Tesla S Plaid - szybciej przyśpiesza niż hamuje, 9.08 na 1/4, 0,6s wolniejszy od McLaren Senna na torze Opcje

[Lincoln e30ix]

Moze zacznijcie porownywac ilosc lasow do tego co bylo w przeszlosci a nie do tego co maja sasiedzi? W zwiazku z tym ze Ja mam lepiej niz sasiad to nie musze nic z tym robic zeby miec lepiej?

Misiaczku w 45 to było około 20%, więc jeśli nie chcesz cofać się do okresu Mieszka Pierwszego to odpuść.

[Wspieraj forum]

[Maciek1234]

Jak zniszczymy wszystko to sami sie zniszczymy.

siebie też nie jesteśmy w stanie zniszczyć, na tym polega właśnie ta nasz bezsilność. To nie my zdecydujemy, kiedy nasz gatunek odejdzie w zapomnienie

Po pierwsze, nie da się zniszczyć wszystkiego, coś zawsze ocaleje - jakieś bakterie, czy inne karaluchy. Co nam może grozić to ewentualne przeludnienie. Medycyna jest na coraz wyższym poziomie, ludzie żyją coraz dłużej, więc ich przybywa. Ale i to ma swoje granice, jak przekroczymy masę krytyczną, to stanie się dokładnie to samo, co z innymi organizmami - zaczyna brakować pożywienia, zaczyna się proces wymierania, aż do poziomu minimalnego. To wszystko jest opisane w książkach, wielokrotnie potwierdzane eksperymentalnie.

czlowiek na ziemi jest panem i wladca i ma ziemie dopasowywac na wlasny uzytek tak by samemu tylko sobie nie szkodzic i koniec.

z tym panem i władcą to nieźle pojechałeś - tak biblijnie . Ale ogólnie to zgoda - to w naszym interesie jest, by sobie nie szkodzić. Osobiście bym poszedł nieco odważniej - w naszym interesie jest żeby tak sobie urządzić świat, by swoje, krótkie życie przeżyć bez walki o przeżycie, a przy czerpaniu pełnej satysfakcji z życia. I żeby każdy mógł na swój sposób czerpać przyjemność z tego życia - bo dla jednego będzie to oznaczało życie w symbiozie z matką naturą, a dla drugiego popylanie 8-litrowym V8 potworem na 98-oktanowym paliwie. Ale w sumie to już temat filozoficzny, więc go nie ciągnę dalej

ja już pisałem - planeta sobie poradzi zawsze - z nami czy bez nas. To co się dzieje teraz najbardziej szkodzi nam - wystarczy spojrzeć jak gigantyczna jest skala zachorowań na nowotwory i inne fajne choroby "cywilizacyjne", jak "fajnie" jest człowiek dziwnie zmęczony po wycieczce ze wsi do miasta i z powrotem, jak bardzo na tej wsi zabitej dechami czuć smród każdego auta które przejechało.

skala zachorowań jest związana z dużą ilością ludzi oraz wysokim poziomem medycyny. Dawniej ludzie też umierali na nowotwory, tylko nikt nie wiedział, co to jest nowotwór (jak badają szczątki dawnych władców, to ilość schorzeń, na które cierpieli była naprawdę olbrzymia - a byli to ludzie otoczeni najlepszą opieką medyczną i pożywiający się najlepszym jedzeniu, przy wykonywaniu minimalnego wysiłku fizycznego). Tak jak pisałem wcześniej - jak sobie zasmogujemy atmosferę wokół miast, to jednostki słabsze po prostu umrą, a te odporniejsze przeżyją i przekażą swoje mocne geny dalej - tak działa przyroda. Życie się będzie toczyć dalej.

I tak na koniec - przy obecnej emisji CO2 całej infrastruktury ludzkiej, w przeciągu 1000 lat jesteśmy w stanie wypuścić w atmosferę 1% jej masy. "Sinicom" zmiana składu atmosfery zajęła jakieś 300 milionów lat, więc można by powiedzieć, że jako ludzkość, jesteśmy dopiero na samym początku drogi

[piwo]

Z tym słabsze wymrą zdrowsze przeżyją się nie zgodzę. To by tak działało gdyby te trucizny działały przed wydaniem potomstwa a nie po. A zazwyczaj śmiertelność jest już po, w wieku 50+ gdzie już dzieci zostały spłodzone.

[kontrolm]

Problem z tym "silniejszym" pojawia się wtesy gdy się okazuje że to Ty albo ktoś z Twojej rodziny jest tym słabszym ogniwem. Drugi problem to moment gdy jednostek "słabszych" będzie przybywać szubciej i więcej niż tych mocniejszych. Bo akurat rozmnożyć ich w ogromnej ilości nie jest trudno - znacznie trudniej niż tych "lepszych silniejszych" - bo jest ich mniej i w tych czasach nie mają Oni czasu na rozmnażanie. Ja wiem że jak wszyscy będą chorować i umierać na raka to tak jakby nikt nie chorował - będzie to naturalne.

Fajne jest też myślenie o tych "Onych". "Oni" zapewnią nam lepsze życie. "Oni" zmniejszą zanieczyszczenie na ziemi. "Oni" zbudują fabryki które będą produkować jeszcze więcej i to bez zanieczyszczania środowiska (to jest dopiero przebój). Tylko ciekawe czy jeden z drugim zastanowił się czy ci "Oni" będą zainteresowani dzieleniem sie swoimi pomysłami z tymi którzy robią pod siebie gdzie się da i nawet nie potrafią posprzątać. Czy Ci "Oni" pracujący w pocie czoła nad swoimi super pomysłami będą chcieli zabrać na te inne planety w ramach wielkiego podboju kosmosu w momencie gdy tu nie da się już normalnie żyć wątpliwej jakości osobniki którzy w życiu nie skażyli umysłów myśleniem wykraczającym poza "jeść, zdefekować i dobrze się zabawić" a ich perspektywa przyszłości mieści się w czasookresie "od wypłaty do wypłaty" ? Ludzi któzy nie rozumieją że nie dostaną nic za darmo co może naprawdę poprawić jakość ich życia w momencie gdy już nie będzie tak fajnie a widać to każdego dnia jak powoli stacza się to w dół coraz szybciej i że działania te powinny zacząć się od podstawowej jednostki której jak tu Piwo napisał będzie niedługo a ze 100 miliardów a tych "Onych" zainteresowanych czymś więcej niż tylko przeżyciem zostanie na świecie może garstka bo ich ilość wcale nie będzie się zwiększać a wręcz zmniejszać.
Naprawdę polecam obejrzeć Idiokrację - tam jest to dobrze wytłumaczone i pokazane zaraz na samym początku więc osoby o słabszych nerwach mogą potem wyłączyć ;-)

[piwo]

https://www.auto-swiat.pl/klasyki/oldtimer/...ucs&utm_v=2

[Maxim555]

Masa atmosfery wynosi: 5 000 000 000 000 000 000 kg. Milion ton jakiejś substancji to 1 000 000 000 kg, czyli 0,00000002%. To tak, jakbyś chciał zabarwić wodę w basenie mając do dyspozycji pipetę.

Tak na prawdę, to miałem nieśmiałą nadzieję że uda się rozpylić niewielką ilość, jakiejś genialnej substancji, która na odpowiedniej wysokości utworzy cienką warstwę zdolną odbić jakiś procent promieniowania. Oczywiście rozpyliłyby ją samoloty pasażerskie, a do tłumienia protestów tych od teorii spiskowych typu chemtrails, użyłoby się wojska

Czemu promienie warto odbijać wysoko nad Ziemią? Dzięki temu, odbite nie natrafiają one na gazy cieplarniane.

Z Bilem Gatseem, ktoś sobie ładnie zażartował. B.G jest jednym ze sponsorów projektu, w którym naukowcy chcą znaleźć metodę na naprawę warstwy ozonowej, a projekt jest na etapie testowania balonu, który ma wynieść na wysokość 20km jakąś tam substancję.
Trochę jak w tym dowcipie:
"Czy to prawda, że w Moskwie na placu Czerwonym Sasza wygrał samochód? Tak, to prawda, tylko że nie Sasza, a Władimir i nie w Moskwie, lecz w Leningradzie, i nie na placu Czerwonym, a na placu Rewolucji, i nie Samochód, a rower, i nie wygrał, ale mu ukradli".

[Rezor]

"Czy to prawda, że w Moskwie na placu Czerwonym Sasza wygrał samochód? Tak, to prawda, tylko że nie Sasza, a Władimir i nie w Moskwie, lecz w Leningradzie, i nie na placu Czerwonym, a na placu Rewolucji, i nie Samochód, a rower, i nie wygrał, ale mu ukradli".

I tak z każdej strony Sami specjaliści, każdemu coś dzwoni ale nikt nie wie co i gdzie Patrzę sobie na RF temat o Tesli, myślę coś ciekawego się dowiem od strony technicznej, a tymczasem jeden przez drugiego bawi się w klimatologa czy innego wulkanologa po obejrzeniu paru filmów w internecie i dyskusji ze szwagrem przy flaszce offtop straszny...

[Maxim555]

Przecież na tym forum od dawna już tak jest A temat o tesli widocznie się wyczerpał. Ok, z mojej strony to koniec tych "ciekawych" ale bezsensownych wywodów