu, na której jest napisane: aparat fotograficzny

Przecież sprawa jest jasna

Art. 45. o ruchu drog.
Zabronione zachowania na drodze
2.
Kierującemu pojazdem zabrania się:
1)
korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku;

co ty będziesz robił z tym telefonem, nie ma znaczenia - zabronione jest korzystanie, wymagające trzymania go w ręku, czyli prowadzenie rozmów, pisanie smsów, robienie zdjęć, filmików, zmiany melodii powitalnej, czatowania na facebooku i tak dalej.

Nie wiem, po co z taką sprawą iść do sądu. Niech nie będzie drugim Hołowczycem. Popełniłeś wykroczenie - trudno, bierze się to na klatę jak mężczyzna i żyje dalej.

[jakub1t]

Ja nie przyjąłem mandatu 500 zł za wyprzedzanie, potem miałem wezwanie na komendę aby jeszcze raz opowiedzieć całą sytuację (chyba chcieli żebym się jednak przyznał bo kazali mi podpisywać nieprawdę ) a potem sprawa w sądzie z moją obecnością i policjanta wystawiającego mandat (wygrałem na szczęście), ale chodzi o to że za każdym razem się chyba to inaczej odbywa.

[matteusz]

trzeba by przedstawić fakturę zakupu, na której jest napisane: aparat fotograficzny

Przecież sprawa jest jasna

Art. 45. o ruchu drog.
Zabronione zachowania na drodze
2.
Kierującemu pojazdem zabrania się:
1)
korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku;

co ty będziesz robił z tym telefonem, nie ma znaczenia - zabronione jest korzystanie, wymagające trzymania go w ręku, czyli prowadzenie rozmów, pisanie smsów, robienie zdjęć, filmików, zmiany melodii powitalnej, czatowania na facebooku i tak dalej.

Nie wiem, po co z taką sprawą iść do sądu. Niech nie będzie drugim Hołowczycem. Popełniłeś wykroczenie - trudno, bierze się to na klatę jak mężczyzna i żyje dalej.

A nie zauważyłeś w tej całej opowieści, że to nie było podczas jazdy? Do wykroczeń, których się nie popełniło też lepiej się przyznać, tak dla świętego spokoju?

[Maciek1234]

A nie zauważyłeś w tej całej opowieści, że to nie było podczas jazdy? Do wykroczeń, których się nie popełniło też lepiej się przyznać, tak dla świętego spokoju?

wykładnia sądu:

Wprawdzie w ustawie Prawo o ruchu drogowym brak jest legalnej definicji określającej kiedy pojazd znajduje się w trakcie (podczas) jazdy. Jednak z umieszczonej w tym akcie prawnym definicji zatrzymania, za które uznaje się unieruchomienie pojazdu niewynikające z warunków lub przepisów ruchu drogowego, trwające nie dłużej niż 1 minutę oraz każde unieruchomienie pojazdu wynikające z tych warunków lub przepisów wywieść można, że postój pojazdu przed sygnalizatorem i oczekiwanie na zmianę świateł nie jest wyłączeniem pojazdu z ruchu. Nadal bowiem kierujący jest uczestnikiem ruchu i jego uwaga musi być skupiona na sytuacji jaka dzieje się na drodze m.in. musi uważnie obserwować zmieniające się sygnały na sygnalizatorze. Nie można także zapomnieć, że dojeżdżając do skrzyżowania kierujący powinien zwiększyć uwagę i zachować szczególną ostrożność do czego obliguje go treść art. 25 ustawy Prawo o ruchu drogowym i nie powinien skupić uwagi na innych czynnościach.


Wsiadasz do samochodu - zapominasz o telefonie/aparacie fotograficznym/messengerze/minecrafcie i wszelkich innych aplikacjach. Jesteś kierowcą i masz się skupić na jeździe. Chcesz porobić zdjęcia - nie ma problemu, znajdź miejsce do bezpiecznego postoju, zaparkuj samochód i rób zdjęć do woli.
Korzystanie z czatów podczas postoju na światłach to obecnie jakaś plaga. A potem taki czatownik, co to bez fejsa wytrzymać 5 minut nie może, ładuje ci się w tylny zderzak, bo on 'nie zauważył'


No, ale jak ktoś koniecznie chce iść do sądu, to niech próbuje - ma takie prawo. Tylko najpierw, warto bardzo dobrze znać prawo panujące w Polsce. Kodeks drogowy zwłaszcza.

[matteusz]

wykładnia sądu:

Wprawdzie w ustawie Prawo o ruchu drogowym brak jest legalnej definicji określającej kiedy pojazd znajduje się w trakcie (podczas) jazdy. Jednak z umieszczonej w tym akcie prawnym definicji zatrzymania, za które uznaje się unieruchomienie pojazdu niewynikające z warunków lub przepisów ruchu drogowego, trwające nie dłużej niż 1 minutę oraz każde unieruchomienie pojazdu wynikające z tych warunków lub przepisów wywieść można, że postój pojazdu przed sygnalizatorem i oczekiwanie na zmianę świateł nie jest wyłączeniem pojazdu z ruchu. Nadal bowiem kierujący jest uczestnikiem ruchu i jego uwaga musi być skupiona na sytuacji jaka dzieje się na drodze m.in. musi uważnie obserwować zmieniające się sygnały na sygnalizatorze. Nie można także zapomnieć, że dojeżdżając do skrzyżowania kierujący powinien zwiększyć uwagę i zachować szczególną ostrożność do czego obliguje go treść art. 25 ustawy Prawo o ruchu drogowym i nie powinien skupić uwagi na innych czynnościach.


Wsiadasz do samochodu - zapominasz o telefonie/aparacie fotograficznym/messengerze/minecrafcie i wszelkich innych aplikacjach. Jesteś kierowcą i masz się skupić na jeździe. Chcesz porobić zdjęcia - nie ma problemu, znajdź miejsce do bezpiecznego postoju, zaparkuj samochód i rób zdjęć do woli.
Korzystanie z czatów podczas postoju na światłach to obecnie jakaś plaga. A potem taki czatownik, co to bez fejsa wytrzymać 5 minut nie może, ładuje ci się w tylny zderzak, bo on 'nie zauważył'


No, ale jak ktoś koniecznie chce iść do sądu, to niech próbuje - ma takie prawo. Tylko najpierw, warto bardzo dobrze znać prawo panujące w Polsce. Kodeks drogowy zwłaszcza.

Generalnie zgadzam się z Tobą, że korzystanie z telefonu podczas zatrzymania na światłach to nie jest najlepszy pomysł i wcale tego nie pochwalam, ale moim zdaniem prawo jest w tej kwestii jasno sformułowane (co nie znaczy, że dobrze) i podciąganie "zatrzymania" pod "podczas jazdy" jest niedorzeczne, ale jak wiadomo "niezbadane są wyroki boskie i sądów powszechnych", czy jakoś tak.